No właśnie na forum LL sądzą, że jest to po części ich zadanie jeśli chcą mieć dla kogo robić ligę i turnieje...PiotrB pisze:Zachęcanie nowych graczy nie jest zadaniem LL - to zadania dla klubów i sklepów. .
Zamień 5 bitew na jedną dużą i kiełbaskę na pizzę i mam to samo w domu lub w miejscowym klubie. Też jest fajnie i bezcennie. A nowe osoby poznaję na lokalach w innych miastach.PiotrB pisze:Dla mnie to relaks - 5 bitew - piwko - dobra kiełbasa z grilla - posiedzenie pogadanie wieczorem - dla mnie to jest bezcenne!
Pytanie nie dotyczy jeżdżenia na turnieje ogólnie czy spotykania się przy battlu i piwku tylko o jeżdżeniu konkretnie na Mastery, jako na swego rodzaju święto battla, szczególny turniej - jeśli on ma się różnić tylko tym że można/trzeba się przespać i zjeść kiełbachę a osób jest 63 zamiast 36 i trochę większa pula nagród to ja nie widzę różnicy.

