Arena Śmierci nr 33 - W Czeluściach Pod-Świata

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kubencjusz
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3720
Lokalizacja: Kielce/Kraków

Re: Arena Śmierci nr 33 - W Czeluściach Pod-Świata

Post autor: kubencjusz »

[ale postu ogłoszeniowego to nie poprawił :P ]

Awatar użytkownika
Mistrz Miecza Hoetha
Falubaz
Posty: 1011

Post autor: Mistrz Miecza Hoetha »

[A ja właśnie pływam po oceanie, z rozwaloną twarzą i w odświętnych szatkach, dzięki Magnus! :D ]
Moja Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 9#p1076079
"Ludzie uwierzą w każdą prawdę, jeśli tylko podasz ją w cudzysłowiu i podpiszesz nazwiskiem kogoś znanego".
Naviedzony

Awatar użytkownika
Kordelas
Masakrator
Posty: 2255
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Kordelas »

Naviedzony pisze:[Skaveni tak napisali to tak zostanie...
:wink:
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!

Awatar użytkownika
Byqu
Masakrator
Posty: 2683
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Byqu »

[Dobra, nie myślcie, że z wami skończyłem wesoła kompanio!]
Snikit sądził, że wreszcie mu się poszczęściło. Te odpadki z laboratorium wyglądały smakowicie, zapowiadało się na prawdziwą ucztę. Nagle poczuł jakby wielki ciężar przygniótł mu klatkę piersiową, żołądek podszedł do gardła, oczy wyszły na orbit, a w końcu stracił przytomność. Gdy wstał, jego oczy miały kolor głębokiego granatu,wpadającego w czerń.
Gdyby Tor-Berith był śmiertelnikiem, z pewnością zwymiotowałby. Skaveńskie ciało wprawiało go w obrzydzenie i wsręt. Musiał jednak wytrwać, Pan Zmian wyraził się dostatecznie jasno co do jego misji i konsekwencji porażki. Władając teraz szczurem, demon dźwignął się z kałuży odpadków i nieczystości i trzymając się cieni ruszył na rekonesans. Obecność wielkiej ilości spaczenia w okolicy zakłócało poszukiwania jego pana, więc Tor-Berith osobiście musiał sprawdzić, dlaczego mimo śmierci Kharlota, przyszłość nie została zmieniona. Wyraźne mutacje u prawie wszystkich w okół ułatwiały mu infiltrację. Pierwsze co zauważył, to rozpiska kolejnych walk. Po krótkim zlustrowaniu drewnianej tabliczki postanowił odszukać pozostałych przy życiu zawodników. Może wtedy trafi na jakiś trop.
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN

Awatar użytkownika
Rogal700
Chuck Norris
Posty: 429
Lokalizacja: Bieruń

Post autor: Rogal700 »

[Tydzień bez neta a tu tyle się dzieje ja to mam farta.]

Arena coraz bardzie pustoszała. Śmierć Diany i elfa. Najazd synów północy zakończony odejściem Bjarna. Aszkael nie mieszał się do tego. Nie czas na to. Bogowie mają inne plany. Wybraniec przyglądał się ostatnim wydarzeniom z cienia. Jednak ostatnia walka zmusiła go do ujawniania się. Śmierć Kharlota wywołała u niego zawistny atak furii. Nie dość że głupiec stracił łaskę samego Khorna przez tą głupią dziewkę to jeszcze ta nie honorowo wbiła mu miecz w plecy. Kiedy tylko najemniczaka opuściła piaski areny. Aszkael był pierwszym który zszedł na dół. Rozprostował swoje skrzydła i wyniósł ciało syna północy po czym spalił je jak to było w norsmeńskim zwyczaju. Jego karmazynowy pancerze zaś schował w swej komnacie. A cóż może będzie miał jeszcze szanse wysłać go krewnym Kruszącego o ile jakich znajdzie. Jednak w najbliższym czasie musi wymienić kilka słów z inkwizytorem na temat ostrza. Wybraniec przeczuwał że to co ma do powiedzenia nie spodoba się Magnusowi. Kolejną rzeczą która trapiła Aszkaela było dziwne zaburzenie w osnowie.
WoCH W.19/R.9/P.7
Razem:35

Awatar użytkownika
Chomikozo
Chuck Norris
Posty: 598

Post autor: Chomikozo »

Trzydziesta trzecia Arena Śmierci była wydarzeniem zaiste niezwykłym, niepodobnym do żadnego innego. Sposób, w jaki losy poszczególnych bohaterów zmieniały się pod wpływem kapryśnej fortuny wspomaganej dużą dawką Chaosu, był zaiste fascynujący. To znaczy, byłby dla kogoś zdolnego przeszyć wzrokiem skomplikowaną siatkę zależności przeznaczenia i docenić jej złożoność. A byty takiej potęgi raczej rzadko odwiedzały nasz nudny i nieciekawy wymiar, mając ciekawsze rzeczy do roboty wśród nieokiełznanych meandrów Osnowy.
Ale tego, jak i wszystkiego związanego z Immaterium, nie można było być pewnym...

***

W wejściu do tajnej kryjówki położonej na uboczu Areny zamajaczyła się postać. Odziana w gruby, szczelnie osłaniający ciało płaszcz, dokuśtykała do pozbawionej drzwi framugi i oparła o nią swoją nienaturalnie powykręcaną dłoń. Spod kaptura płaszcza dochodził rzężący, urywany oddech, kiedy postać walczyła o każdy krok na nierównej powierzchni skaveńskiego podziemia.
To, co jeszcze kilka tygodni temu było Harrenem, wyprostowało się, wydając z siebie żałobny jęk bólu.
A może to był okrzyk zwycięstwa ? Bowiem przez kilka ostatnich tygodni Harren walczył. Przerażająca Istota, która zagnieździła się w jego umyśle po awarii skaveńskiego konstruktu, próbowała opętać go swoją mocą, uczynić z niego puste naczynie swej woli. Chciała pożreć jego duszę i splugawić umysł, jako że wydawał się jej łatwym celem. Aby to osiągnąć, robiła mu rzeczy, które trudno nazwać w jakimkolwiek języku Starego Świata. Jednakże, ku zaskoczeniu swoim i swojego oprawcy, Harren okazał się być o wiele bardziej wymagającym przeciwnikiem. Paradoksalnie, wybuch maszynerii skavenów, który w ogóle pozwolił Istocie wedrzeć się do naszej rzeczywistości, obdarzył Harrena swego rodzaju mutacją, podnoszącą jego odporność na zakusy bytów osnowy. Tak więc, pomimo potwornych tortur umysłu i odrażających mutacji ciała, Harren koniec końców zachował duszę i względną integralność psychiczną. Istota zaś musiała odpuścić i upokorzona wróciła tam, skąd przyszła.
Ale to jeszcze nie koniec tej historii. Siła ducha Harrena i jego wola walki z psionicznym intruzem zrobiła wrażenie na innej, potężniejszej sile. Wielka, złowroga i nieskończona Inteligencja zamanifestowała swoją moc człowiekowi stojącemu w drzwiach swojej kryjówki.
Każda żywa istota na Arenie poczuła irracjonalny, trudny do zniesienia niepokój, wśród co wrażliwszych osobników ocierający się o panikę. Hyshis siedzący w swojej komnacie z wrażenie nieomal spadł z krzesła, wyczuwając potężne fluktuacje Osnowy. Każdy szczur i Skaven wpełzł do swojej kryjówki i nie wychodził aż do rana.
Tymczasem Harren dostał propozycję.
Inteligencja obdarzyła go czystym konceptem swej woli, pozbawionym subiektywności słowa. Harren widział swoją przyszłość, a w niej wielką szansę i jeszcze większą korzyść. On, niegdysiejszy przestępca bez perspektyw, miałby dokonywać rzeczy niesamowitych i strasznych. O ile, rzecz jasna, przyjmie propozycję.
Nie zastanawiał się długo. Zmiany wyrządzone przez Istotę były nieodwracalne. Spojrzał na swoje powykręcane, szponiaste dłonie i zdał sobie sprawę, że już nigdy nie znajdzie miejsca w ludzkim społeczeństwie. No, chyba że na stosie.
Tak więc zgodził się, a Inteligencja obdarzyła go mocą i nowym celem w życiu. W tej chwili Harren przestał być Harrenem, a stał się heroldem Zmian. Bóg Chaosu zyskał dziś nowego, lojalnego sługę.

***

To, co niegdyś było Harrenem, nareszcie opuściło Arenę Śmierci. Stojąc wśród bezkresnych, lodowych stepów Pustkowi Chaosu, wsłuchał się w szepty i obietnice, jakie niósł ze sobą północny wiatr. Już wiedział, co miał robić.
Przepełniony determinacją i pewnością siebie, skierował swe kroki na południe.
A wśród tego całego zamieszania, zapomniał zupełnie o mieczu swojego przyjaciela Edlina, leżącym spokojnie w kącie jego kryjówki. Zostawił go za sobą, tak jak całe swoje poprzednie życie.


[Pomyślałem, że czas najwyższy domknąć w końcu wątek Harrena i definitywnie zakończyć mój udział w tej Arenie :wink: Czekam na następną walkę !]
Prawdziwy krasnolud gardzi słonecznikiem.

miły5
Mudżahedin
Posty: 201
Lokalizacja: Poznań

Post autor: miły5 »

Poranek o świcie ...a nie zapomniałem , przecież tutaj nic nie widać.Hyshis wstał nie wiedząc, która godzina, gdyż stracił kompletnie rachubę czasu.Po wyjściu ze swojego jakże przytulnego pokoju i skierowania swoich pierwszych kroków nie wiadomo dokąd zauważył, iż niektóre skaveny przyglądają mu się z dziwnym uśmieszkiem.Udał się lekkim truchtem wypoczęty po śnie do tablicy ogłoszeń.Tam ujrzał powód , dla którego wszyscy się na niego gapią... ,,Hyshis Maria" napisane koślawym pismem skavenów.Jak najszybciej doskoczył on do pierwszego szczura i ze wściekłością w oczach spytał:
-KTO TO KURNA PISAŁ ?! TY ?
-Ja nic- nic nie pisać.To Skrecz- Skrecz w tamtej dziuze.
Szybkim ruchem Hyshis rozpłatał mu brzuch dawno nie używanym mieczem.Po chwili patrzenia się na zwłoki uspokoił się starym sposobem Magistrów z kolegium czyli znana akcja ,,Zioło-zioło wzmaga".Udał się następnie do domu tak zwanego Skrecza by poprawił ten oto napis.
-(pukanie) Witam czy zastałem Skrecza ? (wypowiedziane stonowanym głosem)
-Nikogo nie ma w domu !
Tym razem bez zbędnych ceregieli drzwi zostały wyłamane z zawiasów jednym kopniakiem i w parę sekund Hyshis dostał się do Skrecza.
-Na razie jeszcze spokojnie ... Zmień to albo pożegnasz się z jelitem grubym !
-Dopsze-Dopsze już zmieniam
W chwili gdy skaven przechodził przez jakieś laboratorium z jednych maszyn buchnął ogień i spalił Skrecza błękitno zielonkawym płomieniem.Hyshis nie ucierpiał zbytnio oprócz lekko podpalonej szaty.

Jak zauważył na szybie od laboratorium wisiała tabliczka z napisem ,,odtrutka na chaos" oczywiście w wolnym tłumaczeniu.Jak zauważył Hyshis lepiej nie próbować tego po ostatnim wybuchu.

I najważniejsze , KTO DO CHOLERY POPRAWI TEN KARYGODNY BŁĄD !?

[napis niech zostanie jest śmieszniej :D ]

Awatar użytkownika
kubencjusz
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3720
Lokalizacja: Kielce/Kraków

Post autor: kubencjusz »

Maria stała już dobre dwie minuty przed tabliczką.
- Ja kurwa rozumiem, literówka. Ja naprawdę bym kurwa zrozumiała nawet z małej literki. O tym że wydrapane kamieniem w drewnie nie wspomnę. Ale czemu kurwa pomieszane ?! Naprawdę na łeb się tym niedorobionym spacz pomiotom rzuciło? Rak odbytnicy ma przerzuty do ich szczurzych mózgów czy co ? Psia mać... Pracowałam z głupkami, debilami ba nawet skończonymi idiotami... Ale to... Kurwa... Nawet orki są mądrzejsze ...
Po raz kolejny łapią się za głowę poszła z powrotem do swojej kwatery ostrzyć swą broń i medytować przed walką.

Awatar użytkownika
MikiChol
Chuck Norris
Posty: 565
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MikiChol »

Gdy Selina wyszła z kwatery była już w pewni wyposażona i uzbrojona, a jej oczach lśniła zawziętość. Zatrzymała się przed tabliczką z rozpiską walk na tę rundę, uważnie ja lustrując. Jej treść sprawiła, że na ponurej twarzy najemniczki, zagościł na chwilę uśmiech. Takie pomyłki językowe rzadko się zdarzały, więc można było wnioskować, że szczury zrobiły to specjalnie. Przeciwnik również przypadł jej do gustu. Z inkwizytorem nawet czysta walka powinna być dość wyrównana, a kiedy będzie grać tak jak to miała w zwyczaju powinna zdobyć lekką przewagę.
Wracając do pokoju zauważyła drugie ogłoszenie, oznajmujące sprzedaż "odtrutki" na mutacje. Przez chwilę rozważała zdobycie tego, ale wypicie wywaru stworzonego przez skavena , ostatecznie nie mogło być dobrym pomysłem.

Awatar użytkownika
GrimgorIronhide
Masakrator
Posty: 2723
Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin

Post autor: GrimgorIronhide »

[ Naviedzony lepiej zaczynaj walki, bo z 4 zawodników z eventa skorzystał tylko... Henry :lol2: nikt nawet nie skusił się na eksperymentalną broń :evil: ]

Awatar użytkownika
Kordelas
Masakrator
Posty: 2255
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Kordelas »

[ Wiecie co ,Magnus w sumie ,by wziął tą broń ,ale nie wiem ,czy klimat pozwoli ,jak się dowiem jak działa to zadecyduję ,czy to herezja ,czy nie 8) ]
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!

Awatar użytkownika
Byqu
Masakrator
Posty: 2683
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Byqu »

[Herezją będzie pozostanie zmutowanym wedle własnej woli :) Taka presja na Magnusie :D ]
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN

Awatar użytkownika
Kordelas
Masakrator
Posty: 2255
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Kordelas »

[Ależ na samym sobie nie mogę odprawic egzorcyzmu [-o< :) pomóc może mi tylko Świątynia Sigmara :wink: ]
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!

Awatar użytkownika
Byqu
Masakrator
Posty: 2683
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Byqu »

[Zastanowiłbym się pięć razy, zanim wkroczyłbym do jakiegoś większego miasta w takim stanie. :)
Kiedy jakaś walka?]
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN

Awatar użytkownika
Mistrz Miecza Hoetha
Falubaz
Posty: 1011

Post autor: Mistrz Miecza Hoetha »

[Chwilę przed czyimś zgonem, cytując niziołka i tej zasady się trzymajmy]
Moja Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 9#p1076079
"Ludzie uwierzą w każdą prawdę, jeśli tylko podasz ją w cudzysłowiu i podpiszesz nazwiskiem kogoś znanego".
Naviedzony

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

["Jakaś" walka jutro. Wkraczamy w strefę podwyższonego hardkoru w związku z egzaminami, ale nie bójcie żaby. Arena będzie sie kulać. :) ]

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3443
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

Naviedzony pisze:["Jakaś" walka jutro. Wkraczamy w strefę podwyższonego hardkoru w związku z egzaminami, ale nie bójcie żaby. Arena będzie sie kulać. :) ]
[Gdzie studiujesz, że już masz sesję? Bo cosik wcześnie.]
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

[Na poznańskim Prawie jest system sesji ciągłej. Ja mam zawsze sesję, ale czasami bardziej.]

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Laboratorium "Pod Kawałkami Squirrka", nazywane przez Skavenów potocznie "Squirrkiem" nie prosperowało zbyt dobrze. Niewiele osób zgłosiło się po odtrutkę na znamię chaosu, przez co formuła już na zawsze miała pozostać niekompletną.
- Żaden z głupców-frajerów nie przyszedł po miksturkę! - zżymał się starszy nad chemikami. - Tylko ten Henry-dureń, ale to za mało-za mało! Reklama była bardzo-bardzo za mała!

Henry tymczasem po zażyciu specyfiku z radością obserwował regres swoich mutacji. Przestał się cieszyć, kiedy okazało się, że wszystkie inne zdolności, którymi obdarzyła go natura w toku ewolucji również powoli przestawały działać. Najpierw zapomniał kilku trudnych słów, potem wszystkich, a potem i jego ciało zaczęło się zmieniać. Co bardziej dociekliwi uczeni zamknęliby go w klatce i poddali obserwacjom, jednak zanim coś takiego spotkało Henry'ego, biedak uciekł i zaginął gdzieś w czeluściach skaveńskiego miasta.

Kilku skavenów, którzy również zażyli specyfik nie pokazało się więcej na ulicach, ale pogłoski o ich potwornych przeobrażeniach skutecznie zniechęcały potencjalnych nabywców Skaveńskiego specyfiku. Zawodnicy Areny Śmierci wykazali się zadziwiającym rozsądkiem, słusznie rozumując, że przyjmowanie czegokolwiek, co wynalazły Skaveny w jakiejkolwiek formie nigdy nie może zakończyć się dobrze.

Przez pewien czas zajmowano się swoimi sprawami, aż wreszcie ukryty w trzewiach podziemnego miasta dzwon wybił trzynaście posępnych uderzeń i nadszedł czas następnej walki.

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

[Walka rozegrana, ale opis jutro. Dziś już nie dam rady. :( ]

ODPOWIEDZ