Arena Śmierci nr 33 - W Czeluściach Pod-Świata
Re: Arena Śmierci nr 33 - W Czeluściach Pod-Świata
Gdy Tomku rozpadł się w proch Xyz został jeszcze na arenie. Obserwował dokładnie pozostąłych zawodników. Wampirzycę i wojownika chaosu ,który z nietęgą miną opuścił wielki świder. Uważnie obserwował też niziołka ,którego zachowanie bardzo mu się nie podobało. O ile inni zawodnicy ,wyzywali się, bili czy też zabijali skawenów o tyle szanowali w jakiś prymitywny sposób poległego ,to niziłek ,który oszczał pokonanego zasługiwał na karę. Wampir postanowił za nim iść. Nim jednak miało to nastąpić za pomocą nekromancji ożywił sporą liczbę skawenów niewolników poległych przy budowie areny. Było ich około 50 ,gdyż na silniejsze ożywiające zaklęcia potrzeba było czasu i przygotowania. Xyz udał się z tą skromną świtą za wstrętnym niziołkiem. Gdy ten wszedł do karczmy wampir bez zastanowienie podążył za nim po to by ujrzeć jego kolejne hańbiące siebie i legendarna arenę śmierci zachowanie.
Wampir ryknął na niziołka ze skutkiem bardzo dobrym. Niziołek,który już miał zamiar się ewakuować potknął się jeszcze bardziej przerażoy i runął na ziemię rozśmieszając wszystkich na około. Po tym zdarzeniu wyglądał jakby chciał się na Xyza rzucić ,a no to wampir czekał wraz ze swoją bandą zombie stojącą na zewnątrz budynku.
Wampir ryknął na niziołka ze skutkiem bardzo dobrym. Niziołek,który już miał zamiar się ewakuować potknął się jeszcze bardziej przerażoy i runął na ziemię rozśmieszając wszystkich na około. Po tym zdarzeniu wyglądał jakby chciał się na Xyza rzucić ,a no to wampir czekał wraz ze swoją bandą zombie stojącą na zewnątrz budynku.
Wbrew pozorom Kilian był bardzo szybki. Mimo tego, że kolejny przeciwnik zagrodził mu drogę, nie stracił zimnej krwi i kombinował jak się tylko dało. Stoły latały po całym pomieszczeniu, gdy wywracał je, żeby odgrodzić się od przeciwników. W karczmie zrobił się straszny BURDEL. W pewnym momencie niziołek znalazł się przy barze i dostrzegł butelkę spirytusu. To była jego szansa. Chwycił ją i rzucił w Khornitę. Dosięgnęła celu i rozbiła się, załadował jedną ze swoich wybuchowych bomb na procę i wystrzelił pocisk w Kharlota i ten również trafił. Przeciwnik niziołka zniknął w chmurze ognia...
-Tego mam na razie z głowy, czas zająć się vampierzem.
W tym momencie zaczęła się WIELKA KARCZEMNA BIJATYKA.
Nie wiadomo skąd zaczęła lecieć nastrojowa piosenka http://www.youtube.com/watch?v=5_nYgeYc90g
-Tego mam na razie z głowy, czas zająć się vampierzem.
W tym momencie zaczęła się WIELKA KARCZEMNA BIJATYKA.
Nie wiadomo skąd zaczęła lecieć nastrojowa piosenka http://www.youtube.com/watch?v=5_nYgeYc90g
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
Magnus zainteresował się sytuacją ,dopiero jak Kilian wbiegł pod jego stół ,goniony przez ogromnego wojownika. Łowca zdenerowany wstał ,chowając notes. "Co to do cholery za burdel?! Najpierw elf chędoży się z podłogą ,teraz niziołek szturcha tym i tak zgniłym stołem ,potem podchodzi tu ta konserwa i jeszcze jakiś Sylwański dziad się na to gapi!!!" wrzasnął Magnus ."Zero spokoju ,żeby zaplanować wasze egzekucje ,brudna hołoto". Spojrzał na niziołka i rzekł "Kilian! Skoro nie zabiłeś go za pierwszym razem to teraz wstań i przestaw mu szczękę!" Kilian po rzucie butelką ze zdziwieniem sporzał na Kharlota ,któremu prawie nic się nie stało. Inkwizytor podszedł do niziołka wciskając mu do ręki krzesło. Następnie szturchnął go do Khornity i "sterując" jego dłońmi z całej siły uderzył wojownika w głowę. "Tak to się robi !!!" Kharlot cofnął sie bezwładnie ,zdejmujac lekko wgnieciony hełm "NIE DARUJĄ TEGO NIKOMU!!!" wrzasnął biegnąc w stronę Kiliana. Magnus cofnął się tylko w tył ,aby rozpędzony Khornita nie staranował go.
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!
- Mistrz Miecza Hoetha
- Falubaz
- Posty: 1011
Caladris przebrał się w swojej kwaterze w czyste szaty. Ubrał jeszcze stalowe rękawice z ithilmaru i ruszył w stronę karczmy. Gdy był już blisko dobył swego srebrnego miecza i zdjął jedną z rękawic.
W środku karczmy trwała już bijatyka. Jednak Caladris z uśmiechem spojrzał na walkę Killana z Kharlotem. Może nie chciał mnie znieważyć?-pomyślał Caladris patrząc na Killana dzielnie walczącego z wojownikiem chaosu. Elfi szlahcic zakradł się za potężnego woja chaosu w czasie gdy ten walczył z niziołkiem, po czym z rozmachu kopnął go w tyłek. Wojownik chaosu stracił równowagę i padł na podłogę karczmy. Cladris przystawił mu miecz do szyi, po czym uśmiechnął się patrząc obezwładnionego Kharlota
-Zakłóć tego wieprza?-Zapytał niziołka.
W środku karczmy trwała już bijatyka. Jednak Caladris z uśmiechem spojrzał na walkę Killana z Kharlotem. Może nie chciał mnie znieważyć?-pomyślał Caladris patrząc na Killana dzielnie walczącego z wojownikiem chaosu. Elfi szlahcic zakradł się za potężnego woja chaosu w czasie gdy ten walczył z niziołkiem, po czym z rozmachu kopnął go w tyłek. Wojownik chaosu stracił równowagę i padł na podłogę karczmy. Cladris przystawił mu miecz do szyi, po czym uśmiechnął się patrząc obezwładnionego Kharlota
-Zakłóć tego wieprza?-Zapytał niziołka.
Moja Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 9#p1076079
"Ludzie uwierzą w każdą prawdę, jeśli tylko podasz ją w cudzysłowiu i podpiszesz nazwiskiem kogoś znanego".
Naviedzony
"Ludzie uwierzą w każdą prawdę, jeśli tylko podasz ją w cudzysłowiu i podpiszesz nazwiskiem kogoś znanego".
Naviedzony
Nie możesz, wywalą cię za to z areny. Mam jednak lepszy pomysł wytnij swoje imię na jego czole
Ja w tym czasie zajmę się tymi umarlakami.
Chwycił 2 butelki spirytusu i rzucił je nad 50 wskrzeszonych skavenów poczym rozbił je strzelając z procy kamieniami. Zawartość butelek ochlapała zombie. Na nic nie czekając wystrzelił w nie kolejne 3 wybuchające bomby. Większa część świty vampierza stanęła w płomieniach.
- Płońcie wy małe Skur..syny HAHAHA!!
Wykrzyczał po oddaniu 3 strzału.
Ja w tym czasie zajmę się tymi umarlakami.
Chwycił 2 butelki spirytusu i rzucił je nad 50 wskrzeszonych skavenów poczym rozbił je strzelając z procy kamieniami. Zawartość butelek ochlapała zombie. Na nic nie czekając wystrzelił w nie kolejne 3 wybuchające bomby. Większa część świty vampierza stanęła w płomieniach.
- Płońcie wy małe Skur..syny HAHAHA!!
Wykrzyczał po oddaniu 3 strzału.
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
Wampir widząc co sie dzieje postanowił działać. Nie przepadał za khornitami ,ale jeszcze bardziej nie pzepadał za elfickim ścierwem i przygłupim niziołkiem Z werwą wykopał drzwi a przez nią zaczęło się wlewać stadko zombie-skawenów.
- Pomóc Khornicie - rozkazał ,a na ten sygnał zgraja nieumarłych rzuciła się na elfa i niziołka odrzucając ich siłą swojej szarży od wojownika. Ta chwila dała czas Leżącemu na powstanie.
( zombie były na zewnątrz więc spalić ich nie mogłeś.)
- Pomóc Khornicie - rozkazał ,a na ten sygnał zgraja nieumarłych rzuciła się na elfa i niziołka odrzucając ich siłą swojej szarży od wojownika. Ta chwila dała czas Leżącemu na powstanie.
( zombie były na zewnątrz więc spalić ich nie mogłeś.)
Ostatnio zmieniony 27 lut 2013, o 19:16 przez Morti, łącznie zmieniany 2 razy.
Tego było za wiele. Najpierw elf zamiast podjąć wyzwanie uciekł, a teraz po pedalsku zachodzi od tyłu?
Kharlot chwycił księcia za kołnierz i z całej siły trzasnął "z dyńki". Co prawda hełm ochronił elfa, lecz siłą uderzenia była na tyle duża, by pozbyć się natręta. Szybkim ruchem wstawszy z podłogi Kharlot zakrzyknął:
Graj muzyko!
Kharlot chwycił księcia za kołnierz i z całej siły trzasnął "z dyńki". Co prawda hełm ochronił elfa, lecz siłą uderzenia była na tyle duża, by pozbyć się natręta. Szybkim ruchem wstawszy z podłogi Kharlot zakrzyknął:
Graj muzyko!
Ostatnio zmieniony 27 lut 2013, o 19:35 przez Byqu, łącznie zmieniany 2 razy.
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN
Morti pisze: ( zombie były na zewnątrz więc spalić ich nie mogłeś.)
[Butelki przeleciały przez otwarte drzwi, a że Kilian jest mistrzem w strzelaniu z procy miał czas aby je rozbić. ( powiedzmy, ze Zombie została połowa)]
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
- Mistrz Miecza Hoetha
- Falubaz
- Posty: 1011
Caladris wykonał kilka szybkich ruchów mieczem. Wojownik chaosu ryknął gdy poczuł stróżkę krwi ściekającą po jego czole. Nie spodziewał się, że elf to zrobi...
Caladris podziwiał swoje dzieło z uśmiechem. Na czole wojownik widniał koślawy napis Killan zaś poniżej runa Asuryna (elfie bóstwo). Caladris odsunął się od wojownika po czym usiadł przy wolnym stoliku patrząc jak wściekły Kharlot podnosi się z ziemi...
[nie możesz mnie walnąć z dynki bo leżysz na ziemi.]
Caladris podziwiał swoje dzieło z uśmiechem. Na czole wojownik widniał koślawy napis Killan zaś poniżej runa Asuryna (elfie bóstwo). Caladris odsunął się od wojownika po czym usiadł przy wolnym stoliku patrząc jak wściekły Kharlot podnosi się z ziemi...
[nie możesz mnie walnąć z dynki bo leżysz na ziemi.]
Moja Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 9#p1076079
"Ludzie uwierzą w każdą prawdę, jeśli tylko podasz ją w cudzysłowiu i podpiszesz nazwiskiem kogoś znanego".
Naviedzony
"Ludzie uwierzą w każdą prawdę, jeśli tylko podasz ją w cudzysłowiu i podpiszesz nazwiskiem kogoś znanego".
Naviedzony
[Da radę. Nie z pełnego rozmachu, ale raz tak zrobiłem To wygląda bardziej jak uderzenie TwojA głową o twardy obiekt, jakim jest mój hełm. Ale kolega trochę przesądził z tym ostatnim....
Chcesz się tak bawić? Mogę skrzyknąć chłopaków Bjarne i wypalił Twojemu elfowi coś na dupie ...]
Chcesz się tak bawić? Mogę skrzyknąć chłopaków Bjarne i wypalił Twojemu elfowi coś na dupie ...]
Ostatnio zmieniony 27 lut 2013, o 19:31 przez Byqu, łącznie zmieniany 1 raz.
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN
[w zasadzie to powinienem zdążyć pomóc khornicie zanim mu coś na czole wypisałeś]
Proponuję ustalic jakąś wspólną wersję co się dzieje teraz,bo każdy sobie pisze i nie wiadomo co się dzieję to raz. A dwa to zawsze była zasada, że o ile jakieś tam robienie coś innym postaciom było ok to już jakieś poważne rany albo poważne ingerencje w wolę nie swojego bohatera raczej nie wchodziły w grę.
Proponuję ustalic jakąś wspólną wersję co się dzieje teraz,bo każdy sobie pisze i nie wiadomo co się dzieję to raz. A dwa to zawsze była zasada, że o ile jakieś tam robienie coś innym postaciom było ok to już jakieś poważne rany albo poważne ingerencje w wolę nie swojego bohatera raczej nie wchodziły w grę.
Ostatnio zmieniony 27 lut 2013, o 19:30 przez Morti, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mistrz Miecza Hoetha
- Falubaz
- Posty: 1011
[idźmy na kompromis, ja nie straciłem zębów, a ty nie masz runy Asuryna na czole ok? obaj edytujemy swoje posty.]
Moja Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 9#p1076079
"Ludzie uwierzą w każdą prawdę, jeśli tylko podasz ją w cudzysłowiu i podpiszesz nazwiskiem kogoś znanego".
Naviedzony
"Ludzie uwierzą w każdą prawdę, jeśli tylko podasz ją w cudzysłowiu i podpiszesz nazwiskiem kogoś znanego".
Naviedzony
Aszkaelowi w końcu pojawił się uśmiech na twarz. Burda jak burda! I tak ma być. Widząc kilka wybuchów i hordę nieumarłych rzucająca do środka nie mógł być w stanie bardziej wdzięczny bogą. Jednak zbulwersowało go to jak postąpiła elfia dziwka i pokurcz. Wybraniec wstał z miejsca w momencie kiedy pokraki oszpeciły kruszącego czaski. Elf jak by nigdy nic usiadł na swoim miejscu z uśmiechem na twarz, książątko było zbyt pewne siebie i odsłonięte. Nie zauważyło zbliżającego się nie bezpieczeństwa. Po chwili spory drewniany kufel z dużą siła trafił go w twarz zrzucając z krzesła.
[trochę za szybko piszecie. uzgodnijcie co się stało bo nie wiem czy też będę musiał coś zmieniać.]
[trochę za szybko piszecie. uzgodnijcie co się stało bo nie wiem czy też będę musiał coś zmieniać.]
WoCH W.19/R.9/P.7
Razem:35
Razem:35
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
[MG apeluje o rozsądek i niezbyt inwazyjne ingerowanie w postaci innych graczy!]
- Mistrz Miecza Hoetha
- Falubaz
- Posty: 1011
[ok]
Potężna siła odrzuciła Caladris do tyłu. Wojownik wstał patrząc na niego swoimi szalonymi oczami. Caladris podniósł miecz i spojrzał na chaośnika. Po czym najzwyczajniej w świeci usiadł sobie na krześle i zamówił wino. Mimo to był czujny, nie spuszczał Kharlota z oczu. Kto wie co przyjdzie tamtemu do głowy?
[Rogal700 dalej dostaje pałą czy skoro nie poharatałem facjaty Kharlota to mi darujesz? ]
Potężna siła odrzuciła Caladris do tyłu. Wojownik wstał patrząc na niego swoimi szalonymi oczami. Caladris podniósł miecz i spojrzał na chaośnika. Po czym najzwyczajniej w świeci usiadł sobie na krześle i zamówił wino. Mimo to był czujny, nie spuszczał Kharlota z oczu. Kto wie co przyjdzie tamtemu do głowy?
[Rogal700 dalej dostaje pałą czy skoro nie poharatałem facjaty Kharlota to mi darujesz? ]
Moja Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 9#p1076079
"Ludzie uwierzą w każdą prawdę, jeśli tylko podasz ją w cudzysłowiu i podpiszesz nazwiskiem kogoś znanego".
Naviedzony
"Ludzie uwierzą w każdą prawdę, jeśli tylko podasz ją w cudzysłowiu i podpiszesz nazwiskiem kogoś znanego".
Naviedzony
- kubencjusz
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3720
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
[chcą odreagować ostatnią trochę nudną arenę spamując postami ]
[Czy mogę zabijać normalnie postacie towarzyszące zawodnikom, jak mnie mocno zdenerwują?)
Ostatnio zmieniony 27 lut 2013, o 19:42 przez Matis, łącznie zmieniany 1 raz.
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów