End Of Times - czyli na bieżąco co tam w świecie Warhammera
Re: End Of Times - czyli na bieżąco co tam w świecie Warhamm
Ok, wybacz Byqu. Wiesz jednak co mam na myśli.
Otóż to. Historia na tym etapie nam się nie podoba więc wyrażamy swoją opinię. Może ostatnia książka zmieni ten odbiór a może nie. Ja miałem nieprzyjemność czytać Nagasha i już więcej nie zamierzam popełniać tego błędu.
Otóż to. Historia na tym etapie nam się nie podoba więc wyrażamy swoją opinię. Może ostatnia książka zmieni ten odbiór a może nie. Ja miałem nieprzyjemność czytać Nagasha i już więcej nie zamierzam popełniać tego błędu.
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
Co wam powiem to wam powiem, ale wam powiem... moja zabawna uwaga o power rangersach wywołała jakieś apopleksyjne pokłosie.
Klimatu Dark Fantasy nigdy nie budowały nam w Warhammerze modele/armybooki/campaign booki i to co w nich tylko arty, książki pisarzy takich jak niezastąpiony William King, Garham McNeil i C.L. Werner oraz Rolpleje i funfikowa otoczka roztaczana przez samych graczy.
Mimo, że piekielnie po amerykańsku "doyebane" modele i ogrom takiegoż tekstu w nowych czasach warhammera nie pomagał w utrzymaniu Mhroku czającego się na północy oraz gdzieś w duszy każdego obrońcy ładu to nie jest to w dawnym sensie zatracone, a narzekanie powyżej nieco jest biadoleniem na siłę.
Taki Sigmar, który wraz z kumplami przez 12h masakrował orki a potem wspiął się na najwyższą górę i skacząc z niej zabił największego herszta jaki kiedykolwiek żył wraz z wiwerną to też nie D&D, heroic fantasy ? Nagash ze starego fluffu i lewitujące piramidy, Żabsko przestawiające kontynenty, Archaon surfujący na wielkim wężu morskim, kradnący konia ze stajni księcia demonów i rozwalający w pojedynkę kilka Bloodthirsterów, Teclis, który kilkoma czarami rozbija wrażą armię z jej Wiedźmim Królem na czele... gdzie tu Dark Fantasy ?!
U zwykłych ludzi, odpowiadam, takich jak Felix Jaeger, Harald Kleinstadt, Detlef Sierck i Arik z Szarej Kompanii Białych Wilków.
Tak samo Dark Fantazjowości nie należy szukać w bookach ET, gdzie jest mało miejsca na los maluczkich, gdy trzaska się miliardy epopeicznych, globalnych wydarzeń przełomowych tylko w książkach, które do ETowej otoczki wychodzą. Ja do tej pory niestety czytałem tylko The Fall of Altdorf, ale nękany wewnętrznymi rozterkami, przeczuwający jakiś niedaleki mroczny kataklizm kapitan Talabheimskiej armii Reban Greiss, który swój niepokój wzmagany nasilającymi się morderstwami i ofiarami zarazy i zdrady nawet wśród własnej rodziny wyładowuje dla spokoju duszy na podkomendnych, odwodzonych od czarnych myśli inwektywami oficera i musztrą to właśnie klimat Dark Fantasy.
Co oczywiście nie znaczy iż popieram masowe, często dość wymuszone "stylówą" mordowanie imiennych bohaterów, bombardowanie połowy świata zestrzelonym księżycem i tym podobne. Co nie zmienia faktu iż cały End Times (do momentu aż naprawdę przegną niszcząc nasz kochany Stary Świat) generalnie mi się podoba. A skoro źli mają księżycowe bombardowania i dziesiątki easy winów to bardzo wypadałoby dać "dobru" takiego boosta chociaż jak wzmocnienie wiatrami magii. Przecież ci Inkarnaci i tak sami nie będą tłuc Archona i jego powiększonego potwora tylko przyprowadzą ze sobą armie i magów. Ja tam liczę na zakończenie w dobrym stylu.
Klimatu Dark Fantasy nigdy nie budowały nam w Warhammerze modele/armybooki/campaign booki i to co w nich tylko arty, książki pisarzy takich jak niezastąpiony William King, Garham McNeil i C.L. Werner oraz Rolpleje i funfikowa otoczka roztaczana przez samych graczy.
Mimo, że piekielnie po amerykańsku "doyebane" modele i ogrom takiegoż tekstu w nowych czasach warhammera nie pomagał w utrzymaniu Mhroku czającego się na północy oraz gdzieś w duszy każdego obrońcy ładu to nie jest to w dawnym sensie zatracone, a narzekanie powyżej nieco jest biadoleniem na siłę.
Taki Sigmar, który wraz z kumplami przez 12h masakrował orki a potem wspiął się na najwyższą górę i skacząc z niej zabił największego herszta jaki kiedykolwiek żył wraz z wiwerną to też nie D&D, heroic fantasy ? Nagash ze starego fluffu i lewitujące piramidy, Żabsko przestawiające kontynenty, Archaon surfujący na wielkim wężu morskim, kradnący konia ze stajni księcia demonów i rozwalający w pojedynkę kilka Bloodthirsterów, Teclis, który kilkoma czarami rozbija wrażą armię z jej Wiedźmim Królem na czele... gdzie tu Dark Fantasy ?!
U zwykłych ludzi, odpowiadam, takich jak Felix Jaeger, Harald Kleinstadt, Detlef Sierck i Arik z Szarej Kompanii Białych Wilków.
Tak samo Dark Fantazjowości nie należy szukać w bookach ET, gdzie jest mało miejsca na los maluczkich, gdy trzaska się miliardy epopeicznych, globalnych wydarzeń przełomowych tylko w książkach, które do ETowej otoczki wychodzą. Ja do tej pory niestety czytałem tylko The Fall of Altdorf, ale nękany wewnętrznymi rozterkami, przeczuwający jakiś niedaleki mroczny kataklizm kapitan Talabheimskiej armii Reban Greiss, który swój niepokój wzmagany nasilającymi się morderstwami i ofiarami zarazy i zdrady nawet wśród własnej rodziny wyładowuje dla spokoju duszy na podkomendnych, odwodzonych od czarnych myśli inwektywami oficera i musztrą to właśnie klimat Dark Fantasy.
Co oczywiście nie znaczy iż popieram masowe, często dość wymuszone "stylówą" mordowanie imiennych bohaterów, bombardowanie połowy świata zestrzelonym księżycem i tym podobne. Co nie zmienia faktu iż cały End Times (do momentu aż naprawdę przegną niszcząc nasz kochany Stary Świat) generalnie mi się podoba. A skoro źli mają księżycowe bombardowania i dziesiątki easy winów to bardzo wypadałoby dać "dobru" takiego boosta chociaż jak wzmocnienie wiatrami magii. Przecież ci Inkarnaci i tak sami nie będą tłuc Archona i jego powiększonego potwora tylko przyprowadzą ze sobą armie i magów. Ja tam liczę na zakończenie w dobrym stylu.
Po co? Wszystko co potrzebne przetrwało. Białe Lwy, Smoki, Harpie, Hydry, Cold One'y, wszystkie ważne bestie i zwierzęta z Naggarond i Ultuanu przeniosły się do Athel Loren i okolic, oczywiście znacznie przetrzebione jak i same elfy ale gatunki przetrwały.Eltharion pisze:Uthuan tez odbudują ?
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
Przezaje. Tylko Malekithowi i Baltazarowi jeszcze jakieś stroje trza znaleźć.Slayer Zabójców pisze:
I wojownicy Chaosu jako Kitowcy! Jeszcze takie intro bym widział, Archaon siadający na tronie i "Aaagh. after 10000 years I'm the Everchosen! It's time to conquer the Old World!" no i Eteryczny Lord Mazdamundi jako Zordon.
Ta lista z tych plotek....
Jest siedmiu. Nie ma Grimgora. Nie ma Ungrima. Caradryan dostanie Fire zamiast Ungrima? Slayer zginie? Tyrion z Lightem?Listed as the Council of Incarnates in the new book
Malekith
Alarielle
Caradryan
Tyrion
Balthasar Gelt
The Emperor
Nagash
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
Raczej bzdura będąca ostatnią nadzieją fanów Tyriona. Teclis powiedział że Tyriona nie wskrzeszą i basta, ten faggot zna się na rzeczy. Zakładam że został na wyspie by zniszczyć ciało brata albo inaczej zadbać by nikt nie sprowadził z powrotem Khaine'a.
Poza tym wymagałoby to uśmiercenia jednego z Incarnate'ów, Ungrima. Wersja z Grimgorem i Balthazarem sensowniejsza.
No i Nagash nie jest Incarnate of Death. Przez nieprawe pochodzenie krwi Aliathry nie dał rady zostać incarnatem deatha i uwiązał go do ziemii w sylvanii, przez co teraz, cytując "EWRYBADY SZKIELETORY".
Poza tym wymagałoby to uśmiercenia jednego z Incarnate'ów, Ungrima. Wersja z Grimgorem i Balthazarem sensowniejsza.
No i Nagash nie jest Incarnate of Death. Przez nieprawe pochodzenie krwi Aliathry nie dał rady zostać incarnatem deatha i uwiązał go do ziemii w sylvanii, przez co teraz, cytując "EWRYBADY SZKIELETORY".
A jakby tobie rozjebali dom i przenieśli do przytułku dla bezdomnych ale cała rodzina na szczęście by przeżyła to tez by było spoko ?Artein pisze:Po co? Wszystko co potrzebne przetrwało. Białe Lwy, Smoki, Harpie, Hydry, Cold One'y, wszystkie ważne bestie i zwierzęta z Naggarond i Ultuanu przeniosły się do Athel Loren i okolic, oczywiście znacznie przetrzebione jak i same elfy ale gatunki przetrwały.Eltharion pisze:Uthuan tez odbudują ?
Mówi się trudno i idzie się dalej ...
Metal opuścił Thorgrima. Fire może opuścić Ungrima. Jest to wręcz zaznaczone w książce, że wiatr jest "for now".GrimgorIronhide pisze:Raczej bzdura będąca ostatnią nadzieją fanów Tyriona. Teclis powiedział że Tyriona nie wskrzeszą i basta, ten faggot zna się na rzeczy. Zakładam że został na wyspie by zniszczyć ciało brata albo inaczej zadbać by nikt nie sprowadził z powrotem Khaine'a.
Poza tym wymagałoby to uśmiercenia jednego z Incarnate'ów, Ungrima. Wersja z Grimgorem i Balthazarem sensowniejsza.
No i Nagash nie jest Incarnate of Death. Przez nieprawe pochodzenie krwi Aliathry nie dał rady zostać incarnatem deatha i uwiązał go do ziemii w sylvanii, przez co teraz, cytując "EWRYBADY SZKIELETORY".
No a Nagash zaklął Death w Sylvanii póku nie będzie gotowy wziąć go samemu. Może teraz będzie.
Jak dla mnie wizja Teclisa kradnącego Płomień Ulrica, tym samym zabijając samego boga i pozwalając Middenheim upaść, tylko po to żeby wskrzesić brata jako Incarnate'a brzmi prawdopodobnie.
Tyrion dostanie Death
Trzeba było nie oszukiwac Malka przez 6000 latEltharion pisze:A jakby tobie rozjebali dom i przenieśli do przytułku dla bezdomnych ale cała rodzina na szczęście by przeżyła to tez by było spoko ?Artein pisze:Po co? Wszystko co potrzebne przetrwało. Białe Lwy, Smoki, Harpie, Hydry, Cold One'y, wszystkie ważne bestie i zwierzęta z Naggarond i Ultuanu przeniosły się do Athel Loren i okolic, oczywiście znacznie przetrzebione jak i same elfy ale gatunki przetrwały.Eltharion pisze:Uthuan tez odbudują ?
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Nie licząc tego, że dżihadyści z Naggarond zamordowali ci wszystkich kuzynów i ulubionego wujka.A jakby tobie rozjebali dom i przenieśli do przytułku dla bezdomnych ale cała rodzina na szczęście by przeżyła to tez by było spoko ?
Unia Ulthuańska upadła bo toczyła ją degrengolada i zepsucie i życie w kłamstwie przez 6000 lat, Malekith na czele Ruchu Naggaroth musiał wkroczyć i ukrócić lewactwo na wyspie dla dobra wszystkich elfów i potem żyli długo i szczęśliwie na znacjonalizowanych od Leśnego Stronnictwa Ludowego terenach.A jakby tobie rozjebali dom i przenieśli do przytułku dla bezdomnych ale cała rodzina na szczęście by przeżyła to tez by było spoko ?
Także spoko, sprawiedliwość dziejowa wreszcie się dokonała.
Okoń pisze:Może Teclis ma miecz mały,
za to odbyt wytrzymały.
Teclis miał plan żeby odczynić vortex na Ulthuanie, który wiązał wszystkie 8 wiatrów magii i żeby te wiatry uwiązać do śmiertelnych czempionów, którzy będą mogli walczyć z Chaosem. Nie do końca udało się tak jak tego chciał. Alarielle dostała Life. Malekith miał dostać Fire ale dostał Shadow. Nagash wcześniej ukradł Death. Light udało mu się złapać do swojej laski. Pozostałe uciekły. Heaven wpadło w Karola Franciszka. Metal dostał Thorgrim ale po jakimś czasie go opuścił. Fire na razie ma Ungrim.crazygandalf pisze:Możecie trochę rozwinąć ten temat Incarnatów? To jakaś sekta? Jakieś specjalne wymagania są żeby nimi zostać? Jaki jest ich w ogóle cel?
Jak masz w sobie dany wiatr to jesteś Incarnate of [dany wiatr].
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Mi się te książki EoT w miarę dobrze czytało, ale momentami zabijały mnie kompletnie absurdalne decyzje i zachowania służące wyłącznie skleceniu fabuły, jak się nie chciało autorowi myśleć. Przykłady?
****SPOILERY****
Vlad pije krew wojownika nurgla, jakby nie wiedział, nie widział i nie czuł, że to łażąca kupa (i generalnie, że konsumpcja istot chaosu to równie dobry pomysł, co trzymanie w kieszeni sztabki plutonu). Co autor zrobił tylko po to, żeby go usunąć z placu boju w kluczowym momencie.
Cała książka Fall of Altdorf jest zbędna - wystarczyło, żeby imperator nic nie robił, tylko czekał na Glottkiny w swoim pałacu. Na koniec i tak pojawia się "tajemnicza siła", o której i tak nikt nie wiedział, nie planował jej wykorzystać i czyści chaos.
High Elfy (a w szczególności Imrik) wchodzące w sojusz z Malekithem na zasadzie "a czemu nie". Coś jak islamscy terroryści decydujący en masse, że będą walczyć wspólnie z izrelskimi żołnierzami przeciw jednemu ze swoich liderów, bo jakoś tak podejrzanie się zachowuje.
Zabijanie ważnych postaci z lakonicznymi opisami typu "z korespondencji dowiedzieli się, że X padł w boju". Liczyłem na jakiś pojedynek magiczny Teclis vs Morathi, jakąś może zdradę, cokolwiek epickiego, a tu taki suchar.
Wszystko z powyższego można by rozwiązać lepiej, żeby tak nie zgrzytało.
****SPOILERY****
Vlad pije krew wojownika nurgla, jakby nie wiedział, nie widział i nie czuł, że to łażąca kupa (i generalnie, że konsumpcja istot chaosu to równie dobry pomysł, co trzymanie w kieszeni sztabki plutonu). Co autor zrobił tylko po to, żeby go usunąć z placu boju w kluczowym momencie.
Cała książka Fall of Altdorf jest zbędna - wystarczyło, żeby imperator nic nie robił, tylko czekał na Glottkiny w swoim pałacu. Na koniec i tak pojawia się "tajemnicza siła", o której i tak nikt nie wiedział, nie planował jej wykorzystać i czyści chaos.
High Elfy (a w szczególności Imrik) wchodzące w sojusz z Malekithem na zasadzie "a czemu nie". Coś jak islamscy terroryści decydujący en masse, że będą walczyć wspólnie z izrelskimi żołnierzami przeciw jednemu ze swoich liderów, bo jakoś tak podejrzanie się zachowuje.
Zabijanie ważnych postaci z lakonicznymi opisami typu "z korespondencji dowiedzieli się, że X padł w boju". Liczyłem na jakiś pojedynek magiczny Teclis vs Morathi, jakąś może zdradę, cokolwiek epickiego, a tu taki suchar.
Wszystko z powyższego można by rozwiązać lepiej, żeby tak nie zgrzytało.
Here is a little more about Endtimes Archaon that I have seen. This is not complete, and I wish I had a better look at these. sorry. This is as much as I can get.
Sigvald has some great battle and is featured in the background.
The Legion of Flame
Vritch the Curseling
The Azure Princes
The Fireborne
The Crowfane Horde
Sons of the StormDark
Crusher
Fiends and Betrayers
Be'Lakor
Hellebron
Drycha and Coeddil
The Carnival of Silence
The Cult of the Blood Queen
The Wildkin
The Blood Hunt
3 Named Greater Daemons- BloodThirsters I mentioned earlier
The Huntskards
The Hounds
The Barbadax
The Berserker Onslaught
Archaon
Character I Cant recall
Valkia the Bloody
The Skullrage
The Goremongers
Defenders of the Dead and Buried
Vlad Von Carstein
Mannfred Von Carstein
Lothor Harkon
Captain Drekla
The Drakenhof Templars
The Nosantra, Mannfreds Lieutenants
The Stolen and the Rotten
Isabella the Accursed
The Nameless
Festerheart
The Legion of Soulblight
Pusregnant the Glorious -not spelled right
The Dominated Dead
The Host of Life
Alarielle incarnate of life
Durthu
The Everguard
The Ashenhawks
The Sisters of the Eternal Grove
Neastra and Arahan
Lie Elfy weszły w sojusz z Malekithem bo poznały prawdę o wielkim kłamstwie, to po pierwsze. Po drugie nie wszystkie bo część się opowiedziała po stronie Tyriona, który został awatarem Khaina przez knowania Morathi. Pomijasz zupełnie fakt, że Malekith przeszedł przez płomień i zgodnie z przyjętym prawem stał się Królem Feniksem, zatem to co było przeciw niemu to rebel scum.
Do reszty się nie odnoszę bo nie czytałem, ale akurat Curse of Khaine było spójne i ciekawe
Do reszty się nie odnoszę bo nie czytałem, ale akurat Curse of Khaine było spójne i ciekawe
Okoń pisze:Może Teclis ma miecz mały,
za to odbyt wytrzymały.
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Innymi słowy wyglądało to tak:Torian pisze:Lie Elfy weszły w sojusz z Malekithem bo poznały prawdę o wielkim kłamstwie, to po pierwsze. Po drugie nie wszystkie bo część się opowiedziała po stronie Tyriona, który został awatarem Khaina przez knowania Morathi. Pomijasz zupełnie fakt, że Malekith przeszedł przez płomień i zgodnie z przyjętym prawem stał się Królem Feniksem, zatem to co było przeciw niemu to rebel scum.
Do reszty się nie odnoszę bo nie czytałem, ale akurat Curse of Khaine było spójne i ciekawe
Teclis przychodzi do Imrika: wiesz, 6000 lat temu chyba pomyliliśmy się z tym całym Malekithem.
Imrik: o rly?
Teclis: tak, choć ostatnie milenia spędził prowadząc z nami wojny lub obdzierając ze skóry jeńców w chwilach spokoju, to powinien być królem, trzeba dać mu szansę
Imrik: Tru, dat
Teclis: Dobra, zrobimy tak: w momencie, kiedy razem z całą swoją armią pojawi się na naszym kontynencie, przejdziesz na jego stronę i zabijesz wszystkich, którzy będą próbowali bronić przed nim naszej twierdzy
Imrik: Sounds great! (zwołuje swoje wojska):
OK, ziomale, wiem, że przez kilka tysięcy lat walczyliśmy z Malekithem i wiem, że jest morderczym sadystycznym psychopatą, ale wychodzi, że to chyba jakieś nieporozumienie było. Ustaliliśmy z Teclisem, że pomożemy mu zdobyć Ulthuan. Macie za zadanie na początek wyrżnąć naszych fumfli obrońców twierdzy, a potem się zobaczy.
Zgromadzona armia dragon princes: Brzmi legitymacyjnie! Wchodzimy w to! I nic nie powiemy żadnemu z naszych dawnych sojuszników! Nikt nie ma żadnych wątpliwości! Hurraaa!!!
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Powinno być na końcu Sieg Malekith!