Arena Śmierci nr 33 - W Czeluściach Pod-Świata

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
MikiChol
Chuck Norris
Posty: 565
Lokalizacja: Poznań

Re: Arena Śmierci nr 33 - W Czeluściach Pod-Świata

Post autor: MikiChol »

Zabiły dzwony. Selina ostatni raz sprawdziła swoje wyposażenie i ruszyła na arenę. Gdy wyszła na ubity, pokryty zaschniętą krwią piasek, z przyzwyczajenia spojrzała w górą. Niestety Crak nie żył. Wciąż nie mogła się do tego przyzwyczaić.
Wykonała serię szybkich wdechów i wydechów by uspokoić kołaczące serce. Już gotowa, bezwiednie podniosła rękę do szyi, jak to ostatnio często robiła i dotknęła medalionu. Zimny metal zadziałał na nią uspokajająco.

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

WALKA DRUGA PÓŁFINAŁU
MAGNUS VON BITTEBERG vs SELINA AR'DMONT

Magnus nie posiadał się ze zdziwienia widząc co dzieje się z publicznością. Tłum otaczający gruzy Areny wyraźnie podzielił się na dwa obozy z czego jeden bezwstydnie mutował. Szczurze ciała niemal eksplodowały, a w miejscu szalonych, acz mało imponujących futrzaków pojawiały się demoniczne postaci szepczące ku niemu mroczne słowa w niemal zapomnianych językach. Wymownym gestem pogroził im pistoletem i zaczął odmawiać modlitwy w intencji swej nieśmiertelnej duszy, coraz głośniej i głośniej, nie przerywając nawet, gdy w kręgu zbryzganych krwią kamieni pojawiła się Selina Ar'dmont.

Najemniczka wkroczyła na Arenę z wielką pewnością siebie, ale wprawne oko Magnusa natychmiast przejrzało maskaradę. Za fasadą zimnego profesjonalizmu kryło się głębokie rozgoryczenie. Najbardziej heroiczne z czekających ją w życiu dokonań rozpłynęło się w czarnej żałobie po utracie ukochanego i przyjaciela. Łowca czarownic wiedział, że Selina nie ma już dla kogo żyć i dodałoby mu to otuchy, gdyby nie był również pewien, że śmierć nie jest już dla niej straszna. Teraz była gotowa na wszystko, a kto wie - może także szalona.

Selina Ar'dmont zerknęła w górę, jakby czekając aż jej wierny ptak znów pojawi się na polu walki, a potem wykonała serię szybkich oddechów. Uspokojona zerknęła na trybuny. "Potem", pomyślała, "po walce zajmę się zagadką tych demonicznych dziwadeł. Teraz zabijam tego pomyleńca."

- Będziemy się strzelać? - zapytała kpiąco. Magnus nie odpowiedział pogrążony w modlitwie, ale jego ręka rzeczywiście powędrowała do kabury. - To mi pasuje. Ułamek sekundy, huk i po walce. I to ty będziesz leżał, wiesz o tym?

Łowca czarownic nie dał się sprowokować. Jego palce muskały bogato zdobioną kolbę pistoletu, niemal jej nie dotykając. Selina mogłaby być jego lustrzanym odbiciem. Stojąc w identycznej pozycji, lekko zgarbiona, trzymała swoją broń w pogotowiu. Rozpoczęcie walki przedłużało się, więc postanowiła zrealizować wymyślony na poczekaniu plan. W dwóch krokach skróciła dystans i stanęła przed Magnusem na wyciągnięcie ręki. Mężczyzna nie cofnął się. Wiedział, że obydwoje są niemal identycznie opancerzeni i walczą podobnym orężem, co znaczyło, że każde może być szybsze od drugiego.

Zawodnicy zachowali spokój wśród rwetesu tłumu. Patrzyliby sobie w oczy, gdyby Magnus nie widział, że należy unikać pałającego spojrzenia przeciwniczki. Obydwoje jednak pocili się tak samo, czekając na sygnał.

Kiedy zagrzmiał dzwon, każde z nich błyskawicznie sięgnęło do kabury tym samym, wyuczonym przez długie lata ruchem. Żadne nie było szybsze. Selina chciała strzelić z biodra. Magnus też. Obydwoje zeszli z linii ognia. Obydwoje w tę samą stronę. Zderzyli się barkami. Wykręcili w przeciwną stronę, podnosząc broń. Przez ułamek sekundy Magnus patrzył w czarny wylot lufy pistoletu wroga, a Selina podziwiała czerń ziejącą na końcu Magnusowej broni. Potem najemniczka odtrąciła uzbrojoną rękę rywala, ale łowca czarownic nie dał się przechytrzyć. Wykręcił pistoletem młynek i oto Selina znów stanęłaby twarzą w twarz ze śmiercią, lecz sama zrobiła to samo. Żadne z nich nie powiedziało ani słowa, nie padł żaden strzał. Publiczność zawyła domagając się krwi. Selina pomogła sobie drugą ręką, blokując nadgarstek przeciwnika. Magnus załopotał peleryną wykręcając się z niemal założonej dźwigni. Teraz stała do niego bokiem, więc wykorzystał okazję i kopnął ją pod staw. Upadła na jedno kolano, ale nie pozwoliła mu wymierzyć, ponownie odtrącając pistolet. Magnus miał przewagę, lecz najwyraźniej nie umiał jej wykorzystać. Selina podniosła się czepiając jego płaszcza i pacnięciem strąciła mu kapelusz na oczy. Wrzasnął z wściekłości i odruchowo uderzył pięścią. Trafił. Oszołomiona Selina wymierzyła raz jeszcze, ale Łowca był już przygotowany. Zwarli się ponownie, chwytając się nawzajem za uzbrojone dłonie. Pełen obrót i Magnus miał przed sobą skrzyżowane ręce Seliny. Zakręcił pistoletem, starając się zamknąć nadgarstek, lecz znowu się wywinęła.

Zdolności nabyte wśród Łowców czarownic miały zagwarantować Magnusowi zwycięstwo, a okazały się niewystarczające w starciu z wyniesioną z tileańskich uliczek sztuką przetrwania. Selina bowiem jeszcze przyspieszyła ruchy. Obrót, obrót, obrót! Ciemny metal migotał pomiędzy nimi. Magnus związał ich ręce błyskawicznym młynkiem i oto znowu pojawiła się szansa. Każde miało tylko jedną kulę i każde desperacko próbowało ją wykorzystać. Selina pospieszyła się jednak. Nie zauważyła gwałtownie wzrastającej temperatury ciała przeciwnika. Kiedy ponownie złapała go za nadgarstek buchnął płomień, dotkliwie parząc jej dłoń. Puściła go z krzykiem, a on szarpnął cofającą się rękę, wyginając na odlew staw łokciowy. Selina spróbowała wyswobodzić się z uścisku, lecz na próżno. Łowca sięgnął po jej broń, lecz najemniczka upuściła ją i spadającą kopnęła pod ścianę.

Magnus nie pozwolił już sobie jednak na utratę pozycji. Ciągle przytrzymując dźwignię, przyłożył własną broń do skroni Seliny. Nie dbał o drugą rękę Seliny wspierającą się o rękojeść bastarda.

- Selino Ar'dmont ,za zbrodnie i zdradę Imperium oraz samego Sigmara... skazuję cię na śmierć! - powiedział. I ściągnął spust.

Pistolet nie wypalił.

Selina wyszarpnęła bastarda i przedłużeniem tego samego ruchu ręki ugodziła wroga w twarz. Magnus zatoczył się, upuszczając pistolet i dobywając rapiera. Krew jednak zalewała mu oczy, a ból oszałamiał. Następny cios selinowego miecza wgiął jego napierśnik nie pozwalając mu złapać oddechu. Rapier zasyczał w powietrzu opisując w kontrze elegancką ósemkę, ale najemniczka nie dała się zaskoczyć. Schodząc w bok cięła w dół o włos mijając poprzeczną kontrę. Zimna stal niemal wytrzebiła łowcę, który upadł tam, gdzie stał, w miejscu zwijając się w kłębek. Selina nie czekała. Paskudnym, nieczystym sztychem przygwoździła go do kamieni i obróciła ostrze poszerzając już i tak ogromną ranę. Magnus schwycił okrutne ostrze i skulił się wokół niego niczym motyl nabity na szpilkę.

Selina odczekała chwilę zanim wyszarpnęła broń i zeszła z Areny przyjmując wiwaty tłumu. Magnus już tego nie słyszał…

Awatar użytkownika
Kordelas
Masakrator
Posty: 2255
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Kordelas »

[Genialna walka =D> =D> =D> bardzo fajnie był pokazane wyrównanie =D> tylko szkoda ,ze cały czas wodę święconą używałem tylko do pogrzebów i egzekucji :D
Chmm a teraz mam pytanie - Czy Magnus przeżył? Wydaje się to mało możliwe ,ale jednak przebity łowca czarownic mógł jakoś przetrwać.
Proszę nic na razie nie robić z postacią ,póki Naviedzony nie da odpowiedzi ,mam parę wersji :wink: ]
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

[Dziękuję! :) Woda święcona jest na nieumarłych i demony, a śmiertelnicy (nawet zmutowani) się nie kwalifikują. ;) ]
[Magnus musiałby dalej pół-żyć jako poskładany przez Skaveny groteskowy prawie-człowiek albo jako demon. Jeśli masz inny pomysł, napisz PW. :) ]

Pozdrawiam
Naviedzony

Awatar użytkownika
Byqu
Masakrator
Posty: 2683
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Byqu »

[Pięknie! Walka przywodzi na myśl finałowe starcie z "Equilibrium" :D ]
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN

Awatar użytkownika
DarkAngel
Oszukista
Posty: 820
Lokalizacja: Wataha - Racibórz/Wrocław

Post autor: DarkAngel »

[Co to za "Arena Śmierci", jak połowa zawodników albo nie ginie, albo wraca w takiej czy innej postaci...]
"Nie może być kompromisu między wolnością a nadzorem ze strony rządu. Zgoda choćby na niewielki nadzór jest rezygnacją z zasady niezbywalnych praw jednostki i podstawieniem na jej miejsce zasady nieograniczonej, arbitralnej władzy rządu." - Ayn Rand

Awatar użytkownika
Kordelas
Masakrator
Posty: 2255
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Kordelas »

[Na razie wróciły tylko 2 osoby ,a wydaje mi sie ,że jest to brak chęci przerwania dobrego RPG ;) ]
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!

Awatar użytkownika
GrimgorIronhide
Masakrator
Posty: 2724
Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin

Post autor: GrimgorIronhide »

[ @DarkAngel no właśnie Śmierci, więcej postaci = więcej trupów i śmierci
Poza tym na razie "zmartwychwstali" jeno Bjarn(w wyniku chmury mutacyjnej) i Aszkael(wylazłszy z Warpa gdy Sethep otworzył portal.
Morti sprowadził śp XYZowi (alias Seweryn Besarabia) odsiecz, a duch Hyshisa czy opętany skaven to już raczej symboliczne środki, zważywszy na etap areny. :D
@MG wspaniała walka acz wygląda bardziej jak szamotanina niż pojedynek ultraszermierzy ]

Awatar użytkownika
Byqu
Masakrator
Posty: 2683
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Byqu »

WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN

Awatar użytkownika
Kordelas
Masakrator
Posty: 2255
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Kordelas »

[ super filmik :mrgreen: dokładnie tak to wyglądało :mrgreen: ]
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

[Dziękuję Wam! W weekend finał, a do jutra pojawi się ostatni fabularny motyw od MG. Stay with us! :) ]

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3443
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

Mi się skojarzyło to też z tą sceną:
http://www.youtube.com/watch?v=w_su7Kdz3pg
Dobra walka, już myślałem, że Magnus wygra.
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

Awatar użytkownika
Kordelas
Masakrator
Posty: 2255
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Kordelas »

[ Jak już zaczął tak długo mówić coś przeczuwałem ,że egzekucja nie dojdzie do skutku ;0
Na następna Arenę już się szykuje oddział krasnoludzkich Inżynierów ,którzy wystawią od walki robota :twisted: do Witch huntera i tak kiedyś wrócę 8)
A oto zakończenie mojej pierwszej i ulubionej postaci Areny Śmierci ;) ]


Magnus padł ,cały zakrawiony i pocharatany. Przyglądająca mu sie Selina widziała leżącego na ziemi inwkizytora ,który miał całe białe oczy i coś szeptał ,nie opuszczała broni ,bo nie wiedział czego może sie spodziewać. Cały umysł Magnusa był poszargany ,on ,łowca czarownic i templariusz Sigmara padł ,padł przez zacięcie sie swojego narzędzia pracy ,narzędzia ,które odebrało niezliczenie wiele dusz.
Nagle stracił kontakt ze światem realnym ,jego oczom ukazały się jaskrawe ,fioletowe płomienie ,po chwili wśród tego widoku pojawiła się twarz ,twarz w masce ,ale mimo niej przenikliwe ślepia wpatrywały się w Von Bittenberga 'Wiiiiiiiittttttajjjjjj!!!!" pisknął przerażajacy głos "Wreszcie ! Przybyłes do mnie ! Taaaakkkkkk!!!" I co ??? Zabiła cię... tak ,tak ,najpierw zabiła sługę Khorna ,teraz sługę Sigmara... hi ,hi ,hi... niedługo i nią będzie trzeba się zająć... tak tak..."
Selina widziała drżącego ,żyjącego jeszcze przeciwnika ,w chwile podbiegły do niego demony z Trybun i zaczeły wokół niego tańczyć ,Selina prędko odsunęła się z obawą ,ale nie odchodziła za daleko w obawie o ostrze.
Magnus szeptał ,jednak coraz głośniej można było usłyszeć co mówi ,odmawiał hymn do młotodzierżcy. W jego umyśle zaczęłu ogarniać go fioletowe płomienie ,prowadzone przez piskliwy głos ,nagle inwizytor zobaczył inny obraz - zza magicznych płomieni wybiłu trzy świetliste smugi światła ,wtem od razu maska zaczęłą czernieć ,a głos zaczał przerażająca piszczeć "NIEEEE!!!! TYLKO NIE TOOO!!!! ON JEST MÓJ!!!
wtedy oczom łowcy ukazała się biel ,nie widział nic ,nic nie czuł ,nic nie słyszał ,po dłuższej chwili usłyszał potężny i władczy głos "Magnusie Von Bittenberg! Przybyłem! Przybyłem ,aby duszę twą na zatracenie nie posłać! Tyś mi był oddany! Tyś mnie czcił! Nawet w obliczu mutacji ucznia - nie zwątpiłeś! Albowiem ja przybywam ,by nagrodzić cię! Idź i dokończ krucjatę! Niech ma łaska spłynie na ciebie!"
Magnus póżniej nic nie usłyszał ,nagle jego oczy wóciły do normalnej postaci ,póżniej widząc biegające wokół niego demony warknął "Po moim trupie... ścierwa!!!" podniósł się i z całej siły roztrzaskach głowę pierwszego demona ,jednak ,kiedy jego pieść zadała cios ,zaczeła dziwnie pulsować ,Magnus nie miał już na sobie skazy chaosu ,zanim trzy inne demony zorientowały się dobył rapieru i przebił kolejnego z nich ,gdy jego towarzysze rzucili sie na łowcę ,ten szybkim chwytem wyciagnął szklaną fiolkę i rozbił pierwszemu na głowie ,ten wnet zaczął płonąć ,a jego skóra zaczęłą topnieć ,wydając przy tym dziwny syk. Ostatni demon poprzecznym ciosem rozciął Magnusowi i tak zakrawione już ramie ,jednak ten nie czujac bólu złapał go ,wykręcając mu ręke ,po czym mając go przed sobą z całej siły kopnął ,wbijając mu w bok ukryte w czubach butów ostrze ,ten pisnął i upadł ,tarzając sie. Von Bittenberg szybko pobiegł w stronę trybun i innych stworzeń zła ,po czym rzucił w ich stronę cztery butelki wody święconej ,odmawiając specjalną formułe ,te zaczęły piszczeń i wrzeszczeć. "Odpędzam was!!! Ścierwa!!! Odpę..."
Magnus Von Bittenberg ujrzał tylko wielkie ostrze przebijajace go ,po czym padł. W moment zaczął czuć znów cały ból - czuł pocharatany brzuch ,czuł mocno wgnieciony ,podrażniający rany pancerz ,czuł zakrawione ,ranne ręce ,powrócił nawet ból odcietego ucha. Nad nim stał wielki demon ,postury trolla ,zasyczał i uśmiechnął sie ,po czym podczedł do Trybun ,aby powybjać demony ,które dotknęła woda święcona.
Selina ,wykorzystując okazję podbiegła do cierpiacego Magnusa "Mów! Mów prędko! Gdzie ostrze! Szybko!" ale łowca spojrzał na nią i powiedział "Wszystkich nas dosięgnie... to tylko kwestia czasu... nikt się nie oprze..." Selina od razu krzyknęła "Ale co?... nieważne ! Gdzie ostrze?" Magnus nie okazywał strachu ,nie okazywał bólu ,warknął 'Wiesz ...kobieto ...że nadal mogę cię uśmiercić?!" Selina spojrzała na niego dziwnie ,takiej odpowiedzi się nie spodziewała ,ale łowca kontynuował ostatkiem sił "Tu masz raport... wyślij go... zamyka on śledztwo...wszystko jest w moim pokoju... pułapki są odbezpieczone... mój dziennik spal... miecz... w moim pokoju ,pod łóżkiem jest wyryta w deskach koniczyna... wypal do niej w pistoletu ,polej wodą święconą ,uderz z całej siły ,otworzy się szafa... tam jest skrzynia... wystarczy użyć tego klucza ,wprowadzić kod 51724124 ,wajchę obrócić o 238 stopni... niech Sigmar cię prowadzi..." Magnus wreczył Selinie klucz ,po czym z całej siły chwycił swój amulet z kometą... drugą ręką polał sie wodą święconą i chwycił rapier... następnie inkwizytor zamknął oczy... i ból ustał...


[ :lol2: :lol2: :lol2: ]
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!

Awatar użytkownika
kubencjusz
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3720
Lokalizacja: Kielce/Kraków

Post autor: kubencjusz »

[zastanawia mnie co może zrobić wampirzyca wygnana przez inne wampriry gdy zdobędzie miecz zdolny zabić nagasha hmmm... seems light :D ]

Awatar użytkownika
GrimgorIronhide
Masakrator
Posty: 2724
Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin

Post autor: GrimgorIronhide »

Kordelas pisze:[ Jak już zaczął tak długo mówić coś przeczuwałem ,że egzekucja nie dojdzie do skutku ;0
Na następna Arenę już się szykuje oddział krasnoludzkich Inżynierów ,którzy wystawią od walki robota :twisted: do Witch huntera i tak kiedyś wrócę 8)
A oto zakończenie mojej pierwszej i ulubionej postaci Areny Śmierci ;) ]
[ Wiesz Klafuti już raz wystawił mechanicznego Witch Huntera (robokopa) z prototypu "Ubersoldat". Doszedł aż do finału i mało nie wygrał. O ile pamiętam jego zespół wrócił do Imperium. Możesz to wykorzystać i z pomocą cudem odnalezionych inżynierów inkwizycji przeobrazić się w Mecha-Magnusa, skoro nie chcesz się z nim rozstać.
Swoją drogą to też się zżyłem z moją pierwszą postacią... ach Jan, no ale on wygrał arenę... uchylając rąbka tajemnicy to ten właśnie wonsal z elfim mieczem pojawi sie na Arenie nr 34, której będę mistrzem... 8) :P
Acha i naprawdę jestem pod wrażeniem, człowiek, który oberwał z bastarda trzy głębokie rany i dwie kolejne od wielkich demonów wciąż jest w stanie robić takie żeczy.... widać Sigmar daje większego kopa niż whisky z energetykiem :lol2: ]

Awatar użytkownika
Byqu
Masakrator
Posty: 2683
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Byqu »

Skrytobójcy zawiedli, Tor-Berith miał więc nadzieje, że inkwizytor zginie na Arenie. On jeden mógł powstrzymać plan Pana Zmian, dlatego jego śmierć była konieczna. Obserwując walkę, demon zauważył wielu innych agentów Zmian. Zaiste, jego Pan szykował coś na finał. Klan Pestilens to wyczuwał, z pewnością niedługo dojdzie do konfrontacji.
Gdy inkwizytor padł, Tor-Berith zasyczał z radości. Kolejny krok w wypełnieniu tego, co nieuniknione. Kilka demonów porzuciło szczurze skóry i podbiegło do ciała Magnusa, wijąc się i pląsając w groteskowym tańcu. Nagle na łowcę czarownic zstąpiła światłość. Trup ożył, a przerażone demony zaatakowały wściekle. Nie dały rady. Jeden po drugim padały od inkwizytorskiej klingi, lub wrzeszczały gdy święcona woda wypalała ich materialne ciała.
Von Bittenberg był zbyt groźny, by żyć. Pora porzucić pozory. Skaveńskim ciałem przeszły konwulsje, kości w stawach zatrzeszczały, obracając się bardziej, niż pozwalała na to anatomia, z oczy ciekła czarna posoka, aż w końcu ciało szczura zostało rozerwane na strzępy, rozrzucając wnętrzności w okół. Wreszcie wolny!
Długie ptasie nogi utrzymywały krępy jak u trola tułów. Kościste łapy pokryte były mieniącymi się wszystkimi odcieniami tęczy piórami, ściskały wąskie ostrze o płomienistej klindze. Na chudej szyi znajdowała się ptasia głowa, zakończona zaktzywionym dziobem. Demon zeskoczył na piaski Areny i szybkim krokiem zbliżył się do pochłoniętego walką Magnusa. Długie ostrze zaśpiewało, przebijając kolczugę i ciało, po czy z mlaskiem wyszło z brzucha. Łowca czarownic stęknął i padł na kolana. Zadanie wykonane. Pora odesłać do Osnowy tych, co zawiedli Tego, co zmienia ścieżki.
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN

Awatar użytkownika
Kordelas
Masakrator
Posty: 2255
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Kordelas »

GrimgorIronhide pisze: [ Wiesz Klafuti już raz wystawił mechanicznego Witch Huntera (robokopa) z prototypu "Ubersoldat". Doszedł aż do finału i mało nie wygrał. O ile pamiętam jego zespół wrócił do Imperium. Możesz to wykorzystać i z pomocą cudem odnalezionych inżynierów inkwizycji przeobrazić się w Mecha-Magnusa, skoro nie chcesz się z nim rozstać.
Geniusz ! :mrgreen: proszę nie palić ,nie zakopywać ,nie zjadać ciała Magnusa ,poproszę link albo numer tamtej Areny ,już za parę edycji moze wróci ten przyjemniaczek o ile Klautfi sie zgodzi wykorzystać pomysł :twisted:
GrimgorIronhide pisze:widać Sigmar daje większego kopa niż whisky z energetykiem :lol2: ]
#-o ale przecież to jest właśnie woda świecona :D
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!

Awatar użytkownika
Giacomo
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 104

Post autor: Giacomo »

Mówisz i masz
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 17&start=0

@Grimgor,możesz zdradzić gdzie będzie nastepna arena i czy dopuścisz konnych?

Awatar użytkownika
Chomikozo
Chuck Norris
Posty: 598

Post autor: Chomikozo »

GrimgorIronhide pisze:[ Wiesz Klafuti już raz wystawił mechanicznego Witch Huntera (robokopa) z prototypu "Ubersoldat". Doszedł aż do finału i mało nie wygrał.
Zgadnij, kto go załatwił 8)

Widać w finale szykuje nam się girls fight. A szkoda, bo kibicowałem Magnusowi :wink: Jeszcze jedno, Grigmor, kiedy planujesz zacząć nową Arenę ? No bo jak ta kończy się w weekend, to w zasadzie mógłbyś zaczynać od razu po niej. Moja postać jest napisana w połowie, ale myślę że się wyrobię :)
Prawdziwy krasnolud gardzi słonecznikiem.

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3443
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

Kordelas pisze:Geniusz ! :mrgreen: proszę nie palić ,nie zakopywać ,nie zjadać ciała Magnusa ,poproszę link albo numer tamtej Areny ,już za parę edycji moze wróci ten przyjemniaczek o ile Klautfi sie zgodzi wykorzystać pomysł :twisted:
Jasne, w końcu mogą spróbować dalej robić robokopów, cała dokumentacja została. Gdyby nie to, że jakiś dzikus urwał Volkerowi głowę, a potem jego towarzysze zdetonowali bombę atomową w miejscu areny to pewnie też by wrócił.
GrimgorIronhide pisze:widać Sigmar daje większego kopa niż whisky z energetykiem
Mocniejszy jest już tylko POWERTHIRST, ale jakby się napił tego, to zdążyłby zrobić Selinie 400 dzieci w przerwie pomiędzy wymianami ciosów.
http://www.youtube.com/watch?v=qRuNxHqwazs
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

ODPOWIEDZ