Rozpę zapodałem wcześniej, przypomnę tylko że grałem na full khornie i latającym demonie. Dwie masakry i jeden remis, pierwsze miejsce.
3xpsy
5x choseni khorna z war bannerem
6x khorniki z muzykiem
3xminosy
6xfurie.
Taktyka zazwyczaj (poza drugą bitwą) ta sama, bierzemy zaczynanie i jedziemy, demon sprzedaje terror, psy robią cuda i starają się nie stracić marszu.
Ciekawostka to 6 psów, które przyjmują szarże 4 guterrów z poisonem i rozwalają ich (bez żadnej górki), żeby nie było to jest to całkiem prawdopodobne, średnio jest remis i dopiero w drugiej rundzie gonimy.
Zaczynam coraz bardziej specjalizować się w rozwalaniu połowy armii jednymi pieskami
Powyższe pieski rozwaliły 7 małych szczurków z packmasterem, 4 guterrów i jeszcze 25 slavów z muzykiem. Skutecznie blokowały 12" stołu i nie dopuściły do oflankowania mnie.
Relacja z całości tutaj: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?p=35265#35265
Kolejne "sztuczki" z turnieju to:
Łapanie giganta na klatę przez minoski (KONIECZNIE 3). Giguś wpada wypłaca powiedzmy 12 ran......... na jeden model zdejmujemy minoska i oddajemy pozostałymi dwoma. Wbijamy 3 ranki z dwuraków. Remis Nasza tura, wpadamy czymkolwiek albo od boku, albo od przodu w miejsce z którego zdjęliśmy minoska. Gigant dead, jak na razie skuteczność 100%, trochę mniej przyjemnie gdy gigant wywali się na generała, zada 3 rany i warda się nie zda, ale to jak na razie już mam za sobą i chyba już się nie powtórzy
Powyższy patent najlepiej robić misnoami khorna (większa szansa na wbicie 3 ran) minosami undiveded też daje radę ale jest trochę strachu że nia da rady, jak by co i tak nie będzie fear outnumber więc powinno dać radę.
Najwięskzty błąd to szarżowanie demonem od tyłu na 9 innnerów i 3 furiami od boku, błąd nie polegał na szarży demona tylko na dopchnięciu furii Demonem musiałem overrunować bo inaczej dostałbym na plecy kloc great swordów. Kilka razy już dopychałem do walczącego demona furie, bo myślałem że dadzą radę i zwiększą unit strengh. Efekt jest tylko i wyłącznie taki, że koniki mordują furie i zawsze później przegrywam o muzyka.
Demon jest dobry [/url]
Relacja z Łomianek
Moderator: JarekK
- szafa@poznan
- Rulzdaemon
- Posty: 2099
gigant vs minoski - toż to trik stary jak świat! Jednej rzeczy nie rozumiem - każdy, ale to każdy posiadacz giganta szarżuje z pianą na ustach gigantem w minosy - moje króki mają circa 90% zabijalności gigantów - bo czasami kulnie 1 i jest lipa. Ale zazwyczaj walnie z maczugi (krówka zda inicjatywe), albo zabije 1 krówke, albo wbije 1 rane...w kazdym razie krówki to mordercy gigantów, i nie trzeba z boku pomagać
A demon w tej opcji to absolutny masakrator wszystkiego, tylko trzeba go mocno pilnowac (furie/flesh huondy). Ja cenie go sobie cholernie bardzo; im mniejsze punkty tym bardziej :]
A demon w tej opcji to absolutny masakrator wszystkiego, tylko trzeba go mocno pilnowac (furie/flesh huondy). Ja cenie go sobie cholernie bardzo; im mniejsze punkty tym bardziej :]
ze mną zremisował jakimś fartem;]duke pisze:Szkoda że mnie nie było bo chociaż w jednej bitwie byś sie spocił Konrad
totalnie nic mi się nie udawało : czary nie wychodizły (Konrad dispellował na 5! kostkach), w pierszej turze wyczerpał się storm daemon, warp lighting cannon albo miał missfire albo strzelał z siłą 2, ratlingi (mimo błędów Konrada - podchodził w ich zasięg mimo iż w ogóle nie musiał) zacinały się na dwóch kościach
Psy, które wytrzyamły szarże tunneling teama, Giant Ratów
dopiero gdy niepotrzebnie Konrad wyjechał zaa górki i podsunąłem mu Slavów na szarżę Khorniarzy i Demona ,
pogonił ich, wpadł Demonem pod nogi Klockowi Monków z Plague Priestem a 2 Jeźdźców Khorna w pełen Klocek Clanratów
zacząłem zdobywać punkty...
ale było juz za późno
Konrad to farciarz i nie balbym sie z nim grać juz na żadnym turnieju;)
No wiesz podchodzenie psami w zasięg ratlinga, nie było błędem z mojej strony, liczyłem na to że wybuchniesz.......... nawet psów nie umiałeś zabićFisch pisze:(mimo błędów Konrada - podchodził w ich zasięg mimo iż w ogóle nie musiał) zacinały się na dwóch kościach
A co do demona to powinienem gonić na piechotę i było by po problemie. Po jaką cholerę rzucałem 3 kośćmi i to przed kawalerią to ja sam nie wiem.
Swoją drogą ratlingi w końcu Ci się zrehabilitowały bo jak jebneły po 6 korników to tylko 2 zostało no i odbiło się od klocka clanratów, to samo drugi ratling który wbił 5 ran na minosach.
Ważne że gra była fajna, szkoda tylko tych breaków nie zdanych o 2 z rzuconych na 12 i 11