GW może nawet zjednoczyć Mordor z Gondorem, więc spokojnieWarhammer... Wszystko tu jest ostatnio jest równie logiczne, jakby Żydzi dogadali się z Hamasem, Kurdami i Kalifatem ISIS i wspólnie dokonali podboju Indii, albo Eskimosów...
Pogłoski
Re: Pogłoski
w skrócie to, co sie wydarzyło podczas The End Times
Bretonnia
Half the population of Bretonnia has been wiped out by war and plague.
Morgiana le Fay, the Fay Enchantress and daughter of the Lady, was lead to a sacrificial alter and bled out over a cauldron alongside Aliathra and Volkmar to summon Nagash's spirit.
Bretonnian nobility has gone the way of Sylvanian nobility, with vampirism spreading in the ranks.
Mallobaude, bastard son of the king, (aka "Not-Mordred") has lead Bretonnia in a clusterfuck civil war. He was supported by Arkhan the Black while the dukes of Carcassonne, Lyonesse, and Artois rose up in his support.
King Louen Leoncoeur fought Mallobaude in battle, and it was initially believed he was killed. He then conquered every Bretonnian city he attacked and killed every opponent who he fought without a scratch.
The Green Knight was revealed to be Gilles Le Breton, founder of Bretonnia. Le Breton is functionally immortal, having become the demigod servant of the Lady. He has retaken his place as True (God) King of Bretonnia, and in an uncharacteristic display of things going well for Bretonnia he killed Mallobaude, beat (most of) the undead out of his nation, and is preparing Errantry War against the Destruction armies of the setting. All of them.
Louen Leoncoeur was revealed to be alive, and he's not exactly pleased with his demotion from king to champion. Despite this, after being informed by the Lady that the Germans are the key to the safety of the world, he dutifully lead a fuckhuge army of Bretonnian knights (including his own personal RAF of Pegasus Knights) through Athel Loren and against the forces of Chaos, saving the Empire (for now). Louen himself dies in the temple of Shallya at the hands of Festus the Leechlord, after killing Ku'Gath Plaguefather. He ascends to godhood after death and becomes the Lady of the Lakes consort, but unlike KFA he doesn't get to stay in the mortal realm with a glowing hammer and lightning powers (but why should he stay if he's going to keep tappin dat ass).
The Battle of Altdorf confirms the Lady to be a being of immense power, able to liquify a Daemon Prince via her blessing while the power of Shallya did nothing.
Now that all the elves have moved in next door, the dark elf portion starts raiding Brettonia since they aren't allowed to murderrapetorture the high elves anymore. Though since Orion is no longer raiding Brettonia (due to now being dead) this works out to about even.
Bretonnia
Half the population of Bretonnia has been wiped out by war and plague.
Morgiana le Fay, the Fay Enchantress and daughter of the Lady, was lead to a sacrificial alter and bled out over a cauldron alongside Aliathra and Volkmar to summon Nagash's spirit.
Bretonnian nobility has gone the way of Sylvanian nobility, with vampirism spreading in the ranks.
Mallobaude, bastard son of the king, (aka "Not-Mordred") has lead Bretonnia in a clusterfuck civil war. He was supported by Arkhan the Black while the dukes of Carcassonne, Lyonesse, and Artois rose up in his support.
King Louen Leoncoeur fought Mallobaude in battle, and it was initially believed he was killed. He then conquered every Bretonnian city he attacked and killed every opponent who he fought without a scratch.
The Green Knight was revealed to be Gilles Le Breton, founder of Bretonnia. Le Breton is functionally immortal, having become the demigod servant of the Lady. He has retaken his place as True (God) King of Bretonnia, and in an uncharacteristic display of things going well for Bretonnia he killed Mallobaude, beat (most of) the undead out of his nation, and is preparing Errantry War against the Destruction armies of the setting. All of them.
Louen Leoncoeur was revealed to be alive, and he's not exactly pleased with his demotion from king to champion. Despite this, after being informed by the Lady that the Germans are the key to the safety of the world, he dutifully lead a fuckhuge army of Bretonnian knights (including his own personal RAF of Pegasus Knights) through Athel Loren and against the forces of Chaos, saving the Empire (for now). Louen himself dies in the temple of Shallya at the hands of Festus the Leechlord, after killing Ku'Gath Plaguefather. He ascends to godhood after death and becomes the Lady of the Lakes consort, but unlike KFA he doesn't get to stay in the mortal realm with a glowing hammer and lightning powers (but why should he stay if he's going to keep tappin dat ass).
The Battle of Altdorf confirms the Lady to be a being of immense power, able to liquify a Daemon Prince via her blessing while the power of Shallya did nothing.
Now that all the elves have moved in next door, the dark elf portion starts raiding Brettonia since they aren't allowed to murderrapetorture the high elves anymore. Though since Orion is no longer raiding Brettonia (due to now being dead) this works out to about even.
HE pogodziły się z DE?!Legion pisze:Clark widzę nie na czasie
Elfy zostały zjednoczone pod berłem wiedźmiego króla, jak napisał Matis i wracają na kontynent, właściwie logika nakazuje by teraz wykurzyły stad ludzi.
Warhammer... Wszystko tu jest ostatnio jest równie logiczne, jakby Żydzi dogadali się z Hamasem, Kurdami i Kalifatem ISIS i wspólnie dokonali podboju Indii, albo Eskimosów...
Napisane: So 29 lis 2014, 13:31
Szmyt pisze:dla mnie ta sprawiedliwość dziejowa dzięki której Malecipek (Malekith) dostał koronę jest absurdem - coś tak jakby palestyńczycy z Hamasu po kilku tysiącach lat terroryzmu dostali Jerozolimę, bo im się należy...
lepiej niech Tekiel ma dobrą wymówkę
Niezły fuckup.
No i ta Fay poświęcona na ołtarzu, ale to akurat fajny i mroczny klimat.
No i ta Fay poświęcona na ołtarzu, ale to akurat fajny i mroczny klimat.
Galeria rysunków: kliknij, na pewno Ci się spodoba! NSFW
http://jandraws.tumblr.com/
http://jandraws.tumblr.com/
Nie ma tragedii. Nadal istniejemy jako państwo i nadal mamy armię. Co prawda rządzi teraz nami "Wieczny Prezydent" jak w Korei Północnej, ale kraj opiera się zakusom wroga.
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2724
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
Jakbyście wiedzieli jak bardzo przerąbane miały elfy to nie zdziwilibyście się że z DE i WE połączyły. Dla przykładu, Tyrion-avatar Khaine sfiksował i sam zaczął się zachowywać równie okrutnie co Malekith, no i większa część jego armii poddała się klątwie Khaine'a - została Aesikhane, czyli praktycznie krwiożerczymi zombie, skaczącymi na przeciwników z zębami i paznokciami. Było napisane, że gdyby Malekith nie został królem i nie pokonali Tyriona to za niedługi czas wszystkie elfy by to spotkało (co pewnie ucieszyłoby Krasnoludy i pedałohejterów, ale strona 'dobra' miałaby przesrane). A Malekith pozbawiony złego wpływu matki (która obecnie bytuje u Slaanesha ) okazał się całkiem fajnym gościem, który dodatkowo jako upersonifikowany Wiatr Cienia jest dość potężny by iść Mano-a-Mano z Nagashem i Archonem.
Bardziej dla was, rycerzy interesujące pewnie będzie, że miasto Bordeleaux w jedną noc zmieniło się w wielki bastion z mosiądzu, z ulicami wybrukowanymi czaszkami mieszkańców i wiecznie spływającymi ich krwią. Demony Khorne'a szczególnie upodobały sobie teraz Bretonnię, która balansuje ze swoją wojną errancką i królem-Gillesem na krawędzi przetrwania. Wcześniejsza wojna domowa, liczne plagi, fale mutacji, opętań i meteoryty z nieba, z doliczonym na dokładkę najazdem Arkhana Czarnego na klasztor La Maisontaal skutecznie zmieniły większość Bretonni w cmentarz niepogrzebanych ciał i opustoszałych zamków. No ale widać macie tych rycerzy nieskończoność, bo Lwie Serce obraził się i wyprowadził do Cesarstwa całkiem ogromną armię krzyżowców, mimo burdelu we własnym kraju.
No i ostatni news... U zarania fluffu elfi bogowie zostali wygnani z niebios i uwięzieni w śmiertelnych postaciach. Najaktywniej działała Lileath, która między innymi ujrzała w ludziach z Bretonni sojuszników w walce o przetrwanie jej dzieci (elfów) i pewnego razu spotkała takiego jednego siedzącego nad jeziorkiem rycerzyka z lutnią. Więc ukazała się mu w świetlistej postaci i dała mu przez pewien kielich swojego blessinga. Tak, Lileath, która przybrała natenczas imię Ladrielle to wasza Pani z Jeziora...
Co w sumie sprawia, że wszyscy którzy dotychczas zwali ją elfią zdzirą z kałuży mieli rację. Ponad tysiąc lat frankoński ciemnogród modlił się do elfki
Bardziej dla was, rycerzy interesujące pewnie będzie, że miasto Bordeleaux w jedną noc zmieniło się w wielki bastion z mosiądzu, z ulicami wybrukowanymi czaszkami mieszkańców i wiecznie spływającymi ich krwią. Demony Khorne'a szczególnie upodobały sobie teraz Bretonnię, która balansuje ze swoją wojną errancką i królem-Gillesem na krawędzi przetrwania. Wcześniejsza wojna domowa, liczne plagi, fale mutacji, opętań i meteoryty z nieba, z doliczonym na dokładkę najazdem Arkhana Czarnego na klasztor La Maisontaal skutecznie zmieniły większość Bretonni w cmentarz niepogrzebanych ciał i opustoszałych zamków. No ale widać macie tych rycerzy nieskończoność, bo Lwie Serce obraził się i wyprowadził do Cesarstwa całkiem ogromną armię krzyżowców, mimo burdelu we własnym kraju.
No i ostatni news... U zarania fluffu elfi bogowie zostali wygnani z niebios i uwięzieni w śmiertelnych postaciach. Najaktywniej działała Lileath, która między innymi ujrzała w ludziach z Bretonni sojuszników w walce o przetrwanie jej dzieci (elfów) i pewnego razu spotkała takiego jednego siedzącego nad jeziorkiem rycerzyka z lutnią. Więc ukazała się mu w świetlistej postaci i dała mu przez pewien kielich swojego blessinga. Tak, Lileath, która przybrała natenczas imię Ladrielle to wasza Pani z Jeziora...
Co w sumie sprawia, że wszyscy którzy dotychczas zwali ją elfią zdzirą z kałuży mieli rację. Ponad tysiąc lat frankoński ciemnogród modlił się do elfki
Suplement do zasad/kampania/przedbiegi przed kolejną edycją + bardzo rozbudowana fabuła "kampanii".
Tu masz topic ze streszczeniem. Gra o tron przy tym tym to nudna, oczywista i przewidywalna bajka dla logików
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=2&t=46403
Tu masz topic ze streszczeniem. Gra o tron przy tym tym to nudna, oczywista i przewidywalna bajka dla logików
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=2&t=46403
Gaude Mater Bretonnia
No, ale zmartwię Cię, o wielki odkrywco Ameryki, dla osób które choć pobieżnie śledziły flaff Warhammera jest to oczywiste od jakiś... ponad 10 latCo w sumie sprawia, że wszyscy którzy dotychczas zwali ją elfią zdzirą z kałuży mieli rację. Ponad tysiąc lat frankoński ciemnogród modlił się do elfki
Vae victis!
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2724
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
spekulacje jeno były dotychczas (to że takie same jak z tym, że Green Knight jest naprawdę Gillesem, co nie do końca pewne było ale i tak wszyscy wiedzieli że to on, to inna sprawa), teraz oficjalnie to potwierdzili i nie ma oszukiwania sięLegion pisze:No, ale zmartwię Cię, o wielki odkrywco Ameryki, dla osób które choć pobieżnie śledziły flaff Warhammera jest to oczywiste od jakiś... ponad 10 latCo w sumie sprawia, że wszyscy którzy dotychczas zwali ją elfią zdzirą z kałuży mieli rację. Ponad tysiąc lat frankoński ciemnogród modlił się do elfki
W tym całym fluffowym pierdzeniu zawsze zastanawiała mnie jedna rzecz. Warhammer to świat, gdzie istnieją nieumarli i magia nekromantyczna. Wydaje się naturalnym odruchem niszczenie ciał zmarłych (np. poprzez dokładną kremację), żeby ustrzec się ewentualnej sytuacji, w której wujek Rysiek wstaje z grobu i przegryza ci gardło. A ci dalej po staremu dawaj nieboszczyków do ziemi.
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.
W imperium chowają twarzą w dół, żeby zmylić trupa (Było w jakiś Gotreku bodaj)
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
Zwykły kmiot może też dziada do urny wsadzić. Słowianie tak robili chociażby. Tutaj tym bardziej zabobonny kmieć by tak robił, żeby "dziod z mogiły nie wyloz i nie nawiedzoł".
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.
"Wiekowe tradycje" zwykle mają jakieś przyczyny.Deus pisze:Bo zwykłemu kmiotowi który z dziada pradziada chował swoich krewnych do ziemi,nie przetłumaczysz że nie wolno, że źle chować umrzyka w ziemi, bo to przecież wiekowa tradycja.
W świecie gdzie wampiry i nieumarli są normą, "wiekową tradycją" byłoby rąbanie zwłok na plasterki i palenie ich na popiół.
Za dziwactwa uważano by inne zachowania, no, ale szukanie logiki w Warhammerze to przegrana sprawa
Wiesz, oddawanie boskiej czci pięknej kobiecie, która w zamian ofiaruje magiczną ochronę 5+ nie jest najgorszą rzeczą jaką potrafię sobie wyobrazićspekulacje jeno były dotychczas (to że takie same jak z tym, że Green Knight jest naprawdę Gillesem, co nie do końca pewne było ale i tak wszyscy wiedzieli że to on, to inna sprawa), teraz oficjalnie to potwierdzili i nie ma oszukiwania się
Większość nacji w Warhammerze może o takich opiekunach najwyżej pomarzyć i powzdychać do swoich srogich i brodatych bogów
Vae victis!
Dzięki wielkie. Jakoś nigdy mnie fluff nie interesował, ale te Wasze ostatnie dywagacje trochę zmieniły mój poglądSuplement do zasad/kampania/przedbiegi przed kolejną edycją + bardzo rozbudowana fabuła "kampanii".
Tu masz topic ze streszczeniem. Gra o tron przy tym tym to nudna, oczywista i przewidywalna bajka dla logików
A co do Gry o Tron, to w sumie przy czymkolwiek jest to ,,nudna, oczywista i przewidywalna bajka". A przynajmniej dla mnie
Nieumarli i tak by się z czegoś tam dali radę ożywić. Wystarczy zerknąć na takie zoombiaki - nikt tam chyba nie ma jakiś wygórowanych wymagań estetycznych, więc i z padłej krowy można by herosa-killera zrobićW świecie gdzie wampiry i nieumarli są normą, "wiekową tradycją" byłoby rąbanie zwłok na plasterki i palenie ich na popiół.
Za dziwactwa uważano by inne zachowania, no, ale szukanie logiki w Warhammerze to przegrana sprawa
EDIT
Przeczytałem streszczenie ostatniego fluffu i powiem szczerze, że w zasadzie wszystkich bohaterów Bretonni chyba wytłukli. Król Louen, diuk Theodoric of Brionne i Fay Enchantress... trochę to wygląda na próbę ,, ostatecznego rozwiązania kwestii bretońskiej".