Naprawdę zdania zaczynające się od małej litery uniemożliwiają Ci przeczytanie tekstu? Bicz pllis. Nie bądźmy grammar nazi. Gratujację dla zwycięsców i KJa nie ma co wyrobił się .WojtuśŚ pisze:Co decyduje tym, że używaszna początku zdania wielka literę, gościu? Tego się nie da czytać.lohost pisze:bardzo duzy scis w punktach widze, jakies ulamkidecydowaly na miejsach 10-30?
gratulacje i podziekowania dla organizatorow, swietna robota, widac mase wlozonego serca i wysilku. dzieki ze wam sie chcialo.
dziekuje przeciwnikom za bitwy - wszystkim. bez wyjatku.
Mam nadzieje ze Laik nie bedzie mial do mnie zbyt dlugo zalu o nasza gre. Skruchy we mnie nie ma, to meska gra.
Dziekuje za doping czuje ze to ja wygralem nagrode pocieszenia na tym turnieju. Bez zlosliwosci.
[MASTER] KUJAWIAK 2013 Włocławek [wyniki w 2gim poście]
Re: [MASTER] KUJAWIAK 16-17.03.2013 Włocławek
Turniej mega. Pojechałem przetestować Woch pod kątem ETC. Wziąłem:
nielatającego diabła z death
bsb tęczy
maga tęczy z metalem na dysku
3 fasty
3 rydwany
chimere
3 i 4 crushery
Nie jest to optymalna rozpa, ale coś tam dało się nią zagrać.
1.Bitwa Andrew i krasnale. Tu postanowiłem się nie kampić. Zrobiłem all in'a. Wygrałem rzut na zaczyananie i ruszyłem. Nie straciłem super dużo w strzlaniu więc jak parkowałem w krasiach w drugiej turze to było okrtutnie. Kilka myków na reformach by wychodzić z walk na swoich warunkach i stół czysty. 20:0.
2.Bitwa Fisher i lizaki. 3 kowbojów to nie jest to co Woch lubi najbardziej. Bitwa składała się z wymiany uprzejmości w magii, gdzie mi szczęście bardziej sprzyjało i wycofywania się Wochu. W pewnym momencie otworzyła się fajna opcja, żeby naprzeć jednakże miałem już za mało czasu by zabić jakieś realne punkty. 13:7.
3.Bitwa Dębek i bretonia. Wystawiliśmy się, dębek poszedł na fajkę a ja rozkminiłem, że realne szanse na stratę demona od 2 trebków nie są tak duże jak ewentualny zysk z wsadzenia go w combat w kolejnej turze. Poszedłem na akcję typu "jak chcesz wejść dużą lancą w 3 juggi to musisz zaszarżować 3 pegazami w maga na dysku z kontrą wszystkich rydwanów a drugimi pegazami odgiąć diabła jagi. Wymieniliśmy się wybornymi rzutami. Trafiający treb nie zabił diabła za to 3 pegazy ustały 3 rydwany na 1,1. W rezultacie bsb nie dostał wsparcia i zginął od wyniku walki z lancą. Zaczęła się rzeźba i uciekanie czym się da a diabła schowałem w combacie z lancą. W rezultacie diabeł ściął rycerzy a snajperkami z deatha zabił wystarczająco herosów na remis. 10:10.
4.Bitwa Rince i DE. Rince przyszedł na bitwę mocno wczorajszy, ja nie chciałem sprawdzać jak bardzo karcą mnie DE jak wejdę na bliski zasięg skoro był domek na stole więc się wycofywałem całą grę. W efekcie oddałem 1 rydwan. 10:10.
5.Bitwa Krystian z Włocławka i EMP. Poinformowałem przeciwnika że miejsce 2X na masterze mnie totalnie nie interesuje i robię all ina. Nie wziął mnie na poważnie a ja wykonałem groźbę. W pierwszej turze wybiegł diabeł pod inner circli z lordem z runefangiem by zadać lordowi tyle ran co by go w combacie zabić zanim uderzy, więc zabiłem go w magii. Krystian zrobił redirecta od fasta by przytrzymać juggi. 5 knightów od frontu nie ma wiele do zaoferowania 4 juggom, po prostu nie. W rezultacie przyjął diabła, bsbka i 4 juggi w 6 demisiów z bsb. Chimerą odgiąłem klocek inner circli licząc że w generalskiej z rerollem ustoje na tyle długo by posadzić maga lorda i się udało ale chimera uciekła i się nie zebrała. Demisie padły w 1 turę (słońce zabiło 2), diabeł dobiegł w combat a juggi przyjęły na flankę innercircli, ustały obrót i zabiły. Czołg padł w combacie gdzie zrobiłem największego babola turnieju doszarżowując niepotrzebnie diabłem. Nie pokarało mnie, ale niepotrzebnie ryzykowałem jego stratę.
W sumie z taką atrapą modelarki 11 miejsce jest bardzo ok.
O organizacji można by wiele napisać bo było to naprawdę dobrze zrobione a miejscówce brakuje tylko jeziora na przeciwko żeby tam latem robić jeszcze lepszy event towarzyski. Generalnie oprócz tego, że paringi były źle robione wszystko inne było bardzo, generalnie mamy pewniaka na masterowej mapie kraju.
Co do samych paringów to:
Jeżeli ja nie mogłem grać z Dębkiem bo już graliśmy to powinna z nim grać kolejna osoba mająca najwięcej DP a potem MP. Teraz to po jabłkach, aczkolwiek na przyszłość warto to lepiej przeparowywać.
nielatającego diabła z death
bsb tęczy
maga tęczy z metalem na dysku
3 fasty
3 rydwany
chimere
3 i 4 crushery
Nie jest to optymalna rozpa, ale coś tam dało się nią zagrać.
1.Bitwa Andrew i krasnale. Tu postanowiłem się nie kampić. Zrobiłem all in'a. Wygrałem rzut na zaczyananie i ruszyłem. Nie straciłem super dużo w strzlaniu więc jak parkowałem w krasiach w drugiej turze to było okrtutnie. Kilka myków na reformach by wychodzić z walk na swoich warunkach i stół czysty. 20:0.
2.Bitwa Fisher i lizaki. 3 kowbojów to nie jest to co Woch lubi najbardziej. Bitwa składała się z wymiany uprzejmości w magii, gdzie mi szczęście bardziej sprzyjało i wycofywania się Wochu. W pewnym momencie otworzyła się fajna opcja, żeby naprzeć jednakże miałem już za mało czasu by zabić jakieś realne punkty. 13:7.
3.Bitwa Dębek i bretonia. Wystawiliśmy się, dębek poszedł na fajkę a ja rozkminiłem, że realne szanse na stratę demona od 2 trebków nie są tak duże jak ewentualny zysk z wsadzenia go w combat w kolejnej turze. Poszedłem na akcję typu "jak chcesz wejść dużą lancą w 3 juggi to musisz zaszarżować 3 pegazami w maga na dysku z kontrą wszystkich rydwanów a drugimi pegazami odgiąć diabła jagi. Wymieniliśmy się wybornymi rzutami. Trafiający treb nie zabił diabła za to 3 pegazy ustały 3 rydwany na 1,1. W rezultacie bsb nie dostał wsparcia i zginął od wyniku walki z lancą. Zaczęła się rzeźba i uciekanie czym się da a diabła schowałem w combacie z lancą. W rezultacie diabeł ściął rycerzy a snajperkami z deatha zabił wystarczająco herosów na remis. 10:10.
4.Bitwa Rince i DE. Rince przyszedł na bitwę mocno wczorajszy, ja nie chciałem sprawdzać jak bardzo karcą mnie DE jak wejdę na bliski zasięg skoro był domek na stole więc się wycofywałem całą grę. W efekcie oddałem 1 rydwan. 10:10.
5.Bitwa Krystian z Włocławka i EMP. Poinformowałem przeciwnika że miejsce 2X na masterze mnie totalnie nie interesuje i robię all ina. Nie wziął mnie na poważnie a ja wykonałem groźbę. W pierwszej turze wybiegł diabeł pod inner circli z lordem z runefangiem by zadać lordowi tyle ran co by go w combacie zabić zanim uderzy, więc zabiłem go w magii. Krystian zrobił redirecta od fasta by przytrzymać juggi. 5 knightów od frontu nie ma wiele do zaoferowania 4 juggom, po prostu nie. W rezultacie przyjął diabła, bsbka i 4 juggi w 6 demisiów z bsb. Chimerą odgiąłem klocek inner circli licząc że w generalskiej z rerollem ustoje na tyle długo by posadzić maga lorda i się udało ale chimera uciekła i się nie zebrała. Demisie padły w 1 turę (słońce zabiło 2), diabeł dobiegł w combat a juggi przyjęły na flankę innercircli, ustały obrót i zabiły. Czołg padł w combacie gdzie zrobiłem największego babola turnieju doszarżowując niepotrzebnie diabłem. Nie pokarało mnie, ale niepotrzebnie ryzykowałem jego stratę.
W sumie z taką atrapą modelarki 11 miejsce jest bardzo ok.
O organizacji można by wiele napisać bo było to naprawdę dobrze zrobione a miejscówce brakuje tylko jeziora na przeciwko żeby tam latem robić jeszcze lepszy event towarzyski. Generalnie oprócz tego, że paringi były źle robione wszystko inne było bardzo, generalnie mamy pewniaka na masterowej mapie kraju.
Co do samych paringów to:
Kod: Zaznacz cały
8 Dębek 44 2125
Azurix 43 2234
9 kudłaty 43 2806
Rince 43 2691
Gratulacje Kujawiakom za udanego mastera. Zorganizowaliście go super! W mojej prywatnej ocenie to jest jeden z lepszych masterów w Polsce obecnie i spokojnie wbiliście się w czołówkę. Myślę, że w przyszłym roku macie mastera w kieszeni. Ja na pewno na Was zagłosuję!
A co na to Furion? Jak turniej w skali furionowej?
Od siebie dodam, że za rok:
- fajnie jak w niedzielę też byłby obiadek, nawet za dopłatą.
- może zrobić imprezę w tym guliwerze (czy jakoś tak się ten lokal nazywał na przeciwko turnieju)? Tanio tam, sporo miejsca, tanio, dobre żarcie, tanie i dobre. No i otwarte do 5 rano Czy klientela raczej nie za ciekawa tam przychodzi i woleliście uniknąć narażania nas na straty w ludziach?
PS. Imperium ROX!
A co na to Furion? Jak turniej w skali furionowej?
Od siebie dodam, że za rok:
- fajnie jak w niedzielę też byłby obiadek, nawet za dopłatą.
- może zrobić imprezę w tym guliwerze (czy jakoś tak się ten lokal nazywał na przeciwko turnieju)? Tanio tam, sporo miejsca, tanio, dobre żarcie, tanie i dobre. No i otwarte do 5 rano Czy klientela raczej nie za ciekawa tam przychodzi i woleliście uniknąć narażania nas na straty w ludziach?
PS. Imperium ROX!
Byłoby afrontem nie napić się z Frontem!
To knajpa tirowców, drogówki i niedobitków z miasta. Ciężko tam się dogadać na zamknięte imprezy bo oni mają w weekendy zazwyczaj wyjebisty obrót więc raczej im się nie kalkuluje zamykać lokalu dla "bandy figurkowców"Karli pisze: - może zrobić imprezę w tym guliwerze (czy jakoś tak się ten lokal nazywał na przeciwko turnieju)? Tanio tam, sporo miejsca, tanio, dobre żarcie, tanie i dobre. No i otwarte do 5 rano Czy klientela raczej nie za ciekawa tam przychodzi i woleliście uniknąć narażania nas na straty w ludziach?
Klub Gier Bitewnych SALAMANDRA - Włocławek
Rewelacyjny master. Wiedzialem, ze przygotujecie swietna impreze. Gratulacje!
Sala suuuuoper, lokal pod impreze suuuper, wszystko pod nosem, biedronka, zapiekanki, kebaby, hotele, bursy. Genialnie...
Bitwy ok, stabilnie, bez rewelacji, czesto nudnawo. DE to swietna armia, ale na druzynowki.
Czolem.
Sala suuuuoper, lokal pod impreze suuuper, wszystko pod nosem, biedronka, zapiekanki, kebaby, hotele, bursy. Genialnie...
Bitwy ok, stabilnie, bez rewelacji, czesto nudnawo. DE to swietna armia, ale na druzynowki.
Czolem.
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".
Wielke dzieki za mozliwosci wykazania sie, wiekszosc czasu i tak biegalem do Liddera ale mam nadzieje ze czegos was nauczylem karzac wam szukac zasad w ksiazce. Jezeli popelnilem jakies bledy to przepraszam, to co chcialem zrobic mi sie nie udalo, moze kolejnym razem jakos przycisne Furiona i Kudlatego na zasadach ^^.
Szczegolne podziekowanie dla Shinue, ugoscil na bardzo dobrze, poratowal recznikami i wszystko fajnie wyjasnil.
Podziekowac chcialbym tez reszcie chlopakow od sedziowania, fajnie ze chlopaki szybko wynajdowali problemy machali choragiewka i juz bylem na miejscu.
Moja ulubiona akcja z turnieju:
gdzies z sali:
- TUTAJ!!!
Biegne szybko
-co jest ?
A nic tutaj kometa spadla....
Szczegolne podziekowanie dla Shinue, ugoscil na bardzo dobrze, poratowal recznikami i wszystko fajnie wyjasnil.
Podziekowac chcialbym tez reszcie chlopakow od sedziowania, fajnie ze chlopaki szybko wynajdowali problemy machali choragiewka i juz bylem na miejscu.
Moja ulubiona akcja z turnieju:
gdzies z sali:
- TUTAJ!!!
Biegne szybko
-co jest ?
A nic tutaj kometa spadla....
Made my... eveningTutajec pisze: Moja ulubiona akcja z turnieju:
gdzies z sali:
- TUTAJ!!!
Biegne szybko
-co jest ?
A nic tutaj kometa spadla....
Z kolei moja ulubiona akcja to:
Idziemy w sobotę ok 23-24 w kilkanaście osób do Rinca do pokoju pić wódkę. Każdy wyposażony w szkło. Idziemy po mrozie do hotelu już spory kawałek nagle pod hotelem ktoś się zorientował "ale zaraz, przecież nie wpuszczą kilkunastu osób na noc do jednego pokoju". "No fakt, ale chociaż spróbujmy, może się uda".
Wchodzimy, najpierw trzy osoby, mówimy że "my do pokoju 109" i pewnym krokiem zmierzamy do pokoju a za nami wbija się cała wataha kilkunastu battlowców. Wypada cieć ze stróżówki i krzyczy "Ale zaraz zaraz, hola panowie! Gdzie idziecie?!"
Konsternacja.
Wszyscy myślą "no to wtopa, nie przejdziemy".
Chwila ciszy.
Natomiast cieć mówi "Ale do 109 to nie na tym piętrze! To tędy" ... i pokazuje drogę.
Ostatnio zmieniony 17 mar 2013, o 23:58 przez Karli, łącznie zmieniany 1 raz.
Byłoby afrontem nie napić się z Frontem!
Tak, tekst użytkownika lohost jest dla mnie nieczytelny. Nie niemozliwy. Jestem zwolennikiem pisania na forach w języku polskim. Używanie polskich znaków jest więc dość kluczowe.Rilam pisze:WojtuśŚ pisze:Naprawdę zdania zaczynające się od małej litery uniemożliwiają Ci przeczytanie tekstu? Bicz pllis. Nie bądźmy grammar nazi.lohost pisze:bardzo duzy scis w punktach widze, jakies ulamkidecydowaly na miejsach 10-30?
gratulacje i podziekowania dla organizatorow, swietna robota, widac mase wlozonego serca ...
Co decyduje tym, że używaszna początku zdania wielka literę, gościu? Tego się nie da czytać.
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
Wojcik, zrob lohostowi laske i nie czepiaj sie jego bledow w pisowni
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14645
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
@Karli: lepsze teksty na tym turnieju lataly, ale nie bede pisal publicznie
Turniej swietnie zorganizowany, miejsce, wygodne (nie szkolne!) krzeselka, 2 posilki w cenie 45 zl za turniej, knajpa rzut beretem, biedronka i bankomat na miejscu. Nocleg bardzo przywoity. Wszystko na piatke! Dla Warszawy dodatkowy bonus to podroz - 2h bez deptania.
Szczere przeprosiny dla Pasiaka. Pod zlotymi lukami juz w drodze powrotnej troche go przytarlem na parkingu - to byl meczacy weekend.
Gratulacje dla Kalafiora!
Turniej swietnie zorganizowany, miejsce, wygodne (nie szkolne!) krzeselka, 2 posilki w cenie 45 zl za turniej, knajpa rzut beretem, biedronka i bankomat na miejscu. Nocleg bardzo przywoity. Wszystko na piatke! Dla Warszawy dodatkowy bonus to podroz - 2h bez deptania.
Szczere przeprosiny dla Pasiaka. Pod zlotymi lukami juz w drodze powrotnej troche go przytarlem na parkingu - to byl meczacy weekend.
Gratulacje dla Kalafiora!
Moja ocena mastera, wg jakże znanej skali:
0 - badziew totalny
5 - ujdzie
7 - obecny standard masterowy
9 - standard do którego dążymy
10 - zdecydowanie powyżej oczekiwań.
Miejsce: 10/10. Kozacko wielka sala. Trochę problem z przepływem powietrza, ale generalnie rewelacja. Nie wiem jak by to wyglądało w ciągu lata, ale wczesną wiosną było rewelka.
Stoły i tereny: 10/10 ale i tak mogło być lepiej. Dawno nie było mastera z tak ładnymi stołami i makietami. Warzywniak jak zwykle wyglądał wizualnie najgorzej, ale tak to już jest. Tym niemniej Włocławek tyczy nowe standardy jakościowe, więc jeżeli czegokolwiek od nich oczekiwać za rok, to tego że warzywniak będzie równie piękny jak pierwsze 30 stołów.
Miejsce do spania: 10/10. Spanie za 5zł w kołdrze i pościeli? So much win.
Sanitarka: 8/10. Nic dodać nic ująć. Co prawda dowolny pokój współdzielony ze Śląskim Pawiem oblewa nawet najniższe standardy sanepidu i WHO.
Karczma i afterparty: 10/10. Ceny korzyść. Miejsce mega.
Sędziowanie: 7/10. Osiągalny sędzia, jasne komunikaty czasowe.
Dojazd: Chyba każdy ma blisko do Włocławka.
Żarcie na miejscu: 10/10. Kolacja w cenie wejściówki. Obiad w cenie wejściówki.
Bufecik: 5/10. Czajnika było za mało jak na 120 osób, kawa wyszła bardzo szybko. Na dole był co prawda automat, ale kawa z niego smakowała jak śrut.
================================
Podsumowanie: był to najlepszy master w przeciągu ostatniego roku. Shinue to taki dobry wujek, który cię przytuli, nakarmi i ułoży do snu. Każdą sprawę dało się dogadać z orgami. Widać było mnóstwo serca i pracy włożonej w tą imprezę. Brawa i czapki z głów.
Jeśli ktoś w przyszłym głosowaniu masterowym nie zagłosuje na Włocławek, to jest albo niespełna rozumu albo słabym trolem.
Sezon zaczął się niedawno, a poprzeczka stoi naprawdę wysoko.
Bawiłem się świetnie, dobrze zainwestowane 50 zł.
Na masterze był jednak pewien bardzo poważny problem i nie, nie robię sobie jaj. Niektóre armie nie powinny być do mastera dopuszczone. Armie niesklejone, niezrobione, bez podstawek, bez wymodelowanych podstawek, z proksami. Żal. Woch wyszedł, bardzo fajnie, ja nie miałem 25 White Lionów to wystawiłem swordmasterów. Uwaga do wszystkich co takie armie przynieśli:
Drogi graczu! To, że nie masz zrobionych i pomalowanych figurek jakiejś kozackiej jednostki nie upoważnia cię do grania g**nem!!!
================================
Co do bitew, to dziękuję przeciwnikom za granie.
Co do samych bitew, to jak na rozpiskę z 25 swordmasterami poszło rewelacja. Gdyby tam było 25 White Lionów to spokojnie bym ugrał parę punktów więcej.
Cauli, chadecja, 6:14. Niby miało być stabilne 10-11 punktów ale postanowiłem zaryzykować. Nie wyszło. Swordmasterzy ssą.
Boguś, WoCh, 20:0. bitwa bez większej historii. Diabeł spłynął bardzo szybko. Swordmasterzy ssą.
Knifem4n, WoCh, 0:20. Swordmasterzy ssą. Kometa spada z siłą 9 na... 2 cale.
Zawisza, Bretonnia, 20:0. Swordmasterzy ssą.
Święta Barbara, Woch, 16:4. Bitwa pozamiatana w drugiej turze. Oddany oddział Skullcrusherów (duży błąd Kacpra) i 2 rany na diable (statystyka) i potem było z górki. Swordmasterzy ssą. Trochę fart z zabiciem BSB przez łuczników - wygrany combat o 1 i papa. Hasło bitwy: jak nie idzie to nie idze!
Finał: 23 miejsce z 24 Swordmasterami. Jasno widoczna liniowa zależność między ilością swordmasterów a miejscem na majsterze.
Jeszcze raz dzięki wszystkim za bitwy, w szczególności Barbarze. Jesteś w porządku!
pozdrawiam
Furion
0 - badziew totalny
5 - ujdzie
7 - obecny standard masterowy
9 - standard do którego dążymy
10 - zdecydowanie powyżej oczekiwań.
Miejsce: 10/10. Kozacko wielka sala. Trochę problem z przepływem powietrza, ale generalnie rewelacja. Nie wiem jak by to wyglądało w ciągu lata, ale wczesną wiosną było rewelka.
Stoły i tereny: 10/10 ale i tak mogło być lepiej. Dawno nie było mastera z tak ładnymi stołami i makietami. Warzywniak jak zwykle wyglądał wizualnie najgorzej, ale tak to już jest. Tym niemniej Włocławek tyczy nowe standardy jakościowe, więc jeżeli czegokolwiek od nich oczekiwać za rok, to tego że warzywniak będzie równie piękny jak pierwsze 30 stołów.
Miejsce do spania: 10/10. Spanie za 5zł w kołdrze i pościeli? So much win.
Sanitarka: 8/10. Nic dodać nic ująć. Co prawda dowolny pokój współdzielony ze Śląskim Pawiem oblewa nawet najniższe standardy sanepidu i WHO.
Karczma i afterparty: 10/10. Ceny korzyść. Miejsce mega.
Sędziowanie: 7/10. Osiągalny sędzia, jasne komunikaty czasowe.
Dojazd: Chyba każdy ma blisko do Włocławka.
Żarcie na miejscu: 10/10. Kolacja w cenie wejściówki. Obiad w cenie wejściówki.
Bufecik: 5/10. Czajnika było za mało jak na 120 osób, kawa wyszła bardzo szybko. Na dole był co prawda automat, ale kawa z niego smakowała jak śrut.
================================
Podsumowanie: był to najlepszy master w przeciągu ostatniego roku. Shinue to taki dobry wujek, który cię przytuli, nakarmi i ułoży do snu. Każdą sprawę dało się dogadać z orgami. Widać było mnóstwo serca i pracy włożonej w tą imprezę. Brawa i czapki z głów.
Jeśli ktoś w przyszłym głosowaniu masterowym nie zagłosuje na Włocławek, to jest albo niespełna rozumu albo słabym trolem.
Sezon zaczął się niedawno, a poprzeczka stoi naprawdę wysoko.
Bawiłem się świetnie, dobrze zainwestowane 50 zł.
Na masterze był jednak pewien bardzo poważny problem i nie, nie robię sobie jaj. Niektóre armie nie powinny być do mastera dopuszczone. Armie niesklejone, niezrobione, bez podstawek, bez wymodelowanych podstawek, z proksami. Żal. Woch wyszedł, bardzo fajnie, ja nie miałem 25 White Lionów to wystawiłem swordmasterów. Uwaga do wszystkich co takie armie przynieśli:
Drogi graczu! To, że nie masz zrobionych i pomalowanych figurek jakiejś kozackiej jednostki nie upoważnia cię do grania g**nem!!!
================================
Co do bitew, to dziękuję przeciwnikom za granie.
Co do samych bitew, to jak na rozpiskę z 25 swordmasterami poszło rewelacja. Gdyby tam było 25 White Lionów to spokojnie bym ugrał parę punktów więcej.
Cauli, chadecja, 6:14. Niby miało być stabilne 10-11 punktów ale postanowiłem zaryzykować. Nie wyszło. Swordmasterzy ssą.
Boguś, WoCh, 20:0. bitwa bez większej historii. Diabeł spłynął bardzo szybko. Swordmasterzy ssą.
Knifem4n, WoCh, 0:20. Swordmasterzy ssą. Kometa spada z siłą 9 na... 2 cale.
Zawisza, Bretonnia, 20:0. Swordmasterzy ssą.
Święta Barbara, Woch, 16:4. Bitwa pozamiatana w drugiej turze. Oddany oddział Skullcrusherów (duży błąd Kacpra) i 2 rany na diable (statystyka) i potem było z górki. Swordmasterzy ssą. Trochę fart z zabiciem BSB przez łuczników - wygrany combat o 1 i papa. Hasło bitwy: jak nie idzie to nie idze!
Finał: 23 miejsce z 24 Swordmasterami. Jasno widoczna liniowa zależność między ilością swordmasterów a miejscem na majsterze.
Jeszcze raz dzięki wszystkim za bitwy, w szczególności Barbarze. Jesteś w porządku!
pozdrawiam
Furion
No to Lenarcik zobacz jak miałeś 55 z bitew + 13 z modelarki = 68 pkt. ja z bitew miałem 61 + 10 z modelarki = 71 więc coś jest nie halo proszę orga o sprawdzenie no chyba, że jakieś karniaki dostałem ale nie przypominam sobie bo zawsze przed czasem kończyłem
We Bust in, Fight Through the Carnage, let the BOOMSTIK do the Talking...
@Furion - akurat tereny były jedną z niewielu słabych stron turnieju, nawet w okolicy stołów na których Ty grałeś. Chyba że 10 calowe ruiny uznałeś za ruiny a nie obelisk (wg. mapki makieta nim była)...
Szkoda jeszcze, że nie da się rozsądnie ogarnąć noclegów w budynku w którym gramy - to kładzie afterowanie.
Nie mniej - świetny turniej, Shinue i reszta ekipy z Włocławka stanęła na wysokości zadania. Szczególni pozdrawiam gościa w kamizelce orga, który cały czas mówił do mnie per Pan
Dziękuję wszystkim przeciwnikom za bitwy. Wszystkim, bez wyjątków. Grało się fajnie i sprawnie.
Szkoda jeszcze, że nie da się rozsądnie ogarnąć noclegów w budynku w którym gramy - to kładzie afterowanie.
Nie mniej - świetny turniej, Shinue i reszta ekipy z Włocławka stanęła na wysokości zadania. Szczególni pozdrawiam gościa w kamizelce orga, który cały czas mówił do mnie per Pan
Dziękuję wszystkim przeciwnikom za bitwy. Wszystkim, bez wyjątków. Grało się fajnie i sprawnie.
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.
Daliscie sobie chociaz z Lohostem po gebie ? Tak dla zasady ?Dymitr pisze:
Dziękuję wszystkim przeciwnikom za bitwy. Wszystkim, bez wyjątków. Grało się fajnie i sprawnie.
Gniewko pisze:
Zarost zarostem, ale kolory inne - u mnie kudły jednolicie czarne, u Jagala ciemny łeb, a zarost (tu cytując Kubę) "z jakimiś idiotycznymi rudawymi akcentami", co w połączeniu z niebieskimi oczami jest bzdurne i podniecające zarazem.
Niet, czysta bitwa bez spiny. Czysty skill. Miny chłopaków przy style-bezcenne, zdjęcia patrz Jagal.
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!