
Diablo III
Moderator: Zaklinacz Kostek
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Re: Diablo III
To, co piszesz, Lechu - to jest prawda. Ja bym to jednak wiązał z ogólnymi trendami zapotrzebowania na fantasy i sf. Był wielki boom, powiedzmy dla uproszczenia - od czasów pierwszych Gwiezdnych Wojen, rynek stał się potężny i można było robić ciut ambitniejsze gierki, choćby wspomniany PSTorment. Obecnie mimo wszystko ten boom przygasł jednak mocno - brak właściwie wszystkiego - dobrych książek, filmów, czy gier ( to uproszczenie, chodzi mi o zasadę). Uznano więc widocznie, że trzeba poszerzać grono odbiorców poprzez upraszczanie, aby produkty były "przystępniejsze". Wkurza to starych wyjadaczy, poszukujących czegoś nowego, czego jeszcze nie było i rozczarowujących się po kolejnych tytułach. Odwrotu od tego trendu chyba już nie ma
...

Gra ma bardzo duży potencjał, twórcy słuchają wielu uwag graczy, dodawane nowe rzeczy wzbogacają rozrywkę, nowe pomysły typu Monster Machine, szukanie ukrytych bossów - wyglądają ciekawie, produkcja zapewnia dłuższą rozrywkę niż wiele innych szumnie zapowiadanych gier, w przeciwieństwie do których - nie zostanie zapomniana po kilku miesiącach.
Na oficjalnych forach łatwo sprawdzić że większości krytykujących nie zrobiła dużego postępu w rozgrywce. Gdy się ma wszytkie klasy na 60 tym, hardcore do ghoma/ inferno, diablo na inferno upolowane po solo przejściu gry z niezauważalnym dpsem 14,3 k dawno przed nerfami
i dalej są nowe perspektywy - to dopiero świadczy o produkcji. Rozbawił mnie post o obecnych bolączkach WD. Pod koniec maja z mało użytecznym funowym buildem na pieskach/ poświęceniu na inferno miałem Stalingrad. Wtedy na początku aktu 2 giego zostałem rozbity i skapitulowałem. Teraz to jest autostrada do nieba w wielu opcjach. Na public można sprawdzić że używanych odmian szamanków było i jest wiele - dzieciaki i płaczki/ krótkie staże sprowadzają zawsze wszystko do JEDYNEJ słusznej( możliwej do zrozumienia?) opcji - i to nie tylko w D3.
Możliwość grania z kumplami z dawnej batlowej elity (Fluffy- szacunek za podejście do gry, Ziemko, Więcu) w jednej ekipie to duży fun. Podobnie jak kilka gier w drużynkach 4 WD
( każdy z innym zestawem umiejętności ). Klimat gry Barbem i WD maksymalny. Nie wyczuwam klimatu/ mechaniki/ wyglądu animacji/ wysokości DPS DH i żałuję że zamiast tej klasy nie ma Necro albo Druida.
Na minus jedynie zdecydowanie za krótki i mało klimatyczny akt 4 i to że ciarów na plecach jak na początkowych etapach D1 kiedyś już brak - ale to kwestia wieku chyba.
Na oficjalnych forach łatwo sprawdzić że większości krytykujących nie zrobiła dużego postępu w rozgrywce. Gdy się ma wszytkie klasy na 60 tym, hardcore do ghoma/ inferno, diablo na inferno upolowane po solo przejściu gry z niezauważalnym dpsem 14,3 k dawno przed nerfami

Możliwość grania z kumplami z dawnej batlowej elity (Fluffy- szacunek za podejście do gry, Ziemko, Więcu) w jednej ekipie to duży fun. Podobnie jak kilka gier w drużynkach 4 WD
( każdy z innym zestawem umiejętności ). Klimat gry Barbem i WD maksymalny. Nie wyczuwam klimatu/ mechaniki/ wyglądu animacji/ wysokości DPS DH i żałuję że zamiast tej klasy nie ma Necro albo Druida.
Na minus jedynie zdecydowanie za krótki i mało klimatyczny akt 4 i to że ciarów na plecach jak na początkowych etapach D1 kiedyś już brak - ale to kwestia wieku chyba.
dużo szybciej było bez robienia specjalnie innej postaci po prostu grać takim barbem i przy wejsciu na inferno kupić
nim najprostsze niebieskie rzeczy chromatic - 1 resisty i 2 pancerz później podbić o vitality.
Na Ah można było tanio dostać użyteczne tarcze bo spora część sprzedających w takim czerwcu nie zwracała uwagi na block % koncentrując się na liczbie cech i ich wysokości. Ludzie wydawali fortuny na Storm Shieldy, które miały mniejsze wartości bloku od sacred shields. Zółtą sacred shield z szansą na blok 29% 9% life jakąś siłą kupilem wtedy za jakieś marne 40 k. Niebieskie tarcze z wysoką szansą na blok, wartością bloku i resistami były za grosze. Taka zwykła magiczna tarcza wystarczała na długo.
Mając resisty pancerz i hp w oparciu o to co dropiło w 1 akcie można było zacząć podnosić DPS. Jeśli nic nie dropiło - dawałeś dwa ofensywne pasywy a później częstowałeś Mr. Butchera trzęsieniem i berserkerem. Na wejściu na 2 gi akt i tak dużo bardziej liczyły się resisty.
Legendy o rzekomych kosmicznych kosztach budowy takiego tanka wynikały z popularnych streamów/ poradników gdzie proponowano zestaw drogich unikatów albo bardzo dobrych rare których ceny w goldzie na US były zaniżone w stosunki do eu.
Największą korzyścią grania samym tankiem bez robienia postaci pod farmę na tanka był znacznie większy skill , umiejętność radzenia sobie na inferno
niż w przypadku tanków "nagle dokupionych" dzięki DH - co było widać w public games oraz w tematach na forum d3 gdzie pojawiały się perełki w stylu : " OMG mam 40 k DPS 12 k armoura 1200 res all 60 k hp i nie mogę zrobić Siegebreakera, Bli$$ przegiął tego questa, pomóżcie , napiszcie mi co jest nie tak"
No i oczywiście pułapką w robieniu DH pod farmę na tanka były same ceny sprzętu dla niezwykle popularneych DH, ceny rzeczy z Dexterity itp także efektywność owego rozwiązania była dyskusyjna. Tym bardziej że gdy już ten Dh wyfarmił na tanka to - dużo wolniejszy, zdecydowanie wolniej zabijający, natychmiast w pełni ubrany tank bez możliwości zdobywania paragon leveli - wtedy - nudził się szybko leszczykom...
nim najprostsze niebieskie rzeczy chromatic - 1 resisty i 2 pancerz później podbić o vitality.
Na Ah można było tanio dostać użyteczne tarcze bo spora część sprzedających w takim czerwcu nie zwracała uwagi na block % koncentrując się na liczbie cech i ich wysokości. Ludzie wydawali fortuny na Storm Shieldy, które miały mniejsze wartości bloku od sacred shields. Zółtą sacred shield z szansą na blok 29% 9% life jakąś siłą kupilem wtedy za jakieś marne 40 k. Niebieskie tarcze z wysoką szansą na blok, wartością bloku i resistami były za grosze. Taka zwykła magiczna tarcza wystarczała na długo.
Mając resisty pancerz i hp w oparciu o to co dropiło w 1 akcie można było zacząć podnosić DPS. Jeśli nic nie dropiło - dawałeś dwa ofensywne pasywy a później częstowałeś Mr. Butchera trzęsieniem i berserkerem. Na wejściu na 2 gi akt i tak dużo bardziej liczyły się resisty.
Legendy o rzekomych kosmicznych kosztach budowy takiego tanka wynikały z popularnych streamów/ poradników gdzie proponowano zestaw drogich unikatów albo bardzo dobrych rare których ceny w goldzie na US były zaniżone w stosunki do eu.
Największą korzyścią grania samym tankiem bez robienia postaci pod farmę na tanka był znacznie większy skill , umiejętność radzenia sobie na inferno
niż w przypadku tanków "nagle dokupionych" dzięki DH - co było widać w public games oraz w tematach na forum d3 gdzie pojawiały się perełki w stylu : " OMG mam 40 k DPS 12 k armoura 1200 res all 60 k hp i nie mogę zrobić Siegebreakera, Bli$$ przegiął tego questa, pomóżcie , napiszcie mi co jest nie tak"

No i oczywiście pułapką w robieniu DH pod farmę na tanka były same ceny sprzętu dla niezwykle popularneych DH, ceny rzeczy z Dexterity itp także efektywność owego rozwiązania była dyskusyjna. Tym bardziej że gdy już ten Dh wyfarmił na tanka to - dużo wolniejszy, zdecydowanie wolniej zabijający, natychmiast w pełni ubrany tank bez możliwości zdobywania paragon leveli - wtedy - nudził się szybko leszczykom...
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje. wybaczcie, ale jakoś nigdy nie grałem w sieci - jak już uzyskałem dostęp, to nie miałem zbytnio czasu na grę
. W D1 i 2 tylko solo. Jak to wygląda w D3 - ponoć nie ma opcji gry solo, trzeba w drużynie. Jest jakaś możliwośc zagrania/wyboru drużyny stosownie do własnego levelu , czy raczej jego braku
Jak to wygląda w praktyce? sprawdza się taki system? Czego ew. sie wystrzegać? Sorki za głupie pytania, ale nie wiedziałem , jak to sformułować
...



- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Dzięki za info, Karli 
EDIT: zastanawiam się też nad Torchlight II - co o tym myślicie? Sorki za offtop.

EDIT: zastanawiam się też nad Torchlight II - co o tym myślicie? Sorki za offtop.
- MomoTheKiller
- Chuck Norris
- Posty: 532
- Lokalizacja: Warszawa
Wrzuciłem temat http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=51&t=36569
Ja gram tylko że u mnie jest ten problem że ja kupuję gry nałogowo
polecam T2 
Ja gram tylko że u mnie jest ten problem że ja kupuję gry nałogowo


Arguing on the internet is like running in the Special Olympics. Even if you win, you're still retarded.
smiejagreg, ja teraz demo testuję. przyznam, że gra jak na razie wywiera bardzo pozytywne wrażenie. szkoda mi kasy wydawać (wiadomo - figurki/farby zamiast) i gdyby nie ważniejsze wydatki
na pewno bym ją kupił.

- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
W końcu zacząłem grać sobie w Diablo, bo zawsze muszę mieć jakiegoś hacka na podorędziu, żeby się czasem odmóżdżyć. Na razie gram barbem , bez AH i muszę stwierdzić, że gra się całkiem fajnie, bez może jakichś superasków, ale przyjemnie. Jestem na koszmarze i gra się spoko. Jedna rzecz - znajduję jakieś strony z książki, np. strona nr 23, strona nr 42 - nie bardzo wiem, do czego mają słuzyć
. Byłbym wdzięczny za jakieś info.

- Bestialski_Brokuł
- Oszukista
- Posty: 800
Chodzi ci o te kartki ze statku w II akcie? Tego to nikt nie wie. Podejrzewam, że to chamski spisek Blizzarda, żeby zapchać graczom ekwipunek 

- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Tak też i ja myślę, będę więc je sukcesywnie wywalał. Dopóki się da, nie będę w ogóle korzystał z AH. Pamiętam, że radość z gry wD2 zabił mi jakiś patch umożliwiający dostęp do wszystkich run - jak szybko go zainstalowałem, tak szybko go odinstalowałem. Wszelkie tego typu zagrywki uważam za poronione. Frajda z legendara znalezionemu po ciężkim boju - bezcenna, zaś kupowanie na AH jakoś mnie nie rajcuje. może w miarę dalszych działań zmienię zdanie, ale póki co będę jak najdłużej starał się tak iść do przodu.
- Zaklinacz Kostek
- Falubaz
- Posty: 1346
- Lokalizacja: In Stahlgewittern
Problem w tym, że jak po wielu godzinach gry wypada sam crap to człowieka kusi by sobie kupić trochę sprzętu. Chociaż uważam, że i tak mam szczęście, bo w moim eq kupiłem tylko Skorna, Maskę Andariel, pas z setu Nieśmiertelnego Króla i dwa ringi. Plugawą Osłonę mam np. od Brokuła, a resztę sam szczęśliwie wydropiłem.
Tak czy inaczej teraz nie masz co kupować będąc na Koszu.
Tak czy inaczej teraz nie masz co kupować będąc na Koszu.
Lest we forget:


- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Jestem obecnie na 3 poziomie (piekło?) w I akcie. Póki co chodzę cały czas z własnoręcznie uzbieranym sprzętem, bez używania AH. Wcale nie jest jakoś tak megatrudno, póki co... Owszem, czasem się zginie, ale nie aż tak często, jak myslałem, na razie gra wygląda na dobrze zrównoważoną pod względem trudności. Zdaję sobie sprawę, ze jeszcze wiele przede mną (że o inferno nie wspomnę wcale), ale póki co nie widzę konieczności korzystania z AH i dobrze
. Fajnie się gra, jeśli się oczekuje tego, co jest solą gry, czyli h'n's + zbieranie itemków. Na razie nie odrzuca mnie od gry...
