BAZYLISZEK 2007 - Czas Apokalipsy
generalnie przez rzeczy ktorych sie nie spodziewalem (czynnik losowy) udalo mi sie przeje..c 2 bitwy (no i oczywiscie przeciwnicy byli dobryi graczami - Dastor [demon mi w 2giej turze wyparowal z miscasta...] i Bless - przez popychaczke przejechal mi od boku przez cala armie [-nawet nie mialem jak sie bronic...]. Do tego gralem jeszcze z Manfredem (vel Fuhrer), Assasellem i jakims kolesiem od krasnoludow.
DZIEKI PRZECIWNIKOM ZA FAJNA GRE I WSZYSTKIM MENELOM ZA DOBRA IMPREZE;)
DZIEKI PRZECIWNIKOM ZA FAJNA GRE I WSZYSTKIM MENELOM ZA DOBRA IMPREZE;)
Czasami mysle ze Ewa w raju opieprzyla nie tylko jablko ale i weza.
Rzadko się aż tak z Tobą zgadzałem, TruePunkTruePunk pisze:az nie wiem co smutniejsze - plakat czy ta wypowiedz

Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
Turniej raczej bez szału..Sam nie wiem czemu. Ale i tak warto było jechać i powalczyć. Niestety wyniki dużo poniżej oczekiwań
Sam nie wiem, czy jestem taką plewą, czy po prostu orkami i goblinami jest tak ciężko grać 
Miałem sporego pecha do przeciwników (tzn do armii). Nie trafiłem na żadną z armii z którymi mam + na starcie, tylko wszystko co najgorsze dla zielonych.
Manfred WE 13:7
Pociesza mnie fakt, że ze znienawidzonymi leśniakami się nauczyłem w miarę grać.
Ruchacz Dwarfy 12:8
Tu na szczęście dopisał mi fart w dwóch sytuacjach. Najpierw fastem z animozji w 1wszej turze wbiłem się w organki, przejechałem i wpadłem w 2 klopy
W trzeciej turze wybuchło kowadło.
Gdyby nie moja skrajna głupota (zapomniałem o rune of challenge
) to byłby sporo lepszy wynik.
Slanesh Sea Patrol 1:19
Qwa, kto wymyślił tą armię? Łucznicy zabili mi lorda z wiverny, a smok radośnie przetrwał kanonadę z maszyn i rozjebał mi wszystko terrorem. Na szczęście już tej armii raczej nie napotkam (nowy book do HE
)
Po tej bitwie mi trochę mina zrzedła
No nic, na dalszych stołach była szansa się trochę odkuć. Z nadzieją spojrzałem na przeciwnika w następnej bitwie i ....
Maciek Moryc WE 10:10
Zagrałem w ten sam sposób jak z Manfredem. Bitwa była mega krwawa, pełna emocji i zakończyła się niemal idealnym remisem. O dobrym miejscu mogłem zapomnieć.
Oskar TK 8:12
Jako że już miałem gdzieś wynik ogólny, zagrałem na totalny przypał
Przynajmniej było wesoło, choć z moich mega hardkorowo ryzykownych planów niewiele wychodziło
A szkoda, bo przy odrobinie szczęścia miałbym jeszcze trochę więcej radochy na osłodę 
Co tu więcej gadać. Pozostaje podziękować wszystkim przeciwnikom za grę, a organizatorom za organizację
Co ciekawe, to rozpa mi się ogólnie sprawdziła. W zasadzie mógłbym dokonać mikroskopijnych zmian.
I jeszcze kilka ciekawostek na koniec
:
- przez cały turniej na 4 magach wylosowałem 2 razy stopę = na 50 kostkach wypadły całe dwie czwórki
- przez cały turniej na 3 małych magach wylosowałem 3 razy popychaczkę = na 30 kostkach wypadły całe 3 piątki
- w bitwie z MM wybuch herda zabił djuka i niedbala
- w bitwie z Oskarem wybuch herda zabił mi wivernę
To tyle
Pozdr!


Miałem sporego pecha do przeciwników (tzn do armii). Nie trafiłem na żadną z armii z którymi mam + na starcie, tylko wszystko co najgorsze dla zielonych.
Manfred WE 13:7
Pociesza mnie fakt, że ze znienawidzonymi leśniakami się nauczyłem w miarę grać.
Ruchacz Dwarfy 12:8
Tu na szczęście dopisał mi fart w dwóch sytuacjach. Najpierw fastem z animozji w 1wszej turze wbiłem się w organki, przejechałem i wpadłem w 2 klopy

Gdyby nie moja skrajna głupota (zapomniałem o rune of challenge

Slanesh Sea Patrol 1:19
Qwa, kto wymyślił tą armię? Łucznicy zabili mi lorda z wiverny, a smok radośnie przetrwał kanonadę z maszyn i rozjebał mi wszystko terrorem. Na szczęście już tej armii raczej nie napotkam (nowy book do HE

Po tej bitwie mi trochę mina zrzedła

Maciek Moryc WE 10:10
Zagrałem w ten sam sposób jak z Manfredem. Bitwa była mega krwawa, pełna emocji i zakończyła się niemal idealnym remisem. O dobrym miejscu mogłem zapomnieć.
Oskar TK 8:12
Jako że już miałem gdzieś wynik ogólny, zagrałem na totalny przypał



Co tu więcej gadać. Pozostaje podziękować wszystkim przeciwnikom za grę, a organizatorom za organizację

Co ciekawe, to rozpa mi się ogólnie sprawdziła. W zasadzie mógłbym dokonać mikroskopijnych zmian.
I jeszcze kilka ciekawostek na koniec

- przez cały turniej na 4 magach wylosowałem 2 razy stopę = na 50 kostkach wypadły całe dwie czwórki

- przez cały turniej na 3 małych magach wylosowałem 3 razy popychaczkę = na 30 kostkach wypadły całe 3 piątki

- w bitwie z MM wybuch herda zabił djuka i niedbala

- w bitwie z Oskarem wybuch herda zabił mi wivernę

To tyle

Pozdr!
co do tego ze ładnie pomalowany to bym polemizował - przyzwoicie bym to nazwalPocisk pisze:Zostawiłem giganta!! 6o edycyjny nawet ładnie pomalowany

gadaj z lithem, on go ma

wyniki sa na laptopie szafy...

To co pamiętam.
1. Robson
2. Marek golan
3. Niedbal i Duke
4. Holan
5.Shino
6. Barbarossa
7.Ja
8.Piolit
9. Kubacki
10. Stasiu Scheiner
Wyników nie ma bo pewno Szafa jeszcze sienie uporał ze sprzataniem .Mało osób zostało, i kiedy ja z kielonem o 18.30 spadaliśmy to jeszcze trochę roboty zostało.
1. Robson
2. Marek golan
3. Niedbal i Duke
4. Holan
5.Shino
6. Barbarossa
7.Ja
8.Piolit
9. Kubacki
10. Stasiu Scheiner
Wyników nie ma bo pewno Szafa jeszcze sienie uporał ze sprzataniem .Mało osób zostało, i kiedy ja z kielonem o 18.30 spadaliśmy to jeszcze trochę roboty zostało.
co do klasyfikacji to Bless otrzymał nagrode za najladniejsza armie 
gratulacje.
szkoda ze nie został i jej nie odebrał
------------------------------------------------------
a co do czasu na bitwe.. to mysle ze jakby było z 15 minut wiecej to max jaki byłby potrzebny wszystkim normalnie grajacym.
harmonogram był z gory ustalony - wszyscy wiedzieli kiedy sie maja bitwy zaczac i konczyc
pozdrawiam

gratulacje.
szkoda ze nie został i jej nie odebrał

------------------------------------------------------
a co do czasu na bitwe.. to mysle ze jakby było z 15 minut wiecej to max jaki byłby potrzebny wszystkim normalnie grajacym.
harmonogram był z gory ustalony - wszyscy wiedzieli kiedy sie maja bitwy zaczac i konczyc

pozdrawiam

On zaczynał i je lekko podsunął do przoduInferno pisze:Powiedz mi jakim cudem wbiłes sie w 1 turze w organki ?Kołata pisze:
Ruchacz Dwarfy 12:8
Tu na szczęście dopisał mi fart w dwóch sytuacjach. Najpierw fastem z animozji w 1wszej turze wbiłem się w organki, przejechałem i wpadłem w 2 klopy![]()


- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14649
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Gratulacje dla zwyciezcow, zaluje, ze nie moglem przyjechac na blatowanko i melanzyk, ale obowiazki wzywaly.
Z mojej perspektywy wyglada to tak, ze tegoroczny bazyliszek, wyszedl niestety na minus.
Raz, ze horrendalnie wielu spraw nie dopilnowalem. Czesc zalatal za mnie Szafa, czesc ktos inny (dzieki Dziop za drukarke). Wynikow na pendrive nie przegral za mnie nikt, totez wrzuce je jutro, jak tylko dostane maila z nimi od Krzyska Szafranskiego.
Dwa, warunki lokalowe na narbutta sa jakie sa i jest to krok do tylu. W stosunku do zeszlorocznego Bazyla nawet, nie mowiac o DMP.
Trzy, nie dopisali gracze. Nie chodzi mi o tych co byli, bynajmniej, ale o to, ze tak niewielu ich, zdecydowalo sie do nas przyjechac. Prowadzi to do konkluzji, ze master w takiej formie, w Warszawie, raczej nie jest potrzebny.
Cztery, mam pewien zal, ze tak niewielu zostalo nas do sprzatania.
Tylko czemu po powrocie z tego turnieju mam dobry humor i ogolne wrazenie, ze dobrze sie bawilem?
P.S. To co napisal Stachu mozna uznac za niemal pewne.
Raz, ze horrendalnie wielu spraw nie dopilnowalem. Czesc zalatal za mnie Szafa, czesc ktos inny (dzieki Dziop za drukarke). Wynikow na pendrive nie przegral za mnie nikt, totez wrzuce je jutro, jak tylko dostane maila z nimi od Krzyska Szafranskiego.
Dwa, warunki lokalowe na narbutta sa jakie sa i jest to krok do tylu. W stosunku do zeszlorocznego Bazyla nawet, nie mowiac o DMP.
Trzy, nie dopisali gracze. Nie chodzi mi o tych co byli, bynajmniej, ale o to, ze tak niewielu ich, zdecydowalo sie do nas przyjechac. Prowadzi to do konkluzji, ze master w takiej formie, w Warszawie, raczej nie jest potrzebny.
Cztery, mam pewien zal, ze tak niewielu zostalo nas do sprzatania.
Tylko czemu po powrocie z tego turnieju mam dobry humor i ogolne wrazenie, ze dobrze sie bawilem?

P.S. To co napisal Stachu mozna uznac za niemal pewne.
Ostatnio zmieniony 14 paź 2007, o 20:37 przez lith, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzieki wszytskim za turniej, naprawde fajnie bylo.
Wyróznił się szczególnie Mafnred jako Fuhrer, szkoda tylko ze zasnac nie dawal.
Ładnie chłopaki z Szejkera pocisnęli.
Karlee, lepiej cenzuruj, jak po Tropiku, bo administracja forum jest bardzo nerwowa, jezeli o to chodzi.
No i najlepsze pytanie na koniec:
Kto po 4 bitwach gra na pierwszym stole i ma najwiecej punktow z bitew??
Stasiu, czarny koń tego turnieju.

Wyróznił się szczególnie Mafnred jako Fuhrer, szkoda tylko ze zasnac nie dawal.

Ładnie chłopaki z Szejkera pocisnęli.
Karlee, lepiej cenzuruj, jak po Tropiku, bo administracja forum jest bardzo nerwowa, jezeli o to chodzi.

No i najlepsze pytanie na koniec:
Kto po 4 bitwach gra na pierwszym stole i ma najwiecej punktow z bitew??
Stasiu, czarny koń tego turnieju.



