Ogry 2400 EUR

Poczytaj jak słaby i dziurawy jest dany pomysł na armię, zanim nie przyniesie on wygranej na następnym masterze.

Moderatorzy: Yudokuno, PAWLAK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Re: Ogry 2400 EUR

Post autor: Jankiel »

Na open jest inaczej. Są dwa ironblastery i lepsza liderka. Do tego można wziąć tego śmiesznego scrolla wbijającego rany na 5+ za każdą kostkę - zniechęca do rzucania słonka na chama od pierwszej tury na 8-10, a na mniejsze zasięgi są snajperzy i scroll. Nie ma dramatu, tylko trzeba się ograć - a jak widać doświadczenie procentuje, bo jeszcze w Białymstoku broniłeś warzywniaka.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

Awatar użytkownika
mog
Wałkarz
Posty: 70

Post autor: mog »

Maciek P. pisze:... Niestety działo postanowiło nie skorzystać z prezentu i rzuciłem „1” na ranienie – ale przynajmniej zabiłem orła z tyłu :). ...
pytanie początkującego, czy jeśli cannon strzeli i nie zabije (nie zrani) to czy kula leci dalej?

Awatar użytkownika
Xier
Falubaz
Posty: 1058
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Xier »

Leci dalej przez piechotę, kawalerie i warbeasty
nieregulaminowy podpis usunięty - administracja

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

Jankiel pisze: doświadczenie procentuje, bo jeszcze w Białymstoku broniłeś warzywniaka.
No ba! Ale akurat Białystok to był TEN master na którym oblałem tą kluczową panikę na Ld8 z rerollem i dostałem maskę no i zacząłem niefartownie z Kalafiorem w 1szej bitwe. Ale poza tym to jest równa forma cały rok - okolice pierwszej 10-tki (12 Bazyliszek, 10 Włocławek, 16 Poznań mimo, że kadra uciekła za stół w pierwszej bitwie i dostałem 0:20 , 5 Gdańsk, Orcze Gniazdo też niezłe wyniki, ale byłem tylko 1-szy dzień i nie grałem ostatniej bitwy więc pozycja niska).

Generalnie to expa robiłem w zeszłym roku po powrocie do battla, teraz rozpiska już dopracowana i robie wyniki a nie expa ;)

Choć do absolutnego topu jeszcze brakuje, a spodziewam się niedługo następnej paniki z rerollem oblanej więc ciężko będzie doskoczyć :)

Awatar użytkownika
Leoh
Wodzirej
Posty: 723
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Leoh »

Danrakh pisze:Jak zwykle super raport
Kazdy z Legionistow napisal pelny raport, wystarczy dolaczyc do Legionu aby zyskac dostep do zamknietego forum, pelnego ciekawych topikow i konwersacji :twisted: 8) :). Zapraszamy.

kemot
Wodzirej
Posty: 737

Post autor: kemot »

Bardzo fajnie czyta sie Twoje raporty i obserwuje ewolucje armi, to jeden z lepszych watkow na tym forum.
=D> =D> =D>

QQrydza
Prawie jak Ziemko
Posty: 9482
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: QQrydza »

WOW Maciek! faktycznie w KrK była zasłona dymna!
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

Mały raporcik po Poznaniu. Fjanie było, trochę pocisnąłem, chociaż jechałem po prostu pogadać i podtrzymać kontakty;)

Rozpiski nie cytuje bo to dokładnie to samo co na DMP, tylko mi odblokowali +1Ld więc mam go teraz na Irongutach.

I bitwa – Empire Wito
Grandmaster z Ruefangiem i BSB z koroną w dużej kawalerii z dwurakami; kapitan, warrior pireist i witch hunter w hordzie halabardników, Mag Lord z lightem. 2 hellblastery z inżynierami, cannon, steam tank.

Przeciwnik bardzo niedoświadczony – np. nie wiedział, że czołg strzela tylko do przodu. Poza tym miał trochę pecha – zacząłem, kometka w pierwszej turze pozbawiła Hellblastera inżyniera oraz poraniła czołg i maszyny, a w jego turze mu to powybuchało. Gutstar załatwił kawalerię z generałem i bsb, a maneaterzy (najpierwsz strzelaniem, potem w hth po skanapkowaniu ) halabardy z herosami.
Turbomaska 20:0 – scenariusz zabić generała (ok)

II bitwa – Demony Lohost
Demon Prince Nurgla z magią Death a reszta standard – 2xmuchy, 3x horrory, 2x furie, jakieś bestie nurgla i cannon.

Demon Prince trzymał się za górką z daleka od Ironblastera i snajperów, a ja trzymałem się z daleka od słonka. Zboostowane mourny pokonały muchy na obu flankach i przebiły się do horrorów (dwójke to Lohost zupełnie zlekceważył i już było za późno) Jak posadziłem kometę za górkę dużemu Demonowi to wyskoczył na mnie jak szalony, ja nie zdałem swifta na 9 z re-rollem żeby ustawić się na kontrę Manów i wpadł mi grubasem i 2xbestiami w Irongutów z całą kadrą z wyjątkiem BSB który był w maneaterach (mój duży błąd, że go odłączyłem). Ponieważ to była 4-5 tura musiałem ustać tam do końca, a pozbawiony ochrony Runemawa walczyłem prawie cały czas z Soulblightem (musiałem wpuszczać, bo lepiej wpuścić Soulblighta niż słonko od demona który jest w base kontakcie z gutstarem :) ) Dzięki hero wall-owi i WS10 lorda udało się ustać, choć było gorąco.
15:5 dla Ogrów. Scenariusz - utrzymać generała (ok)

III bitwa – Dark Elfy Sill.
Większość kadry na dark steedach: Duża suka z Beastem, Lord rzeźnik, BSB. Dodatkowo latał sobie na pegazie ten wymiatacz z wardem 3+ i D3 ranami. 4 bolce, oddział wiedźm, 3 rydwany, 10 warlocków i dwa oddziały DR – mały i duży.

Zupełnie nie jestem ograny na DE, a bitwę wcześniej Sill pokonał Marysia, więc bitwy się obawiałem. Ale okazało się w miarę stabilnie – latacza zlikwidowałem dużą dzidą, witch elfki zostały zjedzone przez Mournfangi, a pojedynek Ironblaster + komety vs. bolce jakoś nie wychodził na korzyść elfów ;). Sill wpadł mi w Maneaterów z całą kadrą Warlockami i rydwanem i liczył na boosty, ale ja rozproszyłem +1S/+1T, a przed Soulblightem chronił mnie Runemaw, więc Warlocki zostały wessane nosem. Przeciwnik podszedł za blisko oddziałem DR z kadrą a ja w ostatniej turze uwolniwszy się z kombatu z rydwanem trójką Mournów otrzymałem szanse na piękną szarże na tą skarbonkę punktów. Oczywiście szarża na lorda DE z ASF i rerollem jedynek to nie jest nigdy sprawa lekka, ale ponieważ stabilnie prowadziłem gdzieś 15:5 stwierdziłem, że szarżuje. Opłaciło się – Dark Lord wbił wprawdzie 4 rany, ale ja 3 z nich na 5+ wybroniłem pancerzem, zmiotłem Dark Ridersów i z kadry nie było co zbierać.
20:0 dla Ogrów Scenariusz - zabić więcej elit (ok)


IV bitwa – VC Gąsior.
Strzyga rzeźnik, Necrolord z magią wampirzą, mały necro z Deathem, BSB z jakimiś debuffami do LD z pancerzykiem dającym ASL, banshee, kupa zombie, horda małych guli, oddział dużych, corpse cart, 2 baty, 1 spirit host i Mortiis Engine.

Mam sporą przewagę na poziomie rozpiski, ale Gąska umie się bronić, więc przewidywałem, że urwę maks 12 i dokładnie tak się stało. Otoczyłem przeciwnika i raziłem magią Heaven i Ironblasterem licząc że pozabijam więcej na odległość niż stracę, a w ostatnich turach przygniotę jedną z flanek żeby zdobyć więcej punktów. Gąska przerwał macanie odważnie wychodząc do przodu, więc na jednej flance wymieniliśmy się Maneaterzy za BSB vampira (wysnajperowałem, a potem zginąłem od Lorda rzeźnika w ghulach), a ja na drugiej rozgniotłem Irongutami i Mournfangami Mortisa, Corpse Carta, jakichś zombich i prawie całę Crypt Horrory (został ostatni na ostatniej ranie). Gąsior zagrał tak jak mógł zagrać i był blisko zmniejszenia rozmiarów porażki – np. mali magowie zostali po na ostatnich ranach, a Mag Lord w pewnym momencie wybronił się z miscasta „4” rzucając 4+. Mogło być inaczej, ale było zgodnie z planem i przewidywaniami.
12:8 dla Ogrów. Scenariusz - wejść do domku (ok)

V bitwa – Demony Shino
Keeper of Secrets, 4 oddziały horrorów, 5+3 muchy, 4+3+1 bestie nurgla, 2xFurie, Skull cannon.

Zacząłem – co było ciekawe, bo Shino jako jedyny chyba mnie na tym turnieju przewystawiał - i wyszedłem gnoblarami przed Manteaterów. Zacząłem też skubać schowanego za górką Keepera Chain Lightingami i kometami. Shino w swojej pierwszej zaszarżował na wysunięte parę cali przed linię moich wojsk gnoblary swoimi 5 muchami. Ja mogłem dawać flee, ale uznałem, że muchy w Maneaterach, przy mojej fazie magii i przy dodatkowej kontrze Ironblastera to dobry deal. No i tak się stało – muchy spadły. W międzyczasie napocząłem Keepera aż w końcu rozprułem go dużą dzidą po tym jak wyleciał zza górki uciekając przed kometą. Bez dużego demona i bez dużych much to już nie była równa walka – gutstar i 3 mournów z flamingami przy potężnej przewadze magicznej wykończyły pozostałe na placu boju bestie nurgla jedne po drugich a na końcu wpadłem nawet w działo Khorna. A w ogóle w bitwie miałem niezłe rzuty na Wiatry Magii i channele - nawet nie miałem jak użyć Power Stone :). Generalnie poza małymi muchami i chyba jednymi horrorami wyczyściłem większość.
Skończyło się 19:1. Scenariusz - więcej nieuciekajacych w swojej strefie (ok)

86 z bitew. Nieźle. Szkoda że nie trafiłem na Furiona, może by tak nie pożądził ;)

Turniej fajowy, choć muszę opieprzyć moich szanownych przeciwników (nawet tych z którymi nie grałem ;) ), że dają się wyprzedzać gościowi który nic nie ćwiczy, nic nie gra i jeździ na turnieje z rozpiską z zeszłorocznego DMP :D Tylko Furion trzyma fason!

Przepraszam wszystkich, że nie zostałem na dekoracje – naprawdę AŻ takim chamem nie jestem – po prostu miałem dużą presje ze strony kierowcy i pozostałych pasażerów, żeby korzystać z okazji i dojechać do domu o jakiejś sensownej porze, a były sygnały, że warunki fatalne. Jeszcze raz przepraszam.
Ostatnio zmieniony 17 mar 2014, o 16:29 przez Maciek P., łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
ainuin
Chuck Norris
Posty: 473

Post autor: ainuin »

Ładnie Macieju, tłuste wyniki. To, że "warhammerujesz" na luzaka i na turniejach masz wyniki jest bardzo pozytywną informacją.

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

Raporcik ze Szczyrku. Już mogę sobie pisać o rozpiskach :)
Slaughtermaster IV lvl Heaven + Fencers Blades, Glittering Scales, Seeds of Rebirth, Sceptre of Stability
Butcher II lvl Beast + Power Stone, gw
Butcher I lvl Maw + Hellheart, gw
Bruiser BSB + Runemaw Banner
9 Irongutów + FCG, +1 Ld
10 gnoblarów
10 gnoblarów
10 gnoblarów
3 ogry + xhw
5 maneaterów (sniper,poison) + FCG, 5x brace of pistols
6 maneasterów (stubborn, itp) + FCG, 2xpistol, 3x xhw
sabretusk
sabretusk
Ironblaster

I bitwa – Śmiechu Tomb Kings

Mam dużą przewagę na poziomie armii i w zasadzie mogę przegrać jak tylko jak coś się zepsuje. Niestety zepsuło się – generał wybuch w 3 turze i już ciężko było docisnąć. Oczywiście były szanse – np. Hellheart na 3+ w poranionych magów, albo kanapka na wężach w ostatniej turze (został ostatni na ostatniej ranie :/ ) ale nie wyszło. Straciłem maga lorda, ironblaster i odginaczki, a Śmiechu całe cory (poza łukami), całe rary (poza Hierotitanem) i całe specjale (poza ostatnią raną na wężu) ale to i tak był tylko remis 10:10

II bitwa – Denis Skaveny

Mega ciężka rozpa – Warlord z Fellblade, grey seer, 2 doomwheele, 2 latarki, 15 gutter runerów w jednym oddziale.
Myślałem, że będzie bardzo słabo – szczególnie po tym jak z S2 armata nabiła Ironblasterowi 4w, ale okazało się, że wystarczyło wykorzystać parę błędów przeciwnika i poszło raczej gładko. Np. jak złapać 15 gutterrunerów, którzy poisonami mogą mnie rozsiekać na kawałki? – wystarczy zaszarżować gnolarami, przegrać, a oni goniąc wpadają pod nogi ogrów. Armaty i jednego doomwheela odstrzeliłem IB (więcej ran sobie zadać nie dałem), stormverminów z warlordem najpierw zatrzymałem klątwą z beasta, potem przetrzebiłem dzięki ruchowi przez ruiny, a potem rozgniotłem nadwyrężonym oddziałem Irongutów (warlorda wziąłem na mojego generała z W10 i -1 to hit, a że poprawiłem klątwą, to te S10 zatrzymywało się na etapie to hit). Na końcu przeciwnikowi został bsb, jacyś slave i grey seer który wyteleportował się na gdzieś za górę ratując skórę. W ostatniej jeszcze chciałem zabić bsb stojącego obok oddziału (na oddział miałem szarże, więc wolał wyjść poza) ale wróg przyfarcił i z D6 S6 mimo że kulnąłem 5 hitów, to aż 4 przerzucił na oddział, a działo rzuciło „1” na zranienie. Ostatecznie wyszło 17:3

III bitwa – Big Boss Lizaki

Znowu ciężki paring, ale znów przeciwnik grał źle i rozdawał punkty. Oddał mi wszystkich kowbojów na strzał z działa, oddał mi sporo śmieci niepotrzebnie podchodząc pod moje komety, a ponieważ nie zabił w sumie nic ważnego poza odginaczkami skończyło się 15:5. Więcej się nie dało, bo jednak tych odginaczek jest za dużo, żeby się dopchać do Slanna.

IV bitwa – Spawn DOCH

Dziwna rozpiska – bez dużego pana, tylko z dwoma małymi magami tzeencha, i całą masą małych mobilnych tanich oddziałów. 2x muchy, flamery, 3x horrory, fiendy, 2x flesh houndy, bestie 4+1+1, screamery, bloodlettersi, cannon.
Ponieważ wróg nie miał nic ciężkiego naparłem na całej linii do przodu. Od drugiej tury już zacząłem wbijać się w oddziały corowe i bestie nurgla. Przeciwnik próbował coś zdziałać magią, i nawet jako tako mu szło, ale ostatecznie do końca bitwy tylko społowił jednych maneaterów i irongutów. Gorąco było tylko raz kiedy działo wroga miało strzał na mojego generała bez look out-a, ale postanowiło wylecieć w powietrze . Oddałem jeszcze IB od flesh houndnów (mogłem uciekać, ale głupio pokusiłem się na szarże vs. 4 pieski, i oczywiście się nie przebiłem), zabiłem całe cory, jednego herosa, wszystkie bestie, jedne muchy no i działo więc wyszło stabilne 15:5

V bitwa – O&G Golonka

Najciekawsza bitwa turnieju. Miałem zaczynanie a Golona nie miał Stopy, więc wydawało się, że mega promocja, ale przeciwnik wygrał stronę stołu i wziął tą z ruinami. Wsadzając tam herosów kompletnie wyłączył moich snajperów z gry co imho bardziej bolało niż zaczynanie (stopa może zaboleć bardziej ;) ), Dodatkowo nie wylosowałem komety, która przeciwko O&G robi baardzo dobrą robotę. Potem zaczęło się przesuwanie na pozycje do szarż i strzelanie. Golona w jedną turę prawie całkowicie zanihilował jedych maneaterów – cud że został jeden który mógł bohatersko zdeptać manglera i na coś się przydać. Moje strzelanie IB w park maszyn wyglądało tak: 1 to wound, 1 to wound, misifre nie strzela, misfire do gazu :(. Do tego nie zdałem swifta na gutsarze (9 z rerollem ofc) i straciłem 1 runde przybliżania się do wroga. W 4 turze, jak po raz kolejny na tym turnieju Hellheart na 3+ nie doleciał do wroga, wyglądało, że jak nie zaryzykuje to nic poza 10:10 albo 11:9 nie ugram, a taki wynik w kontekście wysokich wyników wszystkich konkurentów do czołowych miejsc zupełnie nic nie dawał postanowiłem iść ALL IN – rozbiłem Trolle gutstarem, ale mimo, że uciekły blisko postanowiłem ich nie gonić, tylko zrobić taki reform, że w ostatniej turze mam szarże na bok Savage z całą kadrą. Golonka miał jedną szanse to zablokować – jeśliby zebrał uciekającego kowboja. Ewentualnie mógł liczyć na teleport, ale trzeba było wziąć to ryzyko. Niestety kowboj się zebrał, a że jest fastem zablokował gutsara i nie zatłukłem ani savage, ani trolli. W ogóle od 4 tury robiłem ryzykowne akcje, ale skoro All in, to All in :) Np. wlazłem Snajperami do domku kiedy stały na stole dwie klopy. Ale liczyłem że W KOŃCU jedną zabije (ale zabiłem sobie Ironblastera w zamian) a drugą wyłączę na 4+ zerówką z Heavena. A wejście do domku to była szansa na zatłuczenie maga lorda goblina, który jako jedyny stał poza ruinami – oczywiście nie zatłukłem. Szczęśliwie potem Golona zrewanżował się fatalnymi strzałami w ten domek (2x misfire czy jakieś zniosy). Była też szarża 3 ogrów na kowboja na pająku z rerollem save, co Golonka uważał za błąd, ale przecież 3 ogry z 12A z boostem +1S/1T rozwiercają takiego kowboja. Niestety mimo rozprowadzenia magii w taki sposób, że dzięki power stonowi na koniec tury mogłem rzucić Wyland’s Wildfrom, to oczywiście poszło 2,2,2 na kościach :) No jak nie idzie, to nie idzie :) Skończyło się 8:12 – wystarczyło pogonić trolle żeby zremisować a snajperami zamiast robić ryzykowne pułapki na Savage odstrzelić jeszcze 2 kowbojów żeby może nawet wygrać 11 ale co to zmieniało wobec wyników na innych stołach? Grałem o całość, i nie wygrałem. Next time !


Razem 65 z bitew – całkiem stabilnie, zwykle to wystarcza do 10-tki, ale ten turniej był jakiś mega dziwny, i 65 to miało chyba ze 20 osób :) Więc wylądowałem gdzieś w drugiej dziesiątce.

Awatar użytkownika
Denis
Falubaz
Posty: 1351
Lokalizacja: ZKF Zabrze

Post autor: Denis »

Trochę ta bitwa inaczej wyglądała. Klocek z ekipa dostał 2 najgorsze miscasty i prawie cała 40 slavów padła w któej była ekipa. Ser przeżył ale mały mag do warpa, działo twoje zawsze miało min 5 W wbitych na kostce i w każdej turze trafiało, Ci guterzy mieli wpaść w twój oddział manów w końcu został BSB na 1 W i maneter na 1 W wiec to nie był mój błąd, działo było niezniszczalne mimo tego że zdało Orba i latarki potem już nic nie zrobiły, moje strzelanie poza tymi 4 ranami mało co robiło, Kółka i fellblade się obsrały mimo tego że miałem kontrę na wszystko a ty ładnie zabijałeś wszystko na styk i wtedy kiedy akurat miały wejść boosty to wchodziły, także wybacz ale ta bitwa troszkę inaczej wyglądała no ale co kto lubi :)

Następnym razem wrócę silniejszy i dzięki za bitwę :)
Ostatnio zmieniony 26 maja 2014, o 08:48 przez Denis, łącznie zmieniany 1 raz.
” Rozejrzyj się dookoła. Zobaczysz ludzi, bez których ten świat byłby lepszy.”

Death Note

Galeria :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35349
Strona Malarska na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Fallen-A ... 9393055688

Awatar użytkownika
Voodoo
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3000
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa
Kontakt:

Post autor: Voodoo »

Maciek P. pisze:z D6 S6 mimo że kulnąłem 5 hitów, to aż 4 przerzucił na oddział
Z tego co pamiętam nie ma los'a od mm, jest tylko od ataków strzeleckich.
Obrazek

Awatar użytkownika
Kołata
Prawie jak Ziemko
Posty: 9565
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kołata »

Voodoo pisze:
Maciek P. pisze:z D6 S6 mimo że kulnąłem 5 hitów, to aż 4 przerzucił na oddział
Z tego co pamiętam nie ma los'a od mm, jest tylko od ataków strzeleckich.
Dobrze pamiętasz.

Awatar użytkownika
Smiechu
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3350
Lokalizacja: Rogaty Szczur (Stare Babice)

Post autor: Smiechu »

Hellhart był na 4+, gdyż wylazlem wszystkimi magami z łuków na ponad 15", a Ty nie mogłeś podejść bo byłeś zablokowany przez węże.

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

Raporcik z Poznania.

Rozpa na 2 IB - w końcu Ogry maja czym straszyć, chociaż czasem brakowało tych wszystkich ogrzych zabawek które tracimy przez dwa działa.
Slaughtermaster IV lvl Heaven + sv 5+, ward 4+, dwurak, Dispell Scroll
Slaughtermaster IV lvl Maw + Fencers Blades, Glitterign Scales, Ward 5+
BSB + sv5+, Ward 4+, dwurak
10 gnoblarów + champion
10 gnoblarów + champion
10 gnoblarów + champion
kotek
kotek
kotek
3 gory + xhw
8 Ironguts + FCG, Dragonhide Banner
7 Maneaters (stubborn, poison) + FCG, Banner of Discipline, 4xbrace of pistols, 1xpistol
Ironblaster
Ironblaster
Mocna magia, mocne strzelanie, mocny HTH. W sumie uwierają mnie tylko elfie strzeleckie rozpy, ale i tak mam co im zrobić, bo mass +1T, czy heaven potrafi trochę zaboleć.
Brak korony niweluje przeniesieniem koncepcji Gutsatra do ludojadów ze stubbornem, brak Rune Mawa niweluje wardami na herosach, a bez Hellhearta da sie żyć - tym bradziej, że przy rozpie defensywnej niezbyt często magowie wroga pchają się w zasięg tej zabawki (poza VC czy chaosami to w sumie nikt), a z kolei jak ty chcesz iść do nich, to psujesz koncepję gry defensywnej

I bitwa - Ogry - Maksymiusz

W sumie rozpy podobne - też dwa IB - przeciwnik miał jednego maga IV poziomu (heaven) i mało odginaczek, za to dwa kloce Irongutów oraz zwykłych snajperów. Ale ja miałem stubborn na Ludojadach i to dawało mi przewagę stabilności. Poodginałem, powpadałem w kombaty na swoich warunkach a że jeszcze przeciwnikowi wybuchł mag, to już było pozamiatane. 20:0

II bitwa - Khemrii - Boja

Khemrii bez patentu na scrollu i oparte na kolegium Light zamiast na Death. Piechota, rydwany, węże, dużo łuków i zabawek do boostowania magii (Cascet, Titan itp) no i oczywiscie dwie czwórki Morghastów (jedne z S6 drugie S5).

Graliśmy Blood and Glory - przeciwnk bardzo chciał mi złamać jakiś oddział i wykonywał nieprzygotowane szarże Morghastami - zabijałem je po kolei. Do tego fajnie szło strzelanie i komety więc udało mi się sporo natłuc i złamać dodatkowo wroga. 20:0

III bitwa - VC - Bless

Ciekawa rozpa - Strzyga z S8, necro lord z magią VC, banshee, 40 ghouli, 10 cryptów, 2 x zombie, 3 Morghasty, Mortis, Terrorghesit i jakieś wilki.

Dużo krzyków, ale też dużo modeli do rozstrzelania z moich dwóch IB. Niestety strzelanie szło bardzo słabo - wszystkie strzały szły w terrorgeja i do 3 tury nie mogłem go zabić - jakieś niedoloty, misfire, jedynki, regenki. Szkoda gadać. A Bless się zbliżał i zbliżał i bałem się że wyfrunie tym Terrorgejem i zmuchnie IB jednym wyciem, podczas gdy to IB miały zdmuchiwać jego.
W końcu w 3 turze Terror spadł i od 4 było trochę luźniej - wpadłem Ludojadami w napierajace Crypty i zboostowany magią (regenka, +1T i coś tam jeszcze) zmieliłem je bardzo szybko. Na drugiej flance wpadłem IB z re-rollem jedynek i dwoma herosami w gule i też wybiegłem z drugiej strony (na 4+ wchodziłem w Morghasty, ale rzuciłem 3). Ghule stały bez strzygi, bo ta musiała ratować zombie z necorsem, które nie zdały swifta i po zabiciu Cryptów były wsytawion na szarże moich Ludojadów. Jeszcze zabiłem jedne zombie i Mortisa wiec wyszło sporo dla Ogrów 16:4 Trzeba przyznać, że Bless - poza tym strzelaniem do Terrora które mi niespecjalnie szło - to nie miał za dużo szczęścia w tej bitwie - np. Mortis wpadł z boku w 3 ogry, nie zrobił nic (wycie, impakty, ataki) - te zabiły resztkę zombie, odwróciły się i zabiły jego. Powinno być nieco inaczej :) Albo faza magii w której miał leczyć Terrora - 1-2 w kościach i w tym momencie ja dwa chanelle :)

IV - Tore (reprezentant Niemiec) - Empire

Patrzyłem na tą armie, i już widziałem się na podium mastera - dużo wózków (Luminark, War Latar, Steam Tank, Hurricanum) duże Demisie, dwie hordy halabard, działo i łucznicy do ochrony magów (2x light). Do tego Bsb na pegazie. No nic tylko stać i rozstrzeliwać.

I jeszcze wygrałem rzut na zaczęcie. Ale to było wszystko co wygrałem - wyszedłem zza górek Ironblasterami i prawie nic nimi nie zrobiłem (zabiłem jeden wózek, ale nie ruszyłem np. Steam Tanka). Przeciwnik zaczął od IF-ki na wózku i zdmuchnął jednego IB a drugiemu zadał chyba 4W ze swoich dział co sprawiło, że od drugiej tury już on lepiej strzelał i lepiej czarował na odległość niż ja. Ale w środku - sklinczowanym moimi odginaczkami - otworzyła się opcja - wpaść Ludojadami z kadrą w Halabardy, a z overruna w demisie z BSB. Wydało mi się to fantastyczną okazją zakończyć bitwę w parę tur - przecież 5 demisów z bsb (w linii) nie ma standardowo szans z 10 ogrami - 7 maneaterów + 3 herosów szarżujących z impetem. Zwykle wychodzę z takiego kombatu z drugiej strony - nawet jak przeciwnik zda dużo tych save na 3/4/5+ to mam tam z 30 ataków i cały front w hero wallu (2 magów z T5 i wardem 4+, bsb i champion) to mam przewagę w static CR (dwa sztandary vs jeden, plus szarża, plus szereg). Nie doceniłem dwóch rzeczy - że jak się coś zjebie to już nie będę miał planu B (bo wszystkie jajka w jednym koszyku) i magii boostującej Empire - wprawdzie zgodnie z planem w 1 turze Tore zdawał brejka - ale tylko na -1 czy -2 co na 3 kościach jest luzem bo nagle Demisie złykały Ws10 + I10, warda 5+ i coś tam jeszcze i zabiły championa. No ale to nic - dalej one robiły mi mało, bo hero wall to hero wall, a ja też mam niezłą magię boostujacą. Pięknie zaczęła się ta moja tura magii bo rzuciłem 12 power dice - no to pozamiatane myślę - zaraz tam bedzie T6, regenka, -1to hit, re-roll 6 i takie tam. Niestety na pierwszym czarze (iceshard), na dwóch kościach mag z hero walla wyjebał się w kosmos, zabierając 1,5 ogra i zostawiając dziurę w hero wallu w dokładnie takim miejscu, że wszystkie demisie mogły walić po Ludojadach :( Dodam, że Kaskada objeła też 3 demisie i bsb i...... na ranienie Tore poszły 4 jedynki! :)
No i poszło w cholerę - demisie w 3 tury - boostowane +1hit z wózka, i czarami (re-roll to wound, WS10 i10, Birona itp) - zmieliły Ludojadów, zbrejkowały BSB i generała którzy tam zostali (gienek w challengu z bsb). Jak już straciłem ostatniego maga to nawet IB sobie z halabardami nie poradzili (bo znowu poszły boosty) - a że Tore rzucał na magię 9-10 kości to miał z czego boostować. Ostatecznie został mi ranny IB który próbował coś tam jeszcze ustrzelić ale nic nie trafiał (tylko 5W na Tanku do końca gry - co turę rzucałem 1 a jeszcze dwa chainy po nim pobiegły ;/) i parę odginaczek, ale że zabiłem tylko jedne halabardy, działo i wózek to wynik nie mógł być inny niż 0:20. I podium na Masterze szlag trafił.

Trochę niefartownie, ale prawda jest taka, że mogłem spokojnie to rozprowadzić i nie ryzykować tego jednego oddziału z wszystkimi herosami, szczególnie w sytuacji kiedy wpadałem tam z overruna i Tore miał fazę magii, żeby zboostować ten kombat. Lekcja wzięta, następnym razem go zmielę, bo rozpę - w przeciwieństwie do zeszłorocznego drafu gdzie to Empire nawet się nie zatrzymywało deptając ogrze zwłoki - akurat taką, żeby mu dać klapsa w dziąsło :)

IV bitwa - Dymitr - WOCH

Ciekawa rozpa - Ten turbokoks co rzuca piorunami i zjada ogry na śniadanie, Lord Mag na dysku ward 3+, BSB ward 3+, helena, lekkie jazdy, rydwany i jakicyś putridzi i Forsakeni żeby zapełnić core.

Dymitr wygrał rzut na scenariusz i wybrał znakomicie - Meeting Engagement. Najlepszy scenariusz dla niego, bo niweluje niepewność kto będzie zaczynał i moją przewagę w dropach która pozwala mi ustawiać IB tak jak chce. Tym razem musiałem ustawić się pierwszy a to Dymitr ustawił się jak chce - czyli że nie miałem w co strzelać - a do tego miał szanse mi ukraść zaczynanie i od razu najechać. Przynajmniej nie ukradł ;)

W mojej pierwszej ustawiłem się do odginania i strzeliłem w co mogłem (wardy 3+ zatrzymały wszystko) a w pierwszej swojej Dymitr podjechał i przebiwszy się 4 koścmi vs 6 na Bramie zanihilował pierwszego Ironblastera. Dobrze, ze Lord na dysku uciekł kawałek do tyłu z jakiejś paniki, bo to spowolniło nieco najazd. Jak już nie było jednego IB, to turbomielacz ogórw naparł zza górki w celu oczywiście mielenia ogrów. Ja kontynuowałem odginanie a na prawej flance nawet uderzyłem młotem Irongutów w Putridów, Forsakenów i jakiś rydwan niszcząc te rzeczy sukcesywnie. Dymitr próbował się wyplątać z odginaczek waląc głównie z Heleny indirectem zza górki, piorunami turbolorda i Bramą z lorda na dysku. W końcu dobił tym drugiego Irobnblastera - a jeden z indirectów nawet spanikował mi Ludojadowego gutstara który uciekajac 11" zatrzymali się na krawędzi - ufff..... Dobrze że turbolord piorunami zadał sobie 2 rany i stał się Frenzy, co pozwoliło lepiej go odginać ;)
Ogarnąwszy jedną flankę skupiłem się na turbolordzie - wszadziłemw niego strzał z działa (misfire), dwie salwy z ludojadów i chyba ze 2 razy 2d6 S2 no save więc pod koniec zostały mu 3W. W ostatniej w końcu w niego zaszarżowałem, a że jeszcze wyszły duże impakty i +1S (więc miały S7) i ogrojebca został zgwałcony przez ogry ;) Dymitr cały czas turlał Bramę za Bramą i helenę za heleną (wszystko trafiał tymi indirectami zza górki - przynajmniej partialami) ;/ w mój kloc, aż w końcu w ostatniej turze miałem tam 3 ogry i 3 poważnie poranionych herosów. I Dymitr znowu kulnął wysoko na bramę, znowu z siłą 9, znowu 9 hitów, a ja nie zdałem ani jednego warda na 4+ i zdechł mi i BSB i mag lord heaven (całą bitwę nie zdałem ani jednego;/) przez co udało się zrobić tylko 11:9 Szkoda, bo jeden punkcik więcej byłbym chyba na 7 miejscu, a tak wylądowałem 15? W ogóle kilkanaście osób miało 67 z bitew - śmiesznie się poukładało.


Rozpiska bardzo mocna, mam kilka koncepcji jak ją niec ulepszyć, ale do tego potrzebuje trochę testów.

Brakuje Sceptre of Stability do stabilizowania dispella i nie wzgardziłbym MR na Ludojadach - chyba zamienię warda 5+ z Fencerowca na MR2 który będzie chronić cały oddział - Fencerowiec i tak ma 5w, leczy się czarami i ma szanse na regenerację a wtedy ward sie marnuje.

Tylko skad wziać pkt na Sceptre?


ktoś mi edytował tego posta? ja tej rozpy tu nie wrzucałem. I gdzie się podział mój raport??

wsadziłem ten raport jeszcze raz, dobrze że miałem backup na forum Legionu, modów proszę o więcej ostrożności ;)
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2015, o 09:13 przez Maciek P., łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Młody
Niszczyciel Światów
Posty: 4074
Lokalizacja: SNOT- Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Młody »

2 pistole i ew 2gie bronie na ograch, nie wiem jakie masz luzy punktowe w rozpisce ;)
Pozdro
Młody

Snot Fanpage

Maciek P.
Falubaz
Posty: 1234
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Maciek P. »

Prawdziwi twardziele nie mają luzów punktowych w rozpach :)

W sumie jak zamienię 3 podwójne pistolety na pojedyńcze, to akurat jest 15 pkt na Sceptre, ale robi mi się 6 strzałów (4 pojedyńcze i jeden podwójny) z 9 a to już maławo. Wprawdzie lepiej trafiaja, ale tu przecież chodzi o ilość i '6' co strasznie to targa duże rzeczy.
A może zrobić z Maneaterów 6, za to wszystkich z podwójnymi pistoletami. Robi się 12 strzałów, sceptra i jeszcze parę pkt luzu.

Awatar użytkownika
Dymitr
Ace of Spades
Posty: 11531
Lokalizacja: The Gamblers

Post autor: Dymitr »

to BSB oblal wszystkie wardy, poza tym true. Fajna partia, działo się sporo. i tak, masz rację - ta panika na magu popsuła mi plan mocno.

i to była jedyna gra, w której zabito mi kholeka w CC. jedyna w jakie zginął at all.
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.

kudłaty
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3552

Post autor: kudłaty »

Spoko rozpa, dobrze, że w Poznaniu grałeś bez 9 ironguta bo z dragonhidem się tyle nie mieści co tutaj wsadziłeś.

ODPOWIEDZ