Kwiatki z sesji
W karczmie kolega pił przy jednym stoliku z krasnalem, ja siedzialem obok.Po chwili zakradłem się i załorzyłem z rozmachem krasnalowi wiadro(nie pamietam po czym) na łeb,a wyniku odruchu krasnal kopnął niechcąco kumpla a ten:
Max:Wale krasnala mocno w ryj!
MG: Ok. Miał wiadro na głowie więc palce tylko chrup zrobily .
Max:Wiem, ale liczyłem na jego powolny metabolizm.
MG:........
Max:Wale krasnala mocno w ryj!
MG: Ok. Miał wiadro na głowie więc palce tylko chrup zrobily .
Max:Wiem, ale liczyłem na jego powolny metabolizm.
MG:........
WFRP:
Locke i Anakha napotkawszy splądrowaną gajówkę, postanowili że jeden obejdzie ją dookoła, zaglądając dyskretnie do okien a drugi będzie go ubezpieczał z łukiem przygotowanym do strzału, stojąc przed budynkiem (?). Gdy ten pierwszy znajduje się dokładnie za gajówką, BG z łukiem mówi:
- To ja krzycze do niego, żeby...
Na to ten za budynkiem:
- Nie, nie!!! To ja mu mówię żeby nie krzyczał!
- Chciałeś przez to powiedzieć, że krzyczysz do niego, żeby nie krzyczał!? – odpiera MG
Locke i Anakha napotkawszy splądrowaną gajówkę, postanowili że jeden obejdzie ją dookoła, zaglądając dyskretnie do okien a drugi będzie go ubezpieczał z łukiem przygotowanym do strzału, stojąc przed budynkiem (?). Gdy ten pierwszy znajduje się dokładnie za gajówką, BG z łukiem mówi:
- To ja krzycze do niego, żeby...
Na to ten za budynkiem:
- Nie, nie!!! To ja mu mówię żeby nie krzyczał!
- Chciałeś przez to powiedzieć, że krzyczysz do niego, żeby nie krzyczał!? – odpiera MG
u nas
jesteśmy atakowani ,prześladowani, wykańczani nie wiemy nawet dlaczego.
W końcu trafiliśmy na trop naszego wroga i trafiamy do kanałów. W kanałach spotykamy początkującego Nekromantę . Szybko go ogłuszyliśmy i po kilku torturach mówi ,gdzie jest jego pracodawca.
Wchodzimy wtedy do tego pokoju gdzie się znajduje ten gościu i
elf mag- Gdzie mój mag
Człowiek zabójca- mów lepiej po co nas ścigałeś to może zabijemy cię od razu i nie poddamy torurą
Gościu-potrzebuje waszej pomocy....
albo inna sesja
ja człowiek wojownik, lekki rasista
kolega jeden też człowiek wojownik
a drugi kolega gra elfim bardem.
zaczynamy w mieście ,które zostało zaatakowane przez orków ,niestety zostaliśmy złapani i ledwo żywi zaniesieni do herszta(kolega bard stracił koszulę podczas ucieczki i kiedy nas schwytali był już nie przytomny)
no Bard budzi się i ledwo wstaje(Jest to jeden z domów w tym mieście i herszt siedzi przy kominku pijąc wódę
B-biorę pochodnie i skradam się do tego orka(podszedł)patrzę pytająco wzrokiem w co walnąć na G1.
G1-(piorunje go wzrokiem)
MG-dobra walić pochodnią ,nie ma to jak wykorzystywanie jej płonących wartości.
B-z czego zrobione jest krzesło?
G1-Tak mikołaj zabijmy krzesło
w końcu udało mu się podpalić tego orka ale rzucał na K20 in 1 się podpalał(miał wtedy 1hp)
co wypada , no brawo oczywiście ,że jeden.
MG-Podczas podpalania orka podpalania ,pochodnia spadła ci na spodnie ,które zajęły się ogniem
B-ściągam spodnie
MG-no ładnie wasz kolega się podpalił i ściąga spodnie koszuli już nie ma bo stracił ją w innym podpaleniu i paraduje teraz paraduje elf w gaciach
jesteśmy atakowani ,prześladowani, wykańczani nie wiemy nawet dlaczego.
W końcu trafiliśmy na trop naszego wroga i trafiamy do kanałów. W kanałach spotykamy początkującego Nekromantę . Szybko go ogłuszyliśmy i po kilku torturach mówi ,gdzie jest jego pracodawca.
Wchodzimy wtedy do tego pokoju gdzie się znajduje ten gościu i
elf mag- Gdzie mój mag
Człowiek zabójca- mów lepiej po co nas ścigałeś to może zabijemy cię od razu i nie poddamy torurą
Gościu-potrzebuje waszej pomocy....
albo inna sesja
ja człowiek wojownik, lekki rasista
kolega jeden też człowiek wojownik
a drugi kolega gra elfim bardem.
zaczynamy w mieście ,które zostało zaatakowane przez orków ,niestety zostaliśmy złapani i ledwo żywi zaniesieni do herszta(kolega bard stracił koszulę podczas ucieczki i kiedy nas schwytali był już nie przytomny)
no Bard budzi się i ledwo wstaje(Jest to jeden z domów w tym mieście i herszt siedzi przy kominku pijąc wódę
B-biorę pochodnie i skradam się do tego orka(podszedł)patrzę pytająco wzrokiem w co walnąć na G1.
G1-(piorunje go wzrokiem)
MG-dobra walić pochodnią ,nie ma to jak wykorzystywanie jej płonących wartości.
B-z czego zrobione jest krzesło?
G1-Tak mikołaj zabijmy krzesło
w końcu udało mu się podpalić tego orka ale rzucał na K20 in 1 się podpalał(miał wtedy 1hp)
co wypada , no brawo oczywiście ,że jeden.
MG-Podczas podpalania orka podpalania ,pochodnia spadła ci na spodnie ,które zajęły się ogniem
B-ściągam spodnie
MG-no ładnie wasz kolega się podpalił i ściąga spodnie koszuli już nie ma bo stracił ją w innym podpaleniu i paraduje teraz paraduje elf w gaciach
- Corvus Albus
- Kretozord
- Posty: 1960
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX"
Ja słyszałem jeden który zapadł mi w pamięci xD:
MG: Idziecie lasem boczną ścieżka bla bla bla... kiedy nagle rozlega się dźwięk mieczy uderzających w tarcze.
Gracz: wyglądam zza krzaków
MG: Widzisz Orki
Gracz 2: Orki? ale nie jesteśmy nad morzem...
xDDDD
MG: Idziecie lasem boczną ścieżka bla bla bla... kiedy nagle rozlega się dźwięk mieczy uderzających w tarcze.
Gracz: wyglądam zza krzaków
MG: Widzisz Orki
Gracz 2: Orki? ale nie jesteśmy nad morzem...
xDDDD
Czarodziej jako praworządny obywatel imperium chce wynieść ciało szanowanego męża stanu z podziemi kultystów Nurgla. Pomagają mu inni wynieść z podziemi, no ale po wyjściu wszyscy się jakoś rozchodzą a czarodziej został sam z trupem. BG bierze trupa pod ramie i idą powoli. Nagle gracz się pyta mistrza:
BG:Jak było na imię temu generałowi?
MG:Ludwik
BG:No Ludwik, zostaliśmy sami, jaki ten świat jest okrutny nie? Ale nie martw się, nie opuszcze cię.
MG:Grzesiek... dopisz sobie punkt obłędu co?
BG:Jak było na imię temu generałowi?
MG:Ludwik
BG:No Ludwik, zostaliśmy sami, jaki ten świat jest okrutny nie? Ale nie martw się, nie opuszcze cię.
MG:Grzesiek... dopisz sobie punkt obłędu co?
Gramy wlasnym systemem,polaczenie WH i D&D + kilka wlasnych pomyslow.
Ja jak zwykle krasiek.Ide sobie brzegiem jeziora.
MG:patrzac ,dostrzegasz w jeziorze postac.
Ja:Wołam.
MG:Nie slyszy cie.
Ja:Podchodze na sam skraj jeziora i wołam.
MG:Nadal cie nie slyszy.
Ja:Wchodze do jeziora,ubranie zostawiam na brzegu.
MG:Widzisz teraz duzo dokladniej,jest to dlugowlosa postac.Najwyrazniej naga.
Ja:Ochoczo podplywam do celu i mowie:Witaj nieznajoma.
MG:Okazuje sie ,ze to twoj krewniak Drast.
Kumpel:Mowi zalotnie:Czeeeesc Ishu.
Ja jak zwykle krasiek.Ide sobie brzegiem jeziora.
MG:patrzac ,dostrzegasz w jeziorze postac.
Ja:Wołam.
MG:Nie slyszy cie.
Ja:Podchodze na sam skraj jeziora i wołam.
MG:Nadal cie nie slyszy.
Ja:Wchodze do jeziora,ubranie zostawiam na brzegu.
MG:Widzisz teraz duzo dokladniej,jest to dlugowlosa postac.Najwyrazniej naga.
Ja:Ochoczo podplywam do celu i mowie:Witaj nieznajoma.
MG:Okazuje sie ,ze to twoj krewniak Drast.
Kumpel:Mowi zalotnie:Czeeeesc Ishu.
- Dead_Guard
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 189
- Lokalizacja: Kraków
WFRP
Byłem kiedyś człowiekiem szermierzem, a mój kolega elfem giermkiem. I mieliśmy towarzysza krasnoluda (trochę idiota) który chciał dołączyć do bractwa zabójców trolli. No i było tak:
(Mg): Po długiej walce udało ci się powalić tego wielkiego trolla.
(ja i elf): Dobij go toporem w brzuch!!!
(Walkorn): Dobijam go w brzuch!!!
krasnal stracił pół twarzy włącznie z okiem
Byłem kiedyś człowiekiem szermierzem, a mój kolega elfem giermkiem. I mieliśmy towarzysza krasnoluda (trochę idiota) który chciał dołączyć do bractwa zabójców trolli. No i było tak:
(Mg): Po długiej walce udało ci się powalić tego wielkiego trolla.
(ja i elf): Dobij go toporem w brzuch!!!
(Walkorn): Dobijam go w brzuch!!!
krasnal stracił pół twarzy włącznie z okiem
D&D po długiej wędrówce wychodzimy z lasu, a tu okazuje się, że armia koboldów pali właśnie wioskę do której zmierzaliśmy. Pomiędzy lasem a wioska jakies poł kilometra. (żeby nie było to wszyscy gracze tak 20-35 lat)
Paladyn 1 - odwracam sie i uciekam do lasu.
Paladyn 2 - j/w
Mag - pomaga paladynom
Krasnal - Wyciągam topór i szarżuje
Gracze i MG - eeeeeee....
MG - stary ale ich tam jest co najmniej jakiś tysiąc
Krasnal - A chodzą małymi grupkami?
MG - ...
MG - tak po stu
Ta sama przygoda ale tym razem mój Niziołek złodziej dołączył do drużyny. Szukamy leśnika który ma nam udzielić informacji na temat misji. Dochodzimy do jego chaty. Ciemno środek nocy.
Krasnal - Wyciągam topór i ostrożnie uchylam drzwi
Paladyn 1 - ustawiam sie za krasiem
MG - w ciemności widzicie jakaś wątłą sylwetkę, trzyma coś w rękach.
Krasnal - tnę toporem
MG - ... Postać pada na ziemię
Paladyn 2 - Świecę pochodnia
MG - Widzicie drobną, młodą kobietę leżącą na ziemi z miotłą w rękach z jej brzucha sączy sie krew, jęczy. (potem wyszło, że to córka leśnika)
Chwila później drużyna zastanawia się co z tym fantem zrobic, ja plądruje dom (nomen omen paladyni potem ukradli mi to co uczciwie ukradłem ;/)
Mag do paladynó - Ej przecież wy paladyni macie jakieś zdolności lecznicze, zróbcie coś jakieś nakładanie rąk czy coś.
Paladyn 2 - No bez jaj zużyje teraz i co jak my bedziemy potrzebowali?
MG - ...
Nigdy nie grajcie z paladynami! ;(
Paladyn 1 - odwracam sie i uciekam do lasu.
Paladyn 2 - j/w
Mag - pomaga paladynom
Krasnal - Wyciągam topór i szarżuje
Gracze i MG - eeeeeee....
MG - stary ale ich tam jest co najmniej jakiś tysiąc
Krasnal - A chodzą małymi grupkami?
MG - ...
MG - tak po stu
Ta sama przygoda ale tym razem mój Niziołek złodziej dołączył do drużyny. Szukamy leśnika który ma nam udzielić informacji na temat misji. Dochodzimy do jego chaty. Ciemno środek nocy.
Krasnal - Wyciągam topór i ostrożnie uchylam drzwi
Paladyn 1 - ustawiam sie za krasiem
MG - w ciemności widzicie jakaś wątłą sylwetkę, trzyma coś w rękach.
Krasnal - tnę toporem
MG - ... Postać pada na ziemię
Paladyn 2 - Świecę pochodnia
MG - Widzicie drobną, młodą kobietę leżącą na ziemi z miotłą w rękach z jej brzucha sączy sie krew, jęczy. (potem wyszło, że to córka leśnika)
Chwila później drużyna zastanawia się co z tym fantem zrobic, ja plądruje dom (nomen omen paladyni potem ukradli mi to co uczciwie ukradłem ;/)
Mag do paladynó - Ej przecież wy paladyni macie jakieś zdolności lecznicze, zróbcie coś jakieś nakładanie rąk czy coś.
Paladyn 2 - No bez jaj zużyje teraz i co jak my bedziemy potrzebowali?
MG - ...
Nigdy nie grajcie z paladynami! ;(
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
To może nie do końca kwiatek, ale zawsze coś, a nie wiedziałęm gdzie to wpisać:)
Mój kolega nie pozwalał nam grać, ciągle robił coś głupiego i przeszkadzał. Postanowiłem odciąć mu punkty doświadczenia.
Zdobyli sporo złota około po 500 koron:O (nie będę się rozpisywał jak), ale kiedy ich kompania spała, podkradły się sknki cameleony (kampania w lustrii) i pozabierały im plecaki do których wszyscy pochowali złoto, tylko krasnolud (ten, który cały czas przeszkadzał) założył pierścień na palec, a złoto powsadzał za pas do butów i gdzie tylko weszło. Jeszcze później kiedy drużynę zaatakował kroxigor i 1 bg padł, a krasnolud zabił go pierwszym ciosem młota bojowego miażdżąc mu czaszkę.
Ogólnie skończyło się tak, że ten, który miał być ukarany dostał najwięcej punktów doświadczenia (za zdjęcie kroxigora i uchowanie pieniędzy) oraz 280 sztuk złota, które ukrył w ubraniu oraz złoty pierścień:D
Mój kolega nie pozwalał nam grać, ciągle robił coś głupiego i przeszkadzał. Postanowiłem odciąć mu punkty doświadczenia.
Zdobyli sporo złota około po 500 koron:O (nie będę się rozpisywał jak), ale kiedy ich kompania spała, podkradły się sknki cameleony (kampania w lustrii) i pozabierały im plecaki do których wszyscy pochowali złoto, tylko krasnolud (ten, który cały czas przeszkadzał) założył pierścień na palec, a złoto powsadzał za pas do butów i gdzie tylko weszło. Jeszcze później kiedy drużynę zaatakował kroxigor i 1 bg padł, a krasnolud zabił go pierwszym ciosem młota bojowego miażdżąc mu czaszkę.
Ogólnie skończyło się tak, że ten, który miał być ukarany dostał najwięcej punktów doświadczenia (za zdjęcie kroxigora i uchowanie pieniędzy) oraz 280 sztuk złota, które ukrył w ubraniu oraz złoty pierścień:D
- Rakso_The_Slayer
- Postownik Niepospolity
- Posty: 5208
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Na stronie Kaili wisi taki kwiatek, który mnie rozwala do dzisiaj. Mój, mój własny - znaczy się koleżanki, z początków naszego grania. Prawda, że wtedy nie byłam jeszcze dobrym MG, a gracze też wyrobili się dopiero później, ale...
Drużyna odkryła Mroczny Plan Złego Szlachcica, Który Jest Wyznawcą Chaosu [no co ty?]. Zły Szlachcic był uwielbiany w mieście przez cały lud, znany jako dobroczyńca narodu itd. W chwili, gdy padł ten tekst, koleś stanął na jakimś podeście i zaczął przemawiać do tłumu uwielbiających go ludzi. Naprawdę Dużego Tłumu.
Elfka: To ja rzucam się, obcinam mu ucho i uchodzę, zanim mnie złapią.
No i hit mojego autorstwa, który mnie do dziś wzrusza
MG [jako burdelmama]: Mamy akurat trzy blondynki... w tym dwie czarnowłose...
Drużyna odkryła Mroczny Plan Złego Szlachcica, Który Jest Wyznawcą Chaosu [no co ty?]. Zły Szlachcic był uwielbiany w mieście przez cały lud, znany jako dobroczyńca narodu itd. W chwili, gdy padł ten tekst, koleś stanął na jakimś podeście i zaczął przemawiać do tłumu uwielbiających go ludzi. Naprawdę Dużego Tłumu.
Elfka: To ja rzucam się, obcinam mu ucho i uchodzę, zanim mnie złapią.
No i hit mojego autorstwa, który mnie do dziś wzrusza
MG [jako burdelmama]: Mamy akurat trzy blondynki... w tym dwie czarnowłose...
Jest zima, po ucieczce z pieczary goblinów znaleźliśmy się w lesie, brakuje pożywienia.
MG: Snujecię się przez las, nagle Ty Grzesiu zauważasz króliczą norę.
Kolega Grześ (krasnal): Wchodzę...
Po walce z smoczym ogrem chaosu zostałem sparaliżowany ponieważ stanołem w obronie życia kolegi. Wdzięczni przyjaciele ciągną mnie do najbliższego miasta.
MG: Czujesz jak w twoich jelitach gromadzi się kupka.
Ja: Chłopaki ściągnijcie mi spodnie!
Po chwili prostestów, sfajtałem się w gacie. Po czym protesty się nasiliły.
MG: Snujecię się przez las, nagle Ty Grzesiu zauważasz króliczą norę.
Kolega Grześ (krasnal): Wchodzę...
Po walce z smoczym ogrem chaosu zostałem sparaliżowany ponieważ stanołem w obronie życia kolegi. Wdzięczni przyjaciele ciągną mnie do najbliższego miasta.
MG: Czujesz jak w twoich jelitach gromadzi się kupka.
Ja: Chłopaki ściągnijcie mi spodnie!
Po chwili prostestów, sfajtałem się w gacie. Po czym protesty się nasiliły.
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt: