A tak na serio - takie zdjęcia mimowolnie są dla mnie np. świetnym przykładem na to, jak rozmieścić rozjaśnienia. Cała figurka jest plastikowa, ale wystarczy odrobina wyobraźni, by dojrzeć szarą skórę oświetloną blaskiem Księżyca. Można zaobserwować, jak się światło zachowuje na powierzchni modelu. Trzecia i czwarta fotka są tego najlepszym przykładem - szczególnie widać to na lewej łapie. I przykład "prawdziwego" OSL (czy też niech to będzie zenital - bo z zewnątrz, jak kto woli
) jak znalazł
Bless pisze:Wniosek - nie ma znaczenia, jak dlugo cos robisz, ale jaki jest efekt.W sumie od dawna to wiedzialem, ale kiedy cos takiego Cie spotyka, jest jednak troche zal czlowiekowi...
Nie do końca w sumie, ale masz wiele racji. I to się tyczy także malowania, bo o ile rzeźba może być w pośpiechu niedopracowana, o tyle proste malowanie może być efektowne i widowiskowe przy relatywnie małym nakładzie pracy. Zresztą wiemy, o co chodzi
A tamten model też jest świetny, ale więcej pracy włożyłeś w błony/skrzydła, no i zalepianie, tutaj masz praktycznie cały szkielet, a doszedł tylko kark... No i głowa
Zresztą, sam sobie jesteś winien - zrobiłeś dwa różne modele, to było do przewidzenia, że teraz będziemy je porównywać
A ten skojarzył mi się od razu z Lycanem z filmu "Underworld" i dlatego od razu przypadł mi do gustu
Bless pisze:Słuchaj, mozemy sie jakos dogadac... powiem Ci tylko, jakie kolory. Ja tam w sumie nie za bardzo lubie malowac....
Mówisz? Hmm... Let me think...
Nie wiem tylko, jak z terminem, bo na razie zajęcie mam...
A tak w ogóle to pamiętam, że malujesz naprawdę ładnie (Black Coach chyba kiedyś, Zombie Dragon...), ale widać lepiej się czujesz w lepieniu
Chaochild pisze:Bless przeszedles samego siebie powiem Ci!! Swietna konwersja, na zadnym zagranicznym forum takiego tworu nie widzieli.
Bo nie mają tam Blessa, a my im swojego nie oddamy