Bitwa o Białystok 2014: master z Gwinta! 12-13 kwietnia.
Re: Bitwa o Białystok 2014: master z Gwinta! 12-13 kwietnia.
Podejrzewam, ze zanim skonczylem podstawowke, przelalo sie przeze mnie wiecej alkoholu niz przez blessa i Debka razem wzietych w ciagu calego ich zycia, wiec wypowiem sie jako ten n***-fan. Po kolei.
Ludzie wracacie z turniejow w roznych nastrojach. Czasem jest to zmeczenie, czasem kac, czasem nie zadowolenie z wynikow, czasem wypowiadaja sie zwykle k*** ale wszyscy nie powinniscie zapominac jak p*** ogrom pracy, czasu i wysilku trzeba wlozyc w przygotowanie imprezy dla 80-90 facetow z kompletnie roznych srodowisk. Zaden turniej nie zadowoli wszystkich. Trzeba sie troszczyc o najmlodszych, trzeba sie troszczyc o tych z chudym portfelem, tych co lubia sobie zapalic, tych co lubia sie napic, tych co lubia pospac dlugo, tych co lubia pospac miekko, tych co lubia dobrze zjesc itd itd. Postawcie sie w ich sytuacji i zastanowcie sie jak wy byscie sie poczuli, zanim napiszecie. Przeciez czlowiekowi moze sie odechciec jak czyta cos takiego. A oni zorganizowali ten turniej dla nas, nie dla siebie. Uszanujcie ta prace, niezaleznie czy zostala wymyslona i wykonana na najlepszym poziomie ktory sie wam wysnil. Ale ze marudzenie to jedno, a konstruktywna krytyka drugie warto pisac o konkretach, bez insytuacji, zeby nastepnym razem moglo byc lepiej.
Gralem na stolach w prawie kazdym rzedzie i o ile na topowych i koncowych gralo sie jak najbardziej ok, o tyle srodkowym rzeczywiscie zdazalo sie oswietlalac stol tak ze nie bylo widac wynikow na kosciach albo walily w oczy tak ze przy rzucie na strone czlowiek patrzyl gdzie sie skierowane LEDy z sufitu, a nie jak sa rozstawione tereny. Miejscowka jest nowa, wiec chlopaki zwyczajnie nie mieli prawa weidziec ze takie zjawisko wystapi. Obwinianie ich jest absurdalne. Na przyszlosc po prostu inna miejscowka albo wczesniejsza praca z lampami i koniec tematu.
Ze Slaska jedzie sie na to zapomniane przez boga zadupie nieprzyzwoicie za dlugo. Z kim nie zagadasz czy jedziecie, mowi 'kurwa do Bialego??'. Ale jakos na frekwencje ten master mimo wszystko nie narzeka. Byl i Krakow, i Slask i ten gorszy Slask.. I Niemcy, i Ruscy, i Ukraincy.. Litwinow nie widzialem ale mowicie ze tez byli.. Ktory turniej w Polsce moze sie pochwalic takim osiagnieciem? A to nie jest zasluga swiatla, cen piwa czy smierdzacych materacy. Tylko Frontowcow. Przyjaznej organizacji, usmiechnietych pomocnych chlopakow, zawsze uczynnych czego bys nie potrzebowal. Ja poszedlem do Karolci przed piata bitwa i powiedzial ze reflektor mi napierdala po galach. Nie powiedzial ze nie ma czasu, ani 'deal with it, taki mamy klimat', tylko odlozyl to co robil i poszedl szukac drabiny. Jak poszedlem zapytac o cos mishy i akurat sedziowal komus innemu, to mnie Przepraszal ze teraz nie moze. A domyslcie sie jak tepe mialem pytania po dwoch latach nie grania. No k***.. Ci goscie naprawde sie starali.
Szama. Ja dwa razy zamawialem zestaw obiadowy i dwa razy jadlem cieply. Widaje mi sie ze kuchnia wynajeta do tej roboty po prostu nie byla przygotowana na taki przemial. Moze na przyszlosc warto robic zamowienia w turach? Znam przypadki ze dla niektorych pierwsza faza obiadowa byla zwyczajnie za wczesna, wiec np 2-3 tury moglyby wrecz ludziom pasowac. Karlee zbiera 30tu chetnych na 13, Zulus 30tu na 14 itd. Ja nie znam kuchni ktora jest w stanie wygenerowac w jednym momencie 80 kotletow. Ktores musialy byc zimne.
Muzyka. Tutaj zgodze sie z blessem. Jak czlowiek kula w chipki przez 9h z osiemdziesiecioma innymi typami wokol, z ktorych na zmiane co drugi cos mowi, to szum i zmeczenie sa az nadto wystarczajace. Lubie metalowa muze ale rowniez wydaje mi sie ze w tym wypadku jest to niepotrzebny dodatek.
Argument z dziecmi uwazam za chybiony, bo impreza jest przygotowywana jest jednak dla wiekszosci a nie jednostek. A wiekszosc pije, bluzga i pali. Nie jest to idealne srodowisko na wylegarnie pisklakow i juz. Mozna byc dla chlopakow milym i opiekunczym w ich okolicy ale nie ma co udawac, ze jestesmy srodowiskiem mnichow.
Co do chlania, nie od dzis wiadomo ze nasz swiatek dzieli sie na tych statecznych badz za mlodych i tych co lubia czasem malo czasem duzo. W tym roku z tego co wiem uniknelismy boruty. Nie bylo rzygania, rzucania prezerwatywami i sikania na jape. Ludzie sobie piwkowali w czasie bitew i przypadkow niedomagajacych w trakcie gry nie zarejestrowalem. Ciezkie chlanie zaczelo sie dopiero wieczorem i kto brac udzial chcial, ten bral, a kto nie ten nie. Tak chyba powinno byc? W trakcie konkursow byla masa zabawy i smiechow, a nie rzygow i bojek. Tak chyba powinna wygladac zdrowa atmosfera turniejowego swiatka? Po to przyjezdzaja ludzie spoza Bialego. Nie tylko zeby zagrac 5 bitew w chipki ale tez poznac nowych ludzi i pobawic sie z nimi. Nie powiedzialbym zeby alkohol tym razem okazal sie wrogiem imprezy. Moze przez zaporowe ceny piwa i absolutny zakaz wnoszenia lewizny? ;P Szczescie w nieszczesciu ;)
Z tego co wiem byla tez opcja spania darmowego dla skromniejszych/mlodszych. Ci ktorzy zdazyli sie juz zestarzec i nie przepadaja za spaniem na podlodze lub Nemezisami za sciana, mieli opcje hoteli. I wcale nie takich drogich. Mozna bylo wynajmowac pokoje 3-4 osobowe zeby rozlozyc koszty i nagle sie okazywalo ze czlowiek nie placi duzo wiecej niz za wspomniane wiezienie, a ma wlasny kibelek, temperature wody reguluje jak chce, a rano czeka cieple sniadanie i kawka. Miejscowek w centrum bylo dosc, wystarczylo otworzyc internet i zadzwonic. Nie zwalajcie lenie wszystkiego na organizatorow. Poziom masterow znacznie sie podniosl ale nie ma co przeginac paly przy flamie na forum. Przypomnijcie sobie wlasnie bazy harcerskie sprzed paru lat, czy wrecz spanie na podlodze w szopie Karabina razem z psami. A przeciez to tez byly z*** turnieje.
Natomiast zajebisty byl rzutnik, mikrofon, glosniki, miejsce na graveyard/kodeks/rozpy/templaty, przestrzen na sali i krzesla dla wszystkich - chyba wszyscy sie zgodza? To co najwazniejsze.
Napisalem co wiedzialem. Nikogo urazic nie chcialem, wiec sie nie obrazac. Przytaczane wypowiedzi sluza jedynie jako przyklady glosu ludu, nie osobiste przytyki. Bardzo lubie i Sola i Debka i blessa ;*
Ludzie wracacie z turniejow w roznych nastrojach. Czasem jest to zmeczenie, czasem kac, czasem nie zadowolenie z wynikow, czasem wypowiadaja sie zwykle k*** ale wszyscy nie powinniscie zapominac jak p*** ogrom pracy, czasu i wysilku trzeba wlozyc w przygotowanie imprezy dla 80-90 facetow z kompletnie roznych srodowisk. Zaden turniej nie zadowoli wszystkich. Trzeba sie troszczyc o najmlodszych, trzeba sie troszczyc o tych z chudym portfelem, tych co lubia sobie zapalic, tych co lubia sie napic, tych co lubia pospac dlugo, tych co lubia pospac miekko, tych co lubia dobrze zjesc itd itd. Postawcie sie w ich sytuacji i zastanowcie sie jak wy byscie sie poczuli, zanim napiszecie. Przeciez czlowiekowi moze sie odechciec jak czyta cos takiego. A oni zorganizowali ten turniej dla nas, nie dla siebie. Uszanujcie ta prace, niezaleznie czy zostala wymyslona i wykonana na najlepszym poziomie ktory sie wam wysnil. Ale ze marudzenie to jedno, a konstruktywna krytyka drugie warto pisac o konkretach, bez insytuacji, zeby nastepnym razem moglo byc lepiej.
Gralem na stolach w prawie kazdym rzedzie i o ile na topowych i koncowych gralo sie jak najbardziej ok, o tyle srodkowym rzeczywiscie zdazalo sie oswietlalac stol tak ze nie bylo widac wynikow na kosciach albo walily w oczy tak ze przy rzucie na strone czlowiek patrzyl gdzie sie skierowane LEDy z sufitu, a nie jak sa rozstawione tereny. Miejscowka jest nowa, wiec chlopaki zwyczajnie nie mieli prawa weidziec ze takie zjawisko wystapi. Obwinianie ich jest absurdalne. Na przyszlosc po prostu inna miejscowka albo wczesniejsza praca z lampami i koniec tematu.
Ze Slaska jedzie sie na to zapomniane przez boga zadupie nieprzyzwoicie za dlugo. Z kim nie zagadasz czy jedziecie, mowi 'kurwa do Bialego??'. Ale jakos na frekwencje ten master mimo wszystko nie narzeka. Byl i Krakow, i Slask i ten gorszy Slask.. I Niemcy, i Ruscy, i Ukraincy.. Litwinow nie widzialem ale mowicie ze tez byli.. Ktory turniej w Polsce moze sie pochwalic takim osiagnieciem? A to nie jest zasluga swiatla, cen piwa czy smierdzacych materacy. Tylko Frontowcow. Przyjaznej organizacji, usmiechnietych pomocnych chlopakow, zawsze uczynnych czego bys nie potrzebowal. Ja poszedlem do Karolci przed piata bitwa i powiedzial ze reflektor mi napierdala po galach. Nie powiedzial ze nie ma czasu, ani 'deal with it, taki mamy klimat', tylko odlozyl to co robil i poszedl szukac drabiny. Jak poszedlem zapytac o cos mishy i akurat sedziowal komus innemu, to mnie Przepraszal ze teraz nie moze. A domyslcie sie jak tepe mialem pytania po dwoch latach nie grania. No k***.. Ci goscie naprawde sie starali.
Szama. Ja dwa razy zamawialem zestaw obiadowy i dwa razy jadlem cieply. Widaje mi sie ze kuchnia wynajeta do tej roboty po prostu nie byla przygotowana na taki przemial. Moze na przyszlosc warto robic zamowienia w turach? Znam przypadki ze dla niektorych pierwsza faza obiadowa byla zwyczajnie za wczesna, wiec np 2-3 tury moglyby wrecz ludziom pasowac. Karlee zbiera 30tu chetnych na 13, Zulus 30tu na 14 itd. Ja nie znam kuchni ktora jest w stanie wygenerowac w jednym momencie 80 kotletow. Ktores musialy byc zimne.
Muzyka. Tutaj zgodze sie z blessem. Jak czlowiek kula w chipki przez 9h z osiemdziesiecioma innymi typami wokol, z ktorych na zmiane co drugi cos mowi, to szum i zmeczenie sa az nadto wystarczajace. Lubie metalowa muze ale rowniez wydaje mi sie ze w tym wypadku jest to niepotrzebny dodatek.
Argument z dziecmi uwazam za chybiony, bo impreza jest przygotowywana jest jednak dla wiekszosci a nie jednostek. A wiekszosc pije, bluzga i pali. Nie jest to idealne srodowisko na wylegarnie pisklakow i juz. Mozna byc dla chlopakow milym i opiekunczym w ich okolicy ale nie ma co udawac, ze jestesmy srodowiskiem mnichow.
Co do chlania, nie od dzis wiadomo ze nasz swiatek dzieli sie na tych statecznych badz za mlodych i tych co lubia czasem malo czasem duzo. W tym roku z tego co wiem uniknelismy boruty. Nie bylo rzygania, rzucania prezerwatywami i sikania na jape. Ludzie sobie piwkowali w czasie bitew i przypadkow niedomagajacych w trakcie gry nie zarejestrowalem. Ciezkie chlanie zaczelo sie dopiero wieczorem i kto brac udzial chcial, ten bral, a kto nie ten nie. Tak chyba powinno byc? W trakcie konkursow byla masa zabawy i smiechow, a nie rzygow i bojek. Tak chyba powinna wygladac zdrowa atmosfera turniejowego swiatka? Po to przyjezdzaja ludzie spoza Bialego. Nie tylko zeby zagrac 5 bitew w chipki ale tez poznac nowych ludzi i pobawic sie z nimi. Nie powiedzialbym zeby alkohol tym razem okazal sie wrogiem imprezy. Moze przez zaporowe ceny piwa i absolutny zakaz wnoszenia lewizny? ;P Szczescie w nieszczesciu ;)
Z tego co wiem byla tez opcja spania darmowego dla skromniejszych/mlodszych. Ci ktorzy zdazyli sie juz zestarzec i nie przepadaja za spaniem na podlodze lub Nemezisami za sciana, mieli opcje hoteli. I wcale nie takich drogich. Mozna bylo wynajmowac pokoje 3-4 osobowe zeby rozlozyc koszty i nagle sie okazywalo ze czlowiek nie placi duzo wiecej niz za wspomniane wiezienie, a ma wlasny kibelek, temperature wody reguluje jak chce, a rano czeka cieple sniadanie i kawka. Miejscowek w centrum bylo dosc, wystarczylo otworzyc internet i zadzwonic. Nie zwalajcie lenie wszystkiego na organizatorow. Poziom masterow znacznie sie podniosl ale nie ma co przeginac paly przy flamie na forum. Przypomnijcie sobie wlasnie bazy harcerskie sprzed paru lat, czy wrecz spanie na podlodze w szopie Karabina razem z psami. A przeciez to tez byly z*** turnieje.
Natomiast zajebisty byl rzutnik, mikrofon, glosniki, miejsce na graveyard/kodeks/rozpy/templaty, przestrzen na sali i krzesla dla wszystkich - chyba wszyscy sie zgodza? To co najwazniejsze.
Napisalem co wiedzialem. Nikogo urazic nie chcialem, wiec sie nie obrazac. Przytaczane wypowiedzi sluza jedynie jako przyklady glosu ludu, nie osobiste przytyki. Bardzo lubie i Sola i Debka i blessa ;*
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2014, o 17:27 przez Dymitr, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: odrobinę wyszlifowałem wypowiedź (D)
Powód: odrobinę wyszlifowałem wypowiedź (D)
Battle na trzezwo bylby nudny...
Proponuje uchwale na LL, że w związku z tym, że kazdy master jest pracą społeczną a gospodarze zwykle robia wszystko, co w ich mocy, żeby zadowolić gości, krytykowanie organizacji masterów jest zabronione na forum ogólnym.
Cosmo, zmuszasz mnie do wejscia w role, w której nie chce być - oskarzyciela. Starałem sie, by moje uwagi byly rzeczowe i nie urazily nikogo osobiscie. Nie moge sie przy tym zgodzic z twierdzeniem, ze organizator nie ma wpływu na to, w jakim lokalu jest impreza (oswietlenie, wentylacja), na tło muzyczne, czy klimat imprezy.
O kiepski nocleg nie mam najmniejszych pretensji do FW. To było połączenie mojej złej decyzji (ze jednak akademik) oraz pecha (ze w tym akademiku wylosowałem akurat pokój usytuowany obok zoo ze stadem orangutanów). Oblałem look outa - dostałem karę, do nikogo nie żywię urazy.
Cosmo, zmuszasz mnie do wejscia w role, w której nie chce być - oskarzyciela. Starałem sie, by moje uwagi byly rzeczowe i nie urazily nikogo osobiscie. Nie moge sie przy tym zgodzic z twierdzeniem, ze organizator nie ma wpływu na to, w jakim lokalu jest impreza (oswietlenie, wentylacja), na tło muzyczne, czy klimat imprezy.
O kiepski nocleg nie mam najmniejszych pretensji do FW. To było połączenie mojej złej decyzji (ze jednak akademik) oraz pecha (ze w tym akademiku wylosowałem akurat pokój usytuowany obok zoo ze stadem orangutanów). Oblałem look outa - dostałem karę, do nikogo nie żywię urazy.
Dla mnie też. Jak miałem 15 lat Tylko bez tego rzygania...Xet pisze:nie wiem jak tam reszta ale dla mnie to wlasnie spanie w bazie harcerskiej raz na rok bylo mega zajawkowe. sikasz/zygasz do lasu no i ognisko
Spróbuj lepszej gry: boltaction.pl
Cosmo szacun, że w ogóle chciało ci się tyle pisać No i jeszcze nie wypada nic innego tylko się pod tym podpisać.Cosmo pisze:.......
I jeszcze a'propos alko-atmosfery. Ja, jako prawie nie pijący oceniam drinkowanie na tym turnieju za bardzo fajnie zorganizowane, nienachalne i ogólnie pozytywne. Korzystając z okazji że nie jestem kierowcą wysączyłem kilka piwek (małych ), nikt mnie nie obrzygał, nikt się nie zataczał, nikt nie krzyczał, nikt nie tańczył, nikt nie grał w piłkę na sali, nikt nie uwalił kupy pod stołem itp.
Nie wiem jak było wieczorem, bo zmordowany wróciłem się przespać do hotelu (polecam tym co nie lubią tłoku i mordowni), po zjedzeniu fajnego obiadu za 19,50 (Żarkoje - smaczne wschodnie danie - polecam next time tym, którzy są zawiedzeni cateringiem hurtowym). Światło rzeczywiście było słabe na śordkowych stołach, ale nie aż tak tragiczne. A wiem, co mówie, bo grałem na stołach 20-21 czyli w naczarniejszej dupie
Xet pisze:nie wiem jak tam reszta ale dla mnie to wlasnie spanie w bazie harcerskiej raz na rok bylo mega zajawkowe. sikasz/zygasz do lasu no i ognisko
Oj tak wyscigi taczek, lodka w pokoju i inne, zajawka byla
Dla mnie turniej też fajny, podziękowania dla przeciwników, klubowiczów, całej ekipie FW, Krzyśkowi który nas w super warunkach przenocował i ugościł, dodatkowo podziękowania dla Cosma za super naleweczkę i pare głębszych
Klimat master super fajny, generalnie w moich klimatach, fajny bar ciekawe atrakcje wieczorem. No i piwko z bongosa, super sprawa przypomniała mi się młodość
Do poprawy na 100% oświetlenie oraz sytuacje z parowaniem, który niestety byłem jednym z naocznych świadków.
Klimat master super fajny, generalnie w moich klimatach, fajny bar ciekawe atrakcje wieczorem. No i piwko z bongosa, super sprawa przypomniała mi się młodość
Do poprawy na 100% oświetlenie oraz sytuacje z parowaniem, który niestety byłem jednym z naocznych świadków.
DE 8k
VC 3k
ChD 3k
VC 3k
ChD 3k
Jestem już po robocie i ciągle jestem niewyspany. Bolą mnie stopy a starczy wiek nie pozwala już na tak szybką regenerację jak kiedyś. Mimo to, jestem bardzo zadowolony. Powodem tego jest ekipa blatująca. Chyba żaden z orgów masterów Polsce takiej nie miał. Kilkadziesiąt osób z całej Polski plus kadra Niemiec na czele z Chrisem. Od 1.00 do 3.00 w piątek w nocy. Miazga.
Było nam bardzo miło jak wiele osób po kolei składało nam chęć pomocy. Składamy Wam serdeczne podziękowania za okazaną pomoc i bezinteresowność.
Chciałem też podziękować wszystkim przyjezdnym za to, że jechali na to nasze zadupie i chcieli jeszcze pograć. Dziękujemy.
Co do miejscówki, na razie jest stara szkoła z dobrym oświetleniem i kiepskimi ścianami albo Gwint. W Białym po prostu ciężko o inną opcję. Chyba, że mówimy o innych kosztach.
Co do oświetlenia, dla mnie było spoko, ale ja mam zdrowe oczy, więc mojego zdania nie trzeba brać pod uwagę. Oczywiście, zawsze mogłoby być lepsze.
Co do jedzenia, jadłem dwa obiady, oba były ciepłe i lepsze od tych w szkole w poprzednich latach. W sobotę wieczorem czekaliśmy z Dastorem i Malfojem na pizzę ok 1,5 h, ale w weekendy to raczej normalne zjawisko.
PS, generalnie chciałbym prosić o opinie, czy wolelibyście mastera z powrotem w szkole, czy jednak Gwint był lepszy.
Było nam bardzo miło jak wiele osób po kolei składało nam chęć pomocy. Składamy Wam serdeczne podziękowania za okazaną pomoc i bezinteresowność.
Chciałem też podziękować wszystkim przyjezdnym za to, że jechali na to nasze zadupie i chcieli jeszcze pograć. Dziękujemy.
Co do miejscówki, na razie jest stara szkoła z dobrym oświetleniem i kiepskimi ścianami albo Gwint. W Białym po prostu ciężko o inną opcję. Chyba, że mówimy o innych kosztach.
Co do oświetlenia, dla mnie było spoko, ale ja mam zdrowe oczy, więc mojego zdania nie trzeba brać pod uwagę. Oczywiście, zawsze mogłoby być lepsze.
Co do jedzenia, jadłem dwa obiady, oba były ciepłe i lepsze od tych w szkole w poprzednich latach. W sobotę wieczorem czekaliśmy z Dastorem i Malfojem na pizzę ok 1,5 h, ale w weekendy to raczej normalne zjawisko.
PS, generalnie chciałbym prosić o opinie, czy wolelibyście mastera z powrotem w szkole, czy jednak Gwint był lepszy.
GrimgorIronhide pisze:Tą logiką Kudłaty jest wzorem uczciwości i nieprzekupnościZiemko pisze:Cholera jak od lapowek sie lysieje to gdzie moje miliony
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14646
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Jeśli poprawicie oświetlenie, to w Gwincie byłoby super.
Docencie - ja już się nie załapałem na takie mastery. Jedynie niewiele battlowcow jest jeszcze mentalnie w moim wieku.Grolshek pisze:Dla mnie też. Jak miałem 15 lat Tylko bez tego rzygania...Xet pisze:nie wiem jak tam reszta ale dla mnie to wlasnie spanie w bazie harcerskiej raz na rok bylo mega zajawkowe. sikasz/zygasz do lasu no i ognisko
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
Babice. Nie pamiętam który rok. Wchodzę do remizy a tam skrzynki z browarem po 2pln ustawione w kanciapie. Dziecko przywiezione przez Żonę musiało za mnie kostkami rzucać. Piękne wspomnienia Gówniarz posłał mojego Slaana do warpa...Wojtuś pisze:Docencie - ja już się nie załapałem na takie mastery. Jedynie niewiele battlowcow jest jeszcze mentalnie w moim wieku.Grolshek pisze:Dla mnie też. Jak miałem 15 lat Tylko bez tego rzygania...Xet pisze:nie wiem jak tam reszta ale dla mnie to wlasnie spanie w bazie harcerskiej raz na rok bylo mega zajawkowe. sikasz/zygasz do lasu no i ognisko
Spróbuj lepszej gry: boltaction.pl
Furion pisze:No, becouse no.@nders9 pisze:
Can units deploy closer than 1" apart?
W Focusie mam na reapecie włączone. Ona nie mruga przez 3 min.
Spróbuj lepszej gry: boltaction.pl
+1Maciek P. pisze:(...) a'propos alko-atmosfery. Ja, jako prawie nie pijący oceniam drinkowanie na tym turnieju za bardzo fajnie zorganizowane, nienachalne i ogólnie pozytywne. Korzystając z okazji że nie jestem kierowcą wysączyłem kilka piwek (małych ), nikt mnie nie obrzygał, nikt się nie zataczał, nikt nie krzyczał, nikt nie tańczył, nikt nie grał w piłkę na sali, nikt nie uwalił kupy pod stołem itp.
Nie wiem jak było wieczorem, bo zmordowany wróciłem się przespać do hotelu (polecam tym co nie lubią tłoku i mordowni).
Atmosfera, staranie chłopaków, wygodne blaty i trochę przestrzeni między nimi (nie było pocierania się zadkami) duży plus. Lokalizacja (teren politechniki), sam lokal (oraz fakt że to jest "lokal"*) i opcje jedzeniowe (wybór i ogarnięcie tego przez orgów; nie trafiłem na zimne) także plusik. Światło (środkowe rzędy) i tereny do dopracowania (na którymś stole moje dwa soulgrindery miały łącznie podstawkę większą niż suma podstawek dwóch górek, domku i impasa). Z muzyką (i głośnością) też chwilami było za bardzo (tu dopisuję się do uwag Cosmo - akurat graliśmy ze sobą gdzieś na wysokości sędziówki i jak leciała muzyka + ogłoszenia jakie obiady i do kogo przyjechały to nie byliśmy w stanie się dogadać nad stołem). Aha - przy długich rzędach stołów przydałaby się jakaś przerwa w połowie lub możliwość obejścia rzędu z obu stron, bo czasem jednak trzeba się kopnąć na drugą stronę blatu A ogólnie bardzo fajnie i na pewno będę chciał przyjechać do Was za rok.
* Mimo, że nie czuję potrzeby dopingowania się nadmiernie piwem to uważam, że fajną opcją jest możliwość wzięcia sobie kufelka do stołu (jakoś mi to się lepiej kojarzy niż obalanie puszki za rogiem szkoły, żeby się dyrekcja organizatorów nie czepiała). Ktoś wspomniał młodszych graczy - jest to pewien problem. Z drugiej strony gram z Wami od 2 lat i nie widziałem jeszcze kompletnie trzeźwego mastera...
https://www.dropbox.com/sh/ctzuk9tdh9nw18f/ZyIamz-vrn
Fotki! Jeszcze nie wszystkie się załadowały, jutro wejdą;)
Fotki! Jeszcze nie wszystkie się załadowały, jutro wejdą;)
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Jeśli wybierać za rok gwint czy gastronomik dla mnie jednogłośnie gwint może będzie lepsza pogoda to grillowanie byłoby najbardziej na miejscu, teraz był deszczyk/mżawka i pizgało złem dosłownie więc grill odpadł, ale jakby było słoneczko to tereny okołogwintowe zawsze oblegane są przez kupę grillowiczów paru tak czy siak było widać. Nad oświetleniem da się popracować, trochę inaczej rozłożyć stoliki nie problem , blatowanie 1 klasa było również wszystkim biorącym udział wdzięczność 'dozgonna' ...
... tą feralną piosenkę cały dzień dziś w pracy śpiewałem kumpel co obrabiarkę obok stoi prawie mnie nie zabił po 6 godzinie Hera koka hash lsd...
... tą feralną piosenkę cały dzień dziś w pracy śpiewałem kumpel co obrabiarkę obok stoi prawie mnie nie zabił po 6 godzinie Hera koka hash lsd...
Lubię to! Foty w prącie fajneJagal pisze:https://www.dropbox.com/sh/ctzuk9tdh9nw18f/ZyIamz-vrn
Fotki! Jeszcze nie wszystkie się załadowały, jutro wejdą;)
Ps. gratulacje dla hobbysty
Co do turnieju - wole Gastro. (wiem, że jestem jednym z nielicznych, ale tęsknie za babką ziemniaczaną)