iloscia smaczkow

relacja z bitew:
1 runda Wegrzy i ChD
poodginalem khadaia w herdstone, przyblokowalem i wykorzystywalem go zeby sie zaslonic przed taurusem. dzieki mocnemu klinowi na prawej flance odcialem zrobilem porzadki ze strzelaniem a potem z pomoca magii wyczyscilem stol 20-0
2 runda Wlosi i ChD
znowu chd, niestety nie zaczalem i w pierwszej turze helka mi spanikowala 3 magow za stol. potem byl nawet moment ze uciekaly mi wszystkie istotne oddzialy, ale "fartownie" zaczalem zdawac Ld. magia tez mi szla kiepsko i pitki ciagle znosily mimo dobrych celow, ale koniec koncow pozabijalem co moglem i wyszlo 10-10
3 runda rosyjskie demony
czekalem zbunkrowany, punktowalem magia i kontrami . tutaj magia mi juz szla dobrze. najwazniejsze bylo zabicie keepera - dokonalem tego obnizeniem sily, 4 snieparmi silowymi i feedbackiem 17-3
4 runda niemcy lizzie
wzialem na siebie porno lizzie zeby inni z nimi nie grali, gralem tak jak nauczylem sie grac wczesniej z lizakami czyli kumulacja magii na salkach i napor do przodu z harpiami schowanymi za klockami na bardzo wazne kontr szarze. zeby cala armia miala ld generala to jedne harpie musialy stac w 6 calach od klocka glownego. Koles mial 2 salki, jedna zabilem, a niestety w druga nie weszly mi dwie snipery bo nie dorzucilem casta mimo rarkosa i rzucania z 3 kosci ( jedna z lorda, jedna z malego) . Ta ostatnia salka ruszyla sie w strone bestigorow, w magii pocisk z lighta zabil mi 4 harpie, a salka mimo 15 cali odleglosci i chalica dobila mi te harpie po czym rzucilem dwa razy 11 na ld i klocek z kadra poszedl za plansze, bo rzucil 9 i nie zmiescil sie na stole. probowalem uratowac pkt, ale nawet jak mi wszedl duzy amberspear to nie zranilem tamtej salki i spanikowala bestigory 20-0 moim zdaniem to nie byl blad ze wzialem na siebie lizaki i patrzac po sytuacji na stole to zabilbym te salke i wtedy praktycznie koles niemialby na mnie argumentow i wygralbym 12-13. Niestety warhammer
runda 5 usa i empire
koles zagral bardzo defensywnie, ja raz nie doszedlem bestigorami do demisiow na 4, a potem koles zdal 10 na 13 savow na 5+. Jego mag lord na ostatniej ranie przyjal feedbacka z 4 kostek, ale rzucil warda na 6. Nie zdazylem zapunktowac bo 5 rund zagralismy (jedyna niedograna gra) 12-8
runda 6 dania HE
wzialem na siebie HE zeby Kalafior mogl to ominac i grac z Vc. Koles zaczal od Ifki na flamesy w bestigorki i mi zabil ok 15, na moje szczescie zadal rane bsbkowi, ktorego dobilem ze snipery, ale to byl jedyny fart w tej bitwie. Koles zagral ryzykownie i wszedl w zasieg szarzy moich gorow malych i pumby na 6 i 7. Skonsultowalem sie z Mlodym ze warto zaryzykowac bo liczy sie tylko zwyciestwo, wiec zaszarzowalem. Plan byl taki, ze koles oblewa feara z dnd + wejdzie mi jakis czar a ja wyplace 8 atakow po arcymagu. Wszedl mi dnd oraz soulblight, niestety koles zdal fear i z 16 atakow zabil mi 13 gorow, a ja 4 lwy zabilem i nic arcymagowi. Stracilem steadfasta i plan na zwyciestwo runal. Moim zdaniem bylo warto zaryzykowac, bo to byla akcja na 20-0, a tak na prawde wystarczyloby gdyby koles oblal feara na ld6 bez rerolla. Potem mialem jeszcze kumulacje peszków typu nie zdispelowaniem ripa flamesow z 5 i 6 kosci, albo jedne Wl przy krawedzie dostaly miasme i pite i spanikowalem je za stol, wiec niby super. Pech chcial, ze to byla Ifka i wysadzilem sobie 3 malych magow, bo mialem dwa razy tego miscasta do 3 tury. przegrana 4-16
Czemu nie obronilismy tytulu? Parowanie kiepsko wyszlo tylko z Dania, ale tez nie jakos tragicznie. Sposob wyboru kadry jest dobry imho. Z Niemcami to przegralismy glownie kostkami. Wiem, ze lamersko tak zwalac, ale po prostu tak sie stalo, ze nie bylo roznowagi fortuny po obu stronach. Styl rozp mielismy taki jak w latach poprzednich i to nie bylo zle, moze za malo porno pare szczegolow. Niestety nie mam dobrej odpowiedzi co jest konkretnie do poprawy, bo powiedziec ze mozna wiecej cwiczyc to mozna zawsze

