i dla siebie też jak rzuci misfire na słonku.Never pisze: 1 Sorcerer-Prophet @ 400.0 Pts
Lore of Death; Magic Level 4;
Charmed Shield [5.0]
Talisman of Preservation [45.0]
Arabyan Carpet [50.0]
Latająca wersja propheta, w połączeniu z deathem może być śmiertlenie groźna dla wroga.
Kuźnia Krasnoludów Chaosu
Moderator: esgaroth
- RedScorpion
- Falubaz
- Posty: 1161
- Lokalizacja: Pszczyna
Re: Kuźnia Krasnoludów Chaosu
dopiszę dzisiaj, ekwipunku nie dopisywałem, bo takich opcji z pistolem, naphta bombą, czy blood of hashut może być setki;).
Potem pojawił się Tauruk, no ten to rzeczywiście ma to co trzeba, gaz w nogach, postawę, może przywalić i odparować cios, umie zasuwać jak dziki! Gdyby nie ta jego francowata pięta!
już niedługo coś wrzucę;), kupuje sobie już niedługo CHD piechotę z FW i wreszcie będę mógł pograć pięknymi orginalcami;). A jak tam CHD na turniejach, coś ktoś jeszcze gra? Kompletnie nie wiem, bo byłem zawalony robotą od 3 miesięcy.
Potem pojawił się Tauruk, no ten to rzeczywiście ma to co trzeba, gaz w nogach, postawę, może przywalić i odparować cios, umie zasuwać jak dziki! Gdyby nie ta jego francowata pięta!
- Kacpi 1998
- Masakrator
- Posty: 2195
oryginalcami to gram ja z gwNever pisze:już niedługo coś wrzucę;), kupuje sobie już niedługo CHD piechotę z FW i wreszcie będę mógł pograć pięknymi orginalcami;). A jak tam CHD na turniejach, coś ktoś jeszcze gra? Kompletnie nie wiem, bo byłem zawalony robotą od 3 miesięcy.
ja też, ale wiesz te zakute ludki w zbroję, aż czuć ten sv 3+:D. Szkoda, że firegleivy się nie sprawdzają, po tym co wyprawiają WE to chyba już w ogóle;)
To motywuj tego gracza! Każdy CHD gracz jest na wagę złota, kup mu armię czy jak;)
To motywuj tego gracza! Każdy CHD gracz jest na wagę złota, kup mu armię czy jak;)
Potem pojawił się Tauruk, no ten to rzeczywiście ma to co trzeba, gaz w nogach, postawę, może przywalić i odparować cios, umie zasuwać jak dziki! Gdyby nie ta jego francowata pięta!
Grałem w sobotę na turnieju 1600 z krakowskimi ograniczeniami. Moja rozpiska:
demonsmith 2lvl death, dispell skroll
kasztelan, standard of discipline
27 infernali FCG, Razor banner
magma canon
deathshriker
irondaemon - hellbounded
k'dai destroyer
Pierwsza bitwa z TK (licz, BSB?, specjal od konstruktów,~30gwardi,~łuczników, 4 węże, 3x5 kawy w scoucie, 2 kaszkiety)
Scenariusz dawn attack, u mnie wystawienie bez większych wpadek,miałem spore obawy o te kaszkiety, które mogły szybko usadzić k'daia i artylerie, tym bardziej że przeciwnik wystawiał się jako pierwszy i miał spore szanse na zaczynanie. Na szczęście udało mi się ukraść zaczynanie i w pierwszej turze zdejmuje jeden kaszkiet "0" z death na ifce. Co może idzie do przodu, strzelanie zabija ze 2 konnych. W turze TK pozostały kaszkiet zadowala się deatshrikerem, k'dai zdaje ld. W swojej kontynuuje marsz w kierunku wroga, słońce wsysa 3 węże i drugi kaszkiet i jest już w zasadzie po grze. 3 to już deptanie szkieletów k'daiem i snajpera zabijająca hierofantę. 20:0
Druga bita, scenariusz to meeting engagment i Skaveny (2elektryków-jeden z doomrocketem, BSB,~30clanratów,~30plugmonków z pluge bannerem?,10stormverminów ze sztormówą, aboma, latarka, 3x5 gutterów)
Ustawiam się maksymalnie ofensywnie na środku, a szczury bunkrują się wokół domku w rogu. Tym razem to mi ukradziono zaczynanie, więc abomka podchodzi, gutterzy czają się za moimi plecami, doomrocket szczęśliwie mija klocek infernali zabijając 1 czy 2, k'dai łapie ranę od gutterów, magma dwie od kolejnych. W mojej podchodzę klockiem i destroyerem, wchodzi D&D na clanraty z generałem w domku przy krawędzi, ale maszyny padają ofiarą sabotażu klanu sryre rzucając 2 missfire i jeszcze kolejny z przerzutu inżyniera - w efekcie szczury zostają w domu. Skaveny w drugiej turze wbijają kolejną ranę z proc na k'daju i podstawiają mu elektryka na wabia, irondaemon dostaje ranę od guterów, cracks call wciąga deatshrikera, aboma jest tuż tuż. CHD druga, ciuchcia wbija w abomkę zadając 4 rany z impactów, infernale szarżują w plugmonki, łamią ich w walce ale nie zaganiają, k'dai za stół, magma kolejny missfire. W dalszych turach infernale wykurzają szczury z domku, k'dai zjada latarkę, guterzy kamienują demonsmitha i magmę, aboma wściekle okłada ciuchcię sprowadzając ją do 3 ran ale pada coś w 5 turze od ataków załogi i już nie wstaje. Na stole zostają uciekające resztki monków i guterzy. 18:2
Trzecia bitwa OK i blood and glory (2xbutcher z death i maw, BSB, 7 irongutów, 5 meaneaterów - sniper i swiftstrid, 3 mournfangi, 2 koty, 2x10 gnoblarów, działo) 6 punktów złamania na moje 4 w jednym klocku. Na szczęście przeciwnik grał jakby to był battleline a nie B&G. Ogry zaczęły, mourny wyrwały do przodu, generał wyskoczył z klocka IG za obelisk na środku żeby mieć mojego w zasięgu snajpery, która nic nie robi, działo próbuje odstrzelić demonsmitha ale zdaję look outa, meaneaterzy nie ranią iron daemona. W mojej ruszam k'daiem w kierunku IG za górką, ciuchcia podjeżdża i bezskutecznie ostrzeliwuje butchera, magma zadaje 10W meaneaterom. W drugiej mourny szarżują na ciuchcię zamiast ją ominąć szerokim łukiem i dobrać się do infernali w kolejnej (do 5 tury straciła 5 lub 6 W). Generał wraca do IG i parkują 1" przed k'daiem, który warduje strzał z działa. 4 punkty złamania przeciw 0 brałem w ciemno więc destroyer zaszarżował. Mimo testów złamania co turę (2 razy z D&D) pękli dopiero po 3 turach CC kiedy zostało już tylko 2 butcherów. K'dai miał jeszcze 3W. 20:0
Ogólnie bitwy mało miarodajne bo przeciwnicy zupełnie nie ogarniali CHD ale ja też się dopiero rozkręcam. W zeszłym miesiącu grałem podobny turniej więc jeśli ktoś to czyta to mogę opisać w wolnej chwili
demonsmith 2lvl death, dispell skroll
kasztelan, standard of discipline
27 infernali FCG, Razor banner
magma canon
deathshriker
irondaemon - hellbounded
k'dai destroyer
Pierwsza bitwa z TK (licz, BSB?, specjal od konstruktów,~30gwardi,~łuczników, 4 węże, 3x5 kawy w scoucie, 2 kaszkiety)
Scenariusz dawn attack, u mnie wystawienie bez większych wpadek,miałem spore obawy o te kaszkiety, które mogły szybko usadzić k'daia i artylerie, tym bardziej że przeciwnik wystawiał się jako pierwszy i miał spore szanse na zaczynanie. Na szczęście udało mi się ukraść zaczynanie i w pierwszej turze zdejmuje jeden kaszkiet "0" z death na ifce. Co może idzie do przodu, strzelanie zabija ze 2 konnych. W turze TK pozostały kaszkiet zadowala się deatshrikerem, k'dai zdaje ld. W swojej kontynuuje marsz w kierunku wroga, słońce wsysa 3 węże i drugi kaszkiet i jest już w zasadzie po grze. 3 to już deptanie szkieletów k'daiem i snajpera zabijająca hierofantę. 20:0
Druga bita, scenariusz to meeting engagment i Skaveny (2elektryków-jeden z doomrocketem, BSB,~30clanratów,~30plugmonków z pluge bannerem?,10stormverminów ze sztormówą, aboma, latarka, 3x5 gutterów)
Ustawiam się maksymalnie ofensywnie na środku, a szczury bunkrują się wokół domku w rogu. Tym razem to mi ukradziono zaczynanie, więc abomka podchodzi, gutterzy czają się za moimi plecami, doomrocket szczęśliwie mija klocek infernali zabijając 1 czy 2, k'dai łapie ranę od gutterów, magma dwie od kolejnych. W mojej podchodzę klockiem i destroyerem, wchodzi D&D na clanraty z generałem w domku przy krawędzi, ale maszyny padają ofiarą sabotażu klanu sryre rzucając 2 missfire i jeszcze kolejny z przerzutu inżyniera - w efekcie szczury zostają w domu. Skaveny w drugiej turze wbijają kolejną ranę z proc na k'daju i podstawiają mu elektryka na wabia, irondaemon dostaje ranę od guterów, cracks call wciąga deatshrikera, aboma jest tuż tuż. CHD druga, ciuchcia wbija w abomkę zadając 4 rany z impactów, infernale szarżują w plugmonki, łamią ich w walce ale nie zaganiają, k'dai za stół, magma kolejny missfire. W dalszych turach infernale wykurzają szczury z domku, k'dai zjada latarkę, guterzy kamienują demonsmitha i magmę, aboma wściekle okłada ciuchcię sprowadzając ją do 3 ran ale pada coś w 5 turze od ataków załogi i już nie wstaje. Na stole zostają uciekające resztki monków i guterzy. 18:2
Trzecia bitwa OK i blood and glory (2xbutcher z death i maw, BSB, 7 irongutów, 5 meaneaterów - sniper i swiftstrid, 3 mournfangi, 2 koty, 2x10 gnoblarów, działo) 6 punktów złamania na moje 4 w jednym klocku. Na szczęście przeciwnik grał jakby to był battleline a nie B&G. Ogry zaczęły, mourny wyrwały do przodu, generał wyskoczył z klocka IG za obelisk na środku żeby mieć mojego w zasięgu snajpery, która nic nie robi, działo próbuje odstrzelić demonsmitha ale zdaję look outa, meaneaterzy nie ranią iron daemona. W mojej ruszam k'daiem w kierunku IG za górką, ciuchcia podjeżdża i bezskutecznie ostrzeliwuje butchera, magma zadaje 10W meaneaterom. W drugiej mourny szarżują na ciuchcię zamiast ją ominąć szerokim łukiem i dobrać się do infernali w kolejnej (do 5 tury straciła 5 lub 6 W). Generał wraca do IG i parkują 1" przed k'daiem, który warduje strzał z działa. 4 punkty złamania przeciw 0 brałem w ciemno więc destroyer zaszarżował. Mimo testów złamania co turę (2 razy z D&D) pękli dopiero po 3 turach CC kiedy zostało już tylko 2 butcherów. K'dai miał jeszcze 3W. 20:0
Ogólnie bitwy mało miarodajne bo przeciwnicy zupełnie nie ogarniali CHD ale ja też się dopiero rozkręcam. W zeszłym miesiącu grałem podobny turniej więc jeśli ktoś to czyta to mogę opisać w wolnej chwili
No to cieszę się W takim razie jutro spiszę co pamiętam , bo było w zeszłym miesiącu. Co do wyniku to było pudło, a nawet jego szczyt. Zebrałem straszny hejt za K'daia, bo się go nikt nie spodziewał i jakoś mało kto pamiętał o wardzie na ogień. Zresztą w każdej bitwie przeciwnicy mieli na niego odpowiedź albo ze 2 odginaczki, które przy mobilności reszty mojej armii mogły go wyłączyć na 4 tury conajmniej. Nie moja wina że nikt nie skorzystał Po turnieju od razu doszedł zapis że zajmuje sloty 2 maszyn, choć nie sposób się z tym nie zgodzić.
właśnie dojechało do mnie 20 infernali z fireglevami, teraz skleić, pomalować i przetestować. Wpadło mi do głowy, jedna rzecz w której można ich wykorzystać;).
Potem pojawił się Tauruk, no ten to rzeczywiście ma to co trzeba, gaz w nogach, postawę, może przywalić i odparować cios, umie zasuwać jak dziki! Gdyby nie ta jego francowata pięta!
Dwarfs vs Chaos Dwarfs
Odwieczne pytanie stawiane w czasach 5 edycji. Które krasnoludy są lepsze? Dyskusja wygasła, gdyż kodeksy do krasnoludów chaosu przestały wychodzić, a nasi krewniacy przetrwali. Jakieś 4 lata temu wyszedł po wielu latach Tamurkhan i możemy na nowo cieszyć się CHD!
Na razie cory:
Infernal Guard - tak naprawdę to odpowiednik Iron Breakerów przesunięty z specjali do corów. Jako jeden z nielicznych corów w warhammerze ma S4 na starcie. Ten oddział to nasze oparcie. W zasadzie tylko na nim możemy bazować. Posiada on aż 4 opcje ekwipunku. Tarcza, Halabardo-strzelba , garłacz oraz broń dwuręczna;).
Nasz gwardzista w podstawowej wersji kosztuje 12 punktów. Otrzymujemy ws4, sv 3+/6+, S4, Ld9 i szlachetne nogi ucięte w kolanach. Słowem jedna z najlepszych ciężkich piechot w warhammerze. Jeszcze edycję temu mogli robić wrażenie ^^.
Krasnoludzki wojownik:
Kosztuje 8 punktów goły. W zasadzie dla porównania damy go z tarczą, chociaż nikt tego nie robi;(. Jest o 3 punkty tańszy od IG. Tracimy na tym 1 pkt Siły, i 1 pkt sv. W dodatku nie mamy odporności na ogień.
Wygrywa zdecydowanie nasza gwardia. Nawet biorąc pod uwagę specjalne krasnoludzkie zasady z S+1 w szarży i +1 parrysave. S3 to niestety za mało.
A co się stanie, gdy oba oddziały uzbroimy w broń dwuręczną?
Nasz IG z dwurakiem kosztuje 15 pkt, krasnolud kosztuje 10 pkt. Różnica w jednym punkcie siły i pancerzu. Akurat ludy dwarfo-pochodne, kiedy używają broni dwuręcznej muszą mieć ten zapas żołnierzy. Uważam, że krasnoludzcy wojownicy są lepszym wyborem niż nasze IG (2 IG = 3 DW). Krasnoludy mogą spokojnie konstruować hordę. Nasze wschodnie krasnoludy niestety nie. Są na to za drogie punktowo. W dodatku DW mają +1S w szarży, wiec wychodzi na to samo. Różnica powstaje tylko w pancerzu, jednak sv 4+ i sv 5+ za bardzo się nie różnią i mają minimalny wpływ na przeżycie jednostki.
---
Odpowiednika kuszników w CHD nie mamy. Więc, nie ma czego porównywać. Moim zdaniem kusznicy są dobrym wyborem.
---
Thunderers! vs IG with fireglaives!
12 pkt vs 17 pkt
Kranoludzcy strzelcy mają lepszą broń strzelecką. Miota ona na 24 cale, a dużym bonusem jest to, że nie ma minusów za stand&shoot.
Największym plusem jest to, że są o 5 pkt tańsi. Ale i maja tajną wadę. Move or Fire.
Nasi strzelcy są bardziej wytrzymali. 3+ sv na wrogie strzelanie (ciągle mamy tarcze). Możemy się ruszać i strzelać jednocześnie (kocham technologie CHD). W efekcie strzelają na 21 cali, z banerem +1 do M, na 22 cale.
Czyli realnie mamy o 3/2 cale krótszy zasięg. Możemy za to obrócić się i odpalić. Opłaca się więc dawać muzyka. Niestety mamy sporo minusów. Za ruch i za zasięg, więc najczęściej będziemy trafiali na 6, ale zawsze.
W dodatku posiadamy halabardy, czyli w walce wręcz mamy S5 i bijemy przed dwurakami.
Ja bym był tutaj za remisem. Obie jednostki wywołują małe straty strzelaniem. Gorszą walkę wręcz krewniacy z zachodu rekompensują tańszym kosztem punktowym.
---
IG vs Longbeards.
Długobrodzi fani piwa i zakąski są realnym odpowiednikiem IG. Koszt z tarczą 13 pkt. Gorszy sv, rekompensują WS5 oraz ulepszonym parowaniem lub siłą z szarży. Ciężko mi osądzić kto ma tu lepiej. Re-rolka paniki delikatnie przechyla szalę na stronę długobrodych. Jednak są drożsi o 1 punkt.
Jak dla mnie minimalnie lepsi są dlugobrodzi.
W opcji wystawienia z dwurakiem koszty prezentują się tak: 14L/15 IG. Jeśli krasnolud się narąbie i da Longom tarcze to koszt jest taki sam.
W zasadzie mamy tutaj znowu znak równości. I tutaj S6/S6. Różnica jest w ws i pancerzu. W przypadku dwuraków ws ma większe znaczenie, bo każdy hit jest na wagę złota (po to wystawiamy dwuraki, aby robili straty wrogom, a nie do tankowania). Do tego są tańsi o 1 pkt, bo kowal im nie spawał tarczy z ciałem jak w przypadku IG.
Tutaj znowu widzę drobną przewagę longów (wiem zdradziłem CHD, ale jakoś muszę zachować pozory obiektywności).
---
Nie będę porównywał hobosów do krasnoludów. Po pierwsze są za to źli. Po drugie 1 long z tarczą = 3 hobosie z tarczą. Tutaj ciężko o werdykt xD.
---
Blunderbassy -> porównam do żelaznych smoczków. Obie bronie są na raczej bliski zasięg i koszt punktowy nie jest, aż tak rozbieżny.
---
Specjale CHD vs specjale DW:
Infernal Ironsworn vs Ironbreakers.
17 pkt/ 14 pkt. Ws ten sam. Ironi mają lepsze morale. Sic 10! My mamy S5 zawsze, oni mają parry save 5+ też zawsze. Jeśli ironi szarżują to mają S5.
W dodatku posiadanie magicznej broni jest raczej minusem, gdyż jak trafimy na HE to hello kitty. Ward 2+.
To tak jakby porównać siły enklawy do bractwa stali z fallouta. Niby mamy lepszą technologię (magiczne bronie, ward 5+ na ogień) a wyszkolenie bojowe mamy bardzo zbliżone. Wygranie wojny w tym momencie zależało od przewagi liczebnej. Bractwa było po prostu więcej.
I tutaj mamy tak samo. Ironbreakersi będą wygrywali, bo jest ich po prostu więcej, nie mówiąc o tym, że S4 nadrabiają parry sv i możliwością dodania siły w szarży oraz LD.
Jeśli porównamy IG do I to uważam, że wygrają infernale. Są tańsi, a dodatkowo są w corach, dzięki czemu nie zabierają dodatkowych pkt i slotów.
---
Bull Centaurs, IG z GW vs Hammemers
Z jednej strony BC są gwardzistami świątyń, więc są swoistym odpowiednikiem Hamków. IG z GW to już taki bardziej realny odpowiednik, bo to ten sam typ piechoty.
Potem pojawił się Tauruk, no ten to rzeczywiście ma to co trzeba, gaz w nogach, postawę, może przywalić i odparować cios, umie zasuwać jak dziki! Gdyby nie ta jego francowata pięta!