Games Workshop - co to będzie, co to będzie?
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Games Workshop - co to będzie, co to będzie?
OJ coś chyba chłopaki przesadzacie.
Nie od dziś wiadomym jest (pamiętam rozmowę z kolegą na podobny temat 8 lat temu) że w nasze hobby należy 1000zł włożyć - bez malowania. Zakup farb czy podręcznika jest okazjonalny...
Prawie od 2,5 roku nie gram w battla (ale w wh40k), ale z tego co po rozpiskach widzę, to nie wykręcono tej gry o 180 stopni. Tak samo w wh40k.
Zawsze chodziło o posiadanie funduszy. Jednych było stać kupić pro jednostki, inni musieli to ciułać przez 2 lata.
KOlega ze sklepu z figurkami opowiadał, że tak znikąd wpada do niego tato z dzieckiem ok 12 lat i bierze towar za 2500 nawet się nie targując. Kolega doliczył rabat 2% i dał kilka upominków.
Fuck Yea.....
Zacząłem właśnie "zbierać" (w cudzysłowu bo to wizja i początek) Astra Militarum. Na początek Czołg i jakiś oddział piechoty - od kolegów w ramach wymiany wartos sklepowa koło 200zł. Tak więc róznie na tą sytuację można patrzeć.
Nie od dziś wiadomym jest (pamiętam rozmowę z kolegą na podobny temat 8 lat temu) że w nasze hobby należy 1000zł włożyć - bez malowania. Zakup farb czy podręcznika jest okazjonalny...
Prawie od 2,5 roku nie gram w battla (ale w wh40k), ale z tego co po rozpiskach widzę, to nie wykręcono tej gry o 180 stopni. Tak samo w wh40k.
Zawsze chodziło o posiadanie funduszy. Jednych było stać kupić pro jednostki, inni musieli to ciułać przez 2 lata.
KOlega ze sklepu z figurkami opowiadał, że tak znikąd wpada do niego tato z dzieckiem ok 12 lat i bierze towar za 2500 nawet się nie targując. Kolega doliczył rabat 2% i dał kilka upominków.
Fuck Yea.....
Zacząłem właśnie "zbierać" (w cudzysłowu bo to wizja i początek) Astra Militarum. Na początek Czołg i jakiś oddział piechoty - od kolegów w ramach wymiany wartos sklepowa koło 200zł. Tak więc róznie na tą sytuację można patrzeć.
Chodzi chyba o to negatywne odczucie zdzierania kasy z klienta przez producenta gry. Oczywiście że to nigdy nie było tanie hobby. Ale od dawna widać że podwyżki cen nie odzwierciedlają żadnych rynkowych realiów tylko jest to skok na kasę wydawcy. Bo klient i tak kupi.
Kiedyś (koniec lat 90tych) box 20 halabardników imperium kosztował 10Ł, w cenie miał metalowy elementy do command groupa i traya pod oddział. Teraz za tą samą ilość płacisz 31Ł (jedno i drugie to ceny sklepowe GW), tylko bez tego traya. Sorry, ceny tak bardzo nie wzrosły w UK na przestrzeni 16 lat. Nawet kiedyś to sobie liczyłem - uwzględniając inflację ten box 20 halabardników powinien obecnie kosztować 15Ł (zaokrąglam w górę) - kosztuje ponad 2 razy tyle. A jakość modeli niekoniecznie wzrosła - to dość subiektywna kwestia oczywiście, niektóre nowe boxy mają dużo lepsze modele od poprzedników (np clanraty), z innymi jest dokładnie na odwrót (halabardnicy imperialni ładniejsi byli w 6 ed imo) - w każdym razie chodzi mi o to że za wzrostem cen nie stoi wzrost jakości produktu. Niby więcej ozdóbek, modele obwieszone większą ilością czaszek, ale to ich ładniejszymi nie czyni.
Sama gra też nie powiedziałbym że staje się lepsza - nowa edycja kilka problemów poprzednich usunęła (grywalność piechoty się zwiększyła), niestety zastąpiła je nowymi (za mocne czary, monstrous cavalry i inne bestie nurgla trochę za dobre jak na koszt). Przychodzi mi na myśl takie stwierdzenie: "nie chodzi o to by złapać króliczka ale aby gonić go". Dobrze ilustruje chyba politykę GW obecnie - celem nie jest zrobienie dobrej gry tylko ciągła karuzela zasad by klient kupował więcej nowego.
Podsumowując, za większą kasę nadal kupuje się to samo co X lat temu tylko w trochę innym opakowaniu. Opakowanie ładniejsze, ale zawartość prawie ta sama. Stąd i narzekania ludzi którzy już jakieś doświadczenie z tym hobby mają i ich to po prostu razi.
Dla porównania spójrzmy na wspomniany wcześniej Warzone - gra ma oczywiście własną historię i problemy, niemniej jednak jej obecna edycja pokazuje jak można pójść do przodu z jakością modeli bez obwieszania modeli tysiącem czaszek i innych ozdóbek. Tam mogę uwierzyć że ta jakość kosztuje, u GW nie bardzo.
Kiedyś (koniec lat 90tych) box 20 halabardników imperium kosztował 10Ł, w cenie miał metalowy elementy do command groupa i traya pod oddział. Teraz za tą samą ilość płacisz 31Ł (jedno i drugie to ceny sklepowe GW), tylko bez tego traya. Sorry, ceny tak bardzo nie wzrosły w UK na przestrzeni 16 lat. Nawet kiedyś to sobie liczyłem - uwzględniając inflację ten box 20 halabardników powinien obecnie kosztować 15Ł (zaokrąglam w górę) - kosztuje ponad 2 razy tyle. A jakość modeli niekoniecznie wzrosła - to dość subiektywna kwestia oczywiście, niektóre nowe boxy mają dużo lepsze modele od poprzedników (np clanraty), z innymi jest dokładnie na odwrót (halabardnicy imperialni ładniejsi byli w 6 ed imo) - w każdym razie chodzi mi o to że za wzrostem cen nie stoi wzrost jakości produktu. Niby więcej ozdóbek, modele obwieszone większą ilością czaszek, ale to ich ładniejszymi nie czyni.
Sama gra też nie powiedziałbym że staje się lepsza - nowa edycja kilka problemów poprzednich usunęła (grywalność piechoty się zwiększyła), niestety zastąpiła je nowymi (za mocne czary, monstrous cavalry i inne bestie nurgla trochę za dobre jak na koszt). Przychodzi mi na myśl takie stwierdzenie: "nie chodzi o to by złapać króliczka ale aby gonić go". Dobrze ilustruje chyba politykę GW obecnie - celem nie jest zrobienie dobrej gry tylko ciągła karuzela zasad by klient kupował więcej nowego.
Podsumowując, za większą kasę nadal kupuje się to samo co X lat temu tylko w trochę innym opakowaniu. Opakowanie ładniejsze, ale zawartość prawie ta sama. Stąd i narzekania ludzi którzy już jakieś doświadczenie z tym hobby mają i ich to po prostu razi.
Dla porównania spójrzmy na wspomniany wcześniej Warzone - gra ma oczywiście własną historię i problemy, niemniej jednak jej obecna edycja pokazuje jak można pójść do przodu z jakością modeli bez obwieszania modeli tysiącem czaszek i innych ozdóbek. Tam mogę uwierzyć że ta jakość kosztuje, u GW nie bardzo.
@up
true story.
wierzę rowniez ze zbalansowana gra przyciągnelaby wiecej klientow. ale tego nie bedzie nigdy, przestanmy byc naiwni. trzeba spiąc poslady i grac. albo po prostu przestac ;]
suport w tej grze jest nieistniejący, problem z powtarzaniem strzal w WE nadal nierozwiazany, to taki przyklad tylko, ale swietnie pokazuje kondycje firmy.
true story.
wierzę rowniez ze zbalansowana gra przyciągnelaby wiecej klientow. ale tego nie bedzie nigdy, przestanmy byc naiwni. trzeba spiąc poslady i grac. albo po prostu przestac ;]
suport w tej grze jest nieistniejący, problem z powtarzaniem strzal w WE nadal nierozwiazany, to taki przyklad tylko, ale swietnie pokazuje kondycje firmy.
"Our weapons cut through them like blade through air!"
"Double or nothing, aim for his cock"
"Double or nothing, aim for his cock"
@Assur
Wygląd modeli jest sprawą subiektywną, ale jakość typu ilość detali raczej nie jest. I raczej jest ona lepsza w nowych figurach.
Ale fakt, że nie usprawiedliwia to cen jakie modele osiągają.
@Aldean
GW traktujące graczy jako świnki skarbonki gotowe do rozbicia to nie jest nowy temat i w sumie odkąd pamiętam użeramy się z brakami FAQów albo FAQ które dodają dodatkowe problemy. Także jak ktoś się do tej pory nie przyzwyczaił, to ja nie rozumiem
Wygląd modeli jest sprawą subiektywną, ale jakość typu ilość detali raczej nie jest. I raczej jest ona lepsza w nowych figurach.
Ale fakt, że nie usprawiedliwia to cen jakie modele osiągają.
@Aldean
GW traktujące graczy jako świnki skarbonki gotowe do rozbicia to nie jest nowy temat i w sumie odkąd pamiętam użeramy się z brakami FAQów albo FAQ które dodają dodatkowe problemy. Także jak ktoś się do tej pory nie przyzwyczaił, to ja nie rozumiem

Uerph.
Problem w tym, że te detale nie czynią nowych modeli GW ładniejszymi. Przykladem są właśnie wspomniani halabardnicy - jeszcze nie spotkałem się z twierdzeniem, że aktualne wersję są lepsze od poprzednich multipartów - mimo że róznych detali szczególików jest na nich więcej (w drugą stronę słyszałem kilka razy). Podobnie phoenix guardzi, czy white lioni - tu zamiast metali mamy plastiki, które są najwyżej porównywalne do poprzedników. Żeby nie było, GW potrafiło robić lepsze wersje modeli - np obecne clanraty czy chaos warriorzy są dużo lepsi od 1szych multipartów. Ale to niestety nie jest regułą. A skoro nowe (zwykle) nie jest lepsze, to czemu płacić za to więcej?
Tylko że ta kołomyja z zasadami była dobrym chwytem parę lat temu, gdy każda edycja windowała sprzedaż pod niebiosa. Podejrzewam, że większości graczy już wychodzi bokiem i więcej osób zraża niż przyciąga. Zjadanie własnego ogona.Assur pisze:Przychodzi mi na myśl takie stwierdzenie: "nie chodzi o to by złapać króliczka ale aby gonić go". Dobrze ilustruje chyba politykę GW obecnie - celem nie jest zrobienie dobrej gry tylko ciągła karuzela zasad by klient kupował więcej nowego.
Poza tym jest to traktowanie potencjalnych nowych graczy jak debili, którzy nie mają neta i na niczym się nie znają i nie widzą że ktoś chce ich wydymać. Nie chodzi tylko o pieniądze które trzeba wydać, by swoją armię "ugrywalnić" po wyjściu nowej edycji, tylko o czas, który trzeba poświęcić na ponowne szykowanie armii.
akurat torchę 40-ki w battlu by się przydało
7 edycja jest sporo fajniejsza turniejowo od poprzedniej (i w sumie jest tak od 4 edycji), byłem mega zdziwiony bo poziom napisania zasad w nowym RB naprawdę podskoczył naliczyłem ponad 12 zmian edytorskich w treści zasad które wyjaśniały wątpliwości które były w poprzedniej wersji, uwzględnili FAQ-i w zasadach - pełen szacun
odnośnie plotek w kwestii sojuszy - choć początkowo byłem ich mega wrogiem (skok na kasę) to ostatecznie przyznaję że się myliłem
wzrost kosztów jest ale fun jeszcze większy na każdym masterze miałem innego sojusznika do głównej armii i każdy jest dobry i mega zmienia działanie maina, dzięki temu armie naprawdę się różnią duży plus który dodatkowo nieźle balansuje power armii. W nowym booku przycięli większość chorych komb i fuck upów - np. riptajdy z buffmanderami, spamowanie psioniki, słabość pojazdów, slot elit których nikt nie chciał wystawiać, taudarów - zjebali tylko demon mila (choć to się jeszcze okarze) i niewidzialność (choć poleganie na niej jest dość ryzykowne - wylosuj (a jest z tym gorzej niż w WFB), rzuć (jeszcze gorzej) i perile (podobnie ;P ) a w 40k jeden oddział bitwy nie wygra.
generalnie życzył bym batlowcom takich zmian w RB jakie wprowadziła nowa edycja w 40k
pozdro,
Ż.
P.S. o armiach unbound nie warto rozmawiać - to odpowiednik starej apokalipsy (taki Storm of magic
) - tylko przy piwku w domu, na turniejach nie ma tematu



generalnie życzył bym batlowcom takich zmian w RB jakie wprowadziła nowa edycja w 40k
pozdro,
Ż.
P.S. o armiach unbound nie warto rozmawiać - to odpowiednik starej apokalipsy (taki Storm of magic

a jaki to czar ???PiotrB pisze:Imo ja byłem naprawdę o krok od wejścia w 40k - ale chłopaki z mojego miasta uświadomiły mi o co biega... już gram w jedną grę że na jednym czarze zdejmują całą armię więc nie potrzebna mi druga...

co do warmachiny to taki magic the gathering (co kto lubi)- przez co cenowo jest dokładnie na poziomie battla/40-ki- (plus estetyka figsów która mnie osobiście odrzuca ale to kwestia gustu)
Fajna dyskusja, aż miło się czyta 
Bolt Action - potwierdzam jako miłą odskocznię od "molochów" GW. Fajna i dynamiczniejsza rozgrywka
Edit: wg plot mają zbliżać obydwa systemy do siebie... ja z przyjemnością zobaczyłbym więcej ruchu na stołach WFB niż tylko "stanie" w niektórych armiach... taki system objectivów z 40k byłby spoko

Bolt Action - potwierdzam jako miłą odskocznię od "molochów" GW. Fajna i dynamiczniejsza rozgrywka

Edit: wg plot mają zbliżać obydwa systemy do siebie... ja z przyjemnością zobaczyłbym więcej ruchu na stołach WFB niż tylko "stanie" w niektórych armiach... taki system objectivów z 40k byłby spoko

Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl
- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.
- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.
Imo chodziło mi o przywołania demonów - jest kwestią czasu jak ludzie zaczną grać tym buildem jak tylko zbiorą figurki - jest to uber mocne - tak samo mocne jak słońce w batllu albo nawet i mocniejsze...Przed podjęciem decyzji długo rozmawiałem z Urielem czy Kenem - jeśli znasz 40 tkę to wiesz o kim mówięcŻaba pisze:a jaki to czar ???PiotrB pisze:Imo ja byłem naprawdę o krok od wejścia w 40k - ale chłopaki z mojego miasta uświadomiły mi o co biega... już gram w jedną grę że na jednym czarze zdejmują całą armię więc nie potrzebna mi druga...bo w 40k są dużo słabsze niż w battlu... a najsilniejsze moce to buffy (fortuna, niewidzialność) nie moce zabijające
co do warmachiny to taki magic the gathering (co kto lubi)- przez co cenowo jest dokładnie na poziomie battla/40-ki- (plus estetyka figsów która mnie osobiście odrzuca ale to kwestia gustu)

Zgadzam się że figurki WM są słabiej wykonane przy czym wcale nie tańsze. Jednak sam system jest stworzony do gier turniejowych i jak dla mnie jest baaardzzooo dobry. Gram mentothem taka frakcja fanatyków religijnych i po przestudiowaniu jednostek i pierwszych grach stwierdzam ,że różnorodność dobrych złożeń jest oggrrooomna - właściwie już wiem że chcę mieć każdy unit z tej frakcji...Anie w 40k ani w batllu tego nie ma...mp, moi ukochani fllaglanci pięknie wymalowani którzy służyli mi kilka lat stoją i się kurzą bo wraz z nowym bookiem do imperium przestali mieć sens (takich rzeczy na mojej półce stoi co najmniej kilka)... za każdym razem jak patrzę na tą półkę to ma złość na GW....nic na to nie poradzę .
na wstepie powiem, ze nie jestem fanboyem GW nawet mimo tego, ze moj post moze tak wygladac
\
jednym moze sie podobac spora ilosc detali inni wola modele gole.
na forum krasnoludzkim caly czas trwaja batalie czy stare modele sa ladniejsze od tych aktualnych. glosow na jedna i druga strone jest naprawde spora liczba. co to wiec znaczy? czy, jak ty to okresliles, 'jakosc produktu' wzrosla czy wrecz przeciwnie, zmalala?
i na koncu, moim zdaniem, najlepsze:
i czy mozesz mi tak wyliczyc cene chleba w 2020 uwzgledniajac susze w 2017.
na cene produktow sklada sie pare rzeczy. jednym z nich jest to ile klient jest w stanie za produkt zaplacic. jak widac, sa ludzie ktorzy nie boja sie zaplacic krocie za figurki (przyklad BOGINSa z ojcem ktory lekka reka wydal 2,5k w sklepie). wprawdzie juz nawet zachod zaczal narzekac na ceny aczkolwiek nadal niewiele to zmienia.
ktos tutaj juz podawal inny przyklad. GW woli sprzedac jedna figurke za 1k, niz dwie te same figurki, kazda za 500.

tutaj i w kolejnym poscie piszesz, ze wyglad figurek to subiektywna opinia jednak zaraz w nastepnym zdaniu, ze jednak nie bo sa brzydkie. popytales pare osob i wszystkie jednoglosnie stwierdzily, ze brzydkie. to wasza opinia. ja moge popytac tyle samo osob i wszyscy stwierdza, ze to sa najladniejsze modele jakie widzieli i trzymali w rekach.Assur pisze:jakość modeli niekoniecznie wzrosła - to dość subiektywna kwestia oczywiście, niektóre nowe boxy mają dużo lepsze modele od poprzedników (np clanraty), z innymi jest dokładnie na odwrót (halabardnicy imperialni ładniejsi byli w 6 ed imo) - w każdym razie chodzi mi o to że za wzrostem cen nie stoi wzrost jakości produktu. Niby więcej ozdóbek, modele obwieszone większą ilością czaszek, ale to ich ładniejszymi nie czyni.
jednym moze sie podobac spora ilosc detali inni wola modele gole.
na forum krasnoludzkim caly czas trwaja batalie czy stare modele sa ladniejsze od tych aktualnych. glosow na jedna i druga strone jest naprawde spora liczba. co to wiec znaczy? czy, jak ty to okresliles, 'jakosc produktu' wzrosla czy wrecz przeciwnie, zmalala?
oczywiscie, ze tak. jaki mieli by zysk z tego, ze wydali by dopracowana gre. przeciez to jest oczywiste, ze chca zarobic. beda wiec mieszali w zasadach, tworzyli nowe jednostki, itd. tak dlugo az ludzie beda kupowali ich twory, by maszyna sie krecila.Przychodzi mi na myśl takie stwierdzenie: "nie chodzi o to by złapać króliczka ale aby gonić go". Dobrze ilustruje chyba politykę GW obecnie - celem nie jest zrobienie dobrej gry tylko ciągła karuzela zasad by klient kupował więcej nowego.
nie do konca bym sie zgodzil ze stwierdzeniem, ze teraz kupujemy to samo co X lat temu. bo w opakowaniu jest mniej modeli.Podsumowując, za większą kasę nadal kupuje się to samo co X lat temu tylko w trochę innym opakowaniu. Opakowanie ładniejsze, ale zawartość prawie ta sama. Stąd i narzekania ludzi którzy już jakieś doświadczenie z tym hobby mają i ich to po prostu razi.
i na koncu, moim zdaniem, najlepsze:
chcialbym sie dowiedziec jak ty to sobie wyliczyles.Nawet kiedyś to sobie liczyłem - uwzględniając inflację ten box 20 halabardników powinien obecnie kosztować 15Ł (zaokrąglam w górę) - kosztuje ponad 2 razy tyle.
i czy mozesz mi tak wyliczyc cene chleba w 2020 uwzgledniajac susze w 2017.
na cene produktow sklada sie pare rzeczy. jednym z nich jest to ile klient jest w stanie za produkt zaplacic. jak widac, sa ludzie ktorzy nie boja sie zaplacic krocie za figurki (przyklad BOGINSa z ojcem ktory lekka reka wydal 2,5k w sklepie). wprawdzie juz nawet zachod zaczal narzekac na ceny aczkolwiek nadal niewiele to zmienia.
ktos tutaj juz podawal inny przyklad. GW woli sprzedac jedna figurke za 1k, niz dwie te same figurki, kazda za 500.
DragoMir pisze:Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie
ma na to szansę ale - potrzeba jest duużo figurek, potrzeba jest duużo czasu na grę, psionika jest barrdzo losowa, a przywołane troopsy nie mają objective secured - każdy rozsądny gracz bezlitośnie to wykorzysta, dodatkowo gra taką armią jest męką dla prowadzącego - osobiście uważam że jeśli ilość takich armii wzrośnie ponad miarę to malefik dostanie bana i się skończyPiotrB pisze: Imo chodziło mi o przywołania demonów - jest kwestią czasu jak ludzie zaczną grać tym buildem jak tylko zbiorą figurki - jest to uber mocne - tak samo mocne jak słońce w batllu albo nawet i mocniejsze...

bo to taki MTG - mega rozkminy a za miesiąc wychodzi nowy settingPiotrB pisze: Zgadzam się że figurki WM są słabiej wykonane przy czym wcale nie tańsze. Jednak sam system jest stworzony do gier turniejowych i jak dla mnie jest baaardzzooo dobry. Gram mentothem taka frakcja fanatyków religijnych i po przestudiowaniu jednostek i pierwszych grach stwierdzam ,że różnorodność dobrych złożeń jest oggrrooomna - właściwie już wiem że chcę mieć każdy unit z tej frakcji...


To znaczy że produkt jest najwyraźniej na porównywalnym poziomie, tylko droższy. Po co płacić więcej za coś co nie jest lepsze?na forum krasnoludzkim caly czas trwaja batalie czy stare modele sa ladniejsze od tych aktualnych. glosow na jedna i druga strone jest naprawde spora liczba. co to wiec znaczy? czy, jak ty to okresliles, 'jakosc produktu' wzrosla czy wrecz przeciwnie, zmalala?
Mając dopracowaną grę większy sens ma kupienie wszystkich jednostek z danej frakcji - bo każda w miarę się sprawdzi. A nie jak teraz gdy granie jedną trzecią jednostek z AB to masochizm. Większy sens ma też powolne zbieranie jakiejś armii - obecnie bezzensowne, gdyż zanim dozbierasz coś konkretnego wychodzi nowa wersja i połowa posiadanych figurek idzie na półkę na kilka lat. Gdyby ta gra była naprawdę dobra kupowałbym sobie już trzecią czy czwartą armię. A że jest jaka jest kasa poszła na inne systemy, w które bawię się równolegle do WFB.oczywiscie, ze tak. jaki mieli by zysk z tego, ze wydali by dopracowana gre.
pisałem w nieco szerszym kontekście niż zawartość jednego pudełka.nie do konca bym sie zgodzil ze stwierdzeniem, ze teraz kupujemy to samo co X lat temu.
W oparciu o podawaną do powszechnej informacji wartość corocznej inflacji w UK. Wynik oczywiście jest uśredniony, ale wzrost ceny o 50% wydaje mi się dość wiarygodny.chcialbym sie dowiedziec jak ty to sobie wyliczyles.
A tak w ogóle do czego zmierzasz tymi pytaniami bo twojego stanowiska jakoś nie zauważyłem?
Hueh chyba nigdy nie miałeś metal armii dwarfówAssur pisze:To znaczy że produkt jest najwyraźniej na porównywalnym poziomie, tylko droższy. Po co płacić więcej za coś co nie jest lepsze?na forum krasnoludzkim caly czas trwaja batalie czy stare modele sa ladniejsze od tych aktualnych. glosow na jedna i druga strone jest naprawde spora liczba. co to wiec znaczy? czy, jak ty to okresliles, 'jakosc produktu' wzrosla czy wrecz przeciwnie, zmalala?

misha pisze:heh gorzej jak przez taką nędzę stół ci spadnie czy cuś i figurki za tysiaki polecą po podłodze w otchłań płaczu i rozpaczy
Ale je nic nie pisałem o cenach modeli w drugim obiegu więc chyba nie czytałeś ze zrozumieniem.
A jeśli chodzi o ceny sklepowe to przykładowo 10 metalowych longbeardów kosztowało 35 dolarów 9 lat temu. Obecnie 10 plastików kosztuje 50 dolarów (w obu wypadkach oficjalne ceny GW dla USA). Tu może ta podwyżka cenowa nie jest tak rażąca jak przy plastikowych regimentach, ale samą inflacją trudno ją wytłumaczyć, skoro jednocześnie zmienili materiał na tańszy.
A jeśli chodzi o ceny sklepowe to przykładowo 10 metalowych longbeardów kosztowało 35 dolarów 9 lat temu. Obecnie 10 plastików kosztuje 50 dolarów (w obu wypadkach oficjalne ceny GW dla USA). Tu może ta podwyżka cenowa nie jest tak rażąca jak przy plastikowych regimentach, ale samą inflacją trudno ją wytłumaczyć, skoro jednocześnie zmienili materiał na tańszy.
Posiadanie metalowych krasnoludów to już nie hobby, to styl życia i prestiż.Fuxiorr pisze:Hueh chyba nigdy nie miałeś metal armii dwarfówAssur pisze:To znaczy że produkt jest najwyraźniej na porównywalnym poziomie, tylko droższy. Po co płacić więcej za coś co nie jest lepsze?na forum krasnoludzkim caly czas trwaja batalie czy stare modele sa ladniejsze od tych aktualnych. glosow na jedna i druga strone jest naprawde spora liczba. co to wiec znaczy? czy, jak ty to okresliles, 'jakosc produktu' wzrosla czy wrecz przeciwnie, zmalala?tutaj 5 zwykłych metal wariorów chodzi w przedziale 15-20 + zł:D a box plastikowych 16 kupisz za 80zł około
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
I to jest właśnie imho podstawowy błąd przy dłuższej strategii. Ogranicza się w ten sposób grono potencjalnych obecnych i przyszłych klientów. To, że jakiś tata kupuje w sklepie figsy za 2,5k to jest pojedynczy przypadek i nie ma co teoretyzować na ten temat. Nie znam wyników sprzedaży GW, ale nie sądzę, żeby rosła - w drugą stronę prędzej. Wpływy natomiast może i są wyższe czy też podobne do wcześniejszych z uwagi na wzrost cen. Imho przy produkcie tego typu na dłuższą metę istotniejszy jest chyba jednak wzrost sprzedaży - pozwala na utrzymanie dużego rynku zbytu, co kompensuje niższy zysk jednostkowy. Wzrost cen nie będzie wieczny. Nie sądzę, żeby klienci byli tak głupi. Osobiście - już od dawna żaden nowy model GW nie zasilił moich armii. Przy zmniejszaniu rynku zbytu kosztem wzrostu cen ciężko będzie później ten rynek odbudować, jak już ludzie przerzucą się na różnego rodzaju alternatywy...Morsereg pisze:GW woli sprzedac jedna figurke za 1k, niz dwie te same figurki, kazda za 500.
Klafuti pisze: Posiadanie metalowych krasnoludów to już nie hobby, to styl życia i prestiż.


- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
Trochę informacji:
http://markets.ft.com/research/Markets/ ... ?s=GAW:LSE
@smiejagreg
Mimo wszystko wydaje mi się, że oni doskonale wiedzą co robią.
Co do wzrostu cen ich produktów, zauważcie w jakim tempie ta firma wydaje nowości. To są ogromne nakłady inwestycyjne.
Zaprojektowanie i zbudowanie nowych form odlewniczych dla plastikowych modeli to bardzo wysokie koszty. Najwidoczniej wykalkulowani, że dużo bardziej opłaca im się zmniejszyć sprzedaż, zwiększając ceny, bo dzięki temu zarabiają więcej.
Co do jakości ich zabawek, to jako osoba doświadczona w obróbce z dużą ilością modeli różnych marek, to póki co lepszej jakości jak od nowych rzeczy z GW nie spotkałem.
http://markets.ft.com/research/Markets/ ... ?s=GAW:LSE
@smiejagreg
Mimo wszystko wydaje mi się, że oni doskonale wiedzą co robią.
Co do wzrostu cen ich produktów, zauważcie w jakim tempie ta firma wydaje nowości. To są ogromne nakłady inwestycyjne.
Zaprojektowanie i zbudowanie nowych form odlewniczych dla plastikowych modeli to bardzo wysokie koszty. Najwidoczniej wykalkulowani, że dużo bardziej opłaca im się zmniejszyć sprzedaż, zwiększając ceny, bo dzięki temu zarabiają więcej.
Co do jakości ich zabawek, to jako osoba doświadczona w obróbce z dużą ilością modeli różnych marek, to póki co lepszej jakości jak od nowych rzeczy z GW nie spotkałem.
Jakby wszyscy uważali metalowe rzeczy jako dużo lepsze, to ceny byś miał z kosmosu, bo popyt dużo bardziej przerósł by podaż...A czy stare metale są lepsze od nowych plastików/failcastów? Wolałbym, żeby wszyscy tak myśleli, wtedy kupowałbym swe metale na aukcjach po śmiesznie niskich cenach, a nie za ciężkie pieniądze jak obecnie..

Zapraszam do mojej galerii

http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Ceny wielu metali już są z kosmosu. Jeśli dla Ciebie 200 GBP za goblobbera choćby (przykład pierwszy z brzegu) jest ceną umiarkowaną, to gratuluję
. Jeszcze niedawno natomiast tego samego goblobbera kupowałem za 140 zł... zwyklaki do wochu chodzą po 40 zł/szt... W ciągu ostatniego głównie roku wzrost cen metali następował dość gwałtownie. A gdyby plastiki były takie dobre - byłoby przecież wręcz odwrotnie. Piszę głównie o krasiach i wochu, bo w tych armiach siedzę. Co do innych się nie wypowiadam.

- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
Napisałem gdzieś jaki ja mam stosunek do sytuacji rynkowej modeli metalowych?
Nie... po prostu wskazałem błąd logiczny w twoim rozumowaniu zacytowany wyżej.
Byłoby dokładnie odwrotnie, zwykła prosta ekonomia i prawo poppytu i podaży.
Ewentualnie może chodzi o to, że to co zacytowałem rozumiem jakobyś chciał, żeby wszyscy myśleli, że modele metalowe są uber fajne. A tobie chodzi o coś innego hmm.
Plastiki serio są dobre
po prostu osoby które sobie cenią plastiki nie kupują metali i vice versa, także fajność raczej tutaj nie ma za dużo do gadania.
Ceny metali idą w górę ponieważ wzrasta ich wartość kolekcjonerska oraz trudność w pozyskaniu modeli (brak ich produkcji).
Nie... po prostu wskazałem błąd logiczny w twoim rozumowaniu zacytowany wyżej.
Byłoby dokładnie odwrotnie, zwykła prosta ekonomia i prawo poppytu i podaży.
Ewentualnie może chodzi o to, że to co zacytowałem rozumiem jakobyś chciał, żeby wszyscy myśleli, że modele metalowe są uber fajne. A tobie chodzi o coś innego hmm.
Plastiki serio są dobre

Ceny metali idą w górę ponieważ wzrasta ich wartość kolekcjonerska oraz trudność w pozyskaniu modeli (brak ich produkcji).

Zapraszam do mojej galerii

http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613