DRUŻYNOWE MISTRZOSTWA POLSKI 2014, Łomianki, wyniki str 53
Re: DRUŻYNOWE MISTRZOSTWA POLSKI 2014, Łomianki, wyniki str
A czy ja narzekam...?
- RedScorpion
- Falubaz
- Posty: 1161
- Lokalizacja: Pszczyna
Mam gdzieś komu on robił przysługę w czasie, kiedy powinien być na sali i grać. Mówi to wiele o waszym podejściu do niego.Eltharion pisze: Dlatego słabi mnie twój kompletny brak zrozumienia sytuacji bo łatwiej wykrzykiwać głupie i żałosne teksty niż się chwile nad nimi zastanowić
Niby dorosły poważny chłop a nie pomyśli chwile ze może jednak dać zagrać 12 chłopczykowi który robi przysługę 2 teamom
I nigdy nie będzie dla mnie zrozumienia dla gracza, który spóźnia się 1,5 godziny na bitwę chyba, że miał naprawdę ważny powód a nie to, że czekał w kolejce po jedzenie. Punktualność to jednak dla niektórych dosyć ważna rzecz.
RIPlay pisze:Widzę, że sposób rozdawania nagród bardzo dziwi więcej niż jedną osobę. Śpieszę z tłumaczeniem bo idea moja.
Najpierw nagrody od Dębka i dla malarza. Aby młody poczuł się super, bo była wtedy jeszcze większość turnieju oraz aby docenić kunszt malarza i pokazać reszcie do czego powinni dążyć.
Na Bazyliszku, czy w tym wypadku DMP zawsze staramy się nagrodzić jak największą część graczy. W tym roku po raz pierwszy udało się wręczyć gift każdemu, kto został na rozdaniu nagród i czytaniu wyników.
Do tego wychodzę z założenia, że najbardziej opłaca się dawać nagrody od ostatnich miejsc, ponieważ to właśnie tam są najmłodsi (stażem i wiekiem) i/lub wracający do hobby.
Jednak osiągnięcie na DMP TOP 10 to jest "coś" i właśnie dlatego zdecydowałem (Kalesoner się na to zgodził), że będziemy czytać najpierw od 10tki w dół, a następnie przejdziemy do ostatniego miejsca i w górę. Decyzje te zostały podjęte już pierwszego dnia.
Ktoś napisał, że 10te miejsce zgarnęło lepszą nagrodę od 1go. Możesz mi wytłumaczyć jakim cudem 300 pln na dowolne produkty GW jest słabsze od upominkowego fanta o wartości średnio 20 pln ?
Ten system i ilosc nagrod naprawde byl bardzo dobry.
-
- Plankton
- Posty: 2
Skrócony battlereport Strefy Zero i Przyjaciół
Runda Pierwsza: Nemezis.
Nemezis ostatecznie zajął czwarte miejsce, więc wyraźnie nie była to nasza liga. Trafiam standardowe Imperium i mam najlepsze rzuty na całym turnieju - Duke potwierdzi. Artyleria trafia i rzeza wszystko. Mając perspektywę ugrania paru punktów wysunąłem się trochę do przodu dwoma klockami piechoty, na czymś tam zrobiłem overruna i ... splewiłem fazę magii, bo pozwoliłem Diukowi rzucić Bironę (a miałem jeszcze scrola, ale postanowiłem go użyć do czegoś innego). Sytuacja się zemściła i chyba halabardnicy zjedli mi któryś klocek. I zamiast małej wygranej robi się minimalna przegrana. W drużynie poza mną tylko JJ robi jakieś punkty - 9.
Runda Druga:Moria coś chyba z większymi plewami w tytule
Po poprzedniej prawie wygranej bitwie z imperium stwierdziłem, że za drugim razem pójdzie lepiej i mając do wyboru powtórkę z rozrywki albo HE, wybieram powtórkę z rozrywki. Niestety wystawiam się jak tylna część ciała człowieka odkryta przez wybitnego radzieckiego naukowca o nazwisku Wołow: mając w środku deploymentu domek wystawiam się po obu jego stronach... Co przeciwnik skrzętnie wykorzystał. Dzięki małemu fuksowi na kostkach i nieugiętej postawie warriorów z tarczami uratowałem jeden punkt. JJ wygrywa 13:7 i dzięki temu w sumie mamy 14 punktów w tej rundzie i w ramach bonusu - baya na rundę trzecią.
Runda Trzecia: bay
Runda Czwarta: Fenixy i spółka
Chyba tym razem poszło nam dostawienie się. Trafiam - trochę wbrew swej woli - na Skaveny, co kończy się jednak bardzo miłym skutkiem. Kolega nie grał jeszcze z Dwarfami od wydania nowego booka i nie wiedział, co automatyczny hejt na całej armii potrafi zrobić ze szczurkami. Najlepszy moment bitwy (i całego turnieju): 22 warriorów z BSB szarżuje z overruna w 30 plagusów z asasynem, po czym dostaje we flankę 30-kilku klanratów. BSB odmawia czelendża asasynowi, który właśnie wypił potion of strenght i zadaje po k3 rany, trochę kulamy... po czym okazuje się, że wygrywam combat o jeden ]:->. Szczury ustały, po czym w następnej kolejce we flankę plagusów wpada 36 Warriorów z dwurakami, co kończy się zgonem 22 plagusów. Tracę większość artylerii, coś tam jeszcze zjadam, BSB wyszarżowuje z oddziału by zabić Greyseera (sam ginie w ostatniej fazie walki) i mamy 13:7 dla brodaczy. Maks dostaje paring weekendu z HE i wygrywa 20:0, Wojtek robi 7 punktów na innym WoChu, Miki ugrywa 4 punkty na imperium, JJ remisuje z WE i mamy pierwsze zwycięstwo! 54:46 dla nas
Runda Piąta i Zad Trola
Dostaję WoCh na dwóch helenach, demon princu, 3 rydwanach, chimerze i śmieciuchach, który jednak nie jest szczególnie zainteresowany walką. Bohaterami bitwy są żyrosy, które koszą 5 konnych maruderów, 10 maruderów pieszych, maga i panikują pieski. Na prawej flance za górką chowa się rydwan, demonprince chimera i dyskowiec. Podchodzę tam klockiem Warriorów z dwurakami i plan jest taki, żeby w piątej turze zaszarżować, zjeść rydwan, z overruna może wpaść w chimerę, dmuchnąć jej z Fiery ring of thori, a jak nie wyjdzie, to ewetnualną kontrę ustać na stubbornie ze sztandaru stubborna w 12" na młotkowych. Niestety przeciwnik nie współpracuje - raz, że chimera zabija kowala, zanim ten odpala magiczny pierścień, dwa, że zapomniałem o takim drobnym detalu, że Demon Prince ma thunderstompę... Tym samym straciłem 36 warriorów i zamiast wygrać te 12:8 przegrywam 9:11. Antybohaterowie meczu: dwie Heleny. W 6 tur strzelania zabijają katapultę - poza tym same pudła i zjedzeni w pierwszej turze załoganci na jednej. Mój zaciekły ogień artyleryjski nie spowodował wbicia im ani jednej rany.
Fotki:
Bardzo dziękuję wszystkim członkom drużyny za wspólny wyjazd. Świetnie się bawiłem i bardzo się cieszę, że udało nam się pojechać. No i następnym razem na pewno będzie lepiej .
Wielkie dzięki dla wszystkich przeciwników, zagrałem 4 bardzo miłe bitwy bez żadnych spin i bardzo mnie to cieszy.
Na koniec: subiektywny wybór pamperków, które najbardziej mi się podobały:
http://smg.photobucket.com/user/chasera ... sort=3&o=1
Na koniec pozwolę sobie skomentować niektóre uwagi do turnieju z mojej perspektywy:
- opaski kapitańskie - miały taką magiczną gumkę, jak się ją założyło, to ładnie wisiały na ramieniu.
- brak odliczania czasu - na tablicy wyników była wyświetlana godzina, starczy spojrzeć i porównać z harmonogramem. Były też przypomnienia przez radiowęzeł
- tereny - no bez przesadyzmu. Nie były to jakieś cuda wzięte nie wiadomo skąd, ale rolę swoją spełniały i nie było wątpliwości co jest co.
- brak bufetu: po drugiej stronie ulicy była pyszna pizza.
- za małe stoły - lol, nawet nie zauważyłem, byłem zbyt zajęty dobrą zabawą . No ale mogę zrozumieć, że mam inną perspektywę, niż ludzie, który pojechali powalczyć o lepsze miejsca.
A z plusów też powtórzę: karty do parowania super, sędziowie dostępni, harmonogram dotrzymany, bardzo fajne nagrody i miła atmosfera.
Odnośnie nagród dla 10-go miejsca - chłopaki roztropnie wzięli największe blisterki, więc chyba rzeczywiście wyszli jeśli nie najlepiej, to przynajmniej dobrze. Ale na pewno nie lepiej niż pierwsze 3 miejsca. I bardzo miło mi było, że z ostatniego miejsca dostałem parę baryłek na piwo dla moich kurdupli.
Pozdrowienia dla wszystkich z dołu tabeli!
Runda Pierwsza: Nemezis.
Nemezis ostatecznie zajął czwarte miejsce, więc wyraźnie nie była to nasza liga. Trafiam standardowe Imperium i mam najlepsze rzuty na całym turnieju - Duke potwierdzi. Artyleria trafia i rzeza wszystko. Mając perspektywę ugrania paru punktów wysunąłem się trochę do przodu dwoma klockami piechoty, na czymś tam zrobiłem overruna i ... splewiłem fazę magii, bo pozwoliłem Diukowi rzucić Bironę (a miałem jeszcze scrola, ale postanowiłem go użyć do czegoś innego). Sytuacja się zemściła i chyba halabardnicy zjedli mi któryś klocek. I zamiast małej wygranej robi się minimalna przegrana. W drużynie poza mną tylko JJ robi jakieś punkty - 9.
Runda Druga:Moria coś chyba z większymi plewami w tytule
Po poprzedniej prawie wygranej bitwie z imperium stwierdziłem, że za drugim razem pójdzie lepiej i mając do wyboru powtórkę z rozrywki albo HE, wybieram powtórkę z rozrywki. Niestety wystawiam się jak tylna część ciała człowieka odkryta przez wybitnego radzieckiego naukowca o nazwisku Wołow: mając w środku deploymentu domek wystawiam się po obu jego stronach... Co przeciwnik skrzętnie wykorzystał. Dzięki małemu fuksowi na kostkach i nieugiętej postawie warriorów z tarczami uratowałem jeden punkt. JJ wygrywa 13:7 i dzięki temu w sumie mamy 14 punktów w tej rundzie i w ramach bonusu - baya na rundę trzecią.
Runda Trzecia: bay
Runda Czwarta: Fenixy i spółka
Chyba tym razem poszło nam dostawienie się. Trafiam - trochę wbrew swej woli - na Skaveny, co kończy się jednak bardzo miłym skutkiem. Kolega nie grał jeszcze z Dwarfami od wydania nowego booka i nie wiedział, co automatyczny hejt na całej armii potrafi zrobić ze szczurkami. Najlepszy moment bitwy (i całego turnieju): 22 warriorów z BSB szarżuje z overruna w 30 plagusów z asasynem, po czym dostaje we flankę 30-kilku klanratów. BSB odmawia czelendża asasynowi, który właśnie wypił potion of strenght i zadaje po k3 rany, trochę kulamy... po czym okazuje się, że wygrywam combat o jeden ]:->. Szczury ustały, po czym w następnej kolejce we flankę plagusów wpada 36 Warriorów z dwurakami, co kończy się zgonem 22 plagusów. Tracę większość artylerii, coś tam jeszcze zjadam, BSB wyszarżowuje z oddziału by zabić Greyseera (sam ginie w ostatniej fazie walki) i mamy 13:7 dla brodaczy. Maks dostaje paring weekendu z HE i wygrywa 20:0, Wojtek robi 7 punktów na innym WoChu, Miki ugrywa 4 punkty na imperium, JJ remisuje z WE i mamy pierwsze zwycięstwo! 54:46 dla nas
Runda Piąta i Zad Trola
Dostaję WoCh na dwóch helenach, demon princu, 3 rydwanach, chimerze i śmieciuchach, który jednak nie jest szczególnie zainteresowany walką. Bohaterami bitwy są żyrosy, które koszą 5 konnych maruderów, 10 maruderów pieszych, maga i panikują pieski. Na prawej flance za górką chowa się rydwan, demonprince chimera i dyskowiec. Podchodzę tam klockiem Warriorów z dwurakami i plan jest taki, żeby w piątej turze zaszarżować, zjeść rydwan, z overruna może wpaść w chimerę, dmuchnąć jej z Fiery ring of thori, a jak nie wyjdzie, to ewetnualną kontrę ustać na stubbornie ze sztandaru stubborna w 12" na młotkowych. Niestety przeciwnik nie współpracuje - raz, że chimera zabija kowala, zanim ten odpala magiczny pierścień, dwa, że zapomniałem o takim drobnym detalu, że Demon Prince ma thunderstompę... Tym samym straciłem 36 warriorów i zamiast wygrać te 12:8 przegrywam 9:11. Antybohaterowie meczu: dwie Heleny. W 6 tur strzelania zabijają katapultę - poza tym same pudła i zjedzeni w pierwszej turze załoganci na jednej. Mój zaciekły ogień artyleryjski nie spowodował wbicia im ani jednej rany.
Fotki:
Bardzo dziękuję wszystkim członkom drużyny za wspólny wyjazd. Świetnie się bawiłem i bardzo się cieszę, że udało nam się pojechać. No i następnym razem na pewno będzie lepiej .
Wielkie dzięki dla wszystkich przeciwników, zagrałem 4 bardzo miłe bitwy bez żadnych spin i bardzo mnie to cieszy.
Na koniec: subiektywny wybór pamperków, które najbardziej mi się podobały:
http://smg.photobucket.com/user/chasera ... sort=3&o=1
Na koniec pozwolę sobie skomentować niektóre uwagi do turnieju z mojej perspektywy:
- opaski kapitańskie - miały taką magiczną gumkę, jak się ją założyło, to ładnie wisiały na ramieniu.
- brak odliczania czasu - na tablicy wyników była wyświetlana godzina, starczy spojrzeć i porównać z harmonogramem. Były też przypomnienia przez radiowęzeł
- tereny - no bez przesadyzmu. Nie były to jakieś cuda wzięte nie wiadomo skąd, ale rolę swoją spełniały i nie było wątpliwości co jest co.
- brak bufetu: po drugiej stronie ulicy była pyszna pizza.
- za małe stoły - lol, nawet nie zauważyłem, byłem zbyt zajęty dobrą zabawą . No ale mogę zrozumieć, że mam inną perspektywę, niż ludzie, który pojechali powalczyć o lepsze miejsca.
A z plusów też powtórzę: karty do parowania super, sędziowie dostępni, harmonogram dotrzymany, bardzo fajne nagrody i miła atmosfera.
Odnośnie nagród dla 10-go miejsca - chłopaki roztropnie wzięli największe blisterki, więc chyba rzeczywiście wyszli jeśli nie najlepiej, to przynajmniej dobrze. Ale na pewno nie lepiej niż pierwsze 3 miejsca. I bardzo miło mi było, że z ostatniego miejsca dostałem parę baryłek na piwo dla moich kurdupli.
Pozdrowienia dla wszystkich z dołu tabeli!
Super impreza, naprawdę wyszło ekstra i nie ma co słuchać malkontentów z Bydgoszczy. Zorganizowanie mastera na 250 osób jest olbrzymim wyzwaniem logistycznym i super że ktoś w ogóle chce się tego podejmować, dlatego wielkie dzięki dla wszystkich którzy włożyli swój trud w przygotowanie tego turnieju.
Ostatnio zmieniony 25 sie 2014, o 21:24 przez r@fix, łącznie zmieniany 1 raz.
Wyjazd był dobry !
Jako że jechaliśmy z miasta łodzi to wyszło nam lekko ponad godzinę w jedną stronę. Nie ma co ukrywać mamy prawie najlepsze położenie w kraju jeśli o dojazdy chodzi nawet patrząc w kierunku Białegostoku czy Gorzowa zatem wiadomo że przejazd do stolicy na DMP jest dla nas istnym zbawieniem.
Wielkie gratulacje dla organizatorów za ich chcenie się! Były niedociągnięcia, ale (jak to już część z was "dyskretnie" postanowiła wbić szpilę Ośmiornicy) łodzi nikt nie przebije! Najbardziej pojechany organizacyjnie i zarazem największy chyba na tej półkuli master ever !
Trzeba tylko pamiętać czy też napisać tutaj jasno tym których nie było, nie wiedzą czy nie pamiętają, że nasze DMP było ostatnim organizowanym przy Polconie, a organizatorzy Polconu rzucali kłody pod nogi aż im się skończyły.. przynieśli kolejne i znowu rzucali i tak do pierwszego dnia turnieju. Niestety, ale organizacyjnie Ośmiornica została wtedy spuszczona w kiblu mimo że kasy battlowcy przywieźli ze sobą pół kopalni.
Jeśli ktoś by chciał sobie przypomnieć turbo padakę tego eventu odsyłam do tematu.
Mimo że turniej spoko to jednak części z nas czegoś brakowało po tych DMP w chwili pakowania się. Pozostał jakiś niedosyt czy może zawód, a może zbyt był napompowany balonik. Każdy jechał z myślą o najbardziej wypasionym turnieju jaki kiedykolwiek miał być zorganizowany.
Miejsce do grania spore przestronne, ale faktycznie duchota miażdżyła czachę. Parowanie i wyniki cacy. Imprezownia była chyba najlepiej jak na miejsce dobrana choć przy turnieju na 250 osób mogliście więcej ugrać cenowo bo zaproponowane przez właścicieli stawki to istny faszyzm. Teleportacja po coli light z białego prosto do celu też autobusem chyba była ok piszę chyba bo mnie zamroczyło na 15minut Było zimno, ale wiadomo że nie mieliście na to wpływu i to popsuło wieczór bo ludzie szybko uciekali w mylnym przekonaniu że jak mniej wypiją to następnego dnia zrobią lepsze wyniki
RIPlay na Mackach to Cie tak ugościmy że chyba będziesz miał nas dosyć przez jakiś czas
Tereny mogłyby być lepsze, ale w niedziele nie robiło mi to już różnicy.
Nagroda dla najmłodszego gracza to świetny pomysł. Nasz młody jak się okazało nie był najmłodszym, ale wyjazdu nie zapomni. Nie dość że pierwszy master w życiu to jeszcze DMP.
W przyszłym roku przyjedziemy na pewno w więcej osób!
Jako że jechaliśmy z miasta łodzi to wyszło nam lekko ponad godzinę w jedną stronę. Nie ma co ukrywać mamy prawie najlepsze położenie w kraju jeśli o dojazdy chodzi nawet patrząc w kierunku Białegostoku czy Gorzowa zatem wiadomo że przejazd do stolicy na DMP jest dla nas istnym zbawieniem.
Wielkie gratulacje dla organizatorów za ich chcenie się! Były niedociągnięcia, ale (jak to już część z was "dyskretnie" postanowiła wbić szpilę Ośmiornicy) łodzi nikt nie przebije! Najbardziej pojechany organizacyjnie i zarazem największy chyba na tej półkuli master ever !
Trzeba tylko pamiętać czy też napisać tutaj jasno tym których nie było, nie wiedzą czy nie pamiętają, że nasze DMP było ostatnim organizowanym przy Polconie, a organizatorzy Polconu rzucali kłody pod nogi aż im się skończyły.. przynieśli kolejne i znowu rzucali i tak do pierwszego dnia turnieju. Niestety, ale organizacyjnie Ośmiornica została wtedy spuszczona w kiblu mimo że kasy battlowcy przywieźli ze sobą pół kopalni.
Jeśli ktoś by chciał sobie przypomnieć turbo padakę tego eventu odsyłam do tematu.
Mimo że turniej spoko to jednak części z nas czegoś brakowało po tych DMP w chwili pakowania się. Pozostał jakiś niedosyt czy może zawód, a może zbyt był napompowany balonik. Każdy jechał z myślą o najbardziej wypasionym turnieju jaki kiedykolwiek miał być zorganizowany.
Miejsce do grania spore przestronne, ale faktycznie duchota miażdżyła czachę. Parowanie i wyniki cacy. Imprezownia była chyba najlepiej jak na miejsce dobrana choć przy turnieju na 250 osób mogliście więcej ugrać cenowo bo zaproponowane przez właścicieli stawki to istny faszyzm. Teleportacja po coli light z białego prosto do celu też autobusem chyba była ok piszę chyba bo mnie zamroczyło na 15minut Było zimno, ale wiadomo że nie mieliście na to wpływu i to popsuło wieczór bo ludzie szybko uciekali w mylnym przekonaniu że jak mniej wypiją to następnego dnia zrobią lepsze wyniki
RIPlay na Mackach to Cie tak ugościmy że chyba będziesz miał nas dosyć przez jakiś czas
Tereny mogłyby być lepsze, ale w niedziele nie robiło mi to już różnicy.
Nagroda dla najmłodszego gracza to świetny pomysł. Nasz młody jak się okazało nie był najmłodszym, ale wyjazdu nie zapomni. Nie dość że pierwszy master w życiu to jeszcze DMP.
W przyszłym roku przyjedziemy na pewno w więcej osób!
jeszcze raz wrzucam te same 40 zdjęć randomowych, które wrzucałem kilka stron temu, na resztę trzeba będzie poczekać
http://we.tl/RpKSahsEI7
http://we.tl/RpKSahsEI7
Świetny turniej, świetna lokalizacja, sprawne parowanie i dobry organizator. Masa innych plusów, mało minusó, nie chce mi się rozpisywać, wszystko zostało już powiedziane. A Ziemkowi polecam maść, którą ktoś zostawił przy sędziówce. Podobno jest na ból dupy
Jedyne do czego mogę się przyczepić, to że jedynym sędzią na poziomie był Lider, liniowi sędziowie nie potrafili odpowiedzieć sporą część pytań, na przykład czy można brać generalską do combat reformów. Na szczęście Lider zawsze był dostępny i szybko udzielał odpowiedzi. Wyjatek to Sevi, zawsze gotowy do tłumaczenia przeciwnikowi, że sam fakt widzenia oddziału nie oznacza, że jest w przedniej strefie, czy że kawa szarżuje na 2 najwyższe kośći z 3, a nie na 3d6 Mój sędzia!
Jeszcze raz dzięki za świetny turniej Kalesoner
Jedyne do czego mogę się przyczepić, to że jedynym sędzią na poziomie był Lider, liniowi sędziowie nie potrafili odpowiedzieć sporą część pytań, na przykład czy można brać generalską do combat reformów. Na szczęście Lider zawsze był dostępny i szybko udzielał odpowiedzi. Wyjatek to Sevi, zawsze gotowy do tłumaczenia przeciwnikowi, że sam fakt widzenia oddziału nie oznacza, że jest w przedniej strefie, czy że kawa szarżuje na 2 najwyższe kośći z 3, a nie na 3d6 Mój sędzia!
Jeszcze raz dzięki za świetny turniej Kalesoner
Ostatnio zmieniony 25 sie 2014, o 20:13 przez Dymitr, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: wulgaryzmy=warning. D.
Powód: wulgaryzmy=warning. D.
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
Strasznie nie lubię drużynówek ponieważ nie mogę na nich grać w swojego ulubionego, bezciśnieniowego, radosnego Batla.
Jechałem jako rezerwowy, Danrakh się wysypał i potrzebny był inny pilot dla jego Kraśków. Troszkę głupio się czułem nie mogąc grać swoją armią (Bestie bez magii lub Breta na milionie łuczników). Jechałem z mieszanymi uczuciami. Przed DMP zagrałem 1 (słownie: jedną) bitwę kraśkami - w ogóle, nie tylko ta rozpiską albo na tym booku - w ogóle, w ogóle
Team we mnie uwierzył - uwierzyłem i Ja
Wyniki średniawkowe ale mimo wszystko na +:
0 z Ogrami
15 W mirrorze
11 z Ogrami
12 z HE
3 (!) z Imp - totalnie bez sensu wynik, bo w tej ostatniej bitwie poniosła mnie, wielu osobom znana, ułańska fantazja a'la Dibo i sie zesmarkało. Konsekwencje głupiego błędu/rzutu odbiły się na całej drużynie i końcowym wyniku - każdy wie jak to jest w tej grze.
Ostatecznie dzięki świetnej i stabilnej grze Legionu-Ciupagi zajęliśmy fantastyczne 6 miejsce tuż za chłopakami z pierwszego Legionowego składu
Co ciekawe w aucie, pluliśmy sobie w brody za ostatnią bitwę, każdy z nas czuł sie winny za brakujące 4 punkty do 4 miejsca.
Chore, prawda? Mimo ze wiedziałem że nie zrobiłbym takich wyników grając swoimi armiami po mojemu
Mimo wszystko Ja z moją mentalnością wesołego leśnego koziołka na drużynówki się nie nadaję - granie "na serio" bardzo mnie irytuje
Sam turniej był bardzo fajny. Nie powalał - ale był solidny.
Super sprawa z imprezą i autobusem - było to czego brakuje już na masterach -> wspólna duża impreza !!
Ceny dla takiego centusiowatego Krakusa jak ja, powodowały straszny ból dupy - trudno, ważne że smaczne, raz na jakiś czas można wydać kilka pln więcej, no nie?
Dobrze było w końcu poznać twarze ludzi nie widzianych wcześniej na żadnym Masterze, min: Sociu, Ninjaska, Kacpi czy Matis - król warzywniaka
Na koniec dziękuje organizatorom, wiem jak trzeba tyrać przy robieniu mastera, wiem też że satysfakcja "po" jest niesamowita. Macie prawo chodzić z uniesionym czołem
Dziękuje kolegom z drużyny:
Piotrowi B, Gremlinowi, Gargowi oraz Psz. Rewelacja! Panowie - Czciliście Kozę jak należy !
Jechałem jako rezerwowy, Danrakh się wysypał i potrzebny był inny pilot dla jego Kraśków. Troszkę głupio się czułem nie mogąc grać swoją armią (Bestie bez magii lub Breta na milionie łuczników). Jechałem z mieszanymi uczuciami. Przed DMP zagrałem 1 (słownie: jedną) bitwę kraśkami - w ogóle, nie tylko ta rozpiską albo na tym booku - w ogóle, w ogóle
Team we mnie uwierzył - uwierzyłem i Ja
Wyniki średniawkowe ale mimo wszystko na +:
0 z Ogrami
15 W mirrorze
11 z Ogrami
12 z HE
3 (!) z Imp - totalnie bez sensu wynik, bo w tej ostatniej bitwie poniosła mnie, wielu osobom znana, ułańska fantazja a'la Dibo i sie zesmarkało. Konsekwencje głupiego błędu/rzutu odbiły się na całej drużynie i końcowym wyniku - każdy wie jak to jest w tej grze.
Ostatecznie dzięki świetnej i stabilnej grze Legionu-Ciupagi zajęliśmy fantastyczne 6 miejsce tuż za chłopakami z pierwszego Legionowego składu
Co ciekawe w aucie, pluliśmy sobie w brody za ostatnią bitwę, każdy z nas czuł sie winny za brakujące 4 punkty do 4 miejsca.
Chore, prawda? Mimo ze wiedziałem że nie zrobiłbym takich wyników grając swoimi armiami po mojemu
Mimo wszystko Ja z moją mentalnością wesołego leśnego koziołka na drużynówki się nie nadaję - granie "na serio" bardzo mnie irytuje
Sam turniej był bardzo fajny. Nie powalał - ale był solidny.
Super sprawa z imprezą i autobusem - było to czego brakuje już na masterach -> wspólna duża impreza !!
Ceny dla takiego centusiowatego Krakusa jak ja, powodowały straszny ból dupy - trudno, ważne że smaczne, raz na jakiś czas można wydać kilka pln więcej, no nie?
Dobrze było w końcu poznać twarze ludzi nie widzianych wcześniej na żadnym Masterze, min: Sociu, Ninjaska, Kacpi czy Matis - król warzywniaka
Na koniec dziękuje organizatorom, wiem jak trzeba tyrać przy robieniu mastera, wiem też że satysfakcja "po" jest niesamowita. Macie prawo chodzić z uniesionym czołem
Dziękuje kolegom z drużyny:
Piotrowi B, Gremlinowi, Gargowi oraz Psz. Rewelacja! Panowie - Czciliście Kozę jak należy !
Czcij Koze !!
Twoja Stara gra w Age of Sigmar !
Twoja Stara gra w Age of Sigmar !
Ja miałem podobnie po bitwie z Wami Gdybym w trakcie bitwy z Gremlinem nie uświadczył zabicia sobie elektryka pociskiem (1 na liczbę hitów w SK to hit w siebie) i utraty Fellblada z jego niestabilności to mielibyśmy 2 DP więcej i wykopalibyśmy JH2 z 10 miejsca trafiając tymczasem do ścisłego Topu... No życieDibo pisze:Co ciekawe w aucie, pluliśmy sobie w brody za ostatnią bitwę, każdy z nas czuł sie winny za brakujące 4 punkty do 4 miejsca.
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14646
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Ototo, to lubię. Historie o tym co by się wydarzyło w 7mej turze
Ja tam jestem ciekaw raportów top3
@ Hoops(ik) - w takim razie nie zostawiasz mi wyboru. Zaczynam trening, a samochód podczas mastera zostanie w domu. W robocie urlop na pon. Tylko tym razem nie ma odmawiania CZALLENDŻ AKCEPTED !!! xD
@ChaseRabinov - bardzo Ci dziękuję na 10 z 22 fotek z figsami, które zamieściłeś są ludki albo mojego pomysłu albo wykonania Ego połechtane
@ Hoops(ik) - w takim razie nie zostawiasz mi wyboru. Zaczynam trening, a samochód podczas mastera zostanie w domu. W robocie urlop na pon. Tylko tym razem nie ma odmawiania CZALLENDŻ AKCEPTED !!! xD
@ChaseRabinov - bardzo Ci dziękuję na 10 z 22 fotek z figsami, które zamieściłeś są ludki albo mojego pomysłu albo wykonania Ego połechtane
Dębek pisze:Polska to jednak dziki kraj, więc jak tylko zbierzesz odpowiednie poparcie dla swojego pomysłu, możesz odrzucić reguły wykładni i interpretować każdy wyjątek rozszerzająco, per analogiam, a nawet, tak bo kurwa tak.
Szczurkowe, Terki Max malował, resztę ja
” Rozejrzyj się dookoła. Zobaczysz ludzi, bez których ten świat byłby lepszy.”
Death Note
Galeria :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35349
Strona Malarska na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Fallen-A ... 9393055688
Death Note
Galeria :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35349
Strona Malarska na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Fallen-A ... 9393055688
kto to jest max? śliczna armia
Ostatnio zmieniony 25 sie 2014, o 22:38 przez Dymitr, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: wulgaryzmy=warning. D.
Powód: wulgaryzmy=warning. D.
Barbara pisze:Może nie wszyscy się w tym środowisku lubimy, ale akurat prawie wszyscy się znamy. To że dwóch znajomych da sobie czasem po ryjach nie powinno chyba nikogo dziwić.
Ten który miał lizaki na lawie ma gdzieś galerie na forum
” Rozejrzyj się dookoła. Zobaczysz ludzi, bez których ten świat byłby lepszy.”
Death Note
Galeria :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35349
Strona Malarska na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Fallen-A ... 9393055688
Death Note
Galeria :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35349
Strona Malarska na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Fallen-A ... 9393055688