Co zmieni się w 9 edycji? (Podsumowanie link w 1 poscie)
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
Re: Co zmieni się w 9 edycji?
Bez urazy Embir ale brzmi to jak mega sztuczna i tania reklama w stylu Ewci Lisowskiej...
-nieustannie zasłaniasz się tym że proste, intuicyjne itd no tu trochęracji ale już z tymi kłótniami, scatterami, templatami, komplikacją to wyolbrzyyymiasz. Obecnie gram w warhamca płynnie i mega przyjemnie
A KoWa nawet nie tykam po przeczytaniu zasad, prędzej w razie śmierci 9ed, będę dalej grał w 8 ed albo w warthrone'a od Avatarsów bo ma potencjał
- KoW ma paskudne modele
- nie ma reform, ściągania modeli - no tu akurat olbrzymia wada w realistyce bitwy, o taktycznym uproszczeniu do poziomu prostactwa nie wspominając
- niesamowity brak balansu
- klimat i fluff takie bezpłciowe
Modele mają tanie, są otwarci to plus ale to normalne dla niszowców.
-nieustannie zasłaniasz się tym że proste, intuicyjne itd no tu trochęracji ale już z tymi kłótniami, scatterami, templatami, komplikacją to wyolbrzyyymiasz. Obecnie gram w warhamca płynnie i mega przyjemnie
A KoWa nawet nie tykam po przeczytaniu zasad, prędzej w razie śmierci 9ed, będę dalej grał w 8 ed albo w warthrone'a od Avatarsów bo ma potencjał
- KoW ma paskudne modele
- nie ma reform, ściągania modeli - no tu akurat olbrzymia wada w realistyce bitwy, o taktycznym uproszczeniu do poziomu prostactwa nie wspominając
- niesamowity brak balansu
- klimat i fluff takie bezpłciowe
Modele mają tanie, są otwarci to plus ale to normalne dla niszowców.
Obecnie to rzeczywiście możesz grać płynnie i przyjemnie w Warhammera. Po latach... ;PGrimgorIronhide pisze:Bez urazy Embir ale brzmi to jak mega sztuczna i tania reklama w stylu Ewci Lisowskiej...
-nieustannie zasłaniasz się tym że proste, intuicyjne itd no tu trochęracji ale już z tymi kłótniami, scatterami, templatami, komplikacją to wyolbrzyyymiasz. Obecnie gram w warhamca płynnie i mega przyjemnie
Pomyśl o biednych graczach "domownikach" i tych "nowych". Grałem z wieloma grupami "domowników" - za każdym razem grali w "swoją wersję Warhammera" - ich interpretację zasad WFB. Jedynym ratunkiem było wkroczenie na ścieżkę mordowni turniejowych ;P.
Nie wiem ile rozegrałeś gier w KoW, aby mówić o "niesamowitym braku balansu". Pewnie w jakimś stopniu występuje, chociaż sam nie mam podstaw pod względem doświadczenia w grze, aby to określić. Wiem tylko, że jeśli w KoW jest "niesamowitym braku balansu" to w WFB jest "mega-hiper niesamowity brak balansu" ;P. Siłą rzeczy jednostki w KoW nie różnią się od siebie tak bardzo jak w WFB - wszystkie są do siebie zbliżone.
Brak ściągania modeli to chyba największa zaleta tego systemu - nie ma pierdolnika na stole i cały czas grasz w bitewniaka. WFB w pewnym momencie zamienia się w skirmisha - bo tak wyglądają smutne ogryzki oddziałów latające po polu bitwy i cały burdel na stole z kupami odłożonych figsów.
Modele mantica mi się rzeczywiście nie podobają - aczkolwiek w moim przypadku zawsze biorę pod uwagę wszystkie firmy produkujące figsy pod armię, którą zamierzam zbierać - wybieram te najładniejsze.
Dla mnie KoW jest właśnie tym czym powinien być od dawna WFB pod względem zasad. Pewnie dla ciebie pewne uproszczenia w KoW są wadami. Dla mnie zaletami. Zresztą oba systemy będą miały w tym roku i tym samym czasie sprawdzian - 9 edycja WFB i 3 edycja KoW. Wybiorę po prostu lepszą mechanikę - bo armie te same i alternatyw w modelach aż nadto (fireforga, gamezone, ścibor, mantic, games workshop, west wind, perry miniatures, avatar of wars, raging heroes i masa innych).
Szczerze mówiąc ja też odpuściłem te zasady jak się okazało, że nie zdejmuje się modeli :/ Ledwo dychający oddział uprzednio hordy halabard w pełnej krasie stoi na stole jakby nigdy nic? Padaka. Chociaż pewnie można by się umówić że się zdejmuje jednak modele. Ale nie wiem dawno już nie czytałem tych zasad i w ogóle na razie jeszcze w nic nie gram tylko maluję, maluję i maluję
Sądzę Lechu, że jesteś po prostu "przyzwyczajony" do pewnych "norm" i "schematów" jakim poddaje się zdecydowana większość z nas grając w Warhammera od "zawsze". Też z początku miałem wrażenie, że to "dziwne" - no bo tak nie zdejmować modele?! Dopiero po jakimś czasie doszło do mnie, że to przecież koniec z walącymi się po całym stole modelami. To możliwość robienia mini dioramek z całych oddziałów, które na stole wyglądają obłędnie. Wystawiając horde trupków możesz w zasadzie zrobić dioramkę cmentarza z wychodzącymi trupami - ilość figurek nie musi się nawet zgadzać z liczbą modeli w hordzie (40) - wystarczy, że sama dioramka będzie miała wymiar formacji 40 modeli. Prostota i wymiar estetyczny ma tu kluczowe znaczenie - W KoW ma się rzeczywiście wrażenie, że grasz w bitewniaka na klocach kawy i kawalerii od samego początku do samego końca. Teraz to doceniam - trzeba tylko się pozbyć pewnych "barier", które narzuca na umysł katowanie od lat Warhammera - inne rozwiązania nie znaczą od razu gorsze ;P.
Osobiście nie wierzę, że Warhammer jest wstanie w końcu po tylu edycjach "zreformować się", tak jak np. zrobiła to Warmachina - jakościowy przeskok z I edycji na II był tu już kolosalny, a przecież to tylko dwie edycje. Warhammer ma z tym problemy od 8 edycji i wciąż potrzebuje autorskich zasad naprawczych jak ETC, balancing patche, restrykcje, compscory itp. Przez chwilę miałem nawet wrażenie, że prężne środowisko Warhammera samo w końcu napisze dobre i zbalansowane zasady ;P. Tym nie mniej jestem bardzo ciekawy czy 9 edycja podejmie w końcu rękawice. Teraz WFB ma dużą konkurencję w innych systemach, które są na tyle dobrze skrojone, że nie potrzebują ETC, Euro czy Balancing Patchów, a zasady są dużo bardziej intuicyjne, a sama rozgrywka szybsza. Do tego wymaga mniejszych nakładów finansowych, aby zacząć grać. Dlatego daję wiarę w część tych rewolucyjnych zmian w WFB - ten system musi przejść rewolucję, aby stać się bardziej konkurencyjny i przede wszystkim obniżyć barierę wejścia dla nowych graczy.
Osobiście nie wierzę, że Warhammer jest wstanie w końcu po tylu edycjach "zreformować się", tak jak np. zrobiła to Warmachina - jakościowy przeskok z I edycji na II był tu już kolosalny, a przecież to tylko dwie edycje. Warhammer ma z tym problemy od 8 edycji i wciąż potrzebuje autorskich zasad naprawczych jak ETC, balancing patche, restrykcje, compscory itp. Przez chwilę miałem nawet wrażenie, że prężne środowisko Warhammera samo w końcu napisze dobre i zbalansowane zasady ;P. Tym nie mniej jestem bardzo ciekawy czy 9 edycja podejmie w końcu rękawice. Teraz WFB ma dużą konkurencję w innych systemach, które są na tyle dobrze skrojone, że nie potrzebują ETC, Euro czy Balancing Patchów, a zasady są dużo bardziej intuicyjne, a sama rozgrywka szybsza. Do tego wymaga mniejszych nakładów finansowych, aby zacząć grać. Dlatego daję wiarę w część tych rewolucyjnych zmian w WFB - ten system musi przejść rewolucję, aby stać się bardziej konkurencyjny i przede wszystkim obniżyć barierę wejścia dla nowych graczy.
Co by nie mówić battle to battle
A moim zdaniem 8 edycja - przez wprowadzenie rerolla od BSB, zmiane sposobu ścigania strat, odrzucenia terroru i fear utnumber - jest duzo lepsza od 7mej (nawet losowe szarze są do zniesienia i lubie je). Więc w 9tej może być lepiej wystarczy poczekać i zobaczyć
A moim zdaniem 8 edycja - przez wprowadzenie rerolla od BSB, zmiane sposobu ścigania strat, odrzucenia terroru i fear utnumber - jest duzo lepsza od 7mej (nawet losowe szarze są do zniesienia i lubie je). Więc w 9tej może być lepiej wystarczy poczekać i zobaczyć
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
QC a plotka o frakcjach? Mnie tylko to spokoju nie daje. Zasady zasadami. Dostosujemy się, ale ograniczenie i zmiksowanie totalnie puli armii? Okaże się, że armia którą zbieram (5-4k demonów nagle stała się) suplementem chaosu...
Profesjonalne usuwanie wgnieceń z karoserii samochodowych i skutków gradobicia.
- rottingflesh
- Wałkarz
- Posty: 55
No i nie wiadomo, czy nie wylecą jakieś figurki (np. z "rarów", czy "specjali"). Akurat montuję sobie Daemonki, a tu ciach, a do smaku - okrągłe podstawki w battlu. Rzeczywiście - End of Timescichy pisze:QC a plotka o frakcjach? Mnie tylko to spokoju nie daje. Zasady zasadami. Dostosujemy się, ale ograniczenie i zmiksowanie totalnie puli armii? Okaże się, że armia którą zbieram (5-4k demonów nagle stała się) suplementem chaosu...
Lord of Decay is ok !
Wczoraj się naczytałem na różnych forach tematów o plotach dot. 9 edycji. Ogólnie panika, lament i trwoga. Aż i mi się udzieliło.
A potem przyszła refleksja - przecież tak jest za każdym razem przed wyjściem nowej edycji.
Poczekamy i zobaczymy. Doświadczenie uczy, że spokój i cierpliwość są wskazane.
A potem przyszła refleksja - przecież tak jest za każdym razem przed wyjściem nowej edycji.
Poczekamy i zobaczymy. Doświadczenie uczy, że spokój i cierpliwość są wskazane.
Zastnowiłem się nad tematem nowych 6 (czy 5 frakcji). Gdzies w plotakch było, że GW chce robić takie figurki żeby nikt nie mógł ich kopiować. Elfy ludzie orki nie dają się zablokować prawami autorskimi. Wg mnie to army listy6 armii wspomnianych jakL elfy, chaos, ludzie itd. Sa już utworzone w EOT, GW samo mówiło i z tego co widzę się trzyma, że nie wypuszcza boków które po paru miesiącach miałyby być nieważne. Zatem wg mnie Eot daje namte 5 frakcji. Eot także prazentuje większy power level od normanlych booków. Uważam, że nowe frakcje będą bliżej balansu EOT niż zwykłych booków no ale nimi też będzie można grać.
Wg mnie zrobią coś w stylu: jakieś całkiem nowe armie ewentualnie, pewnie będą jacyś ludzie ale np. magiczni z jakimiś nwoymi pomysłami, że by nie było alternatywnych figurek. A stare armie pozostaną bo są wg. mnie wporządku, ew.kiedyś jakiś update z figurką się będzie pojawiał. Skoro widzieliśmy skavenskie maszyny na nowych podstawkach to znaczy ze ktoś będzie je kupował, a jak popsują stare booki to nikt nie kupi całej masy figurek które leżą w sklepach i zapasach GW.
Wg mnie zrobią coś w stylu: jakieś całkiem nowe armie ewentualnie, pewnie będą jacyś ludzie ale np. magiczni z jakimiś nwoymi pomysłami, że by nie było alternatywnych figurek. A stare armie pozostaną bo są wg. mnie wporządku, ew.kiedyś jakiś update z figurką się będzie pojawiał. Skoro widzieliśmy skavenskie maszyny na nowych podstawkach to znaczy ze ktoś będzie je kupował, a jak popsują stare booki to nikt nie kupi całej masy figurek które leżą w sklepach i zapasach GW.
Gratuluję i cieszę się niezmiernie. Teraz pojedź na turniej i traf na mega napiętego turniejowca; ciekaw jestem czy dalej będzie Ci się grało płynnie i mega przyjemnie. I od razu zaznaczam, że wina nie leży po stronie gracza, któremu zależy na zwycięstwie i który będzie chwytał się każdej luki w regułach; wina leży w regułach, które doprowadzają do takich sytuacji.GrimgorIronhide pisze:Bez urazy Embir ale brzmi to jak mega sztuczna i tania reklama w stylu Ewci Lisowskiej...
-nieustannie zasłaniasz się tym że proste, intuicyjne itd no tu trochęracji ale już z tymi kłótniami, scatterami, templatami, komplikacją to wyolbrzyyymiasz. Obecnie gram w warhamca płynnie i mega przyjemnie
Nikt Ci w KoW-a, nawet sami autorzy, nie każe grać figurkami z tego systemu. W army listach jest tak dużo jednostek, że dla każdej możesz sobie znaleźć odpowiadające zamienniki.GrimgorIronhide pisze: - KoW ma paskudne modele
Faktycznie, wężyki z czempionem na przedzie i dżdżownice z popychaczek są takie realistyczne...GrimgorIronhide pisze: - nie ma reform, ściągania modeli - no tu akurat olbrzymia wada w realistyce bitwy, o taktycznym uproszczeniu do poziomu prostactwa nie wspominając
Nie wiem co takiego pozytywnego wnosi do gry ściąganie modeli - wprowadza chaos na stole, gra podczas turniejów jest przez to logistycznym piekłem, wrażenia wizualne idą w dupę z końcem pierwszej tury.
Jeśli sytuację w KoW określasz jako kompletny brak balansu to ciekaw jestem jakiego epitetu użyjesz w stosunku do Warhammera.GrimgorIronhide pisze: - niesamowity brak balansu
Faktycznie fluff taki bezpłciowy; nie to co ostatnie popisy GW - Nagash wyglądający jak dowódca nekronów, powietrzne rydwany elfów które przy pierwszym lepszym hamowaniu staranowałyby ciągnącego je ptaszka, albo lotnicze eskadry krasnoludów.GrimgorIronhide pisze: - klimat i fluff takie bezpłciowe
Eee jestem w szoku ze ktoś może tak fanatycznie bronić nie zdejmowania modeli. Kwestia gustu chyba, ja mogę "przeboleć" chaos zdejmowanych modeli ale nie zdzierżyłbym widoku w którym 20 goblinów podczas jednej tury ściąga ze stołu 40 lub więcej halabard. Bo ich nie było 40 tak jak należałoby zakładać tylko 4... Idiotyzm do potęgi.
I wypraszam sobie teksty w stylu zaślepienie przyzwyczajeniem do zasad WFB bo rozegrałem raptem 5 gier w WFB.
I wypraszam sobie teksty w stylu zaślepienie przyzwyczajeniem do zasad WFB bo rozegrałem raptem 5 gier w WFB.
Lechu nie chcę zostać wciągnięty w dyskusję o "realizmie" w grze bitewnej. W KoWie rozwiązali to tak, że regimenty mają swoje "morale" i atak oraz ostrzał nie musi oznaczać jedynie wyłączenie z walki, ale presję, efekt psychologiczny i sto innych czynników. Realistyczne może być jednocześnie zdejmowanie modeli, jak nie zdejmowanie modeli - kwestia tego jak sobie to realistycznie wyjaśnisz, bo wszystko co się dzieje w grze bitewnej zwłaszcza spod znaku fantasy jest "umowne". Przykładowo w grze planszowej z serii Grunwald, Kłuszyn etc. modele oddziałów reprezentują żetony, które umownie przedstawiają regimenty, pułki itd. Po przekroczeniu ich wartości morale oddział taki zostaje rozbity. Podobna sytuacja jest w KoW, tyle że tutaj zamiast żetonów masz figurki. Mi ciężko zdzierżyć widok 4 pałętających się ziutków z 20, 30 czy 40 osobowego regimentu plus pozostałych kilkudziesięciu walających się gdzieś na stole w kupie figurek odrzuconych ;P. Tutaj priorytetem jest dla mnie wrażenia estetyczne podczas bitew, nowe możliwości modelowania jednostek oraz wygoda. Zasady zaś takie rozwiązanie z sensem wyjaśniają.
Ostatnio zmieniony 13 sty 2015, o 12:25 przez Kal_Torak, łącznie zmieniany 1 raz.
Tu nawet nie chodzi o realizm. W zasadach KoW jest to wyjaśnione w sposób uber naciągany. WFB akurat jest paradoksalnie prostszy pod tym względem. Coś ginie to złazi ze stołu. Jak klocek ma 40 chłopa i 5 zginęło to wypadają z gry... Prostsze niż konstrukcja cepa.
Figurki na stole odzwierciedlają siłę oddziału, a nie elementy terenu (trupy)...
przeciez na czyms takim mozna oszukiwac bardziej niz na scatterce.
wmawiac przeciwnikowi, ze tak naprawde ma nadal 30 modeli a nie, np: 10 (bo i tak jest caly oddzial 40 modeli)
wmawiac przeciwnikowi, ze tak naprawde ma nadal 30 modeli a nie, np: 10 (bo i tak jest caly oddzial 40 modeli)
DragoMir pisze:Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie
W takim wypadku rozmawianie z tobą o przewadze braku zdejmowania modeli ze stołów jest jak dyskusja ze ślepym o kolorach. Pojedź sobie raz czy dwa na turniej, umów się z kolegą na grę w sklepie i zobaczysz jakie "fajne" z punktu gry turniejowej albo wyjazdowej jest zdejmowanie modeli ze stołu.Lechu pisze:Eee jestem w szoku ze ktoś może tak fanatycznie bronić nie zdejmowania modeli. Kwestia gustu chyba, ja mogę "przeboleć" chaos zdejmowanych modeli ale nie zdzierżyłbym widoku w którym 20 goblinów podczas jednej tury ściąga ze stołu 40 lub więcej halabard. Bo ich nie było 40 tak jak należałoby zakładać tylko 4... Idiotyzm do potęgi.
I wypraszam sobie teksty w stylu zaślepienie przyzwyczajeniem do zasad WFB bo rozegrałem raptem 5 gier w WFB.
No pewnie, bo zdejmowanie figurek ze stołu jest jedynym pewnym sposobem na zapewnienie prawidłowego liczenia żywotności - mój Boże, jak oni sobie radzą w tych karciankach?Morsereg pisze:przeciez na czyms takim mozna oszukiwac bardziej niz na scatterce.
wmawiac przeciwnikowi, ze tak naprawde ma nadal 30 modeli a nie, np: 10 (bo i tak jest caly oddzial 40 modeli)
Hahaa. Dużo bym grał to źle bo przyzwyczajony, mało grałem to źle bo nie "czuję bólu w dupie zdejmując modele"... Wtf? Macierewicz na forum?Embir pisze: W takim wypadku rozmawianie z tobą o przewadze braku zdejmowania modeli ze stołów jest jak dyskusja ze ślepym o kolorach. Pojedź sobie raz czy dwa na turniej, umów się z kolegą na grę w sklepie i zobaczysz jakie "fajne" z punktu gry turniejowej albo wyjazdowej jest zdejmowanie modeli ze stołu