Nie ma sprawy.wenanty pisze:Sorry, że tak między wódkę a zakąskę.
Zupełnie się z Tobą zgodzę, jednakże mam pewne ale. Ludzie i zawody, które przytoczyłeś są płatne. Ja nie bioręwenanty pisze:Konstruktywna krytyka (i deklaracje, że zrobi się lepiej) są ok, ale to nie jedyna forma dyskusji. Bo inaczej znika rozmawianie o polityce (w końcu to nie my siedzimy w sejmie, fotelach ministerialnych, arcybiskupich tronach czy twardych krzesłach przywódców opozycji). Znika narzekanie na sportowców. Znikają oceny wykonawców muzycznych, pisarzy, kucharzy, linoskoczków, kabareciarzy czy aktorów filmowych. Znika ogromna większość tematów, jeśli wymagać by rozmawiający przejawiali w nich nie tylko kompetencje, ale żeby każda krytyka musiała być wsparta własnymi dokonaniami na danym polu.
Żeby coś się komuś nie podobało wcale nie trzeba, żeby on sam umiał lepiej/był lepszy. Mnie się nie podoba, jak cieć niestarannie sprząta moją klatkę schodową. Powinienem najpierw złapać za mopa, a dopiero potem wyrazić taką uwagę?
z pieniędzy klubowych ani grosza (również dopłacam), to raz. Dwa, uważam, że omawiane tu problemy są w kompetencjach każdego członka klubu, którzy mogą wspólnie zadziałać, aby zaradzić pewnym niedogodnościom jakie niektórym członkom klubu doskwierają. Trzy napisałem, że dobrym obyczajem.... To nie znaczy, że nie można dyskutować. Każdy ma swoje obyczaje, które stosuje wobec innych osób.