- A co to za jakieś plasticzane shity, rodem ze snów potłuczonych przez snotlingi krótkobrodych?! To ma być krasnolud? To pokraka jest! Obrzydlistwo! Za moich czasów, to takich rodzice topili zaraz po urodzeniu, bo to hańba dla całego klanu gdy taka pokraka się urodziła.
A tak na poważnie, dawno mnie tu nie było, zaglądam i co widzę? Walkę ze stronami fanowskimi, plasticzane śmieci, jakiś shit-failcast, zamiast porządnego metalu, bo inaczej tych bliżej nieokreślonych smarków nie można nazwać, oraz ceny wywindowane tak, że głowa odpada. Ilość modeli w boxach pocięta o 50%. A ludzie na to lecą, zamiast kopnąć Głupiego Wujka w krocze i zagłosować portfelem. Zaprawdę smutne to, naprawdę bardzo smutne.
Kiedyś czytałem w jakimś wywiadzie z którąś z szych GW, że firma nie chce i nie ma zamiaru konkurować z grami komputerowymi. Jak tak patrzę na ten wyrób hammererso/longo-podobny, te łapska niczym u goryla, te tyczkowate figurki, płaskie brody i zakazane mordy, bez wyrazu. Te figurki o posturze bezwłosej małpy, to zastanawiam się ile w tamtym stwierdzeniu z wywiadu jest prawdy. Najprawdopodobniej niewiele. Dla mnie te wzory to ani krasnale ze Śródziemia, ani też krasnale z Warhammera. To krasnale z gry komputerowej, w podobnej trochę "odjechanej" stylistyce. Po prostu wstyd, że takie piękne wyraziste, mające własny styl, metalowe modele Hammerersów, Longów są zastępowane przez takie rzeczy, o stylistyce rodem z jakiegoś azjatyckiego MMO. Dla mnie to artystyczna, nic nie wnosząca do naszej rzeczywistości pseudo-komputerowa papka.
Naprawdę bardzo się cieszę, że krasnale mam w metalu, a zarazem bardzo żałuję, że nie mam metalowych wzorów więcej.
Uff... ulżyło mi

Pozdrawiam