
Jeśli chodzi o przygodę z perspektywy Szybkiego Szpila, klubu który bronił w tym roku mistrzostwa i wicemistrzostwa Śląska.
Fenomenalnie przygotowany Król Słońca z doskonałymi graczami z najjaśniejszego z jasnych klubów przyjechał w chwale po to aby ostro wedrzeć się na 1 miejsce, pierwsza bitwa z Opolską Akademią Wojny wypadła wystarczająco dobrze ponieważ wbiliśmy maxa, kapitan musiał nas hamować, wiedział że nie ma stołów na wymianę więc w tej bitwie blaty nie pękły, w dobrych nastrojach stawiliśmy czoła rewelacji z Wrocławia Gamblersą, po raczej słabym sparowaniu (trochę przez przerwę obiadową ) wyszło w jakim klubie jest sędzia

Wieczór spędziliśmy z Furionem który próbował nauczyć grać w swoją grę Goblina, Marka, Andrzeja, Qc i mnie, Goblin całe szczęście zużył właśnie na tą grę co miało fatalne skutki paręnaście godzin później, następne na lekkiej bani przyjęliśmy w gości Marka R. pseudonim Gladiator człowieka który położył Dymitra tego z piosenki "czerwony jak Dymitr" na szczęście koledzy odciągnęli Gladiatora na czas dzięki czemu Wrocław grał do końca w 5, ale cóż w końcu maro te swoje 70 kg ma

W miłej atmosferze pośmialiśmy się do rana z opowieści Szaitisa o 8 bili i ich wielkiej przyjaźni z Laikiem.
Dzień drugi zaczął się ciepło przy umywalkach z ciepłą wodą nie ma co trzeba pochwalić chłopaków że woda była ciepła no i nikt sobie nie złamał ręki pod prysznicem

Bitwa z 8 bilą tzw pojedynek światów dobra i zła, Czerwony Kapturek dopada złego wilka, ostateczne rozwiązanie kwestii kto ma przystojniejszego Führer, po paringach dobrych dla nas zaczęliśmy grę, osobiście dostałem czarną owcę 8 bili Sergiusza który tak jak przewidział cały świat ubrał na tą bitwę czarną SS-owską koszulkę jak mogli wygrać grając w 4 na 6, dostali delikatne czoko 52-48, dlaczego tak mało do teraz nie wiem

Niestety kolejna przerwa obiadowa i nasz kapitan który lubi nabijać się z Cukrzyków nie zdał LD zamiast rozpisać paringi wolał masować kotleta przed zjedzeniem, a my przecież trafiliśmy na Ryk Częstochowa, Głodne Kanibale z Ukrainy ? Wściekli Wojownicy z Radzieckich Łagrów ? Zabójczo Skuteczny Odział Żydów z filmu Bękarty Wojny ? Tytani Battla ? Okultyści Fluffego ? Przyjaciele Mallala ? Top 3 ostatniego DMP ?? Warszawa powiedziała by po prostu no kurwa nie wiem kto to jest, ja natomiast wiem że to Koledzy Bombaja ze Świętego Miasta Częstochowa, Herkules z kolegami tak ale w kapsle, po moim krótkim opisie widzicie że tylko ja nie zlekceważyłem tego teamu.
Zaczęło się niewygodnym parowaniem wystawili swoją Gwiazdę Bombaja który zgarną mnie na lustrzaną bitwę przyjaźni 13:7 dla Przywódcy Skaveńskiej Rzeszy tzn dla mnie, niestety reszta paringów była delikatnie mówiąc zła albo słaba, chłopaki obrócili nasz największy atut jakim miał być niegrający kapitan i czytając mu w myślach albo przekupując go za garść skorupek po orzeszkach uknuli takie paringi z którymi nie dało się za wiele zrobić. No i SS przegrał tą bitwę zasłużenie 46:54, bolesna prawda Panowie z Częstochowy odrobili w 2 tyg zadanie domowe i pokazali super skilla my poczuliśmy się zwycięstwami już po losowaniu, dumni ostatnim tryumfem w Krakowie nad RyK
6 miejsce mocna kompromitacja ale cóż jak to mówi Goblin przed każdym turniejem drużynowym "nie ważne jak mocno potrafisz uderzyć, ważne ile ciosów potrafisz przyjąć i walczyć dalej".
Więc gratulację dla Wrocławia wspaniale zagrali i pokazali wedle oczekiwań na co ich stać.
Gratulację dla 8 Bili bardzo dobrze zagrany turniej wygrali wszystko co było do wygrania w tym dniu.
Serdeczne gratulację dla największej niespodzianki turnieju Tru Legionu szacunek, chylę czoło

Czytając opis Furiona chciało by się powiedzieć panowie nie było tak źle, było jeszcze gorzej

pozdrawiam i dzięki za turniej.