Prowadziłem kiedyś dwie całodniowe kampanie w Paradoxie (jeszcze przy Al. Ujazdowskich) dla graczy WFB.
Przyszło sporo chcących się pobawić graczy ... i paru ligowców. Do dziś pozostał mi niesmak po tym co zrobili wtedy z moją kampanią.
Polecam BARDZO OSTROŻNE dobieranie graczy z battlowego środowiska turniejowego do tego typu casualowych przedsięwzięć.
"There is a pervasive attitude in Warhammer that "one shouldn't bring a knife to a gunfight." The whole reason that Rambo is a badass is because he indeed brings a knife to a gunfight, and still wins."
W Kampanii w Lochu gra kilka osób, które regularnie grają również turniejowo i nie ma żadnych problemów (no może czasami ktoś próbuje wcisnąć jakieś ograniczenia, gramy na open).
Karlito, nie wiem jak ją rozgrywacie, ale ta na GV jest z aktualizowaną mapą postępów poszczególnych frakcji (odzwierciedla faktyczną kontrolę na danym obszarze). Jest też fajny pomysł zdobywania doświadczenia przez wyznaczone jednostki tzw weteranów.
Zastanawiam się po prostu czy coś takiego mogłoby wypalić i u nas.