Wstawiam rozpiskę, którą będę testował przed i na Poznaniu.
1 Black Orc Warboss @ 255.0 Pts
General; Choppa; Heavy Armour
Sword of Swift Slaying [25.0]
Talisman of Preservation [45.0]
Potion of Strength [20.0]
Charmed Shield [5.0]
1 Orc Great Shaman @ 260.0 Pts
Magic Level 4; Big Waagh
Dispel Scroll [25.0]
Talisman of Endurance [30.0]
Ironcurse Icon [5.0]
1 Goblin Big Boss @ 81.0 Pts
Short Bow; Light Armour; Shield; Battle Standard
Standard of Discipline [15.0]
1 Night Goblin Shaman @ 135.0 Pts
Magic Level 2; Little Waagh
Feedback Scroll [50.0]
1 Night Goblin Shaman @ 135.0 Pts
Magic Level 2; Little Waagh
Sivejir's Hex Scroll [50.0]
40 Night Goblins @ 205.0 Pts
Shortbow; Musician
3 Fanatic @ [75.0] Pts
40 Night Goblins @ 190.0 Pts
Shortbow; Standard; Musician
2 Fanatic @ [50.0] Pts
40 Night Goblins @ 205.0 Pts
Shortbow; Musician
3 Fanatic @ [75.0] Pts
5 Goblin Wolf Riders @ 70.0 Pts
Spear; Light Armour; Shield; Musician
9 Trolls @ 315.0 Pts
1 Mangler Squig @ 65.0 Pts
1 Mangler Squig @ 65.0 Pts
1 Doom Diver @ 80.0 Pts
1 Doom Diver @ 80.0 Pts
1 Goblin Rock Lobber @ 85.0 Pts
1 Goblin Rock Lobber @ 85.0 Pts
1 Black Orc Big Boss @ 156.0 Pts
Heavy Armour
Dawnstone [25.0]
Enchanted Shield [5.0]
Sword of Battle [20.0]
1 War Boar @ [0.0] Pts
1 Goblin Big Boss @ 91.0 Pts
Spear; Shield
Dragonbane Gem [5.0]
Armour of Fortune [35.0]
1 Wolf @ [0.0] Pts
Models in Army: 156
Total Army Cost: 2599.0
Proszę o sugestię i opinie.
WHAAAGH Jeżusa!
WHAAAGH Jeżusa!
Ostatnio zmieniony 24 cze 2013, o 10:25 przez Jeżus, łącznie zmieniany 1 raz.
Kalesoner pisze:Mi się temat podoba. Nie wiem o co wam chodzi. Poczytalbym co ma jeszcze Glonojad do napisania.
slyszalem ze ta armia moze miec ciekawszych kowbojow niz lord na dywanie bez warda ; p
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Lord na dywanie jest próbą... niezwykle mi się on podoba. Szukam jeszcze alternatywy do 2x Giant spiderów.
Edit: chociaż kurna rzeczywiście za drogi...
Edit: chociaż kurna rzeczywiście za drogi...
Kalesoner pisze:Mi się temat podoba. Nie wiem o co wam chodzi. Poczytalbym co ma jeszcze Glonojad do napisania.
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
Scrolle na szamich, drogie i bez sensu. Nie dość że same z siebie są takie se losowe to jeszcze nocniki mają tendencję do samodezintegracji i tracisz bez sensu te dodatkowe 100 pkt.
Gienio też nie za dobry. Zamień encha na charmeda. I spokojnie obszedłby się bez potiona.
Czarnuch kowboj przesadzony, opłaca się wystawiać jedynie zwyklaka. Jak ktoś mądrze stwierdził: "taki kowboj za więcej niż 100 pkt to przerost formy nad treścią." Co do dywanisty, gdy mamy gigant spidery, wilki, ostatecznie nawet Giant Squiggi:
Te kloce NG bez sieci, wsparcia czy czegokolwiek to prędzej czy później złamie byleco. Wpada taki feniks czy rycerze i takie 40stki nosem wciągają przy zaganianiu.
Gienio też nie za dobry. Zamień encha na charmeda. I spokojnie obszedłby się bez potiona.
Czarnuch kowboj przesadzony, opłaca się wystawiać jedynie zwyklaka. Jak ktoś mądrze stwierdził: "taki kowboj za więcej niż 100 pkt to przerost formy nad treścią." Co do dywanisty, gdy mamy gigant spidery, wilki, ostatecznie nawet Giant Squiggi:

Te kloce NG bez sieci, wsparcia czy czegokolwiek to prędzej czy później złamie byleco. Wpada taki feniks czy rycerze i takie 40stki nosem wciągają przy zaganianiu.
40 nocników ze stubbornem na 10 z przerzutem nie łamią się w combacie
feniks stoi całą grę, podobnie rycerze. Po cóż na generale charmed shield kiedy mam 4+ warda? Potka jest po to żeby woundować właśnie wyżej wymienionego ptaka na 2+ a nie 4+.
Scrolle są losowe, owszem, ale feedback znakomicie koryguje rzucanie spelli z 5 kostek drugim levelem. Hex rzucony na magiem w oddziale może taki oddział spowolnić na jedną/dwie tury (M maga spada też do 1).
Co do dywanisty to racja wyrzucam go, jest nonsensowny.
Edit: Zmieniłem kowboi i tarczę na Szefie.

Scrolle są losowe, owszem, ale feedback znakomicie koryguje rzucanie spelli z 5 kostek drugim levelem. Hex rzucony na magiem w oddziale może taki oddział spowolnić na jedną/dwie tury (M maga spada też do 1).
Co do dywanisty to racja wyrzucam go, jest nonsensowny.
Edit: Zmieniłem kowboi i tarczę na Szefie.
Kalesoner pisze:Mi się temat podoba. Nie wiem o co wam chodzi. Poczytalbym co ma jeszcze Glonojad do napisania.
Rozpiska na Poznaniu sprawdziła się dobrze, więc skrobnę mały raport. W ogóle master bardzo spoko, podziękowania dla organizatorów, bawiłem się znakomicie.
I Bitwa - Furion HE z Teclisem, klockiem WL, jednymi silver helmami, łucznikami, Feniksem i na 4 bolcach.
Od pierwszej tury leciała wymiana ciosów, Furion mi kowboja na wilku - ja z pocisku bolca, Furion mi wpada feniksem w maszyny (3 rany z fanoli) - ja kanapkuję silver helmów kowbojem na dziku i wilkami. W IV turze żeby mieć zasięg do WL ruszyłem się do przodu klockiem z generałem i BSB wprost do jeziorka 3/4 oddziału. Nie wiedziałem że jeziorka też zabiera steadfasta i przyjąłem w pełni umyślnie szarżę backdoorującego feniksa na tylną flankę. Okazało się że jednak zdaje brejka na dwóch pałach i feniks zagonił cały kloc. Jeszcze jakieś strzelania i stół czysty bo wszystko uciekło, ostatni oddział z dużym magiem dostał kowboja na flankę i oblał brejka na 8. Szkoda, że o tym nie wiedziałem bo gra była dość remisowa, pewnie skończyła by się minorem Furiona. 0:20
II Bitwa - Maksymiusz OK na oddziale 5 mournów, 9 irongutach, 5 ogrów, dużym magu z shadowem i ironblasterze.
Szybka bitwa, przeciwnik grał po raz pierwszy z orkami, więc nie wiedział o pułapkach w mojej talii zagrań. Mourny spadają od kowboja i fasta z dwóch flanek. Ironguci przyjmują, najpierw manglera, potem szarżę trolli na twarz. w Trzy tury combatu jest po grze, ironblaster ginie od goblińskich shortbowów. ginie mi fast i maszyna z misfire. 20:0
III Bitwa - Bogumił Woch na dible z drugim levelem, małym magu z, albo shadowem albo dethem, 4 skullcrusherach, 17 warriorach, helce, chimerze, 3 rydwanach.
W pierwszej turze było śmiesznie, bo Demon podleciał na 17 cali do oddziału gobosów i rzucił jakiś mało istotny czar z Nurgla. Wykorzystałem Hex scrolla i zamieniłem wielkiego demona w żabkę
W mojej turze goblinki ściągnęły diabła z short bowów
Hex scroll spłacił się zupełnie. Doom diver ściągnął skullcrushera, Kowboj na dziku utknął w combacie z rydwanem, drugi zginął próbując brejknąć skullki od flanki. W turze Bogumiła chimera musiała się poświęcić i wyciągnąć 5 fanoli, BSB z 3+ wardem wbił się z rydwanem w trolle i siedział w nich do ostatniej tury, aż wybił wszystkie. Skullki nie doszarżowały dwa razy do gobosów za jeziorkiem i zostały rozstrzelane przez doomy, manglera i łuki. ostatni rydwan siadł od klopy, helka wybuchła. Straciłem kowboja na wilku, fasta i trolle. Na stole u przeciwnika został BSB. 19:1
IV Bitwa - Wokrze Boch na 40 bestigorów, dwóch 24 gorów, harpie, pumby, dwóch szamanach z 4 levelem (deth i shadow) drugim levelem z beastem, 1 levelem ze scrollem oraz Slougetongue'em.
Standardowe oblężenie jasnej góry, Wokrze starał się do mnie podbić, ja starałem się go opóźniać. Samobójczą szarżą fasta zdjąłem małego maga z beastem. Kowboj na wilku przepchnął od boku jedne gory, ale nie zagonił, bestigory z szamanami wbiły się do domu i czarowały stamtąd. w końcu z domku wyszedł i zaszarżował mi przez fanole oddział gobosów. Zdałem breja na dwóch pałach i doteleportowałem nieopodal trolle, które przyjęły bez większego uszczerbku pitkę i zaszarżowały w bestigory. W combacie zabiły generała i wygrały tą walkę ale nie było kolejnych tur i nie mogliśmy dokończyć bitwy (szkoda bo mogło być ciekawie). Na stole zostały mi dwa kloce gobosów z bohaterami, trolle i maszyny. Wokrzowi bestigory, oba klocki gorów i rydwan (albo może dwa - nie pamiętam). Ogółem remisowo cała bitwa mimo to całkiem emocjonująca
8:12
V bitwa - Gniewko BRE na dużej lancy z wielką babą ( special charakter) z lifem, dwie małe lance z bsb i małą babą, łuki z flamingami, treby, koboj na pegazie i oddział pegazów.
Zaczął Gniewko i poleciał na dzidę wprost na mój bunkier. Zapomniał rzucić czary w pierwszej fazie magii (?!) i z trebusza zabił klopę. Ja wbiłem się jednym kowbojem w bohatera na pegazie, drugim w pegazy. Szachowłem małe lance trollami w duże lance poleciał mangler który zadał 2 hity, jeden zranił, a Gniewko wywardował tą ranę. Doomy jednak poradziły sobie dużo lepiej i z dużej lancy zostało kilka modeli. Spadła stopka, ale nic nie zrobiła. Magiczka postanowiła oblać ignorowanie miscasta w następnej fazie magii i Quest'y dostały hit z S10. został jeden którego dobił doom. kowboje sobie poradzili, Dzik skroił pegazy, wilk z fastem pegaziste (miał flaming ataki a ja 2+ warda), trolle szarżowały w małą lancę. Trebusze zdjęły mi druga klopę, mój doom diver postanowił się wysadzić. Z jednego klocka gobosów zostało 6 modeli więc przeniosłem do innego Generała i BSB. Fast zdjął z wilkiem zdjęli jeden trebusz, dzik wbił się w łuczników. Sytuacja wyglądał znakomicie, prawie (oprócz fasta i manglera) nie straciłem nic. nastąpiła 5 tura i Wszystko się ZJ***O!!!
duża Baba (pomimo moich kości Dispela) postanowiła na trzech kościach rzucić dwellersów na mój kloc goblinów z 4 bohaterami (dużym magiem, małym magiem, BsB i Generałem). Do look'outa wybrałem BSB i dużego maga licząc się z tym że Generałem raczej test siły zdam więc najwyżej zginie mi mały szaman. Na look'outa rzuciłem dwie pały... Na generała rzuciłem 6, na maga rzuciłem 5, na małego maga 4 i tylko BSB się ostał. Bez wsparcia liderkowego ze strony generała, trolle pozostawiwszy przy życiu dwóch realmów, BSBeka na jednej ranie i damselkę na jednej ranie nie zdały brejka na własnej liderce i zostały zagonione. Cudem uratowałem klocki gobosów, ściagając z łuków małą damselkę. kowboj na dziku dostał manglerem którego już nie kontrolowałem i dwie rany. jedno rzucenie dwellersów zabrało mi około 1300 punktów.
finalnie 4:16 choć ten wynik powinien być na moja korzyść.
Dziękuję przeciwnikom za grę! W szczególności Wojtkowi i Furionowi bo z nimi bitwy były najciekawsze. Przepraszam raz jeszcze Furiona o niesłuszne posądzenie o mały wałek z tym jeziorem, myślałem że jest inaczej ale rulbook wszystko wyjaśnił, mam nadzieję że nie masz mi tego za złe, choć zachowałem się mega słabo
Pozdrawiam i mam nadzieję że pojawię się za rok.
I Bitwa - Furion HE z Teclisem, klockiem WL, jednymi silver helmami, łucznikami, Feniksem i na 4 bolcach.
Od pierwszej tury leciała wymiana ciosów, Furion mi kowboja na wilku - ja z pocisku bolca, Furion mi wpada feniksem w maszyny (3 rany z fanoli) - ja kanapkuję silver helmów kowbojem na dziku i wilkami. W IV turze żeby mieć zasięg do WL ruszyłem się do przodu klockiem z generałem i BSB wprost do jeziorka 3/4 oddziału. Nie wiedziałem że jeziorka też zabiera steadfasta i przyjąłem w pełni umyślnie szarżę backdoorującego feniksa na tylną flankę. Okazało się że jednak zdaje brejka na dwóch pałach i feniks zagonił cały kloc. Jeszcze jakieś strzelania i stół czysty bo wszystko uciekło, ostatni oddział z dużym magiem dostał kowboja na flankę i oblał brejka na 8. Szkoda, że o tym nie wiedziałem bo gra była dość remisowa, pewnie skończyła by się minorem Furiona. 0:20
II Bitwa - Maksymiusz OK na oddziale 5 mournów, 9 irongutach, 5 ogrów, dużym magu z shadowem i ironblasterze.
Szybka bitwa, przeciwnik grał po raz pierwszy z orkami, więc nie wiedział o pułapkach w mojej talii zagrań. Mourny spadają od kowboja i fasta z dwóch flanek. Ironguci przyjmują, najpierw manglera, potem szarżę trolli na twarz. w Trzy tury combatu jest po grze, ironblaster ginie od goblińskich shortbowów. ginie mi fast i maszyna z misfire. 20:0
III Bitwa - Bogumił Woch na dible z drugim levelem, małym magu z, albo shadowem albo dethem, 4 skullcrusherach, 17 warriorach, helce, chimerze, 3 rydwanach.
W pierwszej turze było śmiesznie, bo Demon podleciał na 17 cali do oddziału gobosów i rzucił jakiś mało istotny czar z Nurgla. Wykorzystałem Hex scrolla i zamieniłem wielkiego demona w żabkę


IV Bitwa - Wokrze Boch na 40 bestigorów, dwóch 24 gorów, harpie, pumby, dwóch szamanach z 4 levelem (deth i shadow) drugim levelem z beastem, 1 levelem ze scrollem oraz Slougetongue'em.
Standardowe oblężenie jasnej góry, Wokrze starał się do mnie podbić, ja starałem się go opóźniać. Samobójczą szarżą fasta zdjąłem małego maga z beastem. Kowboj na wilku przepchnął od boku jedne gory, ale nie zagonił, bestigory z szamanami wbiły się do domu i czarowały stamtąd. w końcu z domku wyszedł i zaszarżował mi przez fanole oddział gobosów. Zdałem breja na dwóch pałach i doteleportowałem nieopodal trolle, które przyjęły bez większego uszczerbku pitkę i zaszarżowały w bestigory. W combacie zabiły generała i wygrały tą walkę ale nie było kolejnych tur i nie mogliśmy dokończyć bitwy (szkoda bo mogło być ciekawie). Na stole zostały mi dwa kloce gobosów z bohaterami, trolle i maszyny. Wokrzowi bestigory, oba klocki gorów i rydwan (albo może dwa - nie pamiętam). Ogółem remisowo cała bitwa mimo to całkiem emocjonująca

V bitwa - Gniewko BRE na dużej lancy z wielką babą ( special charakter) z lifem, dwie małe lance z bsb i małą babą, łuki z flamingami, treby, koboj na pegazie i oddział pegazów.
Zaczął Gniewko i poleciał na dzidę wprost na mój bunkier. Zapomniał rzucić czary w pierwszej fazie magii (?!) i z trebusza zabił klopę. Ja wbiłem się jednym kowbojem w bohatera na pegazie, drugim w pegazy. Szachowłem małe lance trollami w duże lance poleciał mangler który zadał 2 hity, jeden zranił, a Gniewko wywardował tą ranę. Doomy jednak poradziły sobie dużo lepiej i z dużej lancy zostało kilka modeli. Spadła stopka, ale nic nie zrobiła. Magiczka postanowiła oblać ignorowanie miscasta w następnej fazie magii i Quest'y dostały hit z S10. został jeden którego dobił doom. kowboje sobie poradzili, Dzik skroił pegazy, wilk z fastem pegaziste (miał flaming ataki a ja 2+ warda), trolle szarżowały w małą lancę. Trebusze zdjęły mi druga klopę, mój doom diver postanowił się wysadzić. Z jednego klocka gobosów zostało 6 modeli więc przeniosłem do innego Generała i BSB. Fast zdjął z wilkiem zdjęli jeden trebusz, dzik wbił się w łuczników. Sytuacja wyglądał znakomicie, prawie (oprócz fasta i manglera) nie straciłem nic. nastąpiła 5 tura i Wszystko się ZJ***O!!!
duża Baba (pomimo moich kości Dispela) postanowiła na trzech kościach rzucić dwellersów na mój kloc goblinów z 4 bohaterami (dużym magiem, małym magiem, BsB i Generałem). Do look'outa wybrałem BSB i dużego maga licząc się z tym że Generałem raczej test siły zdam więc najwyżej zginie mi mały szaman. Na look'outa rzuciłem dwie pały... Na generała rzuciłem 6, na maga rzuciłem 5, na małego maga 4 i tylko BSB się ostał. Bez wsparcia liderkowego ze strony generała, trolle pozostawiwszy przy życiu dwóch realmów, BSBeka na jednej ranie i damselkę na jednej ranie nie zdały brejka na własnej liderce i zostały zagonione. Cudem uratowałem klocki gobosów, ściagając z łuków małą damselkę. kowboj na dziku dostał manglerem którego już nie kontrolowałem i dwie rany. jedno rzucenie dwellersów zabrało mi około 1300 punktów.
finalnie 4:16 choć ten wynik powinien być na moja korzyść.
Dziękuję przeciwnikom za grę! W szczególności Wojtkowi i Furionowi bo z nimi bitwy były najciekawsze. Przepraszam raz jeszcze Furiona o niesłuszne posądzenie o mały wałek z tym jeziorem, myślałem że jest inaczej ale rulbook wszystko wyjaśnił, mam nadzieję że nie masz mi tego za złe, choć zachowałem się mega słabo

Pozdrawiam i mam nadzieję że pojawię się za rok.
Kalesoner pisze:Mi się temat podoba. Nie wiem o co wam chodzi. Poczytalbym co ma jeszcze Glonojad do napisania.
Generalnie się zgadza, ale dla porządku:Jeżus pisze:IV Bitwa - Wokrze Boch na 40 bestigorów, dwóch 24 gorów, harpie, pumby, dwóch szamanach z 4 levelem (deth i shadow) drugim levelem z beastem, 1 levelem ze scrollem oraz Slougetongue'em.
Standardowe oblężenie jasnej góry, Wokrze starał się do mnie podbić, ja starałem się go opóźniać. Samobójczą szarżą fasta zdjąłem małego maga z beastem. Kowboj na wilku przepchnął od boku jedne gory, ale nie zagonił, bestigory z szamanami wbiły się do domu i czarowały stamtąd. w końcu z domku wyszedł i zaszarżował mi przez fanole oddział gobosów. Zdałem breja na dwóch pałach i doteleportowałem nieopodal trolle, które przyjęły bez większego uszczerbku pitkę i zaszarżowały w bestigory. W combacie zabiły generała i wygrały tą walkę ale nie było kolejnych tur i nie mogliśmy dokończyć bitwy (szkoda bo mogło być ciekawie). Na stole zostały mi dwa kloce gobosów z bohaterami, trolle i maszyny. Wokrzowi bestigory, oba klocki gorów i rydwan (albo może dwa - nie pamiętam). Ogółem remisowo cała bitwa mimo to całkiem emocjonująca8:12
- magowi: 4 i 2 death oraz 4, 2 i 1 shadow (pitko-słońco-wóz)
- twój duży mag (z wbitą 1 raną) wykazał się trochę fartem od samobójczej szarży pumby w okolicy 5 tury (w sumie 8 ataków na 5+ i żaden nie wszedł)
- trolle nie tyle przyjęły pitkę ile ta zescatterowała

- w końcowej walce zabiłeś mi maga-generała
PS. Jeszcze raz dzięki za bitewkę. Dawno nie grałem z takim defensem orków

sorry, nie pamiętałem lorów na magach
W rozpisce, ażeby zmieścić się na format Euro (chodzi tutaj o wywalenie jednego fanatyka do limitu 9) wrzuciłem nety na jeden oddział Nocników (do combosa z hex scrollem) i magiczny miecz na kowboju.

W rozpisce, ażeby zmieścić się na format Euro (chodzi tutaj o wywalenie jednego fanatyka do limitu 9) wrzuciłem nety na jeden oddział Nocników (do combosa z hex scrollem) i magiczny miecz na kowboju.
Kalesoner pisze:Mi się temat podoba. Nie wiem o co wam chodzi. Poczytalbym co ma jeszcze Glonojad do napisania.
raport z mastera w Gdańsku.
Na początku chciałbym podziękować organizatorom jednej z najlepszych młotkowych imprez na jakie przyjeżdżam. Licze ze za rok też się uda znakomicie.
I bitwa -Woch Guzki ze Snota. Rozpa na piątkach ciężkiej piechoty (2x choseni, 2x forsakeni) klocku maruderów, dwóch dyskach, helce, shrinie i klepaczu z 3+ wardem.
Wystawiam się wszystkim w rogu. Guzka na przeciwko, helka poza zasięgiem doomów. Przeciwnik wygrywa rzut na zaczęcie i powoli podchodzi wszystkim. Na flanke poleciał dyskowiec z loremTęczy. Udana faza magii, ściąga mi scrolla i manglera. Faza strzelania zabiera kilka gobosów. W mojej turze szachuję trollami dyskowca i chosenów, spada mała stopa i zabija 1 marudera, kowboj na dziku wystawia się na szarżę rydwanu, mały kowboj wpada w shrine i ginie od ataków obsługi (!). Maszyny nie robią nic. W drugiej turze ginie cały śmietnik po obu stronach, dzik przegrywa kombat z rydwanem jednak ten go nie zagania. Dzik się zbiera i raz jeszcze przyjmuje szarżę rydwanu tym razem morduje jak powinien i zabija rydwan, 5 forsakenów którzy dobili do kombatu i goni drugi rydwan. Doomy w trzeciej turze w końcu trafiają i zamiatają dyski. Klopy nie robią nic przez całą grę. Shrine dostaje 2 rany z luków! Helka się wysadza. Na stole zostaje klepacz maruderzy i mały mag na jednej ranie. Stabilne zwycięstwo. 16:4
II bitwa de Kuby Paraszczaka na cold one knightach, hydrze, dużej suce z dethem, małej suce, dwóch pegazach, kuszolach i 2x shadeach. Wygrywam rzut na rozpoczęcie i dzięki temu pacyfikuję mniejszych shadeów, dużych przegania dzik (szarżuje, oni dają flee). Magia, bez stopy, wbija ranę na Poku, maszyny mordują 4 coldów. W turze przeciwnika giną manglery. Pok postanawia wyjąc 5 fanoli i ginie. Mała suka ginie od feedbacka, duża zamienia się w żabę. Mam więc dwie tury na swobodne magowanie. W końcu 3 coldy i z drugim pegazem wpadają w kloc gobosków. W końcu duża suka odmienia się i rzuca D&D na kloc z generalem. na szczęście zdaje 4 break testy na 7 z przerzutem na klocu w kombacie, więc dopycham trollki które mordują pegaza i cold ony. Duża suka się wysadza rzucając słońce na trolle. Ostatecznie 16:4.
III bitwa z Vc Szaitisa na dwóch wagonach kryptów, klocu szkieli, wampirze klepaczu z 4 Lv, małym wampirze z 1 Lv dwóch magach i pieskach.
Kiedy spojrzałem z kim gram i z jaka armia postawiłem sobie jeden cel - przetrwać. W fazie wystawienia wyszła mi sztuczka z rozbiciem sił przeciwnika na dwie części. Szaitis rozpoczał i poleciał wszystkim do przodu, magami wlazł do domku zabił psami fanoli. Magia zabił mi manglera. W mojej turze zatrzymałem jedne krypty dzikiem, próbowałem zatrzymać drugie trollami, ale się pomyliłem i mnie ominęły i zaszarżowały przez manglera i fanola na kloc z dużym szamanem tak, ze tylko z nim się stykały. Szaman w 5 tur kombatu zdjął wszystkie. Trolle utknęły w kombacie z kreską 30 szkieli. W końcu zostały skrojone do ostatniego i kloc szkieli stanał naprzeciw klocka z dużym szamanem. Kloc z generalem zaszarżował jedne zombiaki. Na początku 5 tury mialem jedno marzenie. Jak zdam animozje na oddziale z dużym szamanem to wyteleportuje się i mam szanse na 7,8 punktów. Jednak animozje oblałem, musialem zaszarżować szkiele które z gonienia wpadły od boku w kloc z generalem. Wszystko za stół. Na stole zostały mi maszyny i dzik, który zabił całe krypty w 6 turze zadając ostatnia ranę. 0:20 Po
bitwie szaitis dał
mi kilka cennych rad. Mega Bitwa
IV bitwa z we bigpasiaka. Na wstąpię powiem że to najładniejsza armia z jaka kiedykolwiek grałem. Bitwa bez zaskoczenia ani zwrotów akcji stabilne 10:10. Szkoda że zagraliśmy tylko 4 tury (sędzia pierwszy raz podszedł do nas 5 minut przed końcem) bo trochę mogło się zmienić.
V bitwa z Tk Ptasznika. Byłem zmęczony, głodny i zadowolony z wyniku (grałem chyba 2 raz w życiu na 13 stole piąta bitwe) i zagrałem tak ch***wo że gorzej się nie dało, mianowicie postanowiłem zagrać ofensywnie. Ten idiotyczny pomysł połączony z wysadzeniem dużego maga w 2 turze, wbiciem 2 ran w węże z 26 hitów od fanola, niezauważeniem ruin, nie dispelowaniem banishmentu w kowboja na wilku i ogólnie fatalna gra skoczył się srogim laniem. Szkoda że nie zagrałem tej bitwy jak człowiek. Nawet nie wiem ile w niej było... 2:18?
Dziękuję wszystkim przeciwnikom za grę i ekipie samochowej za podróż. W sumie 43 punkty jestem zadowolony gdybym nie zlebał po całości v bitwy byłbym wręcz szczęśliwy. W rozpie zmieniam kowboja na wilku. Na razie nie wiem na co i spróbuje powciskac jeszcze kilka channeli.
Na początku chciałbym podziękować organizatorom jednej z najlepszych młotkowych imprez na jakie przyjeżdżam. Licze ze za rok też się uda znakomicie.
I bitwa -Woch Guzki ze Snota. Rozpa na piątkach ciężkiej piechoty (2x choseni, 2x forsakeni) klocku maruderów, dwóch dyskach, helce, shrinie i klepaczu z 3+ wardem.
Wystawiam się wszystkim w rogu. Guzka na przeciwko, helka poza zasięgiem doomów. Przeciwnik wygrywa rzut na zaczęcie i powoli podchodzi wszystkim. Na flanke poleciał dyskowiec z loremTęczy. Udana faza magii, ściąga mi scrolla i manglera. Faza strzelania zabiera kilka gobosów. W mojej turze szachuję trollami dyskowca i chosenów, spada mała stopa i zabija 1 marudera, kowboj na dziku wystawia się na szarżę rydwanu, mały kowboj wpada w shrine i ginie od ataków obsługi (!). Maszyny nie robią nic. W drugiej turze ginie cały śmietnik po obu stronach, dzik przegrywa kombat z rydwanem jednak ten go nie zagania. Dzik się zbiera i raz jeszcze przyjmuje szarżę rydwanu tym razem morduje jak powinien i zabija rydwan, 5 forsakenów którzy dobili do kombatu i goni drugi rydwan. Doomy w trzeciej turze w końcu trafiają i zamiatają dyski. Klopy nie robią nic przez całą grę. Shrine dostaje 2 rany z luków! Helka się wysadza. Na stole zostaje klepacz maruderzy i mały mag na jednej ranie. Stabilne zwycięstwo. 16:4
II bitwa de Kuby Paraszczaka na cold one knightach, hydrze, dużej suce z dethem, małej suce, dwóch pegazach, kuszolach i 2x shadeach. Wygrywam rzut na rozpoczęcie i dzięki temu pacyfikuję mniejszych shadeów, dużych przegania dzik (szarżuje, oni dają flee). Magia, bez stopy, wbija ranę na Poku, maszyny mordują 4 coldów. W turze przeciwnika giną manglery. Pok postanawia wyjąc 5 fanoli i ginie. Mała suka ginie od feedbacka, duża zamienia się w żabę. Mam więc dwie tury na swobodne magowanie. W końcu 3 coldy i z drugim pegazem wpadają w kloc gobosków. W końcu duża suka odmienia się i rzuca D&D na kloc z generalem. na szczęście zdaje 4 break testy na 7 z przerzutem na klocu w kombacie, więc dopycham trollki które mordują pegaza i cold ony. Duża suka się wysadza rzucając słońce na trolle. Ostatecznie 16:4.
III bitwa z Vc Szaitisa na dwóch wagonach kryptów, klocu szkieli, wampirze klepaczu z 4 Lv, małym wampirze z 1 Lv dwóch magach i pieskach.
Kiedy spojrzałem z kim gram i z jaka armia postawiłem sobie jeden cel - przetrwać. W fazie wystawienia wyszła mi sztuczka z rozbiciem sił przeciwnika na dwie części. Szaitis rozpoczał i poleciał wszystkim do przodu, magami wlazł do domku zabił psami fanoli. Magia zabił mi manglera. W mojej turze zatrzymałem jedne krypty dzikiem, próbowałem zatrzymać drugie trollami, ale się pomyliłem i mnie ominęły i zaszarżowały przez manglera i fanola na kloc z dużym szamanem tak, ze tylko z nim się stykały. Szaman w 5 tur kombatu zdjął wszystkie. Trolle utknęły w kombacie z kreską 30 szkieli. W końcu zostały skrojone do ostatniego i kloc szkieli stanał naprzeciw klocka z dużym szamanem. Kloc z generalem zaszarżował jedne zombiaki. Na początku 5 tury mialem jedno marzenie. Jak zdam animozje na oddziale z dużym szamanem to wyteleportuje się i mam szanse na 7,8 punktów. Jednak animozje oblałem, musialem zaszarżować szkiele które z gonienia wpadły od boku w kloc z generalem. Wszystko za stół. Na stole zostały mi maszyny i dzik, który zabił całe krypty w 6 turze zadając ostatnia ranę. 0:20 Po
bitwie szaitis dał
mi kilka cennych rad. Mega Bitwa
IV bitwa z we bigpasiaka. Na wstąpię powiem że to najładniejsza armia z jaka kiedykolwiek grałem. Bitwa bez zaskoczenia ani zwrotów akcji stabilne 10:10. Szkoda że zagraliśmy tylko 4 tury (sędzia pierwszy raz podszedł do nas 5 minut przed końcem) bo trochę mogło się zmienić.
V bitwa z Tk Ptasznika. Byłem zmęczony, głodny i zadowolony z wyniku (grałem chyba 2 raz w życiu na 13 stole piąta bitwe) i zagrałem tak ch***wo że gorzej się nie dało, mianowicie postanowiłem zagrać ofensywnie. Ten idiotyczny pomysł połączony z wysadzeniem dużego maga w 2 turze, wbiciem 2 ran w węże z 26 hitów od fanola, niezauważeniem ruin, nie dispelowaniem banishmentu w kowboja na wilku i ogólnie fatalna gra skoczył się srogim laniem. Szkoda że nie zagrałem tej bitwy jak człowiek. Nawet nie wiem ile w niej było... 2:18?
Dziękuję wszystkim przeciwnikom za grę i ekipie samochowej za podróż. W sumie 43 punkty jestem zadowolony gdybym nie zlebał po całości v bitwy byłbym wręcz szczęśliwy. W rozpie zmieniam kowboja na wilku. Na razie nie wiem na co i spróbuje powciskac jeszcze kilka channeli.
Kalesoner pisze:Mi się temat podoba. Nie wiem o co wam chodzi. Poczytalbym co ma jeszcze Glonojad do napisania.