
W sumie ja też coś przygotowałem.
Wrednym gobbosom, dupsko odstrzelę!
Krzyknął inżynier wyznaczając cele.
Kazał załodze się przygotować,
Wrednemu wrogowi, prochu nie żałować.
Załoga bardzo się postarała,
Magiczną armatę naładowała.
Zgodnie ze sztuką lont podpalili,
Czekając na to odpowiedniej chwili.
Wtem głośny huk się słyszeć dało,
Bo magiczną armatę, pięknie wyjebało!
Ech nie ma to jak wybuchająca armata z przerzutem i małym inżynierem. No cóż peszek.