No dobra, ale to, że rodzice nie rozumieją dzieci z wzajemnością to jeszcze nie musi być przyczyną tego, co się dzieje.Tiger Brown pisze:Sądzę, że to efekt rozchwiania społeczeństwa przechodzącego z fazy industrialnej do postindustrialnej. Ludzie są zagubieni, bo świat wokół nich zmienia się szybko (dla nich za szybko), a ich bagaż doświadczeń okazuje się być nieprzydatny w radzeniu sobie z tymi zmianami. Dorośli nie potrafią się w tym odnaleźć, a tym bardziej nie potrafią wesprzeć swoich dzieci. Sami nie do końca rozumieją to co ich otacza, i tym bardziej nie rozumieją problemów swoich dzieci.Bardziej niepokojące jest to, że mnóstwo osób w wieku liceum-studia cierpi na depresję lub inne zaburzenia psychiczne.
Ale to się w gruncie rzeczy zaczęło już po II wojnie, a nie dopiero po 1989 r. jak wielu sądzi.
Dziecko dorastające w latach 60., 70. czy 80. nie potrafiło zrozumieć swoich rodziców, którzy przeżyli wojnę i okupacje, i na odwrót. Dziś dzieci pokolenia powojennego a wnuki pokolenia wojennego, nie potrafią dostatecznie zrozumieć swoich rodziców i dziadków, z ich bagażem wojennego horroru i peerelowskiej biedy i upodlenia, tak samo jak rodzice i dziadkowie nie rozumieją dzieci i wnuków dorastających w wolnej Polsce.
Upraszczając (potężnie) dawniej cykle zmian cywilizacyjnych były znacznie dłuższe niż cykle zmian pokoleniowych, dziś są od nich krótsze.
Niezwykli
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ostatnio zmieniony 9 wrz 2007, o 12:45 przez Skavenblight, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tiger Brown
- Kradziej
- Posty: 951
- Lokalizacja: Syrenogród
Jasne że nie musi, ale może, a ja sądzę, że i jest.Skavenblight pisze:No dobra, ale to, że rodzice nie rozumieją dzieci z wzajemnością to jeszcze nie musi być przyczyną tego, co się dzieje.
Pamiętasz może z WOSu pojęcie socjalizacji ? Na kim ma się wzorować młody człowiek w radzeniu sobie z pędzącym światem, który bombarduje go bodźcami w ilościach przekraczających możliwości naszej psychiki *) ? Kiedy widzi, że jego rodzice i dziadkowie - naturalne biologiczne wzorce, nei radzą sobie, nie rozumieją świata ? Czuje się opuszczony i bezradny, jeśli jest z natury silny - przezwycięży to, jeśli jest słaby - załamie się.
A nasz system edukacyjny wcale nie pomaga nabywać odporności, wręcz przeciwnie.
_____________________
*)ukształtowanej w gruncie rzeczy w warunkach wolno toczących się wydarzeń dawnych epok, raczej prahistorycznych.
"Pomaluję wasze figsy" - w przypadku niektórych to brzmiałoby jak groźba.
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Edukacja w szkole nie nauczy żyć to są dwie inne sprawy ;/ Edukacja uczy tego co było natomiast nie przygotuje na to co będzie... Z tymi depresjami to trochę przesadzacie... Żeby się nie załamać trzeba mieć jakiś obrany cel(chociażby trywialny ale "jakiś") a gro osób w dzisiejszych czasach nie może go znaleźć.
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Gdy jest nieosiągalny i człowiek zda sobie w pełni z tego sprawę to załamka na całego... Niestety życie to nie jest łatwa gra... Nie możńa wczytać save-a bądź użyć cheat mode.Skavenblight pisze: Nie, cel nie wystarczy. Czasem ten cel nawet pogłębia zły stan człowieka.
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie musi być nieosiągalny. Może przytłoczyć, można mieć za dużo obowiązków w związku z tym i wtedy też zdarza się, że jest niefajnie.Sykstus pisze:Gdy jest nieosiągalny i człowiek zda sobie w pełni z tego sprawę to załamka na całego... Niestety życie to nie jest łatwa gra... Nie możńa wczytać save-a bądź użyć cheat mode.Skavenblight pisze: Nie, cel nie wystarczy. Czasem ten cel nawet pogłębia zły stan człowieka.
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Tiger Brown
- Kradziej
- Posty: 951
- Lokalizacja: Syrenogród
Krawędź stołu tuż, tuż...Sykstus pisze:uciekając zostaną zgubieni bo jak już wspomniałaś nie ma dokąd uciec...
Byleby przetrzymali 6. rundę.silniejsi przetrwają w przeciwieństwie do słabszych.
To tak żeby osłabić emoklimat...

"Pomaluję wasze figsy" - w przypadku niektórych to brzmiałoby jak groźba.
Tiger, ja bym się for netowych nie czepiał. Mówi się, że internet ogłupia nam społeczeństwo - otóż ja uważam, że wprost przeciwnie. Internet nie stał się alternatywą wobec książki, tylko wobec telewizji. Co oznacza, że ludzie znowu czytają i piszą (zamiast się bezmyślnie jopić w kineskop), więc i siłą rzeczy muszą sobie przypomnieć jak się to robi.
Ja wiem, że w modzie jest czepianie się internetu, ale to naprawdę fajna i stymulująca rozwój (a nie regres) społeczeństwa rzecz.
Ja wiem, że w modzie jest czepianie się internetu, ale to naprawdę fajna i stymulująca rozwój (a nie regres) społeczeństwa rzecz.
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
- Tiger Brown
- Kradziej
- Posty: 951
- Lokalizacja: Syrenogród
Co do for faktycznie możesz mieć rację, tematyczne sam polecam jako względnie wiarygodne miejsce poszukiwania informacji fachowych w internecie. Ale jeśli chodzi ocenę "komputera" jako medialnego narzędzia mam bardzo mieszane odczucia - uważam, że ponosi znaczną część odpowiedzialności za to, że u wielu młodych ludzi daje się zaobserwować prymat szybkości odbioru przekazu nad dokładnością, powierzchowność analizy (np. tekstu, obrazu), problemy z interpretacją przekazu (oceną emocji, odczytanie ironii, aluzji itp.).
Teza, że Internet nie stał się alternatywą dla książki, wydaje mi się zbyt optymistyczna i nietrafna. Otóż dla wielu stał się jedynym akceptowalnym źródłem wiedzy (a i to często zredukowanym do Wikipedii), papierowa książka jest z góry traktowana jako anachronizm, którego się nie tyka.
Teza, że Internet nie stał się alternatywą dla książki, wydaje mi się zbyt optymistyczna i nietrafna. Otóż dla wielu stał się jedynym akceptowalnym źródłem wiedzy (a i to często zredukowanym do Wikipedii), papierowa książka jest z góry traktowana jako anachronizm, którego się nie tyka.
"Pomaluję wasze figsy" - w przypadku niektórych to brzmiałoby jak groźba.
O ja pier*ole! 
Weźcie sobie przeczytajcie co wy pisaliście, bo ja miałem nie zły ubaw
.

Weźcie sobie przeczytajcie co wy pisaliście, bo ja miałem nie zły ubaw

- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
A co to jest 8 tur w tej grze? No chyba że grałeś z GonzemSykstus pisze:6 to nic w Mordku jest scenariusz z ośmioma turami nie mniej nie więcejTiger Brown pisze: Byleby przetrzymali 6. rundę.![]()

Słuchajcież. Przeżyliśmy z Hakiem APOKALIPSĘ! Starcie tytanów! Pojedynek czterech potęg Chaosu!
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt: