ETC 2014 - doping i relacja

Moderator: swieta_barbara

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Duke
Masakrator
Posty: 2008
Lokalizacja: Cobra Kai Warszawa

Re: ETC 2014 - doping i relacja

Post autor: Duke »

-Qc- pisze:Dajcie im sie wyspac i ulozyc zeycie a nie tylko raporty i raporty :P

szkoda ze nie nagrałem dzisiaj głosu Rinca jak go budziłem dzis o 15.00, złote słowa,niech sie wyśpią : )
Obrazek

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Prosilbym bardzo bardzo wszystkich, aby opanowac sie od trollowania, flejmowania, prowokowania w tym temacie. Zrobmy to z szacunku dla naszej repy i jej sukcesu.

Takze z niecierpliwoscia czekam na raporty :)

Awatar użytkownika
Aldean
Kretozord
Posty: 1996

Post autor: Aldean »

nikt nie mowi o tym ze szkoda zlota bo tak naprawde srebro to tez jest dobry wynik. wiadomo ze jest lekka rozpacz, ale Joachima Loewa po zdobyciu srebra 4 lata temu nie wymienili, a co zrobil w tym roku to kazdy wie....
czy juz mowilem ze czekam na raporty?;]

edit, albo bronz zdobyl, nie pamietam juz w zasadzie;]
"Our weapons cut through them like blade through air!"

"Double or nothing, aim for his cock"

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

2xbronz a potem zloto. To w sumie jest pierwsze srebro po ktorym nie ma jeczenia, bo chlopaki nie zthrowowali zadnej gry, co z reguly mialo miejsce w 6 tym meczu.

Awatar użytkownika
Karli
Postownik Niepospolity
Posty: 5056
Lokalizacja: Front Wschodni - Białystok

Post autor: Karli »

Zabrakło o włos.
O jeden wygrany combat w naszą stronę.
O jedną kaskadę mniej.
O jedną ucieczkę maga z łucznikami za stół ;-)
Byłoby afrontem nie napić się z Frontem!

Awatar użytkownika
lividius
Mudżahedin
Posty: 295
Lokalizacja: głęboka prowincja

Post autor: lividius »

Cauliflower pisze:Totalne zasłużone pudło - my Polacy biliśmy im brawa na stojąco.
Szacunek za szacunek - za wynik i podejście do rywali. Miło się to czyta.
Podobnie jak raporty ;)

Awatar użytkownika
Durin
Niszczyciel Światów
Posty: 4766
Lokalizacja: The Gamblers

Post autor: Durin »

Obrazek
Barbara pisze:Może nie wszyscy się w tym środowisku lubimy, ale akurat prawie wszyscy się znamy. To że dwóch znajomych da sobie czasem po ryjach nie powinno chyba nikogo dziwić.

Awatar użytkownika
Rince
Ciśnieniowiec
Posty: 7202
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa

Post autor: Rince »

Dobra, skrobne relacje, choc poziom mojego zwarzywienia wykracza poza wszelka skala. 14h za kolkiem i powrot o 3 w nocy... Zdecydowanie najlepsze euro na jakim gralem. W niedziele bylem troche zawiedziony, ze nie siegnelismy po zloto i epickie 1+1+1 we wszystkich systemach, ale po powrocie uznalem, ze jednak nie ma co plakac, bo dalismy rade, a szwedzi byli tym razem po prostu lepsi. Team spirit w tym roku byl naprawde niesamowity! Totalny monolit! W sobote wszyscy wspierali Tomka i w niedziele dal rade. Kalafior byl najlepszym coachem ever. Niesamowicie wkrecil sie w swoja role i moge smialo powiedziec, ze w tym roku nasza repa grala w 9tke. Razem z Jurkiem nakrecalismy koleczka przedbitewne, kazdy walczyl do upadlego, no kooooozak po prostu!

Wyruszylismy we srode w skladzie, Rinsik, Kalafix, Furencjusz, Maria awaria, no i nasza krolowa szydery, czyli Justynka. Pod koniec drogi zaczelo nam niezle odwalac, no i pojawily sie jakies porownania do krola lwa. Marys zostal ochrzczony skaza, bo zepchnal mufase (paraszczaka) ze skaly i dostal sie do skladu, a nasza samochodowa trojka byla jego hienami (EDem oczywiscie Furek, bo podobnie sie smieja. Stad nowy awatar :) ). Simba byl Mlody, Debek Zazu, Tutajec i Shino Pumba i Timonem, Kudlaty Rafikim ;) Dojechalismy kolo 21wszej i poszlismy w miasto, gdzie spotkalismy Niemcow i czesc ekipy Amrykanow. W sumie zesmy troche popili. Nasza 3ka nawet sie wstawila, a Marys, jako serbski prawiczek, co chwile lapal sie za glowe, nie mogac wyjsc z podziwu, jakie w Nowym Sadzie chodza piekne kobiety :) We czwartek posiedzielismy na sali, Furek potrollowal amerykanow, obejrzelismy ich pojedynek z Niemcami i poszlismy sie najec.

Pierwsza bitwa. Serbia. Ja dostalem VC.
Latajacy lord wymiatacz, jakis nekros i masa unitow. Ghule, duze pany, jedne vargeisty, terror, corpse cart, mortins, z 3 unity zombich, 2 duchy, cos tam jeszcze. W pierwszej turze 2x SB w duze pany, bsb dolaczyl do shadow i wbilem razem z bolcami 12 ran. Moja slaba flanka szly sobie ghule, ktorym nic nie moglem zrobic, a na srodku za gorka koles skitral mortinsa i terrora. Duszki obok. W 2giej weszlo mi slonce i na 4+ dolecialo do pozostalosci duzych panow i corpse carta. Zostal jeden gruby, a wozek siadl. Potem gosciu zaczal sie cofac, a ja punktowalem z magii i zaczalem zzalatywac pedziami. Wzialem malego nekro ze snajpery, jakies zombiaki warlockami, jakies baty ze strzelania. On mi nic do 5tej tury. No, ale pozniej troche sie zepsulo, bo gosciu kulnal na 2 kosciach gazy na ifce w warlocki. Zabil cale..., spannikowaly mi drugie, ktore uciekly 12, nie zebraly sie i uciekly drugie 12 za stol, a mortins krzyknal do pegaza z 4+ wardem w 2ce DR i zabil wszystko :( Takze stracilem przez to mase punktow ( 3 progi ). Wzialem jeszcze terrora ze snjpery i lord dorwal sie do 2 duszkow cofnietych pod sama krawedz. Zostal mortins, skitrane vargiesty, lord i ghule. Niestety tylko 13 przez te 5ta ture :(

Druga bitwwa. Dania. Ja zgarnalem te porabane kraski.
Stol numer 7. Dostalem te strone z gorka na srodku i jeziorkiem zaraz pod nia.
Tam tez sie pokitralem. Tutaj koles bardzo dobrze sie wystawil, takze musialem cos wykombinowac. Bolce wystawil na falanach. jedno dzialo w rogu po mojej lewej, a 2 na przeciwko mojej gorki. Male kusze przed dzialem w rogu, duze przed dzialami na srodku. 4 lataczy za swoja gorka, 3 za lasem przed kuszami. Ja korsarzy w 2 linii za gorka (tam tez byli herosi skitrani przed dzialami), 2 bolce za swoja gorka i 2 kawalek dalej wystawione na te 2 dziala, shadzi na flance z jego bolcem kuszami i dzialem. Fasty i warlocki w srodku na kontre, pegaz z CSem w korsarzach, tak , ze widzialo go tylko jedno dzialo i pegaz idealnie screenowal bolca przed kanonem, drugi pegaz przytulony do gorki, tak ze widzialo go tylko to dzialo w rogu, a kontrowal szarza na 15 gyrki, ktore podlecialyby za murek. Do tego jeden fast w kresce cowerowal tego pedzia przed bolcem i pozwalal mu zostac w miejscu, jesli spalilbym szarze na murek, albo on dalby flee. Zajebisty deploy. W vanguardach podlecial jednym zyrkiem za murek. Zaczalem. Pegaz szarza, zyrek flee. Stoimy. Bolce nic nie robia, a shadzi wbijaja 2 rany w bolca. Magii nie rzucam. Jego tura, 2 dziala zdejmuja 2 bolce. Potem jakies szachy z mojej strony. Warlocki i DR kontrujace zyrki, ktore mgly wyleciec zza gorki. No i jego tura, zalecial 7ma lataczami. Ja wyporiwadzilem kontry, cos tam przegonilem, poszla jakas snajpera w gyra (siadl), shadzi wbili ze 2 rany w bombera, warlocki przegonily nastepnego. Moje bolce cofniete, tak, zeby zadne dzialo nie moglo strzelac. Pegaz z CSem, ktory wylecial na gyrki siadl od kusznikow, stracilem jeszcze fasta. Potem dostrzelalem i doczarowalem jeszcze kilka zyrkow. No i w 5tej turze zastawilem pedziem z cloakiem bolce, zeby nie mogl sie dostawic pozostalymi zyrkami, ale niestety siadl od jednynego dziala, ktore moglo w niego strzelic :) Szkoda, bo chlopak wystawil sie tylko 2 razy w bitwe na 2 strzaly i zginal. Gdyby nie to, wybornilbym remis z ta przekichana armia, ale skonczylo sie na 9ciu. Zabilem w sumie 6 z 7 lataczy i bolca. Stracilem obydwa pedzie i jakies fasty + jedne warlocki. Dobra bitwa. Musialem sie ostro nameczyc, zeby sie wybronic. Dunczyk zlozyl swietna rozpe.

Trzecia bitwa. Szwedzi. Zgarniam te cholerne 4 pedzie, z ktorymi nikt nie chcial grac.
Na poziomie rozpy ciezko. Stol numer 8. Dostalem stronke bez murku. Rzut na czary 1/3/4/5. Niestety bez silowki. U niego optymalny zestaw. Wystawilem sie po prawej stronie mojej gorki, bolce ukladajac w schodki w samym rogu, tak, zeby jesli cokolwiek zaleci od mojej lewej flanki, nie kowerowac bolca bolcem. Korsarze przed bolcami w dwulinii, fasty wystawione po obydwu stronach gorki. Shadzi za gorka. W vanguardach chowam fasty za gorka, ale serbskie gorki byly mikrych rozmiarow, wiec musialem sie pokowerowac (jego bolce staly zaraz obok jego gorki, kusze szly zajac murek, duzy unit fastow w okolicach jeziorka, tam tez siedzial general. Pegazy w kuszach, a jeden za obeliskiem w jego deployu). Warlocki pierwsze zasloniete w 3/4 gorka, za nimi dr i kolejni dr. Niestety przegralem tez rzut o zaczynanie majac +1, ale moj przeciwnik postanowil zrobic 2 bledy juz w pierwszej turze. Strasznie zaluje, ze mu sie upieklo w obydwu przypadkach, bo gra mogl wygladac zupelnie inaczej. Wystawil pegaza z cloakiem poza rerollem bsbka w 5tce DR zajezdzajacych moja lewa flanke, a tego pegaza za obeliskiem przytulil do niego jeszcze bardziej, tak ze moglem w niego nasuczac snajpera bez wchodzenia korsarzami w zasieg kusz. Cos tam postrzelal do warlockow za gorka. Zdjalem 2. Moja tura, przemieszczam te fasty i lockow, tak, zeby do nich nie strzelal z bolcow i wsadzam do nich pedzie, zeby kontrowac flanke. Magiczka w korsarzach oczywiscie podchodzi na zasieg snajpery, a shadzi wychodza zza gorki, zeby strzelac do tych DR z pegazem. Tura magii 4+2, rzucam DD w tych DR, nie zbija, snajpera w pegaza, zostaje na ranie. No i tura strzelania... Shadzi razem z 2 bolcami wbijaja rane w DR... Shadzi na 5tkach, bolce na openie, czyli 4ki. Paniki by nie zdal, a ja bym mial odslonieta flane i mogl spokojnie wyleciec pedziami, jako, ze cloakowiec jest glowna kontra na wszystkich herosow. No, ale niestety nie udalo sie. Tura przeciwnika, widzi, ze chyba bedzie ciezko sie przedostac, wiec zaczyna grac defensywnie, ale tutaj to ja mam lepsza faze ruchow i lepszego deploya. No, ale coz, jak farcic to do konca... Koles zaczyna ture strzelania, pierwszy bolec do shadow na dalekim ginie 6, drugi bolec to samo, ginie 5... Pozostale 2 dobijaja 3 rany i szwedzki skillzor bierze 225 punktow. Potem sie cofnal i wlasciwie bitwa sie skonczyla. Strasznie zaluje, bo imho mialem szanse tam w niego wjechac, jakbym wbil chociaz jedna rane wiecej w tych DRow. Wyszedlbym juz wtedy wszystkim, bo mial poranionego pedzia z wardem 4+, a cloak spierdzielal. Mialem wiecej fastow do przemieszczenia swoich pedziow i unit korsarzy z lordem, ktory jakby sie dorwal do tych kusznikow to by wylecial druga strona. No, ale trudno, kolesiowi sie upieklo i wzial te swoje 11-9.

Czwarta bitwa. Hiszpania. Znowu 4 pedzie.
Stol numer 3. Wybralem strone z lasem w rogu i obeliskiem zaraz obok niego. Taktyka na te bitwe? Wykorzystac fakt, ze bylem juz lekko wciety, zagrac nawalonego i podpuscic hiszpana, zeby poczul sie bardzo mocny. Jego rozpa standard, czyli 4 pedzie, magiczka z metalem, 14 wiczek, raz 2x kusz, duzy unit fastow z kuszami, male fasty, harrpie, duzy unit lockow. Wystawil sie tak: 2 bolce na gorce, jeden w lesie obok gorki, jeden po drugiej stronie w lesie kontrujac to co u mnie stalo za obeliskiem, kusze z 2ma pedziami na gorce, locki i DR zajezdzaly od flany z obeliskiem, czyli tak jakby srodkiem stolu. U mnie 4 bolce ustawione w schodki w samym rogu stoly, tak ze mogly nasuczac na gorke i do tego lasu z bolcem + do wiczek ustawionych obok gorki, wszystki fasty pokitrane za lasem, albo obolem, shadzi oczywiscie w lesie, tak ze szla wymiana ognia bez ruchu vs jego 2x kusz. Korsarze obok shadow tez w lesie. Zaczal, zrobil magie, nie weszla mu transmutacja, postrzelal do warlockow za lasem, kuszami do shadow, cos tam powbijal. W mojej turze ruszylem wlasciwie tylko korsarzy, zeby miec 24 do bolca i zaczalem nasuczac snajpery (tym razem mialem 2). Zbija obydwie, ale za to wchodzi SB w kusze, kttorych po shadach i bolcach zostaje bodajze 5. W swojej turze cofa kusze, ale chyba zaczal ogarniac, ze moja cegla w tym lesie bedzie nie do rozbicia. Pegazy przelatuja sobie do warlockow, cofa wiczki, cofa te reszki kusz, Duzymi DR staje za lasem i wlasciwie pozostaje bez argumentow na dystans, oprocz bolcow i transmutacji. Trnamsutacja zbita, bolcami probuja strzleac do kolejnych warlockow, tym razem na 5tkach idzie mu juz calkiem niezle, wiec 2 bolce z gorki wbijaja 3 rany. Moja tura, shadzi zabijaja bolca, moje 2 bolce dobijaja resztke kusz, nastepne 2 wbijaja rane w ostatniego bolca na gorce, a z silowki niszcze bolca w lesie. Bitwa wlasciwie tutaj sie skonczyla, bo koles ogarnal, ze jednak moj stan nawalenia, nie zmienia tego, ze dostal kompletnego outplaya w pierwszych turach, wiec wycofal caly swoj latajacy smietnik, ja sobie spokojnie wzialem jeszcze wiczki ze strzelania i dobilem bolca, tracac do 5tej tury nic, ale potem koleszka postanowil przyfarcic na 2 progi i z tego bolca w lesie po drugiej stronie stolu wbil 3 rany w warlocki, a ja spanikowalem sobie na 10 reroll ta 2ke pozostalych warlockow, no i ucieklem nimi za stol, takze niestety te 250 punktow w ostatniej turze akurat zabralo mi 2 progi i skonczyla sie jedynie 13. Maly wymiar kary.

Piata bitwa. Wlochy. Znowu mirror...
Stol numer 1 i stream. Niestety przegrywam rzut o wybor strony i dostaje te z 2ma gorkami przed moim deployem po obydwu stronach stolu. No nic, jedziemy. Zaczynam od fastow wystawionych obok siebie za lasem na srodku stolu. On juz tam sie zrzucil prawie ze wszystkiego oprocz cokow, wiec wystawilem korsarzy za gorka po mojej lewej. (jego rozpa, wagon cokow z AP, 2x wiczek z flame, duzy unit fastow z kuszami, 2x harpie, warlocki, maly fast i gazylion herosow na koniach/cokach. Lacznie chyba 7 z magiczka z tego co pamietam. BsB zawardowany, general zawardowany, jakis tam jeszcze chlystek z dawnstonem, jakis z korona, jakis z hotekiem i cos tam jeszcze chyba jakis zwyklas z koljneym 4+ wardem). On coki naprzeciw mojej gorki, ja shadow w lesie na srodku, zeby omiatac od razu tych strzelajacych DR i pozniej zabrac sie za inne papierowe unity. Bolce 6 cali od siebie zaczynajac od mojego lewego rogu. Oczywiscie znow nie zaczalem, 3ci mirror, trzeci przegrany rzut o zaczynanie. Podjechal cokami za gorke, ale tak, ze widzial shadow i wlasciwie wiekszosc mojego woja za gorka w tym korsarzy, ale screenowal sie od bolcow. Postanowilem juz w pierwszej turze odgiac kawe, zeby shadzi mogli spokojnie strzelic do tych duzych DRow, i zebym mogl sobie ustawic cloakowca na gorce, coby kontrowac caly stol. Korsarze ruszyli sie w bok, zeby uciec przed overunem po poswieconej odginaczce, warlocki za korsarzy, drugi pegaz do 5tki DR, na kontre wagonu. Z magii zbija obydwie snajpery na bliskim, ale wchodzi SB na dr i zostaje ich 5ciu. W jego turze szarzuje w DR wagonem, a do tego harpiami (DR ustawiony bylem w kresce bokiem do cokow, zeby przypadkiem zaden heros z drugiego szeregu nie wywheelowal mi sie w shadow), tak, ze harpie lecialy z ovveruna w przod mojego clokowca. wiczki rusza do przodu (zaczynaly za murkiem), za wiczkami warlocki, harpie za wagon cokow, przestrzelani DR pod obelisk jak najdalej od shadow. Z magii zbijam doombolt w shadow, a pozniej koles castuje na ifce black horror i rzuca po cloakowcu, magiczce w korsarzach i 5ciu lockach. Ginie bodajze warlock i kilku korsarzy, a jego magiczka wbija sobie rane z miscasta 7-8. Po combacie z moja odginaczka robi reform w 4 w szeregu i pierwszym rankiem wchodzi na gorke. W mojej turze wagon dostaje kolejnych dr na ryj, a ja sobie spokojnie punktuje cala reszte. Shadzi zaczynaja nawalac do wiczek, pegaz z wardem 4+ wylatuje na srodek stolu i szykuje sie na szarze w wagon od boku, cloakowiec morduje te harpie, warlocki na mojej flanie jada tyrac z doombolta drugie harpie za obeliskiem. Wszystko pod kontrola, punkty wpadaja wlasciwie co ture. W magii zbija doombolt i jedna snajpere, wchodzi liderkowka, ale nic nie robie. Cloakowiec zjada harpie i robi reform przodem do 3ki DRow z tego duzego unitu (2och jeszcze pociagnalem w tej turze z bolca w samym rogu. Reszta nasuczala do wiczek na 5tkach przez ten las, w ktorym mialem shadow). Koles znowu szarzuje odginaczke, a ta 3ka DR postanawia zatrzymac cloakowca. W magii rzuca jakas tam biede i nic mi nie robi. Zbijam Doombolta w shadow, a wchodzi bladewind w korsarzy, ktorych ginie tam jakos z 5ciu. Cloakowiec mial breja o 1 zdal, odginaczka zjedzona przez wagon, kolejny reform. Moja tura do znudzenia to samo, czyli kolejny unit DR na morde, a ja wybijam resztki. Shadami postanawiam sie nie ruszac, zeby juz na bliskim bez ruchu dobic te 12 wiczek i zaczac strzelac do wagonu, pegazem z wardem odginam stojacacyh za wiczkami warlockow, zeby mi nie wpadli w shadow. W magii z doombolta ciagne drugiego harpie za obeliskiem i wbijam druga rane w magiczke. Wszystko wyglada zajebiscie. Totalna dominacja na stole. Biore wiczki, wbijam jeszcze 2 rany w te warlocki, ktore odginalem, a kolega uwala panike na 8mkach, cloakowiec dobija duzy unit DR. Zostaje mu sam klocek. W swojej 4tej upierdziela glupote na wagonie, wiec mam odginaczke do przodu na 5ta ture ;) Pegazem gonie uciekajace locki i w pozniej doganiam je przy samej krawedzi i zjadam w walce, reszta cos tam zaczyna okrazac wagon. Shadzi wchodza od boku na bliski, i wbijaja 2 rany, ze snajperek nic nie robie. W jego turze zjada ostatniego fasta i nic nie robi z magii, bo zbijam vortex, a reszta czarow mnie nie obchodzi. No i koles postanawia overunowac po tych dr i wyjezdza zza gorki, kiedy zostalo mu 4ech cokow i sami herosi. No dobra, to moja 5ta tura, korsarze na bliskim, shadzi na bliskim i 4 bolce na bliskim. Ze snajpery znowu nie ciagne ostatniej rany, ale wchodzi SB. Niestety ta tura strzelani wyszla naprawde kiepsko i koles rzucal sejwy jak opetany. Nawet nie udalo mi sie spolowic klocka, a bsb, lord i magiczka zostali na ranach... Tez szkoda, bo tu powinienem byl wcisnac 17, ale sie koles wysejwowal w tej ostatniej turze strzelania. Ostatecznie 13, ale koles przegral ze mna swoja pierwsza bitwe na euro. Szkoda, ze mu sie upieklo jedynie na 13 :)

Szosta bitwa. NIemcy. Wzialem Skv
Stol 7, strona z murkiem. Wystawiliem najpierw fasty na srodku, on swoje unity tez w miare na srodku, potem korsarze ii bolce poszly na flane z lasem. Zaczal, cos tam poczarowal, zbilem teleport. W swojej pierwszej pustawialem calosc, tak, zeby nie wyszli gutterzy w bolce, ani zeby nie wlecial tam brass orb, strzelil raz z dziala do pegaza, ale zdalem warda, potem obydwa dziala widzialy tylko 1 bolca i fasty + korsarzy w linii zaslaniajacych cala armie i kowerujacych fasty, ktore zaslanialy krawedzie. Wszystko w generalskiej z rerollem. Podalismy sobie rece w 2giej turze. Caly nasz rzad zrobil to samo i poszlismy ogladac 4 mecze, ktore mialy decydowac o wyniku druzyny.

Z wyniku jestem prawie zadowolony, bo taka i rola w druzynie, zeby zbierac chlopakom najgorsze scierwa, ale tamte 9tki powinny byc jednak 10tkami, a z wlochem powinienem byl wyciagnac 17. Nie dokulalem, ale trudno. Turniej super pod kazdym wzgledem. A w druzynie jest niesamowite cisnienie, zeby dojechac Szwedow :)
Obrazek
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Dobra robota Rince! Dzieki za raport, swietnie sie czytalo. Chyba juz nie chcesz dlugo z DE grac co ? :lol2:

Awatar użytkownika
RIPlay
Falubaz
Posty: 1391
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: RIPlay »

Rinsik Ty jednak jesteś dobrą inwestycją :) od dzisiaj będę się do Ciebie zwracał per "Król Minorków" ;) gratulacje i ładuj akumulatory na DMP (szłyszałem, że będzie mnogość okazji do opicia ;))

Wiesz może, czy Szwedzi się u nas pojawią na DMP ? Agitowaliście trochę tłum ?
Dębek pisze:Polska to jednak dziki kraj, więc jak tylko zbierzesz odpowiednie poparcie dla swojego pomysłu, możesz odrzucić reguły wykładni i interpretować każdy wyjątek rozszerzająco, per analogiam, a nawet, tak bo kurwa tak. :wink:
Obrazek

Awatar użytkownika
Albo_Albo
Masakrator
Posty: 2836
Lokalizacja: Krakow Legion
Kontakt:

Post autor: Albo_Albo »

zna ktoś rozpę Furiona ?

Awatar użytkownika
Furion
Postownik Niepospolity
Posty: 5711
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. "Rogaty Szczur"

Post autor: Furion »

tak, ja znam

Jerzy "Furion" Brzozowski, High Elves
Anointed of Asuryan on Flamespyre Phoenix: general, Heavy Armour, Halberd, Enchanted Shield, Giant Blade, Dawnstone, Potion of Foolhardiness, 530
Noble on Elven Steed: BSB, Ithilmar Barding, Heavy Armour, Shield, Spear, Banner of the World Dragon, 168
Noble on Elven Steed: Ithilmar Barding, Heavy Armour, Shield, Dragonhelm, Ogre Blade, 141
Mage on Elven Steed: Lvl 2, High Magic, Dispel Scroll, Ironcourse Icon, 160
Mage on Elven Steed: Lvl 2, High Magic, 130
16 Silver Helms: FCG, Shields, 398
6 Silver Helms: Champion, Shields, 148
6 Silver Helms: Champion, Shields, 148
1 Frostheart Phoenix, 240
1 Great Eagle: Shredding Talons, 55
4x 1 Eagle Claw Bolt Thrower: 4x 70
Total: 2398

Robson
Niszczyciel Światów
Posty: 4424
Lokalizacja: Murzynowo Kościelne

Post autor: Robson »

orzeł wylevelował ;p
RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE

Awatar użytkownika
Kanadian
Falubaz
Posty: 1304

Post autor: Kanadian »

dołączam się go gratulacji za godną reprezentacje Polski.

dla marudzących - jak pokażesz że potrafi lepiej to wtedy nazywasz prawo do marudzenia.

Awatar użytkownika
Albo_Albo
Masakrator
Posty: 2836
Lokalizacja: Krakow Legion
Kontakt:

Post autor: Albo_Albo »

o kurde rozpe to masz kosmiczną #-o

Awatar użytkownika
Cauliflower
Ciśnieniowiec
Posty: 7659
Lokalizacja: Ordin, Warszawa, Polska, Świat

Post autor: Cauliflower »

RIPlay pisze: Wiesz może, czy Szwedzi się u nas pojawią na DMP ? Agitowaliście trochę tłum ?
Agitowaliśmy i to sporo. Problem jest taki, że nie tylko my jestesmy zmordowani po ETC.
Nie ma opcji, aby pojawiło się dużo teamów z zagranicy.

Jeśli chcemy mieć międzynarodowy event za rok są dwie opcje.
a) Robimy DMP tydzień przed i liczymy, że Praga jest blisko, więc część osób pojedzie sobie zaraz potem do polski (alla ETC w Gorzowie)
b) Robimy DMP w innym miesiącu, np na początku lipca.

Z tego co gadałem z ludźmi, nie ma opcji jechania na kolejny wielki turniej zaraz po ETC. Ludzie są wykończeni fizycznie i finansowo, a do tego znaczna część osób chce odpoczac chwile od battla.
malfoj pisze:Ty to zawsze musisz kogos upokorzyc przy stole
Obrazek

Awatar użytkownika
Durin
Niszczyciel Światów
Posty: 4766
Lokalizacja: The Gamblers

Post autor: Durin »

c) Robimy DMP w Cieszynie i jedziemy wszyscy potem kibicować do Pragi:D
Barbara pisze:Może nie wszyscy się w tym środowisku lubimy, ale akurat prawie wszyscy się znamy. To że dwóch znajomych da sobie czasem po ryjach nie powinno chyba nikogo dziwić.

Awatar użytkownika
RedScorpion
Falubaz
Posty: 1161
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: RedScorpion »

W Szczyrku w Orlim Gnieździe :D

Kalesoner
Szczur Królów
Posty: 13706
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kalesoner »

Po cholere sie rozdrabniać. ETC w Szczyrku. :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Marys
Masakrator
Posty: 2089
Lokalizacja: Festung Breslau

Post autor: Marys »

Czas na mój krótki raport.

Podróży i początków pobytu nie będę opisywał, bo ubiegł mnie Rince.

1 Bitwa - Serbia - Imperium
Gram powoli i bezpiecznie. Wyjeżdżam 3 IG na środek stołu. Dostaję w nie szarżę demisi od boku. W kontrze czeka gutstar. Biorę te demisie nie oddając nawet połowy IG. Niestety oddaję krokodylki i działo. Kalafior przychodzi i mówi, że wystarczy mój remis. Więc nie ryzykuję i dowożę remis do końca, kontrolując grę.

2 Bitwa - Dania - DE
Grałem na tę rozpę i wiedziałem, że nie mogę wyjść, ale jeśli on pojedzie do mnie to mogę ugrać kilka punktów. Założenie było takie: Wyszarpać ile się da. Grałem kontrolnie cofając się. Starałem się ściągnąć kowboja zalatującego moją lewą flankę z działa, ale zdał oba wardy na 4+. Dużo szachów, musiałem w pewnym momencie oddać 3 IG. Jego ranny BSB na pegazie z asv 1+ i wardem 4+ wbija się w 5 mournów. Mourny mają 6 siły i nie sadzają go przez 3 tury cc i przez kolejne 2 z siłą 5. BSB zdaje 5 wardów na 4+. W konsekwencji dolatuje tam lord DE i oddaję mourny i nie zabijam bsb. Przegrywam 5:15.

3 Bitwa - Demony - Szwecja
W końcu dostałem przykaz od Kalafiora: NAPIERDALAJ! Koleś się ustawił ofensywnie. ale to ja zacząłem i ruszyłem na niego na full speed. Był turbo zdziwiony i lekko się przez to pogubił. Niestety moje działo rzuca 1 na ranienie jego działa w mojej pierwszej turze, a jego działo odwija się i na strzał zabija moje. Bitwa pod totalną kontrolą. Mój krokodyl przemyka pomiędzy jego działem i furiami i wbija się w bok horrorów z generałem. W 3 tury CC sadza cały oddział: 6,6 na breja. Ani przez chwilę nie jest ryzykownie. Przeciwnik w pewnym momencie nie pozwala mi zrobić reforma w walce, bo powiedziałem, że teraz moja tura, a dopiero po tym, że chcę zrobić reforma. Mam nauczkę, że nawet Szwedzi grają ostro. Ostatecznie kończy się 17:3 i w końcu jestem zadowolony z wyniku.

4 Bitwa - Demony - Hiszpania
Hiszpan, bardzo miły gracz, zagrał rozważniej i dużo bardziej defensywnie niż Szwed, ponoć dostał cynk, że rozsmarowałem Skandynawa po stole, a rozpiskę miał praktycznie identyczną. Niestety moje działo nie wytrzymuje pojedynku z horrorami i dostaje 4 rany z d6 S d6. W następnej turze spływa z ify D6 S D6. Bitwa znów pod moje dyktando. Hiszpan robi kilka błędów w odginaniu furiami, które ja wykorzystuję. dostaję w gratisie 2 odginaczki i 4 bestie. Niestety mój chytry plan złapania 5 much na 6 ludojadów nie daje rady. Bo mourny ustawione na plecach much nie rzucają 8 na overruna po furiach. Za pewnie zagrałem i w kumulacji z 2x10 na wiatry magii pod rząd oddaję ludojadów. Ostatecznie rzucam HH w jego ostatniej turze i zabijam 2 ostatnie horrory z jednego oddziału i połowę drugiego. Kończy się 11:9 dla mnie. Nie jestem zadowolony z tej bitwy, bo mogło się skończyć dużo wyżej. Niestety po tym jak straciłem działo, jego działo miało wolne pole i moje oddziały musiały manewrować tak by nie dawać mu za dobrych celów.

5 Bitwa - Demony - Włosi
Kalafior był bardzo ostrożny w ocenie moich szans z tymi demonami. Jednak ja byłem pewny siebie. Wiedziałem, że jeśli dobrze zagram w rogu, to jego przewaga liczebna zostanie zniwelowana,a moja przewaga w magii powinna przechylić szalę na moją korzyść. Niestety w pierwszej i drugiej mojej turze spotyka mnie pech, bo 5 furii, które są kluczowe dla ogarnięcia jego flanki przez moje mourny, nie ginie od 4 D6 S4 i 2D6 S6. w konsekwencji dostaję je pod mourny i mam wybór, albo szarżuję w nie i na 10 dobijam się do crusherów, albo wycofuję i dostaję od powyższych szarżę na ryj na 10. Biorę czas i konsultuję z Kalim wszystkie opcje na stole i wpływ na układ bitwy. Wybieram wersję pierwszą. Rzucam dla pewności stubborn na mourny. Niestety nie dojeżdżam z overruna i dostaję 4 kawy od przodu, 3 bestie od boku i duże muchy od boku. w zamian wpycham ludojadów w jego małe muchy z opcja na overruna w jego bsb w plagusach. Mourny ustają na stubbornie i jego bestie dostają gutstara na bok. Ludojady kroją małe muchy i zabijają bsb w 2 tury. Potem już tylko dożynki. Oddaję jeszcze 3 IG na flance i ludojadów w cc z plagusami. Kończy się 15:5 i jestem mega zadowolony z gry.

6 Bitwa - Imperium - Niemcy
Tore Plenis był najjaśniejszą gwiazdą repy Niemiec w tym roku. Miał niesamowicie mocną rozpę i grał bardzo dobre i solidne bitwy. Niestety w pierwszej turze moje działo zacina się na strzale - miało zabić jego wózek i spowodować panikę na 7 demisi z - 1 ld. Tore napiera na pełnym speedzie. Wołam kalafiora i rozkminiamy jak ratować sytuację. Na reszcie stołów jest remisowo. Zastawiam pułapkę, mam ponad 78% szans powodzenia. Podstawiam mu pod demisie moje ludojady tak, by dając flee schowały się za obel i moej oddziały. On może albo spalić szarżę i zostać w miejscu, albo robić redirecta w mourny na 11+. Niestety w turze strzelania znów missfire na ironblasterze i działo leci do warpa zabierając ze sobą jeszcze 2,5 IG. I tu się dzieje tragedia. Bo ludojady nie teleportują się tak daleko jak powinny i blokują mi lekko kontrę z IG, a tore rzuca to 11+ i wbija się w mourny. Co prawda ja ustaję na 2x1. Ale moja kontra to już gówno i kapcie a nie kontra, bo przez ludojady mogę dostawić się jedynie jednym ogrem z pierwszego szeregu. Musze wpuścić jeden czar. Wybieram, że będzie to 10 ws i to sprawia, że jeśli chcę myśleć o posadzeniu bsb z koroną to muszę brać wyzwanie moim bsb. Niestety sadzam go za późno czyli w 3 tury. I to już jest koniec tej smutnej opowieści, jeszcze była szansa, że czołg nie dojedzie na 10 na 3 kościach, ale dojechał i zabił 4 ogry. Później już dożynki.
0:20. Szczęście się Toremu należało za 2012 rok. Szkoda, tylko, że zabrało nam to wygraną w turnieju całym.

jednak drugie miejsce to przecież nie tragedia. Potwierdziliśmy, że jako jedyni z wielkiej czwórki wciąż jesteśmy na topie i przywieźliśmy do kraju Tarczę.

Turniej organizacyjnie niesamowicie dobry, atmosfera w drużynie była nieprawdopodobna. Niestety zabrakło nam w kilku momentach szczęścia. Co ciekawe, po tak wyczerpującym turnieju, cała nasza ekipa samochodowa czuła wielki niedosyt i głód gry.

Chciałem też Wam bardzo podziękować za dopingi słowa otuchy po ciężkich grach. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak to podnosi na duchu i motywuje do dalszej walki, do samego końca. Dziękuję.
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.

ODPOWIEDZ