Moja humorystyczna twórczość krasiowa (pesymistyczna) :P
Moderatorzy: Arbiter Elegancji, Rakso_The_Slayer
Świetny temat. Marcus_cheater, długaśne ale fajne.
W sumie ja też coś przygotowałem.
Wrednym gobbosom, dupsko odstrzelę!
Krzyknął inżynier wyznaczając cele.
Kazał załodze się przygotować,
Wrednemu wrogowi, prochu nie żałować.
Załoga bardzo się postarała,
Magiczną armatę naładowała.
Zgodnie ze sztuką lont podpalili,
Czekając na to odpowiedniej chwili.
Wtem głośny huk się słyszeć dało,
Bo magiczną armatę, pięknie wyjebało!
Ech nie ma to jak wybuchająca armata z przerzutem i małym inżynierem. No cóż peszek.
W sumie ja też coś przygotowałem.
Wrednym gobbosom, dupsko odstrzelę!
Krzyknął inżynier wyznaczając cele.
Kazał załodze się przygotować,
Wrednemu wrogowi, prochu nie żałować.
Załoga bardzo się postarała,
Magiczną armatę naładowała.
Zgodnie ze sztuką lont podpalili,
Czekając na to odpowiedniej chwili.
Wtem głośny huk się słyszeć dało,
Bo magiczną armatę, pięknie wyjebało!
Ech nie ma to jak wybuchająca armata z przerzutem i małym inżynierem. No cóż peszek.
- marcus_cheater
- Oszukista
- Posty: 838
- Lokalizacja: Karak Drazh
Kolejny wierszyk, tym razem o wiele krótszy (powstawał na matematyce i religii ):
„Żelazne Bractwo”
Zrazu w kopali walka rozgorzała,
Skaveńska banda tunele najechała...
Przybyło bractwo w gromril odziane,
Zalśniły w ciemności runy rozgrzane.
Wtem dynamit rzucony przez górnika wybucha
Wśród najeźdźców nie pozostawiając żywego ducha...
Siła wybuchu tunelem wstrząsnęła w cale,
Zasypał strop krasnali razem z ich metalem...
Lecz krzepkość ich w całym świecie się znało,
Dziewięciu na dziesięciu rębaczy jeszcze z ziemi wstało...
Zbroje tylko zakurzone- te w domu się wyczyści,
A o twardości bractwa, powstaną nowe pieśni...
„Żelazne Bractwo”
Zrazu w kopali walka rozgorzała,
Skaveńska banda tunele najechała...
Przybyło bractwo w gromril odziane,
Zalśniły w ciemności runy rozgrzane.
Wtem dynamit rzucony przez górnika wybucha
Wśród najeźdźców nie pozostawiając żywego ducha...
Siła wybuchu tunelem wstrząsnęła w cale,
Zasypał strop krasnali razem z ich metalem...
Lecz krzepkość ich w całym świecie się znało,
Dziewięciu na dziesięciu rębaczy jeszcze z ziemi wstało...
Zbroje tylko zakurzone- te w domu się wyczyści,
A o twardości bractwa, powstaną nowe pieśni...
- marcus_cheater
- Oszukista
- Posty: 838
- Lokalizacja: Karak Drazh
Tedzio dlatego, że w porównaniu do krasnoludów- zwykli ludzie to prymitywy i tyle... A tak na serio to nic nie wpadało mi do głowy, a o odwadze już gdzieś wpomniałem, a pomocne kiepsko brzmi i tyle...
To coś o turbo-krasiach z dopalaczem.
Krasnoludzkie kohorty po polu krążyły,
Krwi Leśnych elfów jeszcze nie zażyły.
Wódz ich na tarczy wysoko niesiony,
Rozkazy wydawał, na wszystkie strony.
Stanowiskiem najwyższy, elfów wypatrywał.
Szkłem swej lunety krzaki przeczesywał.
Za nim gwardziści zwarci, niestrudzeni,
Maszerowali wśród leśnej zieleni.
Dalej Długobrodzi równym parli krokiem,
Przeczesując gęstwinę swym sokolim wzrokiem.
W śród nich sztandar armii jaśniał szczerym złotem,
Wzbudzając w wojach z klanów do boju ochotę.
Ci zaś dzielni woje osłaniali flanki,
Rozglądając się wkoło, szukając rąbanki.
I tak wszyscy pięknie, przemaszerowali,
Lecz wróg się nie pokazał... i bitwę przegrali!
Nie ma to jak M3.
Krasnoludzkie kohorty po polu krążyły,
Krwi Leśnych elfów jeszcze nie zażyły.
Wódz ich na tarczy wysoko niesiony,
Rozkazy wydawał, na wszystkie strony.
Stanowiskiem najwyższy, elfów wypatrywał.
Szkłem swej lunety krzaki przeczesywał.
Za nim gwardziści zwarci, niestrudzeni,
Maszerowali wśród leśnej zieleni.
Dalej Długobrodzi równym parli krokiem,
Przeczesując gęstwinę swym sokolim wzrokiem.
W śród nich sztandar armii jaśniał szczerym złotem,
Wzbudzając w wojach z klanów do boju ochotę.
Ci zaś dzielni woje osłaniali flanki,
Rozglądając się wkoło, szukając rąbanki.
I tak wszyscy pięknie, przemaszerowali,
Lecz wróg się nie pokazał... i bitwę przegrali!
Nie ma to jak M3.
- marcus_cheater
- Oszukista
- Posty: 838
- Lokalizacja: Karak Drazh
Okurdemol masz dobre teksty i pomysły...
A posłuchaj tego:
„Strażnicy”
W lesie strażnicy obóz rozbili,
Bugmańskim zacnym piwem się uraczyli...
Beczka za beczką robiły się puste,
Kiedy krasnoludy rozpoczęły ucztę...
Nagle z głębi lasu bojową pieśń słyszeć się dało,
Jakby kilku tancerzu wojny do obozu się zbliżało...
Strażnicy bez zastanowienia topory pochwycili
I między krzakami się na elfów zaczaili...
Nim tancerze się spostrzegli, że w zasadzkę wpadli
Już ich pochłonęli w zaświaty diabli...
Na nic się zdały tańce bojowe,
Każdy elf stracił i tak swoją głowę...
Morał krótkiej bajki również jest-
- Jak walczysz to nie tańcz, bo oberwiesz w łeb...
A posłuchaj tego:
„Strażnicy”
W lesie strażnicy obóz rozbili,
Bugmańskim zacnym piwem się uraczyli...
Beczka za beczką robiły się puste,
Kiedy krasnoludy rozpoczęły ucztę...
Nagle z głębi lasu bojową pieśń słyszeć się dało,
Jakby kilku tancerzu wojny do obozu się zbliżało...
Strażnicy bez zastanowienia topory pochwycili
I między krzakami się na elfów zaczaili...
Nim tancerze się spostrzegli, że w zasadzkę wpadli
Już ich pochłonęli w zaświaty diabli...
Na nic się zdały tańce bojowe,
Każdy elf stracił i tak swoją głowę...
Morał krótkiej bajki również jest-
- Jak walczysz to nie tańcz, bo oberwiesz w łeb...
- Rakso_The_Slayer
- Postownik Niepospolity
- Posty: 5208
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
hehe... morał zacny
No to moja obietnica się spełniła. Zainspirowała mnie ostatnia bitwa z kolegą.
"Nie ma specjalnego tytułu"
Posiłki wysłane przez krasnoludy,
Musiały przejść przez wysokie góry.
A gdy już przez nie przeszły,
Zauważyły wnet je Dark Elfy.
Zatrzymać ich! Rozkazał szlachcic,
Za swą śmiałość muszą zapłacić!
Krasie z machin wystrzeliły,
A mroczniaki z bólu zawyły.
Lecz przeciwnik jak się patrzy,
Strzelił doń ze swych rozpruwaczy.
A tam z tyłu walka się toczy.
Jeden asasyn krew już utoczył.
Zabił Thoreka, straszna sprawa,
Czeka go zaraz surowa rozprawa.
Harpie w tym czasie zajęły się balistą,
Ale przed sobą przyszłość mają mglistą.
Walka na strzały, walka na huki.
Kraggi walną asasyna z muki.
I nie wiadomo jak to by się skończyło,
Gdyby nie fakt, oraz tak się złożyło.
Że rzuty kostką i pech drugiego,
Same tą bitwę już roztrzygnęło.
I oto remis - wynik był prosty,
Bo nikt nie miał siły na dalsze riposty.
Wiersz rzeczywiści prawie co do joty na podstawie naszej walki.
"Nie ma specjalnego tytułu"
Posiłki wysłane przez krasnoludy,
Musiały przejść przez wysokie góry.
A gdy już przez nie przeszły,
Zauważyły wnet je Dark Elfy.
Zatrzymać ich! Rozkazał szlachcic,
Za swą śmiałość muszą zapłacić!
Krasie z machin wystrzeliły,
A mroczniaki z bólu zawyły.
Lecz przeciwnik jak się patrzy,
Strzelił doń ze swych rozpruwaczy.
A tam z tyłu walka się toczy.
Jeden asasyn krew już utoczył.
Zabił Thoreka, straszna sprawa,
Czeka go zaraz surowa rozprawa.
Harpie w tym czasie zajęły się balistą,
Ale przed sobą przyszłość mają mglistą.
Walka na strzały, walka na huki.
Kraggi walną asasyna z muki.
I nie wiadomo jak to by się skończyło,
Gdyby nie fakt, oraz tak się złożyło.
Że rzuty kostką i pech drugiego,
Same tą bitwę już roztrzygnęło.
I oto remis - wynik był prosty,
Bo nikt nie miał siły na dalsze riposty.
Wiersz rzeczywiści prawie co do joty na podstawie naszej walki.
- marcus_cheater
- Oszukista
- Posty: 838
- Lokalizacja: Karak Drazh
Pitagoras- cenię w Twojej pracy realzim z bitwy...
Tedzio- wątpię żeby w czasie kiedy była prawdziwa bitwa 100 dział, istniały wtedy czołogi...(chociaż do końca nie jestem pewien)
Tedzio- wątpię żeby w czasie kiedy była prawdziwa bitwa 100 dział, istniały wtedy czołogi...(chociaż do końca nie jestem pewien)
- Rakso_The_Slayer
- Postownik Niepospolity
- Posty: 5208
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Wśród gór wysokich szczytów
Skąpanych w blasku słońca
Stoi owa twierdza potężna
Tych ziem przed złem obrońca
Z rąk niecnych odzyskana
Przez akt wielkiego męstwa
Za cenę krwi i życia
Doszliśmy do zwycięstwa
Oczyśćcie korytarze, hale i warsztaty
Niech żaden podły wróg nie kala tego miejsca
Niech nigdy jego stopa więcej tu nie stanie
Niech wieczna będzie chwała
Zankaraz znów powstanie!
Niech każdy robi to
Do czego przyuczony
Niech kuje tam w kopalniach
Niech czyta kto uczony
Wytoczcie nowe działa
Balisty i organy
Niech żyrokopter lata
Niech huk wystrzałów znany
Będzie naszym wrogom
By zawsze pamiętali
Że jeśli tu przybędą
Spotkają mur ze stali
Mur wielkich tu obrońców
Wielkich duchem i odwagą
Co do krwi ostatniej walczą
Co honor nad życie kładą
A kiedy już ostatni
Wróg padnie pod toporem
Staniemy dumni w słońcu
Podniesiem okrzyk społem
I poleje się piwo
Złociste jak i słońce
Wzniosą się wtedy pieśni
Dawne dni chwalące
Dni dawnej już potęgi
Co dzisiaj choć zwątlona
Zostaje w naszych sercach
W pamięci niezmącona
A gdy nadejdzie świt
Niech każdy znów powstanie
Niech z całych sił pracuje
Niech nie słabnie jego ramię
Oczyśćcie korytarze, hale i warsztaty
Niech żaden podły wróg nie kala tego miejsca
Niech nigdy jego stopa więcej tu nie stanie
Niech wieczna będzie chwała
Zankaraz znów powstanie!
Pieśń śpiewana w halach i korytarzach Karak Zankaraz
Skąpanych w blasku słońca
Stoi owa twierdza potężna
Tych ziem przed złem obrońca
Z rąk niecnych odzyskana
Przez akt wielkiego męstwa
Za cenę krwi i życia
Doszliśmy do zwycięstwa
Oczyśćcie korytarze, hale i warsztaty
Niech żaden podły wróg nie kala tego miejsca
Niech nigdy jego stopa więcej tu nie stanie
Niech wieczna będzie chwała
Zankaraz znów powstanie!
Niech każdy robi to
Do czego przyuczony
Niech kuje tam w kopalniach
Niech czyta kto uczony
Wytoczcie nowe działa
Balisty i organy
Niech żyrokopter lata
Niech huk wystrzałów znany
Będzie naszym wrogom
By zawsze pamiętali
Że jeśli tu przybędą
Spotkają mur ze stali
Mur wielkich tu obrońców
Wielkich duchem i odwagą
Co do krwi ostatniej walczą
Co honor nad życie kładą
A kiedy już ostatni
Wróg padnie pod toporem
Staniemy dumni w słońcu
Podniesiem okrzyk społem
I poleje się piwo
Złociste jak i słońce
Wzniosą się wtedy pieśni
Dawne dni chwalące
Dni dawnej już potęgi
Co dzisiaj choć zwątlona
Zostaje w naszych sercach
W pamięci niezmącona
A gdy nadejdzie świt
Niech każdy znów powstanie
Niech z całych sił pracuje
Niech nie słabnie jego ramię
Oczyśćcie korytarze, hale i warsztaty
Niech żaden podły wróg nie kala tego miejsca
Niech nigdy jego stopa więcej tu nie stanie
Niech wieczna będzie chwała
Zankaraz znów powstanie!
Pieśń śpiewana w halach i korytarzach Karak Zankaraz
- marcus_cheater
- Oszukista
- Posty: 838
- Lokalizacja: Karak Drazh
Rakso- zadziwiająca inwencja... Gratulacje...
ten temat zaczął Gogol i w tej myśli nurzać Nam się wolno. Rymy schludne treść zabawna. Mam w nosie co sie stało komus na 26 lat. Mam w nosie kto sie uwarza za artyste. ten kto mówi ze to co pisze to poezja, a sam jest artysta to jest osioł naprawde. można przecież pisać cokolwiek o tekscie nie pisząc "poezja". Jeżeli macie wiersze o tematyce czysto krasnoludzkiej póki w miare trzymaja sie tego tematu wrzucajcie śmiało.
Wszystkie inne rymowanki zapraszam do ploty i młoty bo tam taki temat ma racje bytu.
Pierwszy raz chyba zdarzyło mi się kasować i normalnie poczułem ulge. Jest to lepsze niz wiele używek a sport na pewno, ale nie chciałbym wiecej kasować. Cały problem polegał na tym że zaczeliście gadac na temat czegoś co nie powinno się tu znaleźć. Jeżeli uznacie ze po mojej czystce zostało jeszcze cosw waszych postach co nie pasuje do tematu
SAMI SIE WZKASUJCIE
Wszystkie inne rymowanki zapraszam do ploty i młoty bo tam taki temat ma racje bytu.
Pierwszy raz chyba zdarzyło mi się kasować i normalnie poczułem ulge. Jest to lepsze niz wiele używek a sport na pewno, ale nie chciałbym wiecej kasować. Cały problem polegał na tym że zaczeliście gadac na temat czegoś co nie powinno się tu znaleźć. Jeżeli uznacie ze po mojej czystce zostało jeszcze cosw waszych postach co nie pasuje do tematu
SAMI SIE WZKASUJCIE
- Rakso_The_Slayer
- Postownik Niepospolity
- Posty: 5208
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Kozisyn - Brawo!
zawaliste, to ja rozumiem, aż serce szybciej bije i chce się chwytać za kilof - drzemie w Tobie iście Krasnoludzka dusza bracie.Rakso_The_Slayer pisze:Wśród gór wysokich szczytów
Skąpanych w blasku słońca
Stoi owa twierdza potężna
Tych ziem przed złem obrońca
Z rąk niecnych odzyskana
Przez akt wielkiego męstwa
Za cenę krwi i życia
Doszliśmy do zwycięstwa
Oczyśćcie korytarze, hale i warsztaty
Niech żaden podły wróg nie kala tego miejsca
Niech nigdy jego stopa więcej tu nie stanie
Niech wieczna będzie chwała
Zankaraz znów powstanie!
Niech każdy robi to
Do czego przyuczony
Niech kuje tam w kopalniach
Niech czyta kto uczony
Wytoczcie nowe działa
Balisty i organy
Niech żyrokopter lata
Niech huk wystrzałów znany
Będzie naszym wrogom
By zawsze pamiętali
Że jeśli tu przybędą
Spotkają mur ze stali
Mur wielkich tu obrońców
Wielkich duchem i odwagą
Co do krwi ostatniej walczą
Co honor nad życie kładą
A kiedy już ostatni
Wróg padnie pod toporem
Staniemy dumni w słońcu
Podniesiem okrzyk społem
I poleje się piwo
Złociste jak i słońce
Wzniosą się wtedy pieśni
Dawne dni chwalące
Dni dawnej już potęgi
Co dzisiaj choć zwątlona
Zostaje w naszych sercach
W pamięci niezmącona
A gdy nadejdzie świt
Niech każdy znów powstanie
Niech z całych sił pracuje
Niech nie słabnie jego ramię
Oczyśćcie korytarze, hale i warsztaty
Niech żaden podły wróg nie kala tego miejsca
Niech nigdy jego stopa więcej tu nie stanie
Niech wieczna będzie chwała
Zankaraz znów powstanie!
Pieśń śpiewana w halach i korytarzach Karak Zankaraz