przy okazji..i offtopic:
sobota: zwyciestwo 17:3 z chaosem
niedziela: 17 do 3 z sojuszem VC 9stare), skaveni i Chaos...
a wracając do sedna:
przeważnie biorę warriorów, klocek longów ( możliwosć wystawienia elity w corach jest zbyt kusząca) i zostawiam jednego specjala na piechotę, przeważnie hamki albo slayersi. wychodze z założenia że musimy mieć w walce wręcz jeden oddzial ktory ustoi wszystko...
nie biore thundow...nie mam do nich przekonania, albo bardziej wierze w przewagę dzięki technice
Iość czy jakość?
Moderatorzy: Arbiter Elegancji, Rakso_The_Slayer
Rozumiem, że pod słowem technika ukrywają się maszynki bojowe ? Bo moim zdaniem muszkiet, a w szczególności krasnoludzki to jest rzecz zaawansowana technicznie, w szczególności w porównaniu z kusząGrazbird pisze:nie biore thundow...nie mam do nich przekonania, albo bardziej wierze w przewagę dzięki technice
-
- Pseudoklimaciarz
- Posty: 26
- Lokalizacja: Legionowo
Zajmuje ponad 300 pkt jak wybuchnie to mała szansa na wygraną lepiej w to miejsce wstawić coś sprawdzongo
nie biorę kowadła bo:
a) nie lubie jak mi coś wybucha a przy moich rzutach....
b) zawsze staram sie iść pod prąd i grać czymś co jest według większości "niegrywalne"..a mina przeciwników na masterach, gdy jako jeden z niewielu nie miałem kowadła bezcenna: co , nie masz kowadła ?
c) teraz przymierzam się do rozpy na demon slayerze...tylko jeszcze kilka rzeczy muszę przekombinować..
a) nie lubie jak mi coś wybucha a przy moich rzutach....
b) zawsze staram sie iść pod prąd i grać czymś co jest według większości "niegrywalne"..a mina przeciwników na masterach, gdy jako jeden z niewielu nie miałem kowadła bezcenna: co , nie masz kowadła ?
c) teraz przymierzam się do rozpy na demon slayerze...tylko jeszcze kilka rzeczy muszę przekombinować..