High Elves by Madog - update - działający Scorpio-RBT
: 6 cze 2011, o 21:49
Witajcie
No, skoro jak w większości subkultur i w bitewniakach jest lansik, tedy i ja się polansuję. Swoją przygodę z WFB zacząłem na początku tego roku. W ręku po raz pierwszy od czasów plastyki w podstawówce miałem pędzelek i farby (acz malowałem pod okiem "mistrza-mojej-dziewczyny", z którą co do sensowności paru technik się nie zgadzam), więc wybaczcie jak lans się nie powiedzie zbytnio. Jednak chętnie przyjmę parę pochwał i tipów "jak to zrobić lepiej".
Mym fundamentem w malowaniu figurek jest realizm historyczny. Niestety, armią historyczną - Bretonią gra moja dziewczyna. A że nie chciałem dublować armii w związku padło na wreszcie ładne figurki 8ed. High Elves. Problem ostał się tylko jeden: jak sprawić by nie wyglądali jak parada gejów. Nic do gejów nie mam, ale groźnie na paradach się oni nie prezentują - acz potrafię sobie wyobrazić panikę, jaką mogliby siać u przeciwnika, który by wiedział, że może go taki przeciwnik nie tylko zabić ale i zgwałcić... Dylemat powstał też na poziomie "nieumraczniania", jako iż mogliby osiągnąć emo-gay-elfy (znane też jako Dark Elves), lub też inne armie zbyt mroczne i zbyt strasznie by o nich pisać. Przyznaję że wyszło niktórym kolorystycznie zbliżenie do "ciemności-i-mroku-na-każdym-kroku", ale powiem szczerze: jak malowałem, dobierałem kolory komplenie nie znając "typowych" kanonów poszczególnych armii (poza niestandardową Bretonią, i telepiącymi mój mózg zdjęciami elfów z podręcznika). Może jestem ukrytym emo-mrokiem? Te rozważania zostawię dla studentów psychologii.
Tak więc, starałem się malować "realistycznie", sztandary bez udziwnień, zgodne z heraldyką, pierdoły które uznałem za zbędne usuwałem, zbroje które wyglądały cool, ale były kompletnie pozbawione swojej funkcji - starałem się modyfikować. Wszędobylskie "gemy" postanowiłem interpretować jako ozdoby z miedzi. Kolor złoty nie występuje, bo nie znam armii którą by stać było na pozłacane zbroje, które do tego biorą na bitwę...
Dobrze, wystarczy tego wstępu. Oto i figurki.
Na początek Swordmaster of Hoeth. Na dalszych zdjęciach możecie zauważyć, że wszystkim ściąłem lewy naramiennik tak by był funkcjonalny. Jaki inteligent zawija zbroję do góry, by cios na ramię znajdował lepiej cel, zamiast spływać po zbroi... Chciałem im wszystkim poucinać te wysokie hełmy (największa durnota HE), ale te kitki by wymagały mastera wycinanek, by oddzielić je od mieczy. Więc im się upiekło.
Moje pierwsze figurki które w ogóle pomalowałem. Do tego ulubione ze względu na design. Normalne hełmy (takie powinni mieć wszyscy w HE), powycinałem bezsensowne piórka, tylko champion został, acz druga partia Reaversów czeka na malowanie, kompletnie pozbawiona fluffy-stuff. Usunąłem także fluffy-szczotki-pędzionowe (takie coś przy kopytach) bo tak.
Reaversi 8ed mają zaleto-wadę. W rozpisce mają light armor ale figurki wyglądają jak ciężka kawaleria, w czym wyglądają po prostu super
BSB. Jest po prostu super.
Jeszcze nie skończeni, ale wrzuciłem.
Jak pierwszy raz dostałem Archerów to... zadumałem się...bardzo... odkrywając, że wyglądają niczym zbieranina cyrkowców wyciągniętych z Musicalu na Brodwayu z lat 50'tych. A to jest efekt zdolności greenstuffowych mojej ukochanej. Mimo iż w paru miejscach nie wyszło najlepiej, to później hełmy wychodziły już całkiem dobrze i dzięki temu - wyglądają jak łucznicy. No dobra, rzeknę prawdę: łucznicy dostali hełmy po swoich byłych kolegach z ostaniej bitwy... kowal poklepał-wyklepał i prawie jak nowe Trochę naditerpretowałem czasem ich ubrania malując na metal, ale w grupie nie widać zbytnio. Do tego wybitnie podoba mi się sztandar - a bardziej jego brak, i jego surowa forma. Planuje zawiesić na tym krzyżu jakiejś ściętej głowy, albo coś nietypowego.
Prince on Griffon malowany na podstawie zdjęć czarnego orła.
Armię staram się robić nie jednego koloru, bo zwykle taka nie była. Także wraz z malowaniem Griffona, robię elementy które mają świadczyć o tym kto jest generałem (BSB, jastrząb u Archerów, Champion Reaversów będzie miał zmieniony pióropusz husarski, dumam nad innymi elementami).
No, skoro jak w większości subkultur i w bitewniakach jest lansik, tedy i ja się polansuję. Swoją przygodę z WFB zacząłem na początku tego roku. W ręku po raz pierwszy od czasów plastyki w podstawówce miałem pędzelek i farby (acz malowałem pod okiem "mistrza-mojej-dziewczyny", z którą co do sensowności paru technik się nie zgadzam), więc wybaczcie jak lans się nie powiedzie zbytnio. Jednak chętnie przyjmę parę pochwał i tipów "jak to zrobić lepiej".
Mym fundamentem w malowaniu figurek jest realizm historyczny. Niestety, armią historyczną - Bretonią gra moja dziewczyna. A że nie chciałem dublować armii w związku padło na wreszcie ładne figurki 8ed. High Elves. Problem ostał się tylko jeden: jak sprawić by nie wyglądali jak parada gejów. Nic do gejów nie mam, ale groźnie na paradach się oni nie prezentują - acz potrafię sobie wyobrazić panikę, jaką mogliby siać u przeciwnika, który by wiedział, że może go taki przeciwnik nie tylko zabić ale i zgwałcić... Dylemat powstał też na poziomie "nieumraczniania", jako iż mogliby osiągnąć emo-gay-elfy (znane też jako Dark Elves), lub też inne armie zbyt mroczne i zbyt strasznie by o nich pisać. Przyznaję że wyszło niktórym kolorystycznie zbliżenie do "ciemności-i-mroku-na-każdym-kroku", ale powiem szczerze: jak malowałem, dobierałem kolory komplenie nie znając "typowych" kanonów poszczególnych armii (poza niestandardową Bretonią, i telepiącymi mój mózg zdjęciami elfów z podręcznika). Może jestem ukrytym emo-mrokiem? Te rozważania zostawię dla studentów psychologii.
Tak więc, starałem się malować "realistycznie", sztandary bez udziwnień, zgodne z heraldyką, pierdoły które uznałem za zbędne usuwałem, zbroje które wyglądały cool, ale były kompletnie pozbawione swojej funkcji - starałem się modyfikować. Wszędobylskie "gemy" postanowiłem interpretować jako ozdoby z miedzi. Kolor złoty nie występuje, bo nie znam armii którą by stać było na pozłacane zbroje, które do tego biorą na bitwę...
Dobrze, wystarczy tego wstępu. Oto i figurki.
Na początek Swordmaster of Hoeth. Na dalszych zdjęciach możecie zauważyć, że wszystkim ściąłem lewy naramiennik tak by był funkcjonalny. Jaki inteligent zawija zbroję do góry, by cios na ramię znajdował lepiej cel, zamiast spływać po zbroi... Chciałem im wszystkim poucinać te wysokie hełmy (największa durnota HE), ale te kitki by wymagały mastera wycinanek, by oddzielić je od mieczy. Więc im się upiekło.
Moje pierwsze figurki które w ogóle pomalowałem. Do tego ulubione ze względu na design. Normalne hełmy (takie powinni mieć wszyscy w HE), powycinałem bezsensowne piórka, tylko champion został, acz druga partia Reaversów czeka na malowanie, kompletnie pozbawiona fluffy-stuff. Usunąłem także fluffy-szczotki-pędzionowe (takie coś przy kopytach) bo tak.
Reaversi 8ed mają zaleto-wadę. W rozpisce mają light armor ale figurki wyglądają jak ciężka kawaleria, w czym wyglądają po prostu super
BSB. Jest po prostu super.
Jeszcze nie skończeni, ale wrzuciłem.
Jak pierwszy raz dostałem Archerów to... zadumałem się...bardzo... odkrywając, że wyglądają niczym zbieranina cyrkowców wyciągniętych z Musicalu na Brodwayu z lat 50'tych. A to jest efekt zdolności greenstuffowych mojej ukochanej. Mimo iż w paru miejscach nie wyszło najlepiej, to później hełmy wychodziły już całkiem dobrze i dzięki temu - wyglądają jak łucznicy. No dobra, rzeknę prawdę: łucznicy dostali hełmy po swoich byłych kolegach z ostaniej bitwy... kowal poklepał-wyklepał i prawie jak nowe Trochę naditerpretowałem czasem ich ubrania malując na metal, ale w grupie nie widać zbytnio. Do tego wybitnie podoba mi się sztandar - a bardziej jego brak, i jego surowa forma. Planuje zawiesić na tym krzyżu jakiejś ściętej głowy, albo coś nietypowego.
Prince on Griffon malowany na podstawie zdjęć czarnego orła.
Armię staram się robić nie jednego koloru, bo zwykle taka nie była. Także wraz z malowaniem Griffona, robię elementy które mają świadczyć o tym kto jest generałem (BSB, jastrząb u Archerów, Champion Reaversów będzie miał zmieniony pióropusz husarski, dumam nad innymi elementami).