Puchar Smoka Wawelskiego, Master 16-17.11.13 Kraków-Zielonki
Re: Puchar Smoka Wawelskiego, Master 16-17.11.13 Kraków-Ziel
Gratuluję świetnej organizacji turnieju! Jeden z lepszych (o ile nie najlepszy) na jakich byłem ostatnio. Mam nadzieję, że następnym razem też przyjedziemy i to liczniejszą ekipą.
Niestety chyba doliczyliście mi 10 punktów za dużo. Z tego co pamiętam to z bitew powinienem mieć 69 a nie 79.
Niestety chyba doliczyliście mi 10 punktów za dużo. Z tego co pamiętam to z bitew powinienem mieć 69 a nie 79.
Master bardzo dobrze zorganizowany.
Świetna miejscówka, sporo miejsca, jedzenie i picie na miejscu.
Ekipa organizująca też dawała radę.
Domek do spania bardzo fajny, jak za taką kasę to standard wysoki. Nie pozwólcie tylko przydzielić sobie do pokoju Shina
W całości widzę jedynie dwa minusy:
- podniszczone blaty - z jednego nawet schodziło coś zielonego,
- obsuwy w paringach - czekanie na nie strasznie się dłużyło.
Mam nadzieje ze w przyszłym roku znów uda się przyjechać.
Świetna miejscówka, sporo miejsca, jedzenie i picie na miejscu.
Ekipa organizująca też dawała radę.
Domek do spania bardzo fajny, jak za taką kasę to standard wysoki. Nie pozwólcie tylko przydzielić sobie do pokoju Shina
W całości widzę jedynie dwa minusy:
- podniszczone blaty - z jednego nawet schodziło coś zielonego,
- obsuwy w paringach - czekanie na nie strasznie się dłużyło.
Mam nadzieje ze w przyszłym roku znów uda się przyjechać.
Świetna organizacja. Gratulacje dla organizatorów.
Miejsce naprawdę dobre: jedzenie, picie pod nosem. Nocleg w domku też świetny.
Oby w przyszłym sezonie udało się wam zatrzymać miejscówkę
Graty dla zwycięzców i dzięki wszystkim przeciwnikom za fajne bitewki.
Miejsce naprawdę dobre: jedzenie, picie pod nosem. Nocleg w domku też świetny.
Oby w przyszłym sezonie udało się wam zatrzymać miejscówkę
Graty dla zwycięzców i dzięki wszystkim przeciwnikom za fajne bitewki.
Tak naprawdę to obsuwa czasowa w kwestii parringów była tylko jedna - po pierwszej bitwie dziś.
Jeżeli ktoś kończył bitwy szybko to miał sporo wolnego czasu pomiędzy bitwami
Odnośnie blatów - jak pisałem, jak mówiłem - bijemy się w pierś i wiemy że są słabe. Gwarantuje że je poprawimy
Jeżeli ktoś kończył bitwy szybko to miał sporo wolnego czasu pomiędzy bitwami
Odnośnie blatów - jak pisałem, jak mówiłem - bijemy się w pierś i wiemy że są słabe. Gwarantuje że je poprawimy
Wisła Kraków.
- Khuman
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7116
- Lokalizacja: Wrocławskie pastwiska / The Gamblers ()====[]>>>>>>>>>>>>
od rzeczy !
do organizatorów:
- czystość
- sala
- ogarnięcia paringów
- czytanie paringów
- miejscówka
- dupeczki na mieście
- ciastka
- herbata i inne ciepłe kubeczki
- format
- 7 system bitew
wszystko na bardzo wysokim poziomie który powinien być standardem masterów!
więc bardzo dziękuję za tak ładnie przygotowany turniej i jego realizację
dziękuję także za dopuszczenie nie ogara turnieju którym się okazałem, zapomniałem figurek, kurtkę jak poszliśmy na miasto zapodziałem w bagażniku, to oznacza że trza wystawiać więcej ogarów Khorna
od siebie do siebie:
uważam za ten turniej bardzo udany
jak na rozpiskę którą oklepałem na kolanie, i nie mającą ją ograną, zdobywałem średnio 12,5pkt. na bitwę
oczywiście possałem za hobbistkę i słusznie!
zastanawiam się jak by poszło rozpiską którą miałem jakieś plany podboju, ale nigdy się nie dowiemy, więc nie kopiujcie rozpisek bo to nie ma znaczenia czym gra dobry generał!
wszystko jest na patencie i turbo kombie ukrytym w mocy!
do Butana:
dziękuję za przekimanie i pokazanie że Krakowianki też mają dużo atutów co Wrocławskie kobiety
Pozdrów Ewe
do Kudłatego i Klopsa:
dziękuję za wspólną podróż mam nadzieję że następnym razem będzie my też wozić się drogami Polski, by walczyć w podbojach !
do The Gamblersów:
dziękuję wam za pozytywne opinie o tym występie na masterze
jestem rad iż wszyscy trzymamy świetną formę, tak rzetelną iż wszyscy nasi współbracia nie wygrali ligi, a tak grze za tak wielką aktywizację na tym turnieju, choć po za była nie co mniejsza ale jaki owocna!
do tych z którymi grałem:
dziękuję i wybaczcie jeśli byłem czasem zbyt głośno czy też osiągałem nie możliwe!
graliśmy i podejmowaliśmy mężną walkę mniej lub bardziej honorową!
powiadam:
strzelanie jest dla słabych !
magia jest dla słabych !
Moloch i inni bogowie mordu oraz wojny są, i w przyszłości będą zadowoleni z takich ofiar jakie wspólnie złożyliśmy na ołtarzu stworzonym z drewnianego pola bitwy i w naszych umysłach, podczas tak zacnej rozgrywki!
do wszystkich:
dziękuję za tak liczne przybycie, i wspólną zabawę składania ofiar w tak zacny i w tak zacnym celu jak po prostu mordowanie dla przyjemności i wychwalanie chwały Pańskiej!
Ave !
do organizatorów:
- czystość
- sala
- ogarnięcia paringów
- czytanie paringów
- miejscówka
- dupeczki na mieście
- ciastka
- herbata i inne ciepłe kubeczki
- format
- 7 system bitew
wszystko na bardzo wysokim poziomie który powinien być standardem masterów!
więc bardzo dziękuję za tak ładnie przygotowany turniej i jego realizację
dziękuję także za dopuszczenie nie ogara turnieju którym się okazałem, zapomniałem figurek, kurtkę jak poszliśmy na miasto zapodziałem w bagażniku, to oznacza że trza wystawiać więcej ogarów Khorna
od siebie do siebie:
uważam za ten turniej bardzo udany
jak na rozpiskę którą oklepałem na kolanie, i nie mającą ją ograną, zdobywałem średnio 12,5pkt. na bitwę
oczywiście possałem za hobbistkę i słusznie!
zastanawiam się jak by poszło rozpiską którą miałem jakieś plany podboju, ale nigdy się nie dowiemy, więc nie kopiujcie rozpisek bo to nie ma znaczenia czym gra dobry generał!
wszystko jest na patencie i turbo kombie ukrytym w mocy!
do Butana:
dziękuję za przekimanie i pokazanie że Krakowianki też mają dużo atutów co Wrocławskie kobiety
Pozdrów Ewe
do Kudłatego i Klopsa:
dziękuję za wspólną podróż mam nadzieję że następnym razem będzie my też wozić się drogami Polski, by walczyć w podbojach !
do The Gamblersów:
dziękuję wam za pozytywne opinie o tym występie na masterze
jestem rad iż wszyscy trzymamy świetną formę, tak rzetelną iż wszyscy nasi współbracia nie wygrali ligi, a tak grze za tak wielką aktywizację na tym turnieju, choć po za była nie co mniejsza ale jaki owocna!
do tych z którymi grałem:
dziękuję i wybaczcie jeśli byłem czasem zbyt głośno czy też osiągałem nie możliwe!
graliśmy i podejmowaliśmy mężną walkę mniej lub bardziej honorową!
powiadam:
strzelanie jest dla słabych !
magia jest dla słabych !
Moloch i inni bogowie mordu oraz wojny są, i w przyszłości będą zadowoleni z takich ofiar jakie wspólnie złożyliśmy na ołtarzu stworzonym z drewnianego pola bitwy i w naszych umysłach, podczas tak zacnej rozgrywki!
do wszystkich:
dziękuję za tak liczne przybycie, i wspólną zabawę składania ofiar w tak zacny i w tak zacnym celu jak po prostu mordowanie dla przyjemności i wychwalanie chwały Pańskiej!
Ave !
Dawno juz nie bylem na tak fajnie zorganizowanym masterze. Rewelacyjna miejscowka, bardzo tanie i badzo smaczne zarcie, czysty i wygodny domek 300 metrow od gralni, chlanie przy stolach, piwo za 5taka, wszystko obok siebie, dobre naglosnienie, nagrody i cala reszta...
Jedyne co bym zmienil to nazwa turnieju "Puchar Smoka Wawelskiego"? No kaman... Nuuuda, bylo, za inwencje 0/10
Jedyne co bym zmienil to nazwa turnieju "Puchar Smoka Wawelskiego"? No kaman... Nuuuda, bylo, za inwencje 0/10
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".
Rince, masz rację. Smok Wawelski będzie lepszą nazwą
Wisła Kraków.
Nieee, Smok Wawelski
Znaleziono:
-futrzaną czapę na pierwszym/drugim stole - Laik?
-booka do VC kserowanego - Andrzej?
-bluzę, kolor chyba granatowy z jakimiś znaczkami ala tribale
Znaleziono:
-futrzaną czapę na pierwszym/drugim stole - Laik?
-booka do VC kserowanego - Andrzej?
-bluzę, kolor chyba granatowy z jakimiś znaczkami ala tribale
Wisła Kraków.
- Cauliflower
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7659
- Lokalizacja: Ordin, Warszawa, Polska, Świat
Chłopaki, myślałem że żaden master w tym sezonie nie pobije Włocławka i chyba się pomyliłem!
Turniej był zorganizowany MEGA dobrze. Nie brakowało absolutnie niczego, nie będę już szczegółowo wypisywał podpisując się pod tym wszystkim co napisali koledzy wyżej. Wielkie graty za organizację!!!
Cieszy, że poziom masterów podnosi z każdym nastepnym sezonem. Za rok głosuję na Was w ciemno
Graty dla Rinca i dla topu!
Podziękowania wszystkim spotkanym mordkom - super z Wami spędzać takie weekendy jak ten
Bitwa 1 Dymitr WoC, czyli "słoneczny poranek".
Dymitr zaszarżował w hordę plagusów chimerą, którą zagoniłem tym samym otwierając sobie opcję na wysokie wygranie bitwy.
Szarża 30 plagusów i 5 much w klocek kilkunastu warriorów slaanesha z 2 magami była pomysłem dość dobrym.
Niestety mag ze słoneczkiem przetrwał kluczową turę, 5 na 5 kostek, słonko po wszystkim i z mojej armii zostały resztki.
Potem już tylko marne próby ratowania sytuacji, ale w końcu zostaję dorżnięty i zaczynam mastera 2:18
Bitwa 2 Jarekk Df, czyli "wychodzę z warzywniaka".
Na te punkty krasnale wielu argumentów nie mają na doch, co szybko przerodziło się w maskę. 20:0
Bitwa 3 Radek VC, czyli "pomyl się, a zginiesz"
Radek popełnił błąd przy vanguardach, co pozwoliło muchom szybko znaleźć się koło oddziału z herosami. Próby naprawienia błędu się nie powiodły i po zabiciu nekrosów powoli dorzynałem resztę. 20:0
Bitwa 4 Leoh VC, czyli "kto pierwszy ten lepszy"
Moje ulubione B&G, które trzeba jednak zagrać inaczej niż zwykłą bitwę. Leoha skusiło wylosowanie słoneczka i moim zdaniem ta pokusa go ukarała. Biliśmy się muchy na vargi i bestie na vargi i obydwa te combaty wygrałem. Kluczem do sukcesu była jednak magia i moje 2 snajperki kontra jego 1. W okolicach 4-5 tury w końcu się przebiłem i podaliśmy sobie ręce. 20:0
Bitwa 5 Rince DE, czyli "o nieeee starrryyy, ja nigdzie nie idę...."
Trochę popiliśmy na tym masterze i wstawanie o 7 na bitwę było wyjątkowo ciężkie. Ilekroć też z Rincem nie gram to kończy się to w okolicach remisu, więc wybraliśmy 3h spania dłużej. 10:10
Bitwa 6 Młocy WoC, czyli "KAROL, PRZEPRASZAM!"
Zaczęło się fatalnie, bo Młody z 2 czarów oczywiście wylosował słońce, a champion chosenów jeszcze przed bitwą zamienił się w Daemon Princa. Potem ten sam efekt Młody rzucił jeszcze 2 razy... ale za pierwszym nie chciał zmieniać BSBka, który dostał zamiast tego, bagatela +1 do warda. Za drugim zaś mag bez przerzutu nie zdał liderki.
Młody nadrobił peszkiem przy szarży rydwanu w muchy, który się od nich odbił, a te po reformie w kreskę wleciały w oddział z magiem. Potem dobiłem tam jeszcze bestie zjadając po drodze chosenów.
Hitem dnia były jednak plagusy, które okazały się w tej bitwie wyjątkowo twardy i będąc szarżowane przez różne cuda typu DP, BSB, Chimera nie chciały ginąć i zdawały sporo regenek. Podejrzewam, że to jeszcze Karol by przeżył, ale ostatnia tura doprowadziłe go do stanu, w jakim nie widziałem go jeszcze nigdy, a znamy się długo.
Otóż w zasadzie skonczył się nam czas i nawet przez chwilę przeszła mi przez głowę myśl po prostu zdjęcia ze stołu ostatnich modeli z plagusów, czyli 2 herosów wlaczących w samtności z DP i BSB. Można było, nie byłoby karniaków i wyszedłby nam remis. Intuicja jednak kazała grać, bo jak napisali autorzy booka do demonów "chaos is fickle"
W tej ostatniej nieszczęsnej turze Młody zabił mi generała, ale bsb rzucił 2x1 no i kolega wstał...
Mając jeszcze jedną fazę combatu Młody ponownie zabił generała, ale tym razem z przerzutem bsb ponownie wrócił kolegę na stół Wyszło 14:6
W kontekście Euro wkurzenie selekcjonera było zagraniem ryzykownym, ale za to.... jakim zabawnym!
Ligę niby wygrałem, ale teraz muszę stać w kolejce po włoski paszport... Nie ma nic za darmo
Bitwa 6 XMaciek, Liz czyli "odginaczki kiedyś się skończą"
Maciek grał bardzo dobrze, odginał, coś tam strzelał, rzucał pociski, a ja powoli dopychałem skinki do krawędzi starając się przy tym spowodować jak najwięcej panik (gen z ld 6). W końcu którąś z kolei panika, oddział z 2 magów wyleciał za stół, a reszta armii byla już dociśnięta to rogu. Bestie wpadły w ostatni punkt oporu, czyli 8 kroxów, a potem w oddział z kolejnymi 2 herosami i podaliśmy sobie ręce. 20:0
Skończyłem na 3 miejscu, dostałem ładny pucharek i kilka zacnych nagród rzeczowych, w tym warlocków
Turniej zaliczam do bardzo udanych i z racji wyniku i doskonałej organizacji i przede wszystkim towarzystwa.
Druga wygrana liga bardzo cieszy i pokazuje, że warto jednak zawsze grać do końca
Pozdrawiam raz jeszcze i niestety widzimy się pewnie dopiero za jakieś 3 miesiące.
Zdrówka!
Kalafuks
Turniej był zorganizowany MEGA dobrze. Nie brakowało absolutnie niczego, nie będę już szczegółowo wypisywał podpisując się pod tym wszystkim co napisali koledzy wyżej. Wielkie graty za organizację!!!
Cieszy, że poziom masterów podnosi z każdym nastepnym sezonem. Za rok głosuję na Was w ciemno
Graty dla Rinca i dla topu!
Podziękowania wszystkim spotkanym mordkom - super z Wami spędzać takie weekendy jak ten
Bitwa 1 Dymitr WoC, czyli "słoneczny poranek".
Dymitr zaszarżował w hordę plagusów chimerą, którą zagoniłem tym samym otwierając sobie opcję na wysokie wygranie bitwy.
Szarża 30 plagusów i 5 much w klocek kilkunastu warriorów slaanesha z 2 magami była pomysłem dość dobrym.
Niestety mag ze słoneczkiem przetrwał kluczową turę, 5 na 5 kostek, słonko po wszystkim i z mojej armii zostały resztki.
Potem już tylko marne próby ratowania sytuacji, ale w końcu zostaję dorżnięty i zaczynam mastera 2:18
Bitwa 2 Jarekk Df, czyli "wychodzę z warzywniaka".
Na te punkty krasnale wielu argumentów nie mają na doch, co szybko przerodziło się w maskę. 20:0
Bitwa 3 Radek VC, czyli "pomyl się, a zginiesz"
Radek popełnił błąd przy vanguardach, co pozwoliło muchom szybko znaleźć się koło oddziału z herosami. Próby naprawienia błędu się nie powiodły i po zabiciu nekrosów powoli dorzynałem resztę. 20:0
Bitwa 4 Leoh VC, czyli "kto pierwszy ten lepszy"
Moje ulubione B&G, które trzeba jednak zagrać inaczej niż zwykłą bitwę. Leoha skusiło wylosowanie słoneczka i moim zdaniem ta pokusa go ukarała. Biliśmy się muchy na vargi i bestie na vargi i obydwa te combaty wygrałem. Kluczem do sukcesu była jednak magia i moje 2 snajperki kontra jego 1. W okolicach 4-5 tury w końcu się przebiłem i podaliśmy sobie ręce. 20:0
Bitwa 5 Rince DE, czyli "o nieeee starrryyy, ja nigdzie nie idę...."
Trochę popiliśmy na tym masterze i wstawanie o 7 na bitwę było wyjątkowo ciężkie. Ilekroć też z Rincem nie gram to kończy się to w okolicach remisu, więc wybraliśmy 3h spania dłużej. 10:10
Bitwa 6 Młocy WoC, czyli "KAROL, PRZEPRASZAM!"
Zaczęło się fatalnie, bo Młody z 2 czarów oczywiście wylosował słońce, a champion chosenów jeszcze przed bitwą zamienił się w Daemon Princa. Potem ten sam efekt Młody rzucił jeszcze 2 razy... ale za pierwszym nie chciał zmieniać BSBka, który dostał zamiast tego, bagatela +1 do warda. Za drugim zaś mag bez przerzutu nie zdał liderki.
Młody nadrobił peszkiem przy szarży rydwanu w muchy, który się od nich odbił, a te po reformie w kreskę wleciały w oddział z magiem. Potem dobiłem tam jeszcze bestie zjadając po drodze chosenów.
Hitem dnia były jednak plagusy, które okazały się w tej bitwie wyjątkowo twardy i będąc szarżowane przez różne cuda typu DP, BSB, Chimera nie chciały ginąć i zdawały sporo regenek. Podejrzewam, że to jeszcze Karol by przeżył, ale ostatnia tura doprowadziłe go do stanu, w jakim nie widziałem go jeszcze nigdy, a znamy się długo.
Otóż w zasadzie skonczył się nam czas i nawet przez chwilę przeszła mi przez głowę myśl po prostu zdjęcia ze stołu ostatnich modeli z plagusów, czyli 2 herosów wlaczących w samtności z DP i BSB. Można było, nie byłoby karniaków i wyszedłby nam remis. Intuicja jednak kazała grać, bo jak napisali autorzy booka do demonów "chaos is fickle"
W tej ostatniej nieszczęsnej turze Młody zabił mi generała, ale bsb rzucił 2x1 no i kolega wstał...
Mając jeszcze jedną fazę combatu Młody ponownie zabił generała, ale tym razem z przerzutem bsb ponownie wrócił kolegę na stół Wyszło 14:6
W kontekście Euro wkurzenie selekcjonera było zagraniem ryzykownym, ale za to.... jakim zabawnym!
Ligę niby wygrałem, ale teraz muszę stać w kolejce po włoski paszport... Nie ma nic za darmo
Bitwa 6 XMaciek, Liz czyli "odginaczki kiedyś się skończą"
Maciek grał bardzo dobrze, odginał, coś tam strzelał, rzucał pociski, a ja powoli dopychałem skinki do krawędzi starając się przy tym spowodować jak najwięcej panik (gen z ld 6). W końcu którąś z kolei panika, oddział z 2 magów wyleciał za stół, a reszta armii byla już dociśnięta to rogu. Bestie wpadły w ostatni punkt oporu, czyli 8 kroxów, a potem w oddział z kolejnymi 2 herosami i podaliśmy sobie ręce. 20:0
Skończyłem na 3 miejscu, dostałem ładny pucharek i kilka zacnych nagród rzeczowych, w tym warlocków
Turniej zaliczam do bardzo udanych i z racji wyniku i doskonałej organizacji i przede wszystkim towarzystwa.
Druga wygrana liga bardzo cieszy i pokazuje, że warto jednak zawsze grać do końca
Pozdrawiam raz jeszcze i niestety widzimy się pewnie dopiero za jakieś 3 miesiące.
Zdrówka!
Kalafuks
malfoj pisze:Ty to zawsze musisz kogos upokorzyc przy stole
Turniej MEGA. Dawno w sumie nie byłem na masterze, ale jak w innych miastach wygląda to tak samo to będę jeździł częściej
Armia bez magii jaką są krasie jest tak z dupy....
1 bitwa DYDU WE
Prosto... maszyny nic nie robią bo wszystko wartościowe schowane... maszynki padają wychodzi drzewo i dojeżdża 2 oddziały kraśków
2:18
2 bitwa Kalafior DoCh (atak downów)
Veni vidi vici ze strony Kalaffiora...
0:20
3 bitwa z Marcins SKV
Ogólnie moja maszynki dużo robiły ( 2 klocki w piach jakieś jezzzaile itp.) ale wartościowe rzeczy siedziały za obeliskiem. w pewnym momencie został 1 oddział szczurków z całą kadrą oprócz generała (oblał look out bodajrze wcześniej) więc jak idiota poszedłem żeby wyciągnąć go z Master Rune of Challange... dostałem abomkę w bok hammererów (przeżyła ostrzał przez jedną turę). W turze marcinka wpadł w kuszników i zabił 80%...
8:12
4 bitwa Asassello HE (B&G)
Z epickich akcji to strzelanie oczywiście wieje chu*em i klocek 20+ WL wpada w 30 hammererów. Myślę sobie to sobie pograłem... a tu się okazuje że ginie 5 hamów XD. Przeciwnikowi zrobiło się smutno... oddałem... zostało 4. w między czasie zabiłem z cannona BSB, najpierw zdejmując look outa klopą z silver helmsów. No i gejowizna zaczęła się chować... nic nie zabiłem chociaż kminy jak zabić łuki za obeliskiem po 4 piwach i połowie cytrynówki były tęgie.
12:8
5 bitwa Benek VC
Myślałem że z VC mam w plecy, ale okazało się, że kolega miał "ciekawą" rozpę 5+1 wraitów (tak taki oddział z rarów) 5 hexów, 8 cryptów, 2x zombie 1x ghule. Zacząłem od zabijania eterycznych rzeczy szło spoko. W pewnym momencie Benek ustawił klocek zombi z generałem 9" od 30 hammererów z BSB bo chciał wskrzeszać crypty,hexy i wraity na raz. Wbiegłem, zabiłem, posypałem.
20:0
6 bitwa Waldi WoCh (meeting engagment)
Krasnoludki bunkier w rogu. Woch w lini na maksie. Strzelanie poszło w sumie mega dobrze. Został 1 jugger i 1 chaos knight 3 rydwany, które miały wbite jakieś tam rany generał cały zdrów i chimera na 2 ranach. pierwsza szarża na hamy dochodzi jugger (na jednej ranie) i 1 rydwan. Zabijam. POtem wpadła chmera, na szczęście bez zionięcia z 2 rydwanami... zabiłem chimerę i jeden rydwan ale umiekłem na 9 z przerzutem za stół... Ze sztrzelania pozabijałem wszytko oprócz 1 chaos knighta generała i 5 lekkiej kawy. Przeciwnik zdecydował, że będzie szarżował generałem dochodząc na 12 w ograny. Nie udało się. Oczywiście strzelanie go nie zabiło (wszystkie maszyny). Kolejna szarża w ograny i chaos knight w cannon. Generał nie dochodzi. dostaje od orhanek 2 z 3 ran a chaos knight dostaje szarże 30 kusz w bok. W turze magi Wochu misscast. Jaki? Hit z S6. Zraniony. Save oblany, ward na 4+ oblany i gienio do piachu. Knight zabija cannona i zostaje pocięty przez kuszników z dwurakami.
16:4
7 bitwa PiotrB EMP
Festiwal obsysania strzelania z obu stron. Wchodzą 2 komety gdzie jednej nie zdisspellowałem z 6 czy 7 kostek vs 4... trace maszyny, oddaje minerów, żeby nie stracić społowionych z komet kusz. Hammy nie społowione uciekają jak najdalej.
6:14
Łącznie 64 punkty z bitew. Niestety krasie ssą jak nie wchodzi strzelanie... Pozostaje ćwiczyć i zmienić armię / poczekać do lutego. Ktoś mi mówił że byłem najlepszym dwarfem, prawda to? Jak tak to
Dzięki Wielkie:
Organizatorom - za zajebisty turniej
Marcinsowi - ogarnięcie dojazdu
Grupie pokerowej - pokerek zawsze spoko!!!
grupie pijącej - bez komentarza
Do zobaczenia na następnych masterach! Tam już jadę inną armią
Armia bez magii jaką są krasie jest tak z dupy....
1 bitwa DYDU WE
Prosto... maszyny nic nie robią bo wszystko wartościowe schowane... maszynki padają wychodzi drzewo i dojeżdża 2 oddziały kraśków
2:18
2 bitwa Kalafior DoCh (atak downów)
Veni vidi vici ze strony Kalaffiora...
0:20
3 bitwa z Marcins SKV
Ogólnie moja maszynki dużo robiły ( 2 klocki w piach jakieś jezzzaile itp.) ale wartościowe rzeczy siedziały za obeliskiem. w pewnym momencie został 1 oddział szczurków z całą kadrą oprócz generała (oblał look out bodajrze wcześniej) więc jak idiota poszedłem żeby wyciągnąć go z Master Rune of Challange... dostałem abomkę w bok hammererów (przeżyła ostrzał przez jedną turę). W turze marcinka wpadł w kuszników i zabił 80%...
8:12
4 bitwa Asassello HE (B&G)
Z epickich akcji to strzelanie oczywiście wieje chu*em i klocek 20+ WL wpada w 30 hammererów. Myślę sobie to sobie pograłem... a tu się okazuje że ginie 5 hamów XD. Przeciwnikowi zrobiło się smutno... oddałem... zostało 4. w między czasie zabiłem z cannona BSB, najpierw zdejmując look outa klopą z silver helmsów. No i gejowizna zaczęła się chować... nic nie zabiłem chociaż kminy jak zabić łuki za obeliskiem po 4 piwach i połowie cytrynówki były tęgie.
12:8
5 bitwa Benek VC
Myślałem że z VC mam w plecy, ale okazało się, że kolega miał "ciekawą" rozpę 5+1 wraitów (tak taki oddział z rarów) 5 hexów, 8 cryptów, 2x zombie 1x ghule. Zacząłem od zabijania eterycznych rzeczy szło spoko. W pewnym momencie Benek ustawił klocek zombi z generałem 9" od 30 hammererów z BSB bo chciał wskrzeszać crypty,hexy i wraity na raz. Wbiegłem, zabiłem, posypałem.
20:0
6 bitwa Waldi WoCh (meeting engagment)
Krasnoludki bunkier w rogu. Woch w lini na maksie. Strzelanie poszło w sumie mega dobrze. Został 1 jugger i 1 chaos knight 3 rydwany, które miały wbite jakieś tam rany generał cały zdrów i chimera na 2 ranach. pierwsza szarża na hamy dochodzi jugger (na jednej ranie) i 1 rydwan. Zabijam. POtem wpadła chmera, na szczęście bez zionięcia z 2 rydwanami... zabiłem chimerę i jeden rydwan ale umiekłem na 9 z przerzutem za stół... Ze sztrzelania pozabijałem wszytko oprócz 1 chaos knighta generała i 5 lekkiej kawy. Przeciwnik zdecydował, że będzie szarżował generałem dochodząc na 12 w ograny. Nie udało się. Oczywiście strzelanie go nie zabiło (wszystkie maszyny). Kolejna szarża w ograny i chaos knight w cannon. Generał nie dochodzi. dostaje od orhanek 2 z 3 ran a chaos knight dostaje szarże 30 kusz w bok. W turze magi Wochu misscast. Jaki? Hit z S6. Zraniony. Save oblany, ward na 4+ oblany i gienio do piachu. Knight zabija cannona i zostaje pocięty przez kuszników z dwurakami.
16:4
7 bitwa PiotrB EMP
Festiwal obsysania strzelania z obu stron. Wchodzą 2 komety gdzie jednej nie zdisspellowałem z 6 czy 7 kostek vs 4... trace maszyny, oddaje minerów, żeby nie stracić społowionych z komet kusz. Hammy nie społowione uciekają jak najdalej.
6:14
Łącznie 64 punkty z bitew. Niestety krasie ssą jak nie wchodzi strzelanie... Pozostaje ćwiczyć i zmienić armię / poczekać do lutego. Ktoś mi mówił że byłem najlepszym dwarfem, prawda to? Jak tak to
Dzięki Wielkie:
Organizatorom - za zajebisty turniej
Marcinsowi - ogarnięcie dojazdu
Grupie pokerowej - pokerek zawsze spoko!!!
grupie pijącej - bez komentarza
Do zobaczenia na następnych masterach! Tam już jadę inną armią
- Paraszczak
- Falubaz
- Posty: 1088
- Lokalizacja: Kraków
Pozwolę sobie wywołać do tablicy Rinca, Marysia, Suchego i Szaitisa. Dalej uważacie, że kminienie rozpisek i taktyki kompozycji armii na kilka dni przed turniejem jest słabe? Że dodatkowy element strategii jest zły? Że 2DP/4DP za zmiany to mało? Pozwolę sobie zauważy, że gdyby Rince stracił 2DP za rozpe to byłby 3ci a gdyby popłynął 4DP to spadłby z pudła. Teraz pomyślcie co by było gdyby zmiana kosztowała 8-10DP. Kosztem 2PD rozpiskę zmieniło...5 osób. To, że coś jest nowe to nie oznacza, że automatycznie jest złe.
Takie myślenie prezentowały kultury pierwotne.
pozdro i do zobaczenia za rok!
Takie myślenie prezentowały kultury pierwotne.
pozdro i do zobaczenia za rok!
-
- Falubaz
- Posty: 1152
Imo tak, dalej uważam że to było nie fair. Zauważ tez że z tych 5 osób trzy były w top 10 (Laik,Szaitis,Andrzej). Nie twierdzę że osiągneli taki wynik tylko dzięki tej zmianie, twierdzę że dostosowanie rozpy (np wsadzenie runemawa po zobaczeniu ile jest deatha / skopiowanie czyjejś rozpiski VC) uratowało/ugrało im o wiele więcej ptk niż 2. Do tego ciągle nie widzę sensu publikacji rozp na singlowym turnieju.Paraszczak pisze:Pozwolę sobie wywołać do tablicy Rinca, Marysia, Suchego i Szaitisa. Dalej uważacie, że kminienie rozpisek i taktyki kompozycji armii na kilka dni przed turniejem jest słabe? Że dodatkowy element strategii jest zły? Że 2DP/4DP za zmiany to mało? Pozwolę sobie zauważy, że gdyby Rince stracił 2DP za rozpe to byłby 3ci a gdyby popłynął 4DP to spadłby z pudła. Teraz pomyślcie co by było gdyby zmiana kosztowała 8-10DP. Kosztem 2PD rozpiskę zmieniło...5 osób. To, że coś jest nowe to nie oznacza, że automatycznie jest złe.
Takie myślenie prezentowały kultury pierwotne.
pozdro i do zobaczenia za rok!
Suchy +1
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
No nareszcie w miare odpoczalem. 7 bitem to ciezki kawalek chleba choc w sobote pomimo tego ze nie pilem bylo ze mna slabo.
Pomijajac moj plewny wynik ( ok 50 pkt łącznie ) to spoko sie udalo moim nieskromnym zdaniem. Dzieki za kawal dobrych słów jakie dostajemy z klubem.
p.s.
Może jednak nie sprzedaje swojego chaosu
Pomijajac moj plewny wynik ( ok 50 pkt łącznie ) to spoko sie udalo moim nieskromnym zdaniem. Dzieki za kawal dobrych słów jakie dostajemy z klubem.
p.s.
Może jednak nie sprzedaje swojego chaosu
Mała relacja.
Wielkie gratulacje dla organizatorów – świetna impreza, widać masę pracy włożonej w przygotowanie mastera!
Świetny format - 7 bitew super, wiadomo że pewne rzeczy należy jeszcze skompować ale nikt jeszcze nie stworzył idealnego compa.
Podziękowania dla Debeliala za pożyczenie armii.
Dziękuje przeciwnikom za bardzo przyjemne bitwy – Gremlinowi, Szaitisowi, WaWie, Suchemu, Psz, Gąsiorowi i Rincowi.
Zagrałem ogrami, którymi ograny nie byłem, zasad nie znałem (vide terror na ogry:), nadrabiałem szczęściem i siłą armii.
I bitwa – Gremlin, WE – 40 stół
W tej bitwie dobitnie było widać słabe strony WE na te punkty. W dodatku kostki były po stronie ogrów – w pierwszej turze fireball kasuje wildów i panikuje łuki przy BSBku za stół. W drugiej kolejny ściąga 8 łuków ale IB nie dolatuje do BSBka, jednak ogry były już bardzo blisko. Gremlin decyduje się wyjść treemenem żeby odgiąć 2 mourny, swift, mieczyk na IB i 12W z 1 strzału… później dożynki.
20:0 – straciłem Bonifacjusza.
II Bitwa – Szaitis, VC - 1 stół
Śmieszna sprawa bo z Markiem nigdy dotąd nie mieliśmy okazji zagrać na turnieju.
Dawn attack, wyrzucił nas dość naprzeciw siebie, Marek miał słońce, ja mieczyk więc obydwaj mieliśmy mocne argumenty. Szaitis oddał mi zaczynanie. Średni FB wbija 3w na hexach, działo 1 na terrorgeju. Robię błąd wchodząc do domku IG. Marek leczy geja, ubija kilku IG. W mojej drugiej maneatrzy zaczynają ostrzał grubych, IB robi poprawkę na geju - 6W. W tym momencie szachuje Marka maneaterami, IG uciekają z domku. Filemon kasuje na flance wilki.
W kolejne 2 tury działo od boku ściąga 7 grubych (3 i 4 na 2 strzały) – regene ściągałem snajperami.
W 6 turze wysnajpowałem generała ale flanką do IG doszły hexy…
12:8 – spadli IG i Bonifacjusz
III bitwa WaWa, OK – 4 stół
Wielkim fanem mirrów nie jestem, przeciwnik miał 5 maneaterów, 4 mourny i butchera – poza tym podobnie.
U mnie IB za górką, u kolegi na obeliskiem – stwierdziłem że nie pójdę na wymianę dlatego moje działo wsparło snajperów w ostrzale maneaterów przeciwnika i następnie mournów. Moje mourny parły na IB – złe odgięcie, zły wybór celu i 1 wpada w działo, wsparty mieczykiem je zagania. W 6 turze udało się jeszcze ściągnąć generała.
18:2, straciłem Filemona i Bonifacjusza
IV bitwa Suchy, BRE – 2 stół
B&G – tutaj flaming mi nie pomógł – generał i BSB mieli wardy na ogień…
Suchy też nie mógł gremialnie do przodu ruszyć więc po mizianiu się mournami, kotkami, maszynami, pegazami i magią skończyliśmy remisem.
10:10
V bitwa – Psz, OG – 4 stół
Przeciwnik za bardzo obawiał się maneaterów, za szeroko się rozstawił. Zaczęły orki, ostrzał skupił się na snajperach ściągając 1. Mourny parły nie niepokojone flanką wpadając po overrunie na bolcu w gobosy z kadrą (nie zdały animozji). IG i snajperzy szli na trolle, wszystko wyglądało różowo, niestety największy FB wbił 1W w trolla (z shieldingiem), chcąc się pozbyć odginaczki dobiłem go snajpami, przez co 8 trolli wpadło w IG – miałem na bok kontre płonących maneaterów, firebellego w gutach więc wyglądało nieźle – niestety z 5 hitów z ziania nie wbijam żadnej rany – trolle z 21 ataków wbijają 13W, ja 5 (o 1 za mało żeby mieć steadfast…), na szczęście udaje mi się uciec, niestety snajperzy spanikowali…
2 Mourny pomimo sieci zjadły w kilka tur całe gobliny z kadrą. Trolle grzecznie poczekały na zebranych snajperów.
19:1, straciłem Filemona i BSBka
VI bitwa – Gąsior, VC – 1 stół
Meeting engagement, Gąsior wystawiał się pierwszy więc zablokowałem kotami vanguarda hexom.
Wampiry podeszły do przodu, Filemon życiem przypłacił swoją odwagę. Jego poświęcenie nie poszło na marne, Firebelly rzucając 3x6 na mieczyk w snajperów pomógł w sciągnięciu 6 (byli na bliskim), 2 pozostałe spadły za turę.
W tym momencie VC straciły inicjatywę, nauczony bitwą z Szaitisem od drugiej tury naparłem. Domek jednak pomógł Gąsiorowi w ratowaniu punktów. Gej nie miał gdzie się schować, dostał 4W z ostrzału i posłużył jako odginaczka. Z magii i krzyku straciłem mourny i drugiego kota. W 6 turze IG zjedli zombie, snajperzy po uporaniu się z batami, obeszli nekromante (którego ściągnąłem z FB), weszli do domku i wysnajpowali generała.
15:5 straciłem Bonifacjusza, Filemona i 2 mourny
VII bitwa Rince, DE – 1 stół
Wiedziałem że nie mogę iść do przodu bo elfy mnie po prostu skanapkują. W walce na dystans straciłem oba koty i mourny, ściągając bolce – dalej ciężko było o jakieś punkty – musiałem je zdobywać ryzykując missfire’y i miscasty czyli potencjalnie tracąc więcej niż mogłem zyskać – tym bardziej że soczyste cele były pochowane a oddziały trzymały się przodu działa stojąc w szeregu.
10:10 straciłem Bonifacjusza, Filemona i 2 mourny
Wymagający przeciwnicy, równa gra - 5 miejsce i zakończenie najlepszego do tej pory sezonu masterowego – byłem na pięciu masterach zajmując 3 miejsce na Bazylu, 4 na DMP, 5 w Krakowie, 6 we Włocławku i 23 w Szczyrku.
Nowy draft daje WE duuuże możliwości, nowy book powinien je usankcjonować – nic tylko czekać na kolejne turnieje na EURO
Wielkie gratulacje dla organizatorów – świetna impreza, widać masę pracy włożonej w przygotowanie mastera!
Świetny format - 7 bitew super, wiadomo że pewne rzeczy należy jeszcze skompować ale nikt jeszcze nie stworzył idealnego compa.
Podziękowania dla Debeliala za pożyczenie armii.
Dziękuje przeciwnikom za bardzo przyjemne bitwy – Gremlinowi, Szaitisowi, WaWie, Suchemu, Psz, Gąsiorowi i Rincowi.
Zagrałem ogrami, którymi ograny nie byłem, zasad nie znałem (vide terror na ogry:), nadrabiałem szczęściem i siłą armii.
I bitwa – Gremlin, WE – 40 stół
W tej bitwie dobitnie było widać słabe strony WE na te punkty. W dodatku kostki były po stronie ogrów – w pierwszej turze fireball kasuje wildów i panikuje łuki przy BSBku za stół. W drugiej kolejny ściąga 8 łuków ale IB nie dolatuje do BSBka, jednak ogry były już bardzo blisko. Gremlin decyduje się wyjść treemenem żeby odgiąć 2 mourny, swift, mieczyk na IB i 12W z 1 strzału… później dożynki.
20:0 – straciłem Bonifacjusza.
II Bitwa – Szaitis, VC - 1 stół
Śmieszna sprawa bo z Markiem nigdy dotąd nie mieliśmy okazji zagrać na turnieju.
Dawn attack, wyrzucił nas dość naprzeciw siebie, Marek miał słońce, ja mieczyk więc obydwaj mieliśmy mocne argumenty. Szaitis oddał mi zaczynanie. Średni FB wbija 3w na hexach, działo 1 na terrorgeju. Robię błąd wchodząc do domku IG. Marek leczy geja, ubija kilku IG. W mojej drugiej maneatrzy zaczynają ostrzał grubych, IB robi poprawkę na geju - 6W. W tym momencie szachuje Marka maneaterami, IG uciekają z domku. Filemon kasuje na flance wilki.
W kolejne 2 tury działo od boku ściąga 7 grubych (3 i 4 na 2 strzały) – regene ściągałem snajperami.
W 6 turze wysnajpowałem generała ale flanką do IG doszły hexy…
12:8 – spadli IG i Bonifacjusz
III bitwa WaWa, OK – 4 stół
Wielkim fanem mirrów nie jestem, przeciwnik miał 5 maneaterów, 4 mourny i butchera – poza tym podobnie.
U mnie IB za górką, u kolegi na obeliskiem – stwierdziłem że nie pójdę na wymianę dlatego moje działo wsparło snajperów w ostrzale maneaterów przeciwnika i następnie mournów. Moje mourny parły na IB – złe odgięcie, zły wybór celu i 1 wpada w działo, wsparty mieczykiem je zagania. W 6 turze udało się jeszcze ściągnąć generała.
18:2, straciłem Filemona i Bonifacjusza
IV bitwa Suchy, BRE – 2 stół
B&G – tutaj flaming mi nie pomógł – generał i BSB mieli wardy na ogień…
Suchy też nie mógł gremialnie do przodu ruszyć więc po mizianiu się mournami, kotkami, maszynami, pegazami i magią skończyliśmy remisem.
10:10
V bitwa – Psz, OG – 4 stół
Przeciwnik za bardzo obawiał się maneaterów, za szeroko się rozstawił. Zaczęły orki, ostrzał skupił się na snajperach ściągając 1. Mourny parły nie niepokojone flanką wpadając po overrunie na bolcu w gobosy z kadrą (nie zdały animozji). IG i snajperzy szli na trolle, wszystko wyglądało różowo, niestety największy FB wbił 1W w trolla (z shieldingiem), chcąc się pozbyć odginaczki dobiłem go snajpami, przez co 8 trolli wpadło w IG – miałem na bok kontre płonących maneaterów, firebellego w gutach więc wyglądało nieźle – niestety z 5 hitów z ziania nie wbijam żadnej rany – trolle z 21 ataków wbijają 13W, ja 5 (o 1 za mało żeby mieć steadfast…), na szczęście udaje mi się uciec, niestety snajperzy spanikowali…
2 Mourny pomimo sieci zjadły w kilka tur całe gobliny z kadrą. Trolle grzecznie poczekały na zebranych snajperów.
19:1, straciłem Filemona i BSBka
VI bitwa – Gąsior, VC – 1 stół
Meeting engagement, Gąsior wystawiał się pierwszy więc zablokowałem kotami vanguarda hexom.
Wampiry podeszły do przodu, Filemon życiem przypłacił swoją odwagę. Jego poświęcenie nie poszło na marne, Firebelly rzucając 3x6 na mieczyk w snajperów pomógł w sciągnięciu 6 (byli na bliskim), 2 pozostałe spadły za turę.
W tym momencie VC straciły inicjatywę, nauczony bitwą z Szaitisem od drugiej tury naparłem. Domek jednak pomógł Gąsiorowi w ratowaniu punktów. Gej nie miał gdzie się schować, dostał 4W z ostrzału i posłużył jako odginaczka. Z magii i krzyku straciłem mourny i drugiego kota. W 6 turze IG zjedli zombie, snajperzy po uporaniu się z batami, obeszli nekromante (którego ściągnąłem z FB), weszli do domku i wysnajpowali generała.
15:5 straciłem Bonifacjusza, Filemona i 2 mourny
VII bitwa Rince, DE – 1 stół
Wiedziałem że nie mogę iść do przodu bo elfy mnie po prostu skanapkują. W walce na dystans straciłem oba koty i mourny, ściągając bolce – dalej ciężko było o jakieś punkty – musiałem je zdobywać ryzykując missfire’y i miscasty czyli potencjalnie tracąc więcej niż mogłem zyskać – tym bardziej że soczyste cele były pochowane a oddziały trzymały się przodu działa stojąc w szeregu.
10:10 straciłem Bonifacjusza, Filemona i 2 mourny
Wymagający przeciwnicy, równa gra - 5 miejsce i zakończenie najlepszego do tej pory sezonu masterowego – byłem na pięciu masterach zajmując 3 miejsce na Bazylu, 4 na DMP, 5 w Krakowie, 6 we Włocławku i 23 w Szczyrku.
Nowy draft daje WE duuuże możliwości, nowy book powinien je usankcjonować – nic tylko czekać na kolejne turnieje na EURO
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
Book jest mój, fajnie, że się znalazł
Ostatnio zmieniony 18 lis 2013, o 12:05 przez Andrzej, łącznie zmieniany 2 razy.
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
Bardzo dobrze zorganizowany turniej. Duży plus za możliwość spania w domku. Ciężko się do czegoś przyczepić. Format był miłą odmianą od ojro. Graty dla trolów Rinca za 1sze miejsca i Kalafiora za wygraną ligę. Dzięki dla przeciwników za wszystkie bitwy.
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14645
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Turniej niby bardzo dobry, ale rano w domku ciśnienie wody pod prysznicem było niezadowalające - dlatego solidne 6/10.
Gratulacje dla Princa i Kalafiora - największych wygranych tego tura - i oczywiście dla Królika, który mimo słabego booka jakoś wdrapał się na podium.
Podziękowania dla organizatorów, przeciwników i Dębka, który swoim wynikiem uratował mnie od powrotu na środku tylnej kanapy.
Gratulacje dla Princa i Kalafiora - największych wygranych tego tura - i oczywiście dla Królika, który mimo słabego booka jakoś wdrapał się na podium.
Podziękowania dla organizatorów, przeciwników i Dębka, który swoim wynikiem uratował mnie od powrotu na środku tylnej kanapy.