Kwiatki z sesji
Re: Kwiatki z sesji
Słabi łowcy... godzinka szczerej rozmowy i mieliby wszystkie informacje
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!
Macie najzabawniejszego "kfiatka" z sesji...
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... SlotII3img
W życiu się tak nie uśmiałem, ale potem zacząłem się zastanawiać. Bo jednak ktoś tak myśli...
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... SlotII3img
W życiu się tak nie uśmiałem, ale potem zacząłem się zastanawiać. Bo jednak ktoś tak myśli...
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Burza się rozpętała z powodu tego artykułu. Ale to nie artykuł jest fatalny, to zapowiedź jest głupia i nieprzemyślana.
graliśmy w 4 , ja elf zwiadowca, krasnolod zabójca trolli, czlowiek szermierz i czlowiek kaplan. Wracalismy z misji ze skarbem by spieniężyć go w mieście. Zatrzymaliśmy się w lesie by przenocować.
MG do krasnoluda i elfa: budzicie sie rano. Brakuje ludzi oraz skarbu.
Elf: a to złodzieje, wsiadam na konia i ruszam w pościg po śladach.
MG: nie możesz ich ścigać ponieważ ludzie spuścili wasze konie.
Smiech BG3 i BG4. hahahahha w nocy spuściliśmy wasze konie ( poinformowali o tym w tajemnicy MG)
Krasnolud: ale ja nie mam konia, ja mam dzika. Czy jest mój dzik ?
MG: Tak dzik jest, nic nie mówili, że spuścili dzika.
Krasnolud: no to wsiadamy obaj na dzika i ścigamy ich po śladach.
Miny BG3 i BG4 załamane....
Wytropiliśmy ich po śladach i ukatropiliśmy podczas ich odpoczynku elf miał nieźle obtarte kolana od podróżowania na dziku.
MG do krasnoluda i elfa: budzicie sie rano. Brakuje ludzi oraz skarbu.
Elf: a to złodzieje, wsiadam na konia i ruszam w pościg po śladach.
MG: nie możesz ich ścigać ponieważ ludzie spuścili wasze konie.
Smiech BG3 i BG4. hahahahha w nocy spuściliśmy wasze konie ( poinformowali o tym w tajemnicy MG)
Krasnolud: ale ja nie mam konia, ja mam dzika. Czy jest mój dzik ?
MG: Tak dzik jest, nic nie mówili, że spuścili dzika.
Krasnolud: no to wsiadamy obaj na dzika i ścigamy ich po śladach.
Miny BG3 i BG4 załamane....
Wytropiliśmy ich po śladach i ukatropiliśmy podczas ich odpoczynku elf miał nieźle obtarte kolana od podróżowania na dziku.
Jako że sam mistrzuje/mistrzowałem w IIed. pochwalę się motywem które mnie jako MG rozbroił.
Nuln - drużyna spędza wieczór w karczmie przy piwie i dobrym jadle, są na tropie rozpracowania kultu chaosu który poszukuje artefaktów potrzebnych do przywołania większego demona Tzeentcha. Kult dowiaduje się że ktoś ich śledzi i postanawia podesłać "prezencik". Młody chłopak wbiega do karczmy, rozgląda się i podchodzi do drużyny i zostawia na stole niewielką drewnianą paczkę. Drużyna otwiera - wewnątrz obcięta dłoń z tlącym się niczym węgiel symbolem chaosu. Drużynowy Dwarf sierżant chwyta całe pudło i wrzuca do kominka pod ścianą - płomień sięga sufitu i wyłania się z niego Bloodletter Khorna [miał być głównym "bossem" sesji, drużyna w żadnym wypadku nie powinna wyjść bez szwanku]. Rzeczony sierżant chwyta za swój topór leżacy na ławie, wygrywa na inicjatywę (!) po czym trafia krytycznie, do tego dochodzi Furia Ulryka (dodatkowy rzut na dmg, a z niego kolejna Furia Ulryka) w rezultacie Demon nawet nie zdążył się dobrze rozejrzeć, a już wpadł z powrotem do Domeny Chaosu rozpłatany jednym ciosem bohatera na początku drugiej profesji...
Nuln - drużyna spędza wieczór w karczmie przy piwie i dobrym jadle, są na tropie rozpracowania kultu chaosu który poszukuje artefaktów potrzebnych do przywołania większego demona Tzeentcha. Kult dowiaduje się że ktoś ich śledzi i postanawia podesłać "prezencik". Młody chłopak wbiega do karczmy, rozgląda się i podchodzi do drużyny i zostawia na stole niewielką drewnianą paczkę. Drużyna otwiera - wewnątrz obcięta dłoń z tlącym się niczym węgiel symbolem chaosu. Drużynowy Dwarf sierżant chwyta całe pudło i wrzuca do kominka pod ścianą - płomień sięga sufitu i wyłania się z niego Bloodletter Khorna [miał być głównym "bossem" sesji, drużyna w żadnym wypadku nie powinna wyjść bez szwanku]. Rzeczony sierżant chwyta za swój topór leżacy na ławie, wygrywa na inicjatywę (!) po czym trafia krytycznie, do tego dochodzi Furia Ulryka (dodatkowy rzut na dmg, a z niego kolejna Furia Ulryka) w rezultacie Demon nawet nie zdążył się dobrze rozejrzeć, a już wpadł z powrotem do Domeny Chaosu rozpłatany jednym ciosem bohatera na początku drugiej profesji...
Zabicie bloodlettera to jeszcze nic... dawno temu z trzy lata już będzie cineliśmy grubszą kampanie. W jednej z jej etapów drużyna szwendała się po labiryncie w poszukiwaniu artefaktu, na nasze nieszczęście po podziemiach włóczył się też zapieczętowany tam Bloodthrister. Po znalezieniu rzeczonego przedmiotu staraliśmy się dać w długą, niestety jak to bywa MG postanowił nas postraszyć demonem. Na jego widok nasz kislevski weteran chwycił swój topór i kazał nam uciekać krzycząc że go zatrzyma (jak kto powiedział po sesji chciał się pobawić w Gandalfa). Ku wielkiemu zaskoczeniu biedny wojownik szarżuje na demona, zdaje z dziesięć testów po czym przywala bestii.... i ustanowił nam klubowy rekord rzutów na Furie Ulryka... jednym ciosem wypłacił potężnemu demonowi ponad 130 obrażeń (co według Księgi Spaczenia wystarczyło aby bydlaka zabić prawie dwa razy). MG pobawił się w jakieś opisy i ostatecznie wszyscy uciekliśmy demonowi.
WoCH W.19/R.9/P.7
Razem:35
Razem:35
Drużynka (dwóch elfów i dwie elfki) wraca z eksploracji lochów, trafia do osady drwali w lesie. W karczmie standardowe rozmowy. Jedna z elfek idzie powęszyć po okolicy. Za karczmą znajduje beczkę, z której sączy się krew. Idzie po resztę kompanii i razem zaglądają do środka. Bystroocy łowcy znaleźli jedynie odpady z kuchni i podroby, zaś mól książkowy o słabym wzroku dostrzegł wśród flaczków głowę gościa, który zlecił im questa.
Jako, że towarzystwo grzebało w beczce, całe wybrudzone było krwią. Postanowili się umyć w potoku.
Elfka1- wchodzę do potoku, zdejmuję kurtkę.
Elfka2- wchodzę do wody, niczego nie zdejmuję.
Elf1- rozbieram się i wchodzę do wody.
Elf2- rozbieram się, wchodzę do wody i zachodzę Elfa1 od tyłu
Gość oblał percepcję i tylko poczuł dwie ręce na barkach...
Moja pierwsza sesja.... i chyba ostatnia.
Jako, że towarzystwo grzebało w beczce, całe wybrudzone było krwią. Postanowili się umyć w potoku.
Elfka1- wchodzę do potoku, zdejmuję kurtkę.
Elfka2- wchodzę do wody, niczego nie zdejmuję.
Elf1- rozbieram się i wchodzę do wody.
Elf2- rozbieram się, wchodzę do wody i zachodzę Elfa1 od tyłu
Gość oblał percepcję i tylko poczuł dwie ręce na barkach...
Moja pierwsza sesja.... i chyba ostatnia.
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Stary, skoro jesteś MG to pokaż swoją władzę nad graczem. Jeśli przeszkadzają Ci takie zachowania (i domyślam się, że reszcie graczy pewnie też), utnij je natychmiast. Niech nawet zrobi się nieprzyjemnie na chwilę. Sesja jest - że użyję takiego sformułowania - dobrem wspólnym, należącym zarówno do ogółu graczy, jak i do MG. Jak jedna osoba nie potrafi utrzymać poziomu, to się ją przywołuje do porządku po to, żeby reszta mogła się dobrze bawić.
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
Mógł dostać podwodny kamień na którym automatycznie by się poślizgnął i kilka ostrych muszli co by miał nauczkę na przyszłość.
Poza tym... Skoro miał nagą elfkę i drugą w mokrym podkoszulku to jakim cudem podszedł do faceta ?! I mówią że te stereotypy o elfach to kłamstwa...
Mój kwiatek.
Mousillon, drużyna siedzi zaczajona w chaszczach po obu stronach drogi, szykując zasadzkę na przejeżdżającego z grupą pachołków rycerza. Niezbędny jest drużynie jego koń gdyż w dziczy o nie trudno a potrzebują drugiego by pociągnąć wóz z ładunkiem w dalszą drogę (jednego zabiły nam wilki). Czyli zasadzkę z przejęciem trzeba dobrze zaplanować. Nasz weteran z Chochlandu dziarko wyciąga muszkiet.
- Ustrzelę draba a wy złapiecie konia.
- Spudłujesz i spłoszy się wystrzałem. Lepiej podjadę i wyzwę go na pojedynek! - podsuwa nasz rycerz.
- Może kazać swoim cię zastrzelić, lepiej udam że chcę go kupić albo o coś zapytać i go porwiecie. - oponuje krasnoludzki paser.
Wtedy nasz medyk-oprawca rzuca:
- Przebierzmy się za zwierzoludzi i zacznijmy gryźć pierwszych z brzegu to uciekną!
Wszyscy patrzą się na niego i zgodnie z duchem karania głupich tekstów ustalają że wyrzucą go na drogę, a on wkurzy rycerza i wciągnie go w krzaki. To gościa wykopują na trakt, on ciska błotem i kamieniem w rycerza i w daje w długą za siebie. Herbowy oczywiście goni go z wrzaskiem i wpada w pułapkę. I tu epicka scena. Nasz rycerz kompletnie pudłuje mieczem, paser ciska nożem który nie dość że nic nie zrobił to jeszcze rykoszetuje w naszych, weteran zdaje mocne nerwy i strzela w chaosie niestety też pudłując.
I wtedy spłoszony wystrzałem koń potyka się o korzenie i rycerz spada, efektownie skręcając sobie kark. Tymczasem nasz koń od wozu też się spłoszył i wraz z luzakiem naszego rycerza wpadają w grupę zbrojnych, tratując ich i rozbijając.
Tak więc można wygrać bez jednego udanego rzutu na trafienie.
Poza tym... Skoro miał nagą elfkę i drugą w mokrym podkoszulku to jakim cudem podszedł do faceta ?! I mówią że te stereotypy o elfach to kłamstwa...
Mój kwiatek.
Mousillon, drużyna siedzi zaczajona w chaszczach po obu stronach drogi, szykując zasadzkę na przejeżdżającego z grupą pachołków rycerza. Niezbędny jest drużynie jego koń gdyż w dziczy o nie trudno a potrzebują drugiego by pociągnąć wóz z ładunkiem w dalszą drogę (jednego zabiły nam wilki). Czyli zasadzkę z przejęciem trzeba dobrze zaplanować. Nasz weteran z Chochlandu dziarko wyciąga muszkiet.
- Ustrzelę draba a wy złapiecie konia.
- Spudłujesz i spłoszy się wystrzałem. Lepiej podjadę i wyzwę go na pojedynek! - podsuwa nasz rycerz.
- Może kazać swoim cię zastrzelić, lepiej udam że chcę go kupić albo o coś zapytać i go porwiecie. - oponuje krasnoludzki paser.
Wtedy nasz medyk-oprawca rzuca:
- Przebierzmy się za zwierzoludzi i zacznijmy gryźć pierwszych z brzegu to uciekną!
Wszyscy patrzą się na niego i zgodnie z duchem karania głupich tekstów ustalają że wyrzucą go na drogę, a on wkurzy rycerza i wciągnie go w krzaki. To gościa wykopują na trakt, on ciska błotem i kamieniem w rycerza i w daje w długą za siebie. Herbowy oczywiście goni go z wrzaskiem i wpada w pułapkę. I tu epicka scena. Nasz rycerz kompletnie pudłuje mieczem, paser ciska nożem który nie dość że nic nie zrobił to jeszcze rykoszetuje w naszych, weteran zdaje mocne nerwy i strzela w chaosie niestety też pudłując.
I wtedy spłoszony wystrzałem koń potyka się o korzenie i rycerz spada, efektownie skręcając sobie kark. Tymczasem nasz koń od wozu też się spłoszył i wraz z luzakiem naszego rycerza wpadają w grupę zbrojnych, tratując ich i rozbijając.
Tak więc można wygrać bez jednego udanego rzutu na trafienie.
Nie no, nieprzyjemnie się nie zrobiło, chyba dlatego, że nie zaszedł do dziewczyny, co ciekawe najbardziej cieszył się gwałcony, tyle, że nie opanowałem towarzystwa. Stwierdzenie o ostatnim razie z mojej strony było pół-żartem pół-serio. Nie wiem po prostu, co robić wtedy w takiej sytuacji...
Co innego na Arenie... tu bym przyklasnął
Co innego na Arenie... tu bym przyklasnął
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
To zależy od klimatu. Jeśli i tak gracie dla śmiechu i nikomu to nie przeszkadza, to nie widzę powodu, żeby nie dopuścić takich akcji. Jeśli jednak gracie z klimatem i pewną dozą powagi, wtedy najlepiej przerwać natychmiast grę, pośmiać się trochę "w realu" i skończyć przerwę tekstem: "no dobra, to umyliście się z tej krwi w rzecze i...". Skipowanie problematycznych akcji załatwia problem.
Jak dochodzi do gwałtów homoseksualnych, to od razu wiadomo, że ktoś zrobił to dla jaj. Natomiast, jeżeli chodzi o Arenę, to pamiętaj, że mam tam jeszcze kilka postaci.Byqu pisze:Nie no, nieprzyjemnie się nie zrobiło, chyba dlatego, że nie zaszedł do dziewczyny, co ciekawe najbardziej cieszył się gwałcony, tyle, że nie opanowałem towarzystwa. Stwierdzenie o ostatnim razie z mojej strony było pół-żartem pół-serio. Nie wiem po prostu, co robić wtedy w takiej sytuacji...
Co innego na Arenie... tu bym przyklasnął
U mnie z ostatniej sesji. Niby nic specjalnego, ale ...
-Szarlatan z bardzo słabymi statystykami trzymając w dłoniach nóż szarżuje na przeciwnika.
Chwilę później głowa szarlatana zostaje odcięta.
Do tej pory nie wiem co gracz sobie myślał rzucając się w ten sposób na nieumarłego rycerza chaosu z gigantycznym mieczem.
Gracz oczywiście wydał PPeka, choć opis sceny pozostał (ale tutaj nie będę wyjaśniał dlaczego ).
Kolejna sytuacja
-Czarownica lodu wraz z drużyną zostaje zaatakowana w karczmie. Aby się bronić rzuca czar zamieci wewnątrz pomieszczenia.
Zapominając zapewne, że wiekszość z osób w drużynie już była ciężko ranna.
Choć wszystkim fartownie udało się przeżyć. Jednak miny mieli bardzo zaskoczone poczynaniami kompanki.
-Szarlatan z bardzo słabymi statystykami trzymając w dłoniach nóż szarżuje na przeciwnika.
Chwilę później głowa szarlatana zostaje odcięta.
Do tej pory nie wiem co gracz sobie myślał rzucając się w ten sposób na nieumarłego rycerza chaosu z gigantycznym mieczem.
Gracz oczywiście wydał PPeka, choć opis sceny pozostał (ale tutaj nie będę wyjaśniał dlaczego ).
Kolejna sytuacja
-Czarownica lodu wraz z drużyną zostaje zaatakowana w karczmie. Aby się bronić rzuca czar zamieci wewnątrz pomieszczenia.
Zapominając zapewne, że wiekszość z osób w drużynie już była ciężko ranna.
Choć wszystkim fartownie udało się przeżyć. Jednak miny mieli bardzo zaskoczone poczynaniami kompanki.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Ja kiedyś, grając skrybą, rzuciłem się z mieczem na bandę Berserkerów z Norski. Broniłem swojego przyszłego mistrza. Mistrz i tak zginął, a PPek odleciał w siną dal.
Grając ze znajomymi (arcymag niebios [drużynowy medyk], zabójca demonów, zakamuflowany wampir fechmistrz i mistrz magii śmierci - ogólnie postacie po 10k expa prowadzone już dobre 6-7 lat) dochodzi do takiej sytuacji:
Wampir walczy z trudnymi przeciwnikami i zostaje ranny. Pada na ziemię bez oznak życia. Zabójca demonów zabija jego przeciwnika i taka scena:
Medyk (wiedzący, że wampir jest wampirem i szukający okazji by go zdemaskować przed zabójcą demonów, który niczego nie był świadomy) - "To ja sprawdzam mu puls czy żyje!" (rzuca na leczenie, wypada 100)
MG dławiąc śmiech- "Jesteś pewny że wyczułeś u niego puls i że żyje"
Medyk załamany opatruje wampira i obmyśla inne sposoby na zdemaskowanie wąpierza.
Inna sytuacja z początków tejże drużyny:
Las, bezksiężycowa noc, niewielka polana. Drużyna otoczona przez wilkołaki, które czaiły się niewidoczne na krawędziach światła ale, że każdy w drużynie ma szósty zmysł to zaalarmowani że coś się na nich czai.
MG - Krasnoludzie, rzuć na spostrzegawczość
Kras - Weszło
MG - Widzisz Wilkołaka na krawędzi lasu
Kras - "O tam jest widzę go!" - wskazuje palcem
Łowca Nagród napina łuk i bez celowania strzela na ślepo we wskazanym kierunku. Rzut na trafienie: 1, na obrażenia: dużo.
Słychać tylko żałosny skowyt i ciało walące się na ziemię. Po czym wilkołaki ruszają do ataku
Kras - No to przynajmniej już wiemy ilu ich jest i dobrze, że sami do nas przyjdą.
Wampir walczy z trudnymi przeciwnikami i zostaje ranny. Pada na ziemię bez oznak życia. Zabójca demonów zabija jego przeciwnika i taka scena:
Medyk (wiedzący, że wampir jest wampirem i szukający okazji by go zdemaskować przed zabójcą demonów, który niczego nie był świadomy) - "To ja sprawdzam mu puls czy żyje!" (rzuca na leczenie, wypada 100)
MG dławiąc śmiech- "Jesteś pewny że wyczułeś u niego puls i że żyje"
Medyk załamany opatruje wampira i obmyśla inne sposoby na zdemaskowanie wąpierza.
Inna sytuacja z początków tejże drużyny:
Las, bezksiężycowa noc, niewielka polana. Drużyna otoczona przez wilkołaki, które czaiły się niewidoczne na krawędziach światła ale, że każdy w drużynie ma szósty zmysł to zaalarmowani że coś się na nich czai.
MG - Krasnoludzie, rzuć na spostrzegawczość
Kras - Weszło
MG - Widzisz Wilkołaka na krawędzi lasu
Kras - "O tam jest widzę go!" - wskazuje palcem
Łowca Nagród napina łuk i bez celowania strzela na ślepo we wskazanym kierunku. Rzut na trafienie: 1, na obrażenia: dużo.
Słychać tylko żałosny skowyt i ciało walące się na ziemię. Po czym wilkołaki ruszają do ataku
Kras - No to przynajmniej już wiemy ilu ich jest i dobrze, że sami do nas przyjdą.
Ostatnio zmieniony 10 maja 2014, o 15:12 przez Święty, łącznie zmieniany 1 raz.
Najnowszy plik do Army Builder 2.2c: http://chomikuj.pl/debelial/Army+Builde ... 9732380.abGrolshek pisze:Obyś w piekle Slaanesza za pasywnego robił.