End Of Times - czyli na bieżąco co tam w świecie Warhammera

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Przemcio
Postownik Niepospolity
Posty: 5334

Re: End Of Times - czyli na bieżąco co tam w świecie Warhamm

Post autor: Przemcio »

Eeee nie ale jest coś ciekawszego... Podobno w WD jest chronologia wydarzeń z ET... I jakieś przepowiednie... A ostatnia mówi... Morsellib uderzy w ziemie oceany sir ugotuja góry upadną część istot odejdzie w kosmos a świat zostanie opuszczony... Czyżby koniec WFB???
We Bust in, Fight Through the Carnage, let the BOOMSTIK do the Talking...

Awatar użytkownika
karaz
Powergamer Rozpiskowy
Posty: 40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: karaz »

Połączą z 40k :lol2: :lol2: :lol2:

Awatar użytkownika
Byqu
Masakrator
Posty: 2724
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Byqu »

Przemcio pisze:Eeee nie ale jest coś ciekawszego... Podobno w WD jest chronologia wydarzeń z ET... I jakieś przepowiednie... A ostatnia mówi... Morsellib uderzy w ziemie oceany sir ugotuja góry upadną część istot odejdzie w kosmos a świat zostanie opuszczony... Czyżby koniec WFB???
Araltoh już urządza lokum w nowym świecie :mrgreen: Tę planetkę rozwalą, dadzą inną. Jakiekolwiek myślenie, że gra WHFB zakończy się jest głupie... #-o
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN

Morok

Post autor: Morok »

Prędzej my się skończymy niż Warhammer Fantasy Battle

Nargh
Chuck Norris
Posty: 358

Post autor: Nargh »

Może globalna powtórka z Mordheim? :] I szczury wyjdą by przejąć władzę nad światem buahahaha :]

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2285

Post autor: Artein »

Przemcio pisze:Eeee nie ale jest coś ciekawszego... Podobno w WD jest chronologia wydarzeń z ET... I jakieś przepowiednie... A ostatnia mówi... Morsellib uderzy w ziemie oceany sir ugotuja góry upadną część istot odejdzie w kosmos a świat zostanie opuszczony... Czyżby koniec WFB???
Warhammer jest zapętlony, przynajmniej na to wygląda w obecnym fluffie ET. Chaos wygra, nieliczni przeżyją i uciekną do innego świata, tam stworzą nowe cywilizacje, przyjdzie Chaos, wygra, nieliczni przeżyją i uciekną do innego świata, tam stworzą nowe cywilizacje, przyjdzie Chaos, wygra, nieliczni przeżyją i uciekną do innego świata, tam stworzą nowe cywilizacje, przyjdzie Chaos, wygra....
Różni Old Ones czy inni bogowie elfów to właśnie Ci, którzy przeżyli upadek poprzedniego świata....
Czy jakoś tak.
Może być tak, że dostaniemy nowy świat ze zbliżonymi rasami co obecnie (trzy rodzaje elfów, krasnoludy, ludzie w dwóch czy iluśtam odmianach, etc.), a starzy bohaterowie (Alarielle, Malekith, Karl Franz, Nagash) będą bogami tych nowych ras/państw/frakcji/armii.

Awatar użytkownika
Azgaroth
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3248
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Azgaroth »

Thanquol and Boneripper is £47, €61 and $77.
The book £45, €60 and $90.
And some cool Skaven dice 10 for £10, €13 and $17.
Thanquol

650 pkt, WS4, BS5, S6 (?), T5, W8, A6, LD7

Ward 4+, Large Target, Terror, Unbreakable,

- Level 4, może używać czarów Plague lub Ruin w dowolnej kombinacji, jeden czar może zamienić na 13-kę,
- nie dostaje rany za "1" przy generowaniu kości z Warpstone,
- dodaje "1" do rzutu na każdy czar skaveński,
- na początku tury rzuca kością - na 5+ regeneruje 1 wound,
- zaczyna grę z k6+2 tokenami,

Broń:
- Warpfire Braziers - +1S, Flaming, Multiple wounds d3, magical, re-roll to wound, wszystkie modele (nawet własne) w kontakcie z modelem dostają wounda bez AS jeśli nie zdają test T,

- Warpfire Projectors - firethrower, 2x template - może strzelać w różne cele, S5, Flaming, Multiple wounds d3, quick to fire, move or fire, magical, missfire - najbliższa jednostka w 12 calach, front arc dostaje k6 hitów.
Ostatnio zmieniony 6 sty 2015, o 11:52 przez Azgaroth, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
The WariaX
Falubaz
Posty: 1018
Lokalizacja: Rybnik i okolice

Post autor: The WariaX »

Jak dobrze kojarzę to ward jest na 4+, ale mogę się mylić...

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2285

Post autor: Artein »

Obrazek

Wygląda na 4+

Awatar użytkownika
Azgaroth
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3248
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Azgaroth »

Artein pisze: Wygląda na 4+
Tak jest, koleś z Twittera też potwierdził

Awatar użytkownika
Stan
Postownik Niepospolity
Posty: 5210

Post autor: Stan »

Żadnego pancerza? IMO słabo.

Awatar użytkownika
Dieter Morinem
Mudżahedin
Posty: 201
Lokalizacja: Oleśnica

Post autor: Dieter Morinem »

650 pkt, ciekawe za co.... Jak zwykle się zawiodłem, już prędzej dodam do armii starego lepszego i tanszego Thanquol'a.
Obrazek
"10 lat zbierałem w bitwach wpierdziel. Dowartościowałem [dużo] lamusów - moje miłosierdzie."

Awatar użytkownika
Okoń
Masakrator
Posty: 2336
Lokalizacja: Oleśnica

Post autor: Okoń »

Stan pisze:Żadnego pancerza? IMO słabo.
Jak to nie ma - wydaje mi się, że ma na 6+. :mrgreen:
Obrazek

Awatar użytkownika
SoCiu
Wodzirej
Posty: 735
Lokalizacja: Rebelia - Łomianki

Post autor: SoCiu »

Stan pisze:Żadnego pancerza? IMO słabo.
Ward na 4+, 8 woundów,5T i regenka wounda co turę na 5+ to słabo? dodać do tego unbreakable, terror i 4 lvl magii z wybieraniem czarów i żarciem tokenów bez ryzyka? Testy T na początku tury dla modeli w styku? Koleś jest zajebisty.

Awatar użytkownika
GrimgorIronhide
Masakrator
Posty: 2724
Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin

Post autor: GrimgorIronhide »

Jakby ktoś chciał. :roll:
Obrazek :lol2:
55. Tyrion przegrywa po raz pierwszy bitwę, pełen sromotny odwrót przed WE i HE z Avelorn. W czasie pojedynku z Orionem ów znalazł dziurę w Zbroi Aenariona, którą w jednej z wcześniejszych bitew zrobił Star Lancą Imrik i wbił tam odłamek Włóczni Kurnousa, który nie może zostać usunięty i sprawia Tyrionowi nieopisany ból, ciosy pięścią wgniotły także zbroję Tyriona, łamiąc mu parę żeber. Książę wycofuje się leczyć na swoim dworze w Cothique, tymczasem zwycięska armia WE wraca do Athel Loren, gdzie budują stos poległemu Vaulowi/Daithowi i robią kolejną naradę wojenną, tym razem na Ulthuan idzie cała potęga WE. Sama Alarielle rozmawia na plaży z Teclisem, bitwa pod Whitelean była tylko po to, by na własne oczy ujrzała co stało się z Tyrionem, którego kiedyś kochała. Pyta się Teclisa czy jego brata jeszcze coś może przywrócić do zmysłów, ten odpowiada że nie. Ta zapłakuje się i godzi się z tym, że ich jedyną nadzieją jest Malekith.

56. Alarielle wkracza z ceremoniałem do Lothern, gdzie ogłasza że zostanie żoną Króla Feniksa, zaraz po zakończeniu wojny i rozsyła swoją Straż Dziewic po całym Ulthuanie, by każdy kto jeszcze nie wybrał strony wspomógł Malekitha. DE Malekitha stwierdzają, że jego koronacja symbolizuje ich zwycięstwo w odwiecznej wojnie o podbój Ulthuanu i godzą się na zaprzestanie rabunków na 'lojalnych' HE, WE i większość HE też walczą dla Malekitha. Tylko Nagarythe pozostaje neutralne. Z Lothern wyrusza wielka armia zjednoczonych 3 elfich ras z Królem i Królową na czele.

57. W Cothique, Korhil podsłuchuje przypadkiem Morathi, która z zazdrości chce zabić Alarielle. Wtedy postanawia działać. Adranna (córka księcia, którego jej bracia Dannor i Dalroth (tacy Joffreyowie z usposobienia) wydali Tyrionowi na śmierć, a ją oddali Morathi, która zmieniła ją praktycznie w Dark Elfkę, lecz jakoś udało jej się pozostać poza magią Morathi i zachować własną wolę) chroni Korhila i kilkudziesięciu jego Lwów przed kontrolującą magią Morathi, związuje się też z Korhilem, za co ganią ją jej wysoko urodzeni bracia. Pewnej nocy w ich domu pojawia się Shadowblade, który opracowuje plan wykradnięcia Widowmakera. Korhil kradnie ostrze by uwolnić Tyriona od wpływu jego i Morathi, po czym odsyła Adrannę na orle do Lothern a sam ze swoim oddziałem WL ucieka z mieczem do lądującej na północy armii Har-Ganeth. Hellebron przekazała mu przez Shadowblade'a iż zna sposób na zniszczenie miecza.

Hellebron odpłynęła z ruin Har-Ganeth z armią tak naprawdę by sama przejąć Tyriona-awatara jej boga i upokorzyć odwieczną rywalkę. Teraz w Naggaroth już ostatecznie nia ma DE.

58. Na moment przed dobiegnięciem do linii Hellebron, armia pościgowa Morathi dopada Korhila, który dzięki Shadowblade'owi chroni się w pobliskiej świątyni. Masakrycznie krwawa i okrutna bitwa na bagnach. Har-Ganethi na początku szaleńczo uderzają (no i mają bardziej PG rozpę bo z Warlockami), ale kontra Mistrzów Miecza, magia Morathi i większa liczebność jej sił zdobywa jej przewagę. Wtedy Shadowblade zrzuca ją z pegaza i rani w twarz obiecując jedną bliznę za każdy dzień, który go niewoliła po czym znika. Wkurzona zeszpeceniem Morathi niszczy ołtarze Khaine'a i większość armii Har-Ganeth, którzy straciwszy frenzy zmykają z pola walki. Hellebron, która właśnie wyrwała zębami gardło jednego loremastera, musiał odciągać kapitan egzekutorów. Tymczasem świątynia spływa krwią WL i resztek gwardii księcia Dannora, który przyszedł po "głowę tego plebeja, który bezcześcił mu siostrę". Mimo, że Widowmaker szepcze mu do ucha by go wyciągnął, Korhil zabija paniątko Chayalem i poddaje się Morathi.

59. Adranna dociera z wieściami do Malekitha. Ten cieszy się, z tego iż Tyrion rozpuścił swe siły w poszukiwaniu Wdowotwórcy, a jego armia właśnie maszerowała, odbijając Saphery. Dzięki wysiłkowi Alarielle armie sojuszu podróżują Korzeniami Świata, co ułatwie problemy logistyczne. Biała Wieża tym razem dołacza do Malekitha i wysyła doń swoich magów i Swordmasterów.
60. Aestyrion - grupa fanatycznych książąt, zwolenników Tyriona broni się szaleńczo w twierdzach Saphery. Używają cywilów jako żywych tarcz, przynęt na patrole i nawet posuwają się do niszczenia magią całych własnych miast, w momencie gdy padały, najbardziej dantejskie sceny dzieją się w Tesselii, którą wir dzikiej magii wymazuje z powierzchni ziemii. Armia DE i HE Malekitha w końcu wygrywa, lecz Aestyrion zdobyli dość czasu by ich pan zorganizował obronę. Na przełęczach Gór Annulli zwolennicy Malekitha zostają odparci po niesłychanie krwawych potyczkach, armia chce bić się dalej, lecz Malekith nie chce niepotrzebnie marnować życia swoich popleczników i komenderuje odwrót ku Lothern.

61. Podczas gdy Morathi wraca do Tor Alin z Korhilem i Wdowotwórcą, Tyrion 'odwiedził' Avelorn by zemścić się za doznaną tam porażkę. Wiekowe lasy są spalone na popiół a setki mieszkańców są przyprowadzone w łańcuchach i ścięte przez Tyriona w olbrzymim rytuale, który kończy się ścięciem skatowanego przez Tyriona Korhila jego własnym toporem przez księcia Dalrotha. Armia Tyriona nie różni się właściwie wiele od zwierząt, książęta zabijają się o odcięte głowy, rzucane przez Morathi, a szeregowcy wyją i mażą się krwią pozabijanych jeńców. Adranna odczuwa śmierć Korhila i ostrzega Malekitha o wymarszu hord Tyriona.

62. Wycofująca się armia Malekitha toczy serie bohaterskich bitew, w których nowy Król Feniks zdobywa własną odwagą pewien szacunek nawet najbardziej sceptyczych HE. Za każdym razem Malekith usiłuje złapać w pojedynek Tyriona, lecz ten unika walki - jego poszalałe od krwi armie spychają wroga samym natłokiem i dzikością. Cień Khaine'a pada coraz silniej na elfy - mnóstwo nowych armii dołącza do Tyriona, skhainowane zombie trafiają się nawet w armii Malekitha, dezerterując. W ostatniej bitwie na równinach Finuval Król Feniks niemal przegrał, lecz uratowało go nagłe pojawienie się całej armii WE pod Naestrą i Arahan, która z poświęceniem odepchnęła wroga i osłaniała odwrót. Wycofujący się Malekith wysyła Teclisa z wieściami po całych 10 Królestwach, jednak niewielu dołącza znów do jego sprawy, wciąż mnóstwo elfów unika dołączenia do którejkolwiek ze stron. Nagarythe znów ożywa dzięki tłumom uchodźców, którym przewodzi Alith Anar, odprawiający Teclisa z kwitkiem.

63. Teclis namawia Malekitha do zaprzestania walk i podjęcia planu użycia Wielkiego Wiru magii, Król i Alarielle obawiają się, że zniszczy to cały Ulthuan i chcą walczyć póki jest szansa wygrać siłą oręża, Imrik popiera plan Teclisa, tożsamy z planem jego przodka, Caledora Dragontamera, który utrzymuje od tysiącleci Wir od środka. Teclis wskazuje że wojna z Khainem to tylko preludium do walk z Chaosem, który jest głównym zagrożeniem i na walkę z nim należy ocalić jak najwięcej elfów. Malekith wskazuje, że dawniej nie udało mu się rozwiązać Wiru, lecz Teclis wyjaśnia iż pomoc największych magów rasy elfiej, wsparcie z wewnątrz Wiru Caledora oraz osłabiająca Wir kradzież Wiatru Śmierci przez Nagasha sprawia, że misja jest wykonalna, choć wciąż trudna. Część Alarielle która jest echem Ishy jest niespokojna, wiedząc że ten plan wymyśliła Lileath, jej trucicielka.

64. Teclis gra w Rhana Dandra rolę Lileath, więc bogini jako jedyna jest wolna od swojego losu i odwiedza więzioną w Drakenhoffie księżniczkę Eldyrę. Ta powoli staje się reinkarnacją boginii umarłych, Ereth Khial. Dzięki naukom Lileath nauczyła się kontrolować swoje moce i udaje jej się zabierać sprzed łap Slaanesha dusze umierających ostatnio często elfów, wykorzystując je do budowy nowego świata, ukrytego poza wzrokiem Mrocznych Bogów. Eldyra dzięki nowo zyskanej mocy ucieka z Drakenhoffu, niszcząc pół zamku i swoich strażników.

65. Zmęczona armia Malekitha dociera do Białej Wieży, magowie uciekają razem z Malekithem, ratując z Wieży co tylko się da, jedynie Arcymag Finreir postanowił bronić do końca Wieży Hoetha. Teclis z polecenia Lileath przestaje osłaniać własną armię przed Cieniem Khaine'a (prawdopodobnie gromadzi pełnię mocy na nadchodzący rytuał). Coraz więcej śliniących się krwią zombie ucieka nocami z armii Króla, często zostawiając za sobą pomordowanych braci, Imrik mówi o sytuacji w wojsku Malekithowi, który zgadza się ostatecznie na plan Lileath i odwrót kieruje się na półwysep Etaine, skąd flota Lokhira Fellhearta ma zawieźć ich na Wyspę Umarłych.

66. Armia miała nadzieję, na schronienie i kontratak spod Białej Wieży, odwrót ku morzu ostatecznie podkopuje morale, gdy Scycuttery z Alarielle wyruszają na poszukiwanie floty Fellhearta. Rozłożone na plaży wojska słyszą rogi hord Tyriona i blask palonych wiosek oraz lasów za sobą, czasu jest mało.

67. Ochotnicy z Caledoru pod wodzą Imrika i Aralotha ruszają z plaży spowolnić armię Tyriona i dać czas reszcie wykończonych marszem oddziałów. Tysiące giną w starciu z awangardą Awatara Khaine'a, w końcu bohaterowie muszą się cofnąć. Na zachmurzonym horyzoncie ani śladu statków, zrozpaczony Malekith idzie podjąć bitwę ze swoją Czarną i Feniksową Gwardią. W końcu Arahan dostrzega żagle, elfy wiwatują, lecz zaraz wiwaty zmieniają się w okrzyki rozpaczy, gdy widać że nie są to korsarze Fellhearta, tylko służąca Tyrionowi flota Aislinna, "między młotem a kowadłem..."

68. Wtedy ktoś zauważa scycutter Aislinna, a obok marsowego admirała królową Alarielle. Aislinn kłania się Malekithowi, dwa dni temu Alarielle znalazła go klęczącego pośród popiołów niegdyś pięknego Avelorn zmienionego w pustkowie pełne trupów i błagającego o wybaczenie, za swoją służbę komuś, kto doprowadził do czegoś tak potwornego. Flota Aislinna wciąga banderę Asuryana, zaczyna się pospieszna ewakuacja i upychanie armii na statkach, rychło w czas, gdyż przednie hufce Tyriona nacierały już chaotyczną falą. Jednooki lord Sceolan z Athel Loren stanął przeciw nim cienkim murem tarcz swojej Wiecznej Straży, wytrzymując dopóty włócznia rydwaniarza z Tiranoc nie trafiła go w zdrowe oko. Minęły dwie godziny. Podczas gdy ciężar szturmu spadł na falangi z Lothern i Naggarond, niemal cała armia była już na statkach, Drzewce same przeniosły ostatnich żołnierzy po czym w momencie gdy na plaże weszły chorągwie Smoka z Cothique, smoki pokryły ją ogniem, odpędzając Aeskhaine. Malekith opuścil plażę jako ostatni, lecąc za flotą zauważył to czym stał się Tyrion, stojące pośród jego dzikusów.

69. O zmierzchu straż morska floty zauważyła wreszcie Wieżę Błogosławionej Grozy na horyzoncie, lecz sztandary Czarnej Arki przedstawiały Smoka z Cothique, a nie Feniksa. Tajemnica zwłoki wyszła na jaw. Mimo że okręty Fellhearta mogły zniszczyć łatwo większość przeładowanych zmęczonymi żołnierzami statków Aislinna, Kraken nie podjął pościgu tylko minął ich w stronę plaży z której niedawno uciekli. O świcie, już u wybrzeży Wyspy Umarłych zauważono że Aislinn i jego Scycutter zniknęli.

70. Bardzo epicka scena. Herold Mathlanna, boga Mórz przybył na Czarną Arkę, przed oblicze Tyriona. Awatar nazwał go zdrajcą i wyciągając Wdowotwórcę spytał, czy przyszedł błagać? Aislinn odparł, że przyszedł umrzeć, odpokutować za swoje czyny.
- Hatred blinded me to what you had become, and I will make atonement. Mathlann looks after his own.
Morathi zaśmiała się z gróźb, jak mniemała zwykłego żeglarza, ale wtedy..
- By tide and tempest I curse you and your kind! - krzyknął Aislinn, uśmiechając się - Niech głębiny pochłoną was wszystkich.
Tyrion zabił śmiejącego się admirała, lecz było za późno. Gniew Mathlanna rozpętał olbrzymi sztorm z falami wyższymi niż największe wieże Arki, zawiał huragan i w statki uderzyły błyskawice, deszcz spłukiwał korsarzy z pokładów. Sztorm zniszczył większość statków Krakena, zabił ponad połowę armii Tyriona i niemal spłukał Morathi na dno. Rano uszkodzona i tonąca Czarna Arka oraz 5 statków ledwo dotarły do wybrzeży Wyspy Umarłych, wysadzając na brzeg ok10tys elfów będących o rzut kamieniem od poziomu cywilizacyjnego demonów Khorne'a.

71. Ostateczna Bitwa na wyspie złożonej ze starych i nowych grobowców oraz obelisków, wszystko w cieniu Wielkiego Wiru, wokół którego unosił się Teclis i garść najlepszych magów z Hoeth. Gdyby nie WE kampania Malekitha nigdy by tu nie dotarła, Asrai i ich duchy stanowili większość przetrzebionej armii Króla Feniksa, którą Tyrion zmiótłby z łatwością gdyby nie ofiara Aislinna. Armia Malekitha ustawiła się przed Wirem, gotowa walczyć do ostatniego przeciw nadciągającym z naprzeciw Khainitom. Na lewej flance walczył Caledor pod wodzą Imrika i jego Smoczych Rycerzy wspieranych przez Bleakswordów, naprzeciw korsarzy i bestyjek Fellhearta, na prawej flance Królowa Alarielle ze swoją gwardią panienek i Adranna wraz z większością WE i Avelorn przeciw najlepszym falangom Tyriona pod dowództwem księcia Dalrotha. W centrum Malekith ze swoją Czarno-feniksową gwardią, armia Talsynu Aralotha oraz oddziały Lothern i Naggarond z odwodami miały zetrzeć się z nieprzebranymi hordami Aeskhaine Tyriona i Morathi. Epickość skoczyła tak wysoko, że niemal czytałem na stojąco.

Przed bitwą Tyrion przywołał z morza 3 wielkie legiony trupów elfów, szkielety dawnych wojen i ci świeżo utopieni, na czele każdego postawił jednego z 5 wskrzeszonych Królów Feniksów. Elfy Malekitha, które pocieszały się tym, że wróg był mniej więcej tak samo liczebny jak oni, teraz oblały feara. Gdyby Tyrion poczekał na wlokące się szkielety mógłby zmiażdżyc wroga samą masą, lecz Khaine objął go zupełnie i nakazał bezładny atak. Niesamowicie epicki opis bitwy na ogromną skalę, poświęcenie, apokaliptycznie niszczycielskie czary, wyszukana kontrmagia, regimenty stojące pod sztandarami dzięki męstwu herosów i nacierające bezustannie hordy Tyriona. Smoki Imrika zdobyły przewagę nad korsarzami, depcząc ich i paląc ich Charybdy, po czym zasypując gradem strzał, jednak w miejsce spustoszenia nadeszła kolumna umarlaków, zabijając jednego smoka i zmuszając Caledorczyków do odwrotu. Na lewym grad strzał przerzedził atakujących lecz Dalroth poganiał swoje siły i zdobywał obelisk za obeliskiem, Adranna, mszcząc się za Korhila uwolniła nauczone od Morathi mroczne moce, wybijając kupę wojska i niemal uśmiercając brata, lecz matka Malekitha w końcu ją zauważyła i skierowała czar przeciwko niej, kładąc księżniczkę trupem. Tylko magia życia Alarielle pozwalała leśnym wytrzymać na tej flance. W powietrzu harpie i mantikory walczyły z Jastrzębimi Jeźdźcami i Orłami oraz Naestrą i Arahan na smoku Ceithin-Harze. Bitwa po prostu wszędzie.
Naprawdę polecam wszystkim sceptykom EoT, genialnie się czyta.

72. Malekith walczył na pierwszej linii, świecąc przykładem i resztką mocy Asuryana, w pewnym momencie jednak zobaczył rozłożenie pola bitwy i wiedział że musi działać inaczej. Seraphon poniosła go na tyły i w powietrze, żołnierze w centrum niemal złamali się, widząc cofajacego się króla, ustali dzięki determinacji Lorda Talsynu i gwardii Malekitha. Król Feniks zaczerpnął mocy z Wiru i zawołał do wszystkich poprzednich Królów Feniksów, jako do uzurpatorów i złodziei, którzy wisieli mu zagrabienie tronu ojca i oszukiwanie Asuryana, wezwał ich by wypełnili swoją powinność. Królowie zombie padli, zmieniając się w lśniące duchowe postacie do których dołączyli także ci 5, którzy nie zginęli od miecza. 10 królów feniksów zaczęło mielić hordy Tyriona dając nową nadzieję obrońcom Wiru. Morathi stworzyła z cienia podobiznę Aenariona, która miała zabić czarującego Malekitha, lecz zasłonił go własną duszą Bel-Shaanar. Ciesząc się sukcesem Malekith zaczerpnął więcej mocy, tym razem wzywając do walki duchy wojowników, książąt i największych bohaterów Ulthuanu... Znawcy elfiego fluffu - mnóstwo imion z bardzo nawet starych wzmianek: Allisara, żona Malekitha, książę Morvai, Eldyr, Valedor, królowa Ystrielle, Belanner i Eltharion, którzy zginęli w Sylvanni... falangi walczących w niedawnych wojnach, Smoczy Książęta z Wojen o Brodę Caledora II... dużo by wymieniać... Sylwetka pewnego znanego Białego Lwa przebiła się do przerażonego księcia Dalrotha i wyrywając mu własny topór, którym została ścięta, skróciła o głowę skamlącego wariata ;)
Obserwujący bitwę z ukrycia Alith Anar ujrzał swych przodków aesanarów, prowadzonych przez Eothlira i Eothlana, swojego ojca i dziada, przez co namyślił się co do swojej neutralności...

73. Teclis zobaczył, że zaklęcie co prawda zaczęło wygrywać im grę, ale przeklął Malekitha za zdestabilizowanie Wiru, Aqshy i Ghur wyrwały się na wolność, a inne wiatry niszczyły walczących w pobliżu Wiru wojowników. Tylko dzięki pomocy z wewnątrz nie stała się jeszcze katastrofa. Tyrion, wściekły na przegrywającą armię ruszył sam, przebijając się przez Gwardię i Talsyn, galopując by ściąć łeb zajętego Wirem Teclisa. Nawet by mu się to udało, Malhandir wymknał się szponom Seraphon, ale w ostatniej chwili rumak zrozumiał zło swego pana, chcącego dokonać bratobójstwa i zrzucił go z siodła po czym uciekł. Wściekły Tyrion musiał walczyć z Malekithem. Pojedynek przemonumentalny, nad nimi w chmurach walczyły sylwetki Stwórcy i Krwaworękiego, pod koniec obaj słaniali się na nogach i krwawili z tuzina ran, ale broń Tyriona była lepsza, miecz Malekitha (znów) pękł w pół, a Tyrion trafił w pierś Króla Feniksa. Gdy już podnosił miecz do ostatecznego ciosu, usłyszał świst. Strzała weszła aż po lotki w dziurę, którą w Zbroi Aenariona wybiła niedawno Starlanca Imrika i pogłębiła Włócznia Kurnousa. Tyrion zachwiał się i padł martwy. Malekith ledwo się podniósł, gdy kolejna strzała trafiła go w plecy i upadł na ciało wroga.
Obrazek

74. Morathi w tym momencie oszalała do reszty, poleciała, miotając kompletnie losowo zaklęcia. Trafiła Teclisa błyskawicą i wpadła do Wiru, w czasie przejścia zdezintegrował się jej pegaz Sulephet. W środku nawoływana do opamiętania się zabiła czarami starożytnych magów, pozostawiając tylko Caledora Dragontamera, cierpiącego przez rytuał. W środku otworzył się także skrzeczący portal, z którego wynurzyła się szponiasta dłoń Slaanesha, czekającego na ucztę. Oszalała Morathi robiła wszystko by uwolnić Boga Chaosu. Tymczasem Teclis widział jak armia Malekitha wygrywa, jednak z upadkiem króla jego widmowi herosi rozpłynęli się w powietrzu. Ostatnia zniknęła Ystranna z Avelorn, która uratowała Imrika, trafiając strzałą w kręgosłup Lokhira Fellhearta, mającego zabić księcia (wcześniej w wojnie o Widowmakera to Imrik ją zabił, lecz sam zbudował dla niej stos pogrzebowy). Mimo to z armii Tyriona mało co już zostało, szaleństwo Khaine'a odpływało z nich, a sojusznicy rąbali ich niemiłosiernie. Niestety bitwa oręża mało już znaczyła, kiedy zagłada była tuż tuż. Teclis miał ostatnią szansę, musiał zniszczyć Wir zanim uwolni się Slaanesh. Przeklinając za nieudany plan, zdecydował się uwiązać 3 wiatry tam gdzie mógł i wypuścić dwa ostatnie (Life - Alarielle, Shadow-Malekith, Light-w swojej lasce; Aqshy i Azyr poleciały na wschód do swoich istot; Death w Sylvanni; Metal i Beast hulają wolne).

75. Wir zamknął się zostawiając rannego Teclisa, Morathi i Caledora Dragontamera. Morathi chciała rozszarpać Teclisa, lecz Caledor złapał ją i zaczął prowadzić ku zamykającemu się portalowi do Ogrodów Slaanesha i jego chwytającej po omacu łapie. Ta najpierw drapała go i gryzła, ale mag powiedział jej "Your race is run. Meet your end with the dignity of your heritage!" Wtedy szaleństwo jej przeszło, wrzasnęła ze strachu i bóg, wściekły z utraconej wieczerzy na elfach złapał oboje i wciągnął do swej domeny, portal zamknął się za nimi. Teclis i Araloth rozmawiają chwilę, Alarielle płacze nad trupem Tyriona, Teclis mówi, że gdyby wskrzesić Tyriona, wróciłby i Khaine, a jako że moc Asuryana zgasła to nikt by go nie powstrzymał. Armia raduje się zwycięstwem, lecz wtedy wyspa zaczyna drżeć a fale podnosić się znad wzburzonego morza. Ulthuan tonął.

76. Alarielle przed bitwą rozesłała po Ulthuanie magów WE właśnie na wypadek czegoś takiego, gdy morze zaczęło się podnosić, otworzyli Korzenie Świata i olbrzymie tłumy DE i HE zaczęły przez nie uciekać, ratując ze swojego dziedzictwa co się tylko dało. W Caledorze obudzono większość smoków i zabrano dziesiątki tysięcy jaj zwróconych przez Malekitha na początku wojny. Najstarsze smoki miały być bezpieczne w najgłębszych jamach, gdyby wogóle miały się obudzić. Oczywiście zdarzali się czasem tacy co nie ufali WE albo byli zbyt przywiązani do swych domów lub po prostu oszaleli przez ostatnie wydarzenia, ci wybrali śmierć ale znaczna większość, która zdążyła się uratować dotarła do Athel Loren - jedynego bezpiecznego miejsca. Dla armii na Wyspie Umarłych był tylko jeden problem - nie rosło tam ani jedno drzewo. Zebrali się na środku wyspy i modlili o ratunek.

77. Jaśniejąca Alarielle, rany wszystkich wokół niej zrastały się, śmiertelnie ranni wstawali z nowymi siłami; zmieniła drzewce strzały sterczącej z Malekitha w nasiona i rozrzuciła je wokół siebie. Dzięki jej mocy zaraz wyrosły tam drzewa. Widziała jak Malekith rusza się, choć nie może wstać i przeszła obojętnie. Wtedy, niezauważony przez nikogo, otoczony cieniem, rozmazana sylwetka Malekitha wstała z agonicznym trudem i złapał Widowmakera, leżącego obok Tyriona. Alarielle krzyknęła ostrzegawczo, lecz Malekith tylko obejrzał ostrze i gniewenie wyrzucił je w kotłujące się fale. Bez Khaine'a było to zwykłe, zwyczajne ostrze. Malekith padł, lecz wreszcie dał sobie pomóc, jego gwardia podniosła go i zaniosła do portalu do Worldroots, otwarego przez Alarielle. Wkrótce na wyspie pozostali tylko Araloth, Imrik, Alarielle i Teclis, siedzący ranny i zapłakany przy bracie. Oferowano mu by poszedł z nimi, lecz on zrezygnowanie rzucił tylko:
- Leave me. Let me sup this bitter brew alone.
Alarielle i Araloth nie mogli dłużej utrzymać portalu i weszli weń, zamykając go. Imrik zaoferował mu podwózkę na swoim smoku, lecz znów Teclis odmówił. Książę w końcu musiał odlecieć, odwrócił się tylko raz, zobaczył jak Teclis wstaje i z siłą, o którą nikt by go nie posądzał podniósł ciało brata. Potem zasłoniły ich fale. Imrik ze smutkiem poleciał na wschód, nie napotkał lądu aż do wybrzeży Bretonni. Po Ulthuanie nie było śladu.

78. Athel Loren tymczasem rozkwitało, wybito w nim wszystkich Beastmenów, Alarielle uzdrowiła chorobę trawiącą drzewa i puszcza była wspaniała jak nigdy dotąd. Malekith odtąd zawsze chodził w cieniu, co gorsza stracił swój jedyny życiowy cel (podbój Ulthuanu, który zdobył na własność na jakieś 15 minut :P) lecz wszyscy widzieli w nim króla i przewodnika, nawet Alith Anar który pewnego dnia spotkał się z Królem i zagroził że zastrzeli go, jeśli zawiedzie swój lud, ten pokazał mu na dłoni grot, który Alith wstrzelił w poblize jego serca w czasie Ostatecznej Bitwy by wiecznie przypominać w zamyśle o szkodach jakie wyrządził i powiedział że groźby Króla Cieni są puste, gdyż on sam jest teraz żywym Cieniem i czuje tylko o wiele większy ból niż fizyczny.

79. Dla HE był to czas płaczu i żalu, stracili wszystko. Wielu popełniło samobójstwa i tylko miłość do Alarielle i przykład Imrika pozwalały im nie poddać się smutkowi. Z czasem powoli mieli przyzwyczaić się do nowego domu. DE nigdy nie traktowały Naggaroth jak domu, więc tu czuły się lepiej niż ich kuzyni, szybko zaaklimatyzowały się i skoro Malekith zabronił atakować innych elfów w Athel Loren, zaczęły polować rekreacyjnie na Beastmeny i resztki bretońskich chłopów z okolic ich części lasu. WE straciły najmniej, i choć byli tacy którzy nie chcieli gości na swoich ziemiach, to większość uznawała ich jako braci i powrót wszystkich elfów do Matecznika Puszczy widziała jako dowód że ich droga była właściwa. Poza Durthu duchy lasu nie zajmowały stanowiska, choć krążyły pogłoski iż gdzieś w lesie zbiera się wielka armia Driad z nieznanymi intencjami.

Tu ucinam obawy o znikające jednostki. Zwierzęta także uratowały się w wystarczających ilościach. Hydry gnieździły się w leśnych jeziorach, harpie w koronach drzew, cold one'y i Białe Lwy wesoło hasały po polanach, a Feniksy zagnieździły się w Kowadle Vaula, tak jak smoki w systemie podziemnych jaskiń Wydrioth. Elfy zbudowały kilka portów w pólnocnej, spustoszonej Bretonni gdzie resztki wiernych korsarzy i morska straż miały odbudowywać flotę. Prawdopodobnie zbudują też nową Białą Wieżę i inne zamki dla DE i HE.

80. Wielka impreza integracyjna. Całe Athel Loren wspólnie świętowało i ucztowało, gdy Alarielle we wspaniałej ceremonii poślubiła Malekitha, zaś bogini Lileath koronowała go jako Wiecznego Króla, przywódcę elfiej rasy (bo z mocy Asyryana nie zostało już nic). Podczas gdy 3 narody świętowały jak jeden, bogini na osobności (by nie trapić dodatkowo elfów po wielkim katakliźnie) powiedziała parze królewskiej o tym co ma nadejść i nieuchronności zwycięstwa Chaosu. Oboje patrzyli w przyszłość i widzieli tylko popioły i śmierć.

81. Po uczcie Lileath spotyka Aralotha i otwiera dla niego portal w zamrożonym wodospadzie, mówi że wraz z Eldyrą dzięki milionom dusz elfów utworzyły tam nowy świat, chroniony przez duchy najdzielniejszych bretońskich rycerzy i że czeka tam ich córka, której ma nadać imię. Araloth nie chce iść, gdyż woli walczyć z resztą swej rasy, Lileath mówi że musi stworzyć tam nowy świat, gdyż jej dzieło tutaj miało tylko odwlec nieuniknione, choć Teclis i kilku innych twierdziło że pokonanie Chaosu jest jednak możliwe, Lileath resztkę swojej boskiej mocy zużyła na stworzenie tego wymiaru i uratowanie Imperium Ludzi, a bez boskiej mocy nie da rady zwyciężyć tu Chaosu. To właśnie była wizja Aralotha, ma byc nowym Stwórcą, nowym Asuranem tamtego świata, no i potrzebuje go ich córka. Araloth tuli swą ukochaną i pyta czy pójdzie z nim, po odmowie dziwi się jej woli walki, przecież mówiła, że nie da się pokonać Chaosu bez boskiej siły ? Lileath odpowiada iż można za to osłabić Chaos tak by do niego dotarł dopiero za wiele dziesiątek tysięcy lat. Oboje ckliwie się żegnają i Araloth ze swym wiernym sokołem wchodzi w nieznane. Jest art na końcu książki, mega fajny, szybujący sokół i Araloth spoglądający na pustkowia z jakimiś obeliskami i świecącą piramidą pośrodku jakby burzy piaskowej.

Kolas111
Chuck Norris
Posty: 407

Post autor: Kolas111 »

Grimgor wielkie dzieki i w ogole szacun =D> =D> =D>
okazuje sie ze Malekith wcale nie jest taki zly a Tyrion to prawdziwy bad ass

Awatar użytkownika
Rasti
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6022
Lokalizacja: Włoszczowa

Post autor: Rasti »

Ciekawe zakończenie. Czy przypadkiem ostatni akapit nie potwierdza słów jednego użytkownika forum(sorka, zapomniałem kogo :P) o tym, że uniwersum Warhammera się zapętla i że bohaterowie jednego cyklu są bogami i stwórcami następnego? Bo tak to tutaj wygląda?

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2285

Post autor: Artein »

Dodając do tego najnowsze plotki z Warseera (tutaj) całość jest całkiem prawdopodobna.

Kolas111
Chuck Norris
Posty: 407

Post autor: Kolas111 »

NIE NIE NIE
jesli te plotki okaza sie prawda to zostalo nam 6 miesiecy fajnej gry :( :( :(
brak armybookow, mniej frakcji, usuwanie unitow.
oni zniszcza system budowany przez 30 lat !!! :cry: :cry: :cry:
oby tak sie nie stalo [-o<

Awatar użytkownika
Nijlor
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6663
Lokalizacja: KGS "Fenix" Włocławek/ Kłodawa

Post autor: Nijlor »

:mrgreen: A czemu - będzie się działo ;)
Obrazek

Chłopska Bretka ;) : W/R/P: 4/2/4

ODPOWIEDZ