Podsumowanie Kalafiora.Zrobiłem im małe podsumowanie i kuźwa my faktycznie będziemy cisnąć to Euro do usranej śmierci
Luty (February 09-10) - Bazyliszek Warsaw 2400 ETC
Marzec (March) - Poznań NEW ETC
Kwiecień (April 20-21 or 27-28) - Białystok NEW ETC
Maj (May 25-26) - Szczyrk (Silesia) NEW ETC
Czerwiec (June) - Kraków or Warsaw Single ETC or Team 3x ETC
Lipiec (July) - Gdańsk NEW ETC
Sierpień (August 24-25) - DMP Polish Team Championships, Team 5x ETC
Wrzesień (September) - Silesian (Silesia) 2800 unlimited
Niestety, najprawdopodobniej wniosek bardzo prawdziwy.
Wygląda na to, że gros masterów będzie na format Euro.
Czyli cały czas gramy to samo.
Łódź w tym wszystkim (jedyny format mniejszy niż 2400) wygląda jak kwiatek do kożucha, który ma usprawiedliwić cały rok formatu euro.
Czegoś tu nie rozumiem.
Od ponad miesiąca, w różnych tematach, jest wielka dyskusja o słabnącym środowisku, mniejszej ilości graczy itd.
Jasne, że czynników tego spadku jest wiele, ale na pewno jednym z elementów wspólnych, jest ujednolicenie się formatów na rzecz dużego i kosztowo wymagającego 2400. Nowy gracz po prostu nie ma szans.
Takie formaty masterów = identyczne lokale. I znów nowy gracz nie ma jak zagrać.
Kto śledził te dyskusje, widział pewnie głos młodego warszawskiego gracza - Malfoja, który potwierdził tezę, że nowi nie mają jak wejść w światek turniejów, bo nie mają tak dużych armii. A, jak rozumiem, często do czasu ich zebrania, mogą się zniechęcić.
Jednocześnie całe to ujednolicenie jest motywowane powodzeniem reprezentacji. Super, ale dlaczego 800 graczy gra to samo, żeby 8 mogło poćwiczyć? Dla mnie to trochę zbyt wiele. Jakkolwiek gratuluję reprezentacji sukcesów, chciałbym jakiegoś zbalansowania. Trochę Euro (żeby jednak dać możliwość wyłonienia reprezentacji), trochę innych i pewnie mniejszych formatów.
Po trzecie, większość masterów (ze względu na kalendarz) odbywa się przed Euro, więc znów mamy to samo tłumaczenie - "trzeba ćwiczyć".
Uważam, że środowisko w ten sposób strzela sobie w stopę.
I zanudza turnieje do bólu.
Trochę zróżnicowania naprawdę nie boli - ta gra to nie szachy z 2 kolorami i gotowymi zagrywkami.
Przyciągnęła nas do niej różnorodność i wyjątkowość, a potem sami upraszczamy i ograniczamy ją do znudzenia.
Warto? Moim zdaniem nie.