Games Workshop - co to będzie, co to będzie?

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
GrimgorIronhide
Masakrator
Posty: 2723
Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin

Re: Games Workshop - co to będzie, co to będzie?

Post autor: GrimgorIronhide »

Byqu pisze:
Dargor pisze: "Magia" jak magia skopana w 7 ed, dobrze że nie doszedłeś do rozdziału kompozycji armii i sojuszów:D:D:D:D
Czy mógłbyś w skrócie wyjaśnić?
Tak jak u nas power dice u nich masz Warp Charge. Na początku rzucasz na odp "wiatrów magii" tyle że jedną kostką i tyle WC dla obu. Każdy level psionika w armii to kolejne +1. Rzucającemu wychodzi sukces na 4+, a dispellującemu na 6+. Na 2ch 6 peril (miscast, tabelka K6) prawie jak u nas. Każdy czar ma ile sukcesów musi wejść żeby go rzucić a jak dispell ma równo lub więcej sukcesów to rozprasza.

Myk jest taki że wśród nowych mocy jest parę takich które jak już wejdą to wygniatają system (niewidzialność z telepatii, Fortuna u Eldarów, przywołanie demonów i Iron Arm z Biomancji). Jednak Piotr za bardzo wyolbrzymia, pawda że uber czary ale np. przywołanie (3 sukcesy, perile na dowolnych dubletach) bez miscasta nie rzucisz a inne naprawdę same gry nie robią. Mnie tam jako graczowi eldarów nowa magia się podoba nawet mimo że skarciła moją armię. Dużo opcji a z demonologią jest zabawa.
Tak eldarzy przywołują teraz demony, fluff popełnił hara-kiri w jakimś mrocznym kącie Osnowy :roll:

W kompozycji armii normalnej z jednej strony obcięli sojusz Battle Brothers (sojusznicy zupełnie jak twoi) ale z drugiej Come the Apocalypse pozwala każdemu sojuszować się z każdym. #-o
Idiotyzm zaczyna się przy Unbound Armies. Jest to opcja w której możesz sobie olać wszelkie schematy budowania rozpiski (ile HQ, elit, Troopsów i całe Detachmenty) co w praktyce pozwala ci wrzucić w rozpiskę co tylko ci się podoba, z jakiego dexu ci się podoba byle mieściło się w punktach.

Dargor
Chuck Norris
Posty: 479

Post autor: Dargor »

GrimgorIronhide pisze: W kompozycji armii normalnej z jednej strony obcięli sojusz Battle Brothers (sojusznicy zupełnie jak twoi) ale z drugiej Come the Apocalypse pozwala każdemu sojuszować się z każdym. #-o
Idiotyzm zaczyna się przy Unbound Armies. Jest to opcja w której możesz sobie olać wszelkie schematy budowania rozpiski (ile HQ, elit, Troopsów i całe Detachmenty) co w praktyce pozwala ci wrzucić w rozpiskę co tylko ci się podoba, z jakiego dexu ci się podoba byle mieściło się w punktach.
To swoją drogą, ale obecne opcje z Combined Army Detachment (CAD) są chore, jeden FOC (min. 1 HQ 2 Troops min.) to jakby 1 sojusznik, i możesz brać kilka takich CAD'ów do armii, w celu np 1 CAD od jednego zakonu SM, i 2 CAD od innego zakonu SM. Mamy 2 koksów w postaci mistrzów zakonnych i dwa rodzaje bonusów do armii. Albo u Tyranidów bierzesz 2x CAD z tyranidami i latasz 4x Hive Tyrant na 1500 ptk (to nic że przy inwazji jest jeden dowodzący całym desantem, i w 3 ed. Epicki pojedynek Tyran Roju vs Avatar Khaina był wisienką na torcie... )

Awatar użytkownika
PiotrB
Maruda
Posty: 5732

Post autor: PiotrB »

imo w mojej opinii 40 k to i tak jest lepsza gra niż batll...:( w sumie smutne jest to że widać że cały nacisk idzie na głównie na 40k. Niby są przecieki że nowa edycja batlla jest tuż tuż ale co z tego faktycznie będzie to się dopiero okaże...
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Obrazek

Dargor
Chuck Norris
Posty: 479

Post autor: Dargor »

PiotrB pisze:imo w mojej opinii 40 k to i tak jest lepsza gra niż batll...:( w sumie smutne jest to że widać że cały nacisk idzie na głównie na 40k. Niby są przecieki że nowa edycja batlla jest tuż tuż ale co z tego faktycznie będzie to się dopiero okaże...
Coś w tym jest. Jak bylem na delegacji w Duisburgu, odwiedziłem sklep GW koło dworca, 75% sklepu było w WH40k, a WFB razem z Lotrem/Hobbitem na jednej ścianie. Battl ma dla mnie ten niepowtarzalny klimat epickich starć na wielkie punkty, określane tutaj na forum jako "przesuwanie pacynek do piwa" ;) niestety koszt tego jest ogromny (i czas potrzebny do pomalowania tego również). Stąd coraz więcej osób przechodzi na inne systemy wymagające mniejszego nakładu czasu i pieniędzy.
Co do WH40k, to jak wchodziłem w ten system byłem mega zachwycony, mega szybkim dynamicznym systemem, gdzie walczyły ze sobą małe oddziały i pojedyncze. Dzisiaj widzę 6/7 samolotów, wielkie modele, i mechanikę w której losowość graniczy z absurdem. Szkoda że otoczka fabularna wgniata w ziemię i nie mogę przestać zbierać modeli (bo z graniem ciężko ;)

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3443
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

Mnie się w wh40 podobały dwie rzeczy: mała ilość modeli potrzebnych do gry i otoczka fabularna. Teraz niestety ta gra ma za dużo dziwacznych, wielkich zabawek mających przyciągać gówniarzy.
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

-DE-
Mudżahedin
Posty: 263

Post autor: -DE- »

GW nie widzi sposobu na pozyskanie nowych klientow, stad nastawia sie na wycisniecie tyle, ile tylko sie da z istniejacyh. Moga albo bankowo sprzedac 5000 sztuk produktu w tydzien i poprawic wyniki dla akcjonariuszy, albo 30000 w 2 lata... Tylko ze przy obecnej, wyniszczajacej strategii, ta druga opcja jest malo prawdopodobna.

Wedlug doniesien z firmy dany produkt idzie swietnie w przedsprzedazy, a potem sprzedaz dramatycznie spada. Gdyby firma miala zdrowe relacje w klientami i dazyla do pozyskania nowych, spadek bylby duzo mniejszy i starsze zestawy sprzedawalyby sie przyzwoicie. A tak mamy pewna liczbe hardkorowych graczy, ktorzy sledza nowosci i kupuja glownie przy premierze, a oprocz nich malo kto sie interesuje mlotkami.

Liczba "limitowanych" zestawow nie spadnie, raczej wzrosnie, bo gwarantuje to sprzedaz calej partii chocby kolekcjonerom. Bez takich chwytow GW dopiero mogloby sie znalezc w finansowych opalach!

Awatar użytkownika
wind_sower
Masakrator
Posty: 2294

Post autor: wind_sower »

Jestem tylko ciekawy kiedy taka taktyka się załamie. Bo IMHO, zabawki mają to do siebie, że młodym osobnikom się nudzą. Kiedyś był LOTR (obecnie raczej marne wyniki sprzedaży) teraz 40K. Wydaje mi się, że społeczeństwo graczy gier fantasy jest dosyć specyficzne, jest to wąskie grono, które ma raczej rodzinny charakter. Nie mówię tutaj o gracza komputerowych tylko o prawdziwych klimaciarzach zamykających się w piwnicach, by opowiadać sobie bajki. "Psując" Czterdziestkę stracą starych klientów, a źródła dzieciaków sie wyczerpie, chociaz jak wszyscy dobrze wiemy, GW działa wbrew logice i zasadom rynku i ma się dobrze (podobnie jak ich systemy ;) )

Awatar użytkownika
PiotrB
Maruda
Posty: 5732

Post autor: PiotrB »

A ja powiem tak - odkąd odpuściłem trochę granie turniejowe i próbuje grać większe bitwy przy piwie WFB zyskał w moich oczach . Przy większej skali tej gry to nie jest problem jak jakiś oddział ucieknie ci za stół czy stanie się inna głupota. Można dużo mówić o tej grze ale my uparcie próbujemy z niej zrobić coś czym nie jest - czyli grą turniejową . Samo GW mówi ,dla własnej wygody , że nie chcą z tego robić systemu turniejowego. Tyle że dzieci nie kupią tak dużych armii ...
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Obrazek

Awatar użytkownika
wind_sower
Masakrator
Posty: 2294

Post autor: wind_sower »

A ja się absolutnie z Tobą zgodzę PiotrzeB. Najlepszym tego przykładem jest, że ludzie grający duże bitwy graja na 3d6 na Wiatry Magii. Ale stosunek do klienta, wciąż pozostaje ten sam. I swoją drogą naprawdę jak patrzę na imprezy typu ETC, to ja jestem zadziwiony, że GW nie chce do tego przyłożyć ręki.

Awatar użytkownika
Barbarossa
Mniejsze zło
Posty: 5612

Post autor: Barbarossa »

Wydanie tournament packa z zasadami do gry to znikoma inwestycja - a nawet zakładając, że zainteresowani są tylko gracze bywający na turniejach, to nadal jest to minimum kilkanaście tysięcy klientów na całym świecie. Wydatki każdego klienta należy pomnożyć przez jakieś 1500 PLN (znów raczej minimum) i nagle okazuje się, że plujemy na kilkadziesiąt milionów, bo nie potrafimy ogarnąć jednego nerda, który zaszyje się z kumplami na dwa miesiące w ciemnicy.

Dargor
Chuck Norris
Posty: 479

Post autor: Dargor »

PiotrB pisze:A ja powiem tak - odkąd odpuściłem trochę granie turniejowe i próbuje grać większe bitwy przy piwie WFB zyskał w moich oczach . Przy większej skali tej gry to nie jest problem jak jakiś oddział ucieknie ci za stół czy stanie się inna głupota. Można dużo mówić o tej grze ale my uparcie próbujemy z niej zrobić coś czym nie jest - czyli grą turniejową . Samo GW mówi ,dla własnej wygody , że nie chcą z tego robić systemu turniejowego. Tyle że dzieci nie kupią tak dużych armii ...
Bingo! Kupowanie oddziału za +/- 100 pln jako 25% oddziału(!!) i to jednego z trzech np. może odstraszyć nie jednego, z drugiej strony armie mogą rosnąć latami, na zasadzie uzbieram na pudełko, zanim posklejam, i pomaluje cały oddział to minie z 2/3 miesiące niekiedy, kiedy będzie gotowy to dopiero sięgnę po następny. Taka polityka zakupowa potrafi nieco przymknąć oko na ceny.
W 40stce teraz dali losowe cele misji, i potrafią dziać się takie jaja że jeden gracz wyczyści stół a i tak przegra 14:6 bo ten wyczyszczony zrobił 5 wylosowanych celów misji z karty, albo znacznik który on kontrolował był wart d6+1 punktów ( i oczywiście wyrzucił 6) jeśli to jest turniejowo O.K to ja jestem Tort czekoladowy... :)

-DE-
Mudżahedin
Posty: 263

Post autor: -DE- »

Problem z mlotkami jest prosty - koszt armii na standardowe punkty jest za wysoki. Bo jezeli nowy gracz ma do wyboru - albo armie do WFB za 2000 zl z perspektywa rozpoczecia grania za rok (!), albo armie do WM/DZ/IN/WZR/MF za 200 zl i gre kolejnego dnia... I tak za mlotki zabieraja sie wylacznie hardkorowcy, a mniej zaangazowani hobbisci ida w kierunku skirmishy. szkopul w tym, ze tych pierwszych jest *nieco* mniej niz tych drugich.

Tak swoja droga - jak by mnie ktos zachecal do wejscia w jakakolwiek gre, planszowa czy bitewna, slowami: "jak bedziesz kupowac figurki za 200 zl co miesiac i zmudnie je sklejac i malowac, to za rok wreszcie sobie pograsz w gre, ktora moze ci sie nie spodobac!", to bym zasmial sie w duchu, obrocil na piecie i zamowil w domu armie do Malifaux :) Taka "reklama" dla ludzi z zewnatrz brzmi absurdalnie, moze przekonac co najwyzej tych, ktorzy juz zasmakowali battle'a.

Awatar użytkownika
Grolshek
Administrator
Posty: 7831
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Grolshek »

Coś w tym jest. Złożyłem sobie ostatnio standardowe 1k ruskich do Bolt Action. Box piechoty 40 figurek za 150 pln, Ba-64 Tamiya za 48 pln i T-34 Hobbybossa za 60 pln. Cała armia wyszła 258 pln i można tym grać nic nie dokupując. Po WFB to szok cenowy :shock:
Spróbuj lepszej gry: boltaction.pl

Awatar użytkownika
PiotrB
Maruda
Posty: 5732

Post autor: PiotrB »

To prawda - ja za 300 zł złożyłem amerykańców na 1200 pkt a WarZona podstawka do jednej nacji kosztuje 150 zł gdzie jakość jest absolutnie wyższa od GW a są dwa oddziały piechoty , dowódca i jakieś ciężkie wsparcie... Natomiast WM wcale nie jest tańsza jeśli ale to w zasadzie dlatego że w zasadzie w każdej nacji nie ma takiego oddziału którego nie warto jest kupić... natomiast w grach gw połowa oddziałów to się nawet do funu nie nadaje bo h... wie co to jest ...
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Obrazek

-DE-
Mudżahedin
Posty: 263

Post autor: -DE- »

Ceny figurek do WH doszly do kosmicznego poziomu - jak juz, Piotrze, wspomniales, starter do WZR kosztuje 175 zl (cena oficjalna bez rabatow), a zawiera 13 zywicznych modeli, w tym jeden duzy. Daje to solidna podstawe armii. Tymczasem GW oferuje 10 plastikowych Witch Elves za 180 zl, stanowiacych ulamek armii, do tego wypada sie zaopatrzyc w 2-3 takie zestawy. GW sprzedaje gry w skali armii o cenach figurek na poziomie skirmishy.

Figurki do WM w porownaniu do WH maja sie roznie - jedne sa tansze, inne drozsze, jeszcze inne takie same. Ale: a) podreczniki sa nieporownywalnie tansze, a armybooki niewymagane do gry; b) armia zawiera o wiele mniej modeli, wiec wychodzi taniej. Przy wchodzeniu w nowy system zwraca sie uwage glownie na koszt laczny armii, a nie poszczegolnych elementow. Warhammery w tym wzgledzie wypadaja najgorzej na rynku.

Awatar użytkownika
PiotrB
Maruda
Posty: 5732

Post autor: PiotrB »

Ja już miałem figurki do WarZona w ręce i teraz czekam na swoje. Jak dla mnie są dużo lepsze niż Batllowe bo nie są karykaturalne. Sama gra też jest super... cenę 150 zł podałem bo za tyle kupiłem w jednym ze sklepów:)
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Obrazek

Dargor
Chuck Norris
Posty: 479

Post autor: Dargor »

Tak swoja droga - jak by mnie ktos zachecal do wejscia w jakakolwiek gre, planszowa czy bitewna, slowami: "jak bedziesz kupowac figurki za 200 zl co miesiac i zmudnie je sklejac i malowac, to za rok wreszcie sobie pograsz w gre, ktora moze ci sie nie spodobac!"
Ja się tam nie znam, ale właśnie po to GW wymyśliło te Hobby Store, i Hobby center, żeby młodzi mogli grać armiami sklepowymi, poznawać zasady i samemu dojść do wniosku czy to jest dla nich. A Rozrastaniu kolekcji miały służyć kampanie i eventy organizowane w tych sklepach, tak mi się przynajmniej wydaje. Że potencjalny konsument zobaczy mega wielką bitwę w sklepie i się wciągnie bo sam będzie chciał brać w tym udział.
Co do cen wejścia w hobby to moim ulubieńcem jest moja nowa "zabawka" ... Dropzone Commander, fakt że jest w skali 10mm ale za 280 pln 2 armie, rulebook, kostki nawet miarka calowa w pudełku, plus Zestaw tekturowych budynków i mata miasta w zestawie. I armie takie spokojnie do pogrania. Zabawne jest to że cena jest podobna do ichniego batalionu dla jednego gracza.

Awatar użytkownika
mnp21
Chuck Norris
Posty: 533
Lokalizacja: Kraków

Post autor: mnp21 »

A ja tam szedłem na żywioł i nie zadawałem głupich pytań typu "A ile to będzie kosztować?", "A jak dużo tego potrzebuję?", "A ile mi zajmie klejenie tego i malowanie?". Co więcej, zauważyłem że ludzie zadający takie pytania, rzadko naprawdę chcą zacząć grać i pytają z czystej ciekawości.

Zobaczyłem mniej więcej mechanikę, figurki, podręcznik, historię i już wiedziałem że to będzie moja gra. A było to w czasie, kiedy mogłem sobie pozwolić na kupowanie zaledwie jednego boxa miesięcznie, więc nie o kasę tu chyba chodzi przy wyborze gry. Poważnie - kto decydując się na hobby polegające na grze ekskluzywnymi kolekcjonerskimi modelami, przy pomocy ekskluzywnych kolekcjonerskich ksiąg armii, oczekuje że będzie tanio :shock: ?

Po prostu albo zobaczysz czym jest Warhammer Fantasy Battles (bitwy w świecie fantasy, setki najwyższej jakości modeli od Games Workshop, epickie bitwy na 1000+ figurek (a nie jak W40k na 40...), ucieczki, pościgi, czary, spryt, siła itd.) i od razu złapiesz bakcyla albo to nie dla ciebie...

IMO
Kiedyś grejtsłordy to były grejtsłordy, a nie jakieś "miecz + tarcza"...

Awatar użytkownika
Jacobs
Falubaz
Posty: 1127

Post autor: Jacobs »

@mnp21

Dużo racji w tym co piszesz, i tak, chyba każdy kto w to wchodzi, widzi ze to nie będzie tanie hobby.
My bardziej pijemy o to, że w ciagu ostatnich 3 lat mniej więcej, wszystkie ceny tak polechały w góre ze głowa mała.
Po prostu ciężko przeboleć kiedy widzę, jak box który jeszcze niedawno kosztował 70 zł za 16 modeli, kosztuje teraz 100 zł za 10 dokładnie tych samych ludków ;)
wenanty pisze: Anioł zagłady przerzuca się na budżetową kawę? Koniec świata (sic!).
Turniejowo nowe WE

12/4/5

-DE-
Mudżahedin
Posty: 263

Post autor: -DE- »

mnp21 pisze:Poważnie - kto decydując się na hobby polegające na grze ekskluzywnymi kolekcjonerskimi modelami, przy pomocy ekskluzywnych kolekcjonerskich ksiąg armii, oczekuje że będzie tanio :shock: ?
Ludzie, dla ktorych hobby bitewniakowe nie konczy sie na GW.

Ktos, kto jest zdecydowany zaczac zabawe z WFB, zdaje sobie sprawe z kosztow. Pewnie. Sek w tym, ze takich ludzi jest coraz mniej, a firma nie czyni zadnych krokow w kierunku poszerzenia bazy graczy. Ich konkurencja? Jak najbardziej, stad rosnaca fala popularnosci WM, gier od Mantica, Malifaux, Infinity itd. Gier bitewnych, ktore sa nieporownywalnie tansze od mlotkow, a rowniez "polegaja na grze ekskluzywnymi kolekcjonerskimi modelami".

Swoja droga nie bardzo rozumiem, co jest niby ekskluzywnego w figurkach GW, poza faktem, ze nie sa ulepione z chleba. To zwykle plastikowe ludziki odlewane masowo. To samo robia firmy produkujace modele historyczne czy japonskie Gundamy i pochodne; maja te same maszyny, te same koszta produkcji, a jakos cenowo sa i ze 4-razy nizsze. Zreszta nie trzeba daleko szukac - Eisenkern z DFG sa niemal dwukrotnie tansi od przestarzalych Cadian.

GW swiadomie ustala ceny zaporowe, zeby stworzyc wrazenie wlasnie ekskluzywnosci marki. Niestety, przedobrzyli, a konkurencja nie spi, i ta strategia odbija im sie czkawka (fatalne wyniki za ubiegle polrocze, pomimo premiery nowego kodeksu SM). Jak stworzyc produkt ekskluzywny udowodnilo Kingdom Death. GW zamiast wykorzystac w pelni potencjal masowosci (wlasna fabryka, siec sklepow, umowy z dystrybutorami), z blizej niezrozumialych powodow idzie coraz bardziej w niszowosc, nie oferujac wcale niszowych produktow, ani tym bardziej z najwyzszej polki.

ODPOWIEDZ