Nie zapomnij kostekKosa pisze:To mam przesuwać figuuurki?Sevi pisze:Nie gramy na żadnych laptopach
Święto Pracy w Vanaheim Kraków, 1.05.13
Re: Święto Pracy w Vanaheim Kraków, 1.05.13
Wisła Kraków.
I znów Cię nie byłoAndrzej pisze:Ja chcę grać na dworze
Górken miał wolny pokój w akademiku?
Wyniki:
1. Kosa
2. Kosmo
3. Fluffy
4. Stone
5. Mnp 21
6. Butan
7. Xier
8. Maku
9. Caledor
10. Arik
11. Sevi
12. Albo Albo
13. Dark Wolf Dog
14. Kotson
15. Dibo
16. Panterq
Gratulacje dla Kosy - pożegnał godnie stary Army Book!!
Dziękuję za przybycie i zapraszam na Strych 18 maja.
Ostatnio zmieniony 1 maja 2013, o 19:18 przez Sevi, łącznie zmieniany 1 raz.
Wisła Kraków.
Był na kacu, to przez to - powiedział że lepiej mu się myśli wtedy
Wisła Kraków.
Ostatnio te tury w vanheimie wygrywam jak nie śpię przed całą dobę
Raz to nocny seans trylogi
Ostatnio całonocne mazianie
A dziś, ot nie przespana noc
polecam
Raz to nocny seans trylogi
Ostatnio całonocne mazianie
A dziś, ot nie przespana noc
polecam
Graty Kosa ! Nieprzespane noce i kac czynia cuda Patrz na Szklana Pułapkę w całej serii Willis na kacu ratował świat
Panteq ty Lamo ostatnie miejsce ?? Na kacu grałes ??
Panteq ty Lamo ostatnie miejsce ?? Na kacu grałes ??
Przegrał z kostkami i Bretonią.
Wisła Kraków.
Wkradł się babol w wyniki - zapomniałem o Kotosnie, pewnie będzie zły na mnie jak zobaczy
Poprawione
Poprawione
Wisła Kraków.
Kurde jak można grac bez kowadla ?? To to nawet ja wiem ze kowadło przy kraskach to must havePiotrB pisze:hi hi - każdy może mieć gorszy dzień... co nie znaczy że jest lamą .. niestety sądzę że dwarfy bez kowadła z 4 maszynami po prostu ssą...
Problem polegał raczej albo na moich błędach (niedbałe reformy i mierzenie dystansów na oko, w stylu "Ok, ta lanca na pewno się tu nie zmieści", w efekcie 6-14 ze Stone'm), na kiepskich rzutach (11 strzałów z dział i katapult zabiło 3 pegazy, w efekcie 0-20 z Xierem), albo na rzutach przeciwnika (DarkWolfDog - w pierwszej turze sztormówa zablokowała trzy maszyny, na pierwsze 6 dzwonień wypadł 1 raz scorch, 2 razy przerzut liderki w 24" i 3 razy D3 woundy w moje maszyny. Na 3 strzały z płonącego działa wbiłem 2 rany na Abomce - raz trafiłem, raz nie trafiłem, raz rzuciłem 1 na ranienie).
Yes they drink blood. Yes, some of them have been known to command armies of the damned. But at least they're not Elves.
- Niles Valera, Agitator
- Niles Valera, Agitator
dzięki za grę i lekcję pokory od Mnp21
Kosa gratulacje wyniku
Kosa gratulacje wyniku
Dziękuję bardzo, szkoda że tak rzadko będę mógł przyjść na turniej bo atmosfera była naprawdę przednia.
1 Bitwa vs ALBO ALBO (Wysokie Elfy)
Kolega raczej mało ograny, wpuścił wielką kometę pomiędzy duży odział łuczników i mniejszy WLi, co wiadomo jak się kończy . Generalnie bitwa polegała na konsekwentnym eliminowaniu wszelkiego oporu 20:0
2 Bitwa vs BUTAN (Wampiry):
Przyjemnie zaskoczył mnie brak choćby 1 eteryka u wroga, choć rozpiska nie była słaba. Była for fun, ale zawierała bardzo mocne elementy w postaci bohaterów, m.in. wielkiego rzeźnika - ghoul king strigoi, który w jedną turę walki rozharatał od przodu 3 mournfangi , 4-poziomowego nekromantę z magią wampirów oraz... trzech wampirów z magią światła . Latał tam też terrorgheist, który przez ewidentny pech w kościach (rzadko to piszę, ale jednak...) zginął bardzo późno, dopiero z sypania się po śmierci generała i zdążył swoimi phukiwaniami wyrządzić mi wielkie szkody. Ogólnie jedna z lepszych bitew, które rozegrałem w Warhammera, bardzo wyrównana, dużo myślenia, emocje, ostatecznie remis 10:10
3 bitwa vs Kosmo (Wojownicy Chaosu):
Moja pierwsza bitwa na nową księgę armii WoCHu. Kolega miał standardowy standard nastawiony na WIN, generałem był DP nurglita mag śmierci 4lvl, cory zapchane rydwanami, dwie chimery, trójka skullcrusherów. Kolega zrobił błąd, gdyż mimo eleganckiej długiej górki w strefie wystawienia, wystawił DP na otwartym polu, a ochrony na działo to to nie miało. No i spadł w mojej pierwszej turze. Hellcannon próbował strzelić ale demon weń uwięziony po całym dniu napi***alania postanowił wybuchnąć. Kolega naparł wszystkim do przodu, uznałem że defensywny charakter mojej rozpy tu może zawieść, więc poszedłem w lekkie manewry i strzelanie. Muszę przyznać że nie ogarnąłem dziwnej armii przeciwniki składającej się z prawie samych lone modeli i popełniłem kilka błędów. Walka był krwawa i zacięta. Największe kuku zrobił mi niepozorny hero BSB, który miał sv1+ i ward 3+. Weszło w niego ponad 50 ataków z S5 o impactach nie wspominając. Ani jednego wounda. Zginęło prawie wszystko. Ostatecznie 9:11. Gra z WoCHem przypomniała mi smutną prawdę, że nie OK to nie jedyna armia, która mocno bije w CC. Na szczęście zbyt często z tym nie gram, więc mogę znów o tym zapomnieć
Czyli 39 punktów, całkiem nieźle jak na pierwszy tur w nowym środowisku
1 Bitwa vs ALBO ALBO (Wysokie Elfy)
Kolega raczej mało ograny, wpuścił wielką kometę pomiędzy duży odział łuczników i mniejszy WLi, co wiadomo jak się kończy . Generalnie bitwa polegała na konsekwentnym eliminowaniu wszelkiego oporu 20:0
2 Bitwa vs BUTAN (Wampiry):
Przyjemnie zaskoczył mnie brak choćby 1 eteryka u wroga, choć rozpiska nie była słaba. Była for fun, ale zawierała bardzo mocne elementy w postaci bohaterów, m.in. wielkiego rzeźnika - ghoul king strigoi, który w jedną turę walki rozharatał od przodu 3 mournfangi , 4-poziomowego nekromantę z magią wampirów oraz... trzech wampirów z magią światła . Latał tam też terrorgheist, który przez ewidentny pech w kościach (rzadko to piszę, ale jednak...) zginął bardzo późno, dopiero z sypania się po śmierci generała i zdążył swoimi phukiwaniami wyrządzić mi wielkie szkody. Ogólnie jedna z lepszych bitew, które rozegrałem w Warhammera, bardzo wyrównana, dużo myślenia, emocje, ostatecznie remis 10:10
3 bitwa vs Kosmo (Wojownicy Chaosu):
Moja pierwsza bitwa na nową księgę armii WoCHu. Kolega miał standardowy standard nastawiony na WIN, generałem był DP nurglita mag śmierci 4lvl, cory zapchane rydwanami, dwie chimery, trójka skullcrusherów. Kolega zrobił błąd, gdyż mimo eleganckiej długiej górki w strefie wystawienia, wystawił DP na otwartym polu, a ochrony na działo to to nie miało. No i spadł w mojej pierwszej turze. Hellcannon próbował strzelić ale demon weń uwięziony po całym dniu napi***alania postanowił wybuchnąć. Kolega naparł wszystkim do przodu, uznałem że defensywny charakter mojej rozpy tu może zawieść, więc poszedłem w lekkie manewry i strzelanie. Muszę przyznać że nie ogarnąłem dziwnej armii przeciwniki składającej się z prawie samych lone modeli i popełniłem kilka błędów. Walka był krwawa i zacięta. Największe kuku zrobił mi niepozorny hero BSB, który miał sv1+ i ward 3+. Weszło w niego ponad 50 ataków z S5 o impactach nie wspominając. Ani jednego wounda. Zginęło prawie wszystko. Ostatecznie 9:11. Gra z WoCHem przypomniała mi smutną prawdę, że nie OK to nie jedyna armia, która mocno bije w CC. Na szczęście zbyt często z tym nie gram, więc mogę znów o tym zapomnieć
Czyli 39 punktów, całkiem nieźle jak na pierwszy tur w nowym środowisku
Kiedyś grejtsłordy to były grejtsłordy, a nie jakieś "miecz + tarcza"...
btw jakby ktoś gdzieś tam znalazł w sklepie albo koło 1 sword mastera to jest mój
Turniej bardzo fajny. Oczywiście odessałem jak miewałem w zwyczaju za dawnych czasów.
Butan - to nie mogło się za dobrze skończyć, terrorgej zrobił całą gre (z krzyku zaliczył Ghorgone, Doombulla, rydwan i jedne kózki), poza tym ja zawierzyłem zbyt mocno sile Byków solistów którzy w moim mniemaniu mieli w +/- 3 tury posypać ghubasy - niestety 17:3
Albo Albo - hmmm faktycznie kolega bardzo sympatyczny jednak musi troszkę poćwiczyć. Długo grał i w efekcie czego rozegraliśmy ... 3 tury (lecz ewidentnie nie było to stalowanie). W 4 turze zaczynało sie "dorzynanie watach" z jak sie zapowiadało srogiego zwycięstwa wyszedł remis 10-10. Mówi się trudno.
Fluffy - nie ujmując nic innym graczom, jeden z moich ulubionych przeciwników, bo nie unika walki - wie o czym jest ta gra!!! Klepaliśmy się od pierwszych tur, Fluffy (co sam przyznał) mocno przyfarcił w efekcie czego w 3 turze nie miałem argumentów kombatowcyh na stole i złożyłem figurki.
Tutaj podobnie jak u Butana Terrorgej punkty nastukał pająk (2 ghorgony, doombull, klocek z magiem i BSB)
Bywały turnieje gdzie zbierałem okrutny oklep i wracałem z podkuloną kitką, teraz pomimo wyniku nie mam ani sobie ani rozpisce nic do zarzucenia. "Nie zadziałało - ale to wciąż dobra koncepcja"
Ale, HEJ ! nie byłem ostatni ..
Butan - to nie mogło się za dobrze skończyć, terrorgej zrobił całą gre (z krzyku zaliczył Ghorgone, Doombulla, rydwan i jedne kózki), poza tym ja zawierzyłem zbyt mocno sile Byków solistów którzy w moim mniemaniu mieli w +/- 3 tury posypać ghubasy - niestety 17:3
Albo Albo - hmmm faktycznie kolega bardzo sympatyczny jednak musi troszkę poćwiczyć. Długo grał i w efekcie czego rozegraliśmy ... 3 tury (lecz ewidentnie nie było to stalowanie). W 4 turze zaczynało sie "dorzynanie watach" z jak sie zapowiadało srogiego zwycięstwa wyszedł remis 10-10. Mówi się trudno.
Fluffy - nie ujmując nic innym graczom, jeden z moich ulubionych przeciwników, bo nie unika walki - wie o czym jest ta gra!!! Klepaliśmy się od pierwszych tur, Fluffy (co sam przyznał) mocno przyfarcił w efekcie czego w 3 turze nie miałem argumentów kombatowcyh na stole i złożyłem figurki.
Tutaj podobnie jak u Butana Terrorgej punkty nastukał pająk (2 ghorgony, doombull, klocek z magiem i BSB)
Bywały turnieje gdzie zbierałem okrutny oklep i wracałem z podkuloną kitką, teraz pomimo wyniku nie mam ani sobie ani rozpisce nic do zarzucenia. "Nie zadziałało - ale to wciąż dobra koncepcja"
Ale, HEJ ! nie byłem ostatni ..
Czcij Koze !!
Twoja Stara gra w Age of Sigmar !
Twoja Stara gra w Age of Sigmar !