Pony Thread (OMG PONIES)

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 564

Re: Pony Thread (OMG PONIES)

Post autor: Cylindryk »

Hm... czytam sobie ostatnio Fallout: Equestria i... cóż, ściągnąłem sobie Fallouta 3. :P

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

Czytaj cylindryku, czytaj. Najzajebistrzy fanfik ever :D .

A w jakim momencie jesteś ? Bo z rozdziału na rozdział czyta się to z coraz większym opadem szczęki :mrgreen: .
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 564

Post autor: Cylindryk »

Z racji, iż weekend, to mam przerwę na granie na kompie. ;)
Ale w niedzielę wracam i zaczynam rozdział 20.

Tylko jednej rzeczy na razie nie zrozumiałem - czemu SteelHooves zabił tego szeryfa (?) z Tempony Tower? Za powieszenie Jacka?

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

https://www.youtube.com/watch?v=GfEsGkcydi8

Pierwsze seek peaki 5 sezonu. Zapowiada się miodnie.

Pinkie jest jak zawsze super :mrgreen: .
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

Znacie takie powiedzenie o robieniu uczciwego procesu przed powieszeniem ? Nie ? No to już znacie :mrgreen: .

Tak, udało mi się w końcu oglądnąć tęczowe skały (aka Rainow Rocks), więc by tradycji stało się zadość, trzeba machnąć recenzję.

Przyznam, podchodziłem do tego jak pies do jeża. Pierwsza część Equestria Girls była...niespecjalnie dobra. A jak doszły mnie jeszcze wieści, że w drugim filmie będzie 12 piosenek ( aż tyle ostatecznie tam nie ma, choć akurat zapowiadanego kawałka vice pryncypałki Luny mi trochę szkoda ) pomyślałem "ocho, będzie musical z miałką fabułą."

I wiecie co ? Trochę mi wstyd za moją postawę. W filmie dość istotnym wątkiem jest motyw przebaczenia i drugiej szansy. Że nie należy kogoś/czegoś skreślać ze względu na to iż raz poszło nie tak, bo przecież za drugim razem może być zupełnie inaczej. I o ironio, dokładnie to tutaj zaszło.

Z plusów :
- Sunset Shimmer. Śmiem twierdzić, że to ona gra w RR rolę pierwszoplanową. I gra ją jak dla mnie, bardzo dobrze - wiarygodnie i po ludzku. Sunset próbuje naprawić błędy przeszłości i uzyskać wybaczenie szkoły co łatwe nie jest, bo szkoła pamieta i....daje tej pamięci wyraz. A jak nawet znaczniej jej bardziej przychylne Mane6 czasami jej "wbija szpile", fakt, że Sunset stara się zrozumieć jak musiało to wyglądać z oczu innych, jest tym bardziej z jej strony godne. Plus wyglada jak dla mniej zdecydowanie najlepiej ( najbardziej ludzko też ) z wszystkich postaci w filmie.
- Animacja - przyznaje momenty gdzie pstrokatość przechodzi w istną oczojebność, ale są ( i to więcej ) momenty gdzie można naprawdę sycić oczy. Kolory, płynność ruchów, ujęcia, oświetlenie - wszystko składa się w piękną całość. Najlepsze są oczywiście monety z Dazzlings, ale i reszta nie jest zła.
- Design postaci. Ok, może nie sam ich koncept ( ten uważam, dalej wygląda dziwnie, głownie poprzez nieporoporcionalnie wielkie głowy i buty, a za małe rece ), bo ten dalej jest dyskusyjny, tylko za jego znaczącą poprawę. O ile pewne modele postaci są dalej okropne ( szczególnie ten pomiot chaosu mający zapewne robić za Carrot topa ), to kilka mi się naprawdę podobało. Pierwsze miejsce to zdecydowanie Sunset Shimmer ale i Rainbow Dash i co ciekawe Bon Bon są zaraz za. W połączeniu z lepszą animacją, ogląda się to dużo lepiej.
- Cameos - a propo Bon Bona, pojawia się MASA zhumanizowanych postaci drugoplanowych. Jest Bulk Biceps, Derpy, Lyra, Bon Bon, Octavia, Vinyl, CMC i sporo więcej. I jak wspomniałem, raczej nie kłują w oczy. Plus :
- A Wild Maud Pie Apperars ! (And it's Creepy ! :shock: )
- Twilight Sparkle. Ok, jest tu ona postacią, nazwijmy to, półtoraplanową, ale jest to Twili jaką znamy i lubimy. Czasem trochę panikuje, ale wie, że nie może zawieść, bo wielu na nią liczy ( jest o tym zresztą dobra scena w kuchni ).
- Książka - telefon komórkowy. Biorąc po uwagę, że współczesne telefony są wcale nie mniejsze niż książki - podwójnie zabawne :mrgreen: .
- Rainbow Dash - niektórzy z recenzentów chyba jej roli w filmie nie lubią, ale jak dla mnie jej zachowanie było bardzo w charakterze RD, która przecież jakby nie patrzeć bywała w przeszłości zapatrzona w siebie i nieco samolubna. A jeśli wziąć pod uwagę, że Ludzka RD jest temperowana przez grupę znacznie krócej niż jej equestriański odpowiednik, ma to sens, że ma ona jej/swoje stare wady. No i "20% less cooler" =D>
- Rarity w Kostiumie Daft punk.
- Pinkie Pie - jest po prostu sobą, czyli chodzącym komizmem. Od zaglądnięcia przez portal, po sposób spania, PP poprawia humor samą obecnością.
- Dazzlings - czyli syrenie trio. Oczywiście nie są tak super złymi jak Discord (ciekawe czy zobaczymy kiedyś jego zhumanizowany odpowiednik :mrgreen: ) czy Nightmare Moon, ale i tak ogląda się je ciekawie. Są zręcznymi manipulatorami, są pewne siebie i nie boją się starcia (Taki Tirek w wersji light ?)- a takie persony ogląda się najlepiej. Do tego mają świetnie podłożone głosy i zdecydowanie lepsze kawałki muzyczne niź rainbooms. Z trio oczywiście wybija się tylko przywódczyni Adiago z resztą robiącą za raczej tło, ale i tak są niezłe. A już przy :
"You'll have to excuse them. They're idiots"
Padłem.
- Piosenki - jak już wspomniałem, te syrenie są zdecydowanie bardziej ( nomen omen) czarujące. A te które robi Mane6 są...po prostu OK, nic nadzwyczajnego. Dodatkowym plusem jest to, ze choć kawałków jest w filmie aż 11, są umiejscowione dobrze i nie ma wrażenia, że film jest dla piosenek, a nie piosenki dla filmu.
- DAT ENDING - innymi słowy niesubtelna zapowiedz części trzeciej, ale wcale nie mam nic przeciwko temu :mrgreen: . Wiemy za to, że istnieje Twilight w wersji ludzkiej ( ciekawe czy jeśli trafiła by do Equestrii to by była Jednorożcem czy Alikornem ?)

Z minusów :

- Pryncypałka Celestia i vice pryncypałka Luna. Nie zrobiły NIC. Już odnośnie serialu ludzie narzekali, że te dwie robią zdecydowanie za mało jak przystało na władczynie. Ale ich ludzkie odpowiedniki robię jeszcze mniej. Ok, rozumiem, że pozycja dyrektorki to nie pozycja księżniczki, ale mogłyby by chociaż próbować. A tak dają się omamić. Znowu :roll: .
- Flash Stentry - gościu jest po to żeby być. Kolejna postać która nie robi nic.
- Momentami ilość kolorów, tęcz i wdzianek na bohaterkach przekracza nawet pkt tolerancji Bronego. No ale rozumiem $$$ musi się zgadzać :wink: .

Ogółem - solidne 8+/10 IMHO.
Ostatnio zmieniony 23 paź 2014, o 04:46 przez Infernal Puppet, łącznie zmieniany 1 raz.
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 564

Post autor: Cylindryk »

Ja bym do plusów dał jeszcze jedną rzecz: Trixie. I jej piosenkę. :)

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

No, wiem, mówiłeś mi, ze to dla ciebie najlepszy monet filmu :wink: . Ja tam jakoś za "wielką i prężną" jakoś nigdy szczególnie nie przepadałem, więc nie wywarło to na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia, choć złe też nie było. Za to np. żart z znikaniem zdążył mi się opatrzeć już po drugim razie :P .

No nic, oby do piątego :D .
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

No i proszę, słowa "oby do piątego" okazały sie prorocze :) . Nowy sezon kucyksów mam sie zaczyna i sam jestem ciekaw jak się będzie miał do całkiem fajnego sezonu czwartego i jego dwuodcinkowego otwarcia.

Z plusów :
- początek dokładnie taki jak z animatica. Spike "rozdeptujacy" farmę PP dajej bawi
- Pinkie jest zadziwiajaco podejżliwa. I co ciekawe nawet jej ta nieco wredna mina całkiem pasuje (choć zmuszanie jej do jedzenia tych wszystkich muffinków to już okrócieństwo ze strony AJ )
- Nowa zła. Nie powiem, że plan uczynienia wszystkich równymi poprzez uczynenie ich równie żałosnymi jest dość przerażajacy. I jak sądzę, jeszcze wróci....
- It's a trap ! (och, star wars, nigdy się nie starzejesz ;)
- Wioska "równiaków". Kriiiipiiii
- I nawet jest numer muzyczny wich wykonaniu. I to nawet niezły.
- Pranie mózgów (marków?) Kriiipiii^2
- I w końcu to ktoś pomaga Mane6 =D>
- Słyszałem krzyk Wilhelma :wink:
- Pinkie dziurawi 4 ścianę jak zawsze :D


Z munusów :
- Discord, ty trollu, gdzie się żeś schował :evil: ?
- I księżniczki, wy też !

Suma sumarum, choć odcinek nie nakręcił mnie aż tak bardzo jak otwarcie 4 sezonu, uważam "cutie makless" za całkiem solidnego dwuodcinkowca. Mamy (ponownie :mrgreen: ) ustalony motyw przewodni na cały sezon (misje "od stołu" ), mamy zarysowaną złą, i tym razem, dość silne sugestie, że jest ona częścią większej konspiracji (czyli zmysł Macierewicza drga). Sezon nam się zapowiada nieźle. Niech tylko będzie więcej Discorda :twisted: .
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

Kolejny tydzień, kolejny odcinek. Wiem, minęło już parę dni od jego premiery, ale praca (plus, przejściowo, brak internetu w domu) czasami nie pozwala mi na oglądniecie i zrecenzowanie od razu. Ale co się odwlecze to nie uciecze :mrgreen: .

Z plusów :
- Piosenka. No nieźle, trzy odcinki, a już dwie piosenki. Niby nic specialnego, ale słucha się fajnie, nawet jeśli trzy sekundy później się o niej zapomina :wink: .
- Pinkie. Prześmieszna jak zawsze pinkie. Każdy jej moment na ekranie, to po prostu radość. I konfetti cannony (działające bardziej jak konfetti claymory :mrgreen: ). No i monet gdy okazuje się, że FS może jednak wywołać echo =D> . A i riposta AJ na pytanie Rarity też niezła.
- Mane 6 w swoich charakterach, jak zawsze.
- Nowy fryc TS =D>
- Rarity used charm, It's super effective !
- Plakat Daring Do
- Hardkorowy kucu pracuje w spa :mrgreen: !
- Zamek jest chyba najwyraźniej zbudowany na jakieś technologii Tardis-a, bo wygląda na większy w środku
- Sensownie ukazany (nawet jeśli tylko przez chwilę ) motyw utraty swojego miejsca na ziemi i konieczności dostosowania się do nowego mieszkania.
- Zakończenie ! Nie tylko bardzo ważny morał (pamiętaj skąd jesteś), ale i delikatna sugestia, że zamek zobaczymy jeszce nie raz i nie dwa, w skustomizowanej przez mane 6 wersji.

Z minusów
- Twili, helooł, nie jesteś przyjaciółkami z resztą mane6 od wczoraj, możesz im śmiało mówić co myślisz wprost :P
- Już na etapie piosenki było ewidentne że pierwotny plan sidekick 5 nie wypali i będą musiały wymyślać coś nowego :P .
- Trochę dziwne jak szybko uporały się z właścią już gruntowną przeróbką zaraz po tym jak okazało się jak bardzo skaszaniły pierwotny pomysł. No cóż, cartoon logic
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

Kolejny odcinek, kolejne opóźnienie (tym razem z racji braku internetu w domu do zapewne końca tygodnia), i...

Ło matko, ale to był pokręcony epizod #-o =D> :mrgreen: . Tak zakręconego, niejednoznacznego odcinka w tym sezonie jeszcze nie było. Ba, śmiem twierdzić, że w całej serii jeszcze czegoś takiego nie było. Wziął mnie z zaskoczenia zupełnie i nie odpuścił aż do końca.

Z plusów.
- LUUUUNNAAAA :D . Nareszcie najlepsza postać się pojawiła w 5 sezonie, i to w roli jaką ją z "for whom Sweetie Belle toils" i "Sleepless in ponyvile", czyli strażniczki snów. Choć było do przewidzenia, ze i Applebloom zostanie przez nią kiedyś nawiedzona, nie spodziewałem się totalnie jej udziału tutaj.
- Sam sen i jego przedstawienie. A właściwie sen w środku snu, w środku snu, w środku snu. Incepcja ^4.
- Kołysanka. Ok, nie jest to pełnoprawna piosenka, ale jak do tej pory, każdy odcinek ma jakiś motyw muzyczny.
- Postać jaką przyjmują kolejne obawy o swój los. Celne, bo kto jak kto, ale dzieci czasami obawiają się przyszłości, bo nie rozumieją jej.
- Babs ma cutie marka. I nawet sesnowenego (jeśli się czyta komiksy :P ).
- Scotaloo lata. No tak jakby :( .
- Plan snów ? Czyżby istniał jakiś wymiar z którego Luna ma dostęp do umysłów śniących ?
- Vinyl, Oktawia i Rarity jako Jury =D> . I ta ocena.
- Nawiązanie do twilight time :P
- Pesterminator :wink:
- odcinek był zdrowo zakręcowny

Z minusów
- dla niektórych mógł być jednak nieco zbyt zakręcony

No, to teraz czas na pierwsze ukazanie się Celstii :) .
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 564

Post autor: Cylindryk »

Dobra, muszę komiksy nadrobić, bo nie kojarzę Cutie Marka Babs.

Wymiar z drzwiami jako dostępem do umysłów chyba już się przewijał w MLP, jak nie w serialu to w komiksach, a na pewno w fanficach.

Na razie sezon spoko, czekam na więcej. :)

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

Kolejny odcinek za nami. Tym razem w oglądnięciu zaraz na czas przeszkodził mi Pyrkon, ale co się opóźni, to nie ucieknie. Generalnie nie przepadam aż tak bardzo za odcinkami o Rainbow Dash, bo jej charakter nie temperowany przez grupę potrafi mieć mniej ciekawe odsłony (i tu tak też było), ale z drugiej strony był tez moment gdy zaliczyłem po prostu opad szczeki ( nie taki jak w Lesson Zero swojego czasu, ale wciąż ). Kto ogladał ten wie. Albo zaraz przeczyta :mrgreen: .

Z plusów :
- Wspomnienie biegu liści (odcinek fall weather friends, Boże kiedy to było :shock: :D ). Lub, jakby to ujął Silver Qill, CONITINUITY =D>
- Relacja RD-tank. Widać, że naprawdę lubi swojego zwierzaka
- Cloudsdale. Mobilne-pegazie-miasto
- Piosenka. Jak do tej pory *każdy* jeden odcinek 5 sezonu ma jakiś motyw muzyczny (tak, kołysanka z poprzedniego też się liczy). I jest to chyba pierwsza w pełni RD-piosenka w serii
- Pegazy i ich lekkie zamotanie, powiązane z tym czy mówią o imionach czy o zjawiskach :P
- Minka a'la Grinch robiona przez RD gdy ta postanawia zatrzymać zimę. Po prostu czysta, trolowa złośliwośc wypisana na tważy
- "you are practicly twins" i mina Spike-a zaraz po tym
- Pinkie Pie nie potrzebuje drzwi :mrgreen: =D> . Zwyczajnie wchodzi przez ścianę (z chmur, fakt, ale wciąż wygląda super)
- "Applejack cries inside". I reakcja AJ na to.
- FS spuszczajaca młot rzeczywistości na RD. Kto jak kto, ale naprawdę nie spodziewałem się tego, że osobą która powie tęczogrzywej, że musi stanąć twarzą w twarz z prawdą, będzie drżypłoszka. I że posunie się z tym do użycia kalkulowanego, ale jednak tak potrzebnego, małego okrucieństwa :shock: :shock:
- I coś czego naprawdę nigdy bym się nie spodziewał. Twilight mówiąca - i to wprost do ekranu - WINTER IS COMMING. Takiego śmiechu i zaskoczenia to nie miałem od daaaawna.
- No i śnieżny grzyb atmowy zaraz po tym :D
- Hibernacja jako (być może ) alegoria odejścia i śmierci ?

Z minusów
- Niektóre miny RD są jednak po prostu....dziwne
- RD (nowość, nie ?) ma problemy z kontrolą gniewu
- Zaprzeczenie i trwanie w ignoracnji nie jest chyba za dobrą postawą
- RD powoduje (prawdopobnie spore) straty materialne i nie przyznaje się/unika odpowiedzialności ?
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

Jeju, takiej obsówy przy recenzowaniu to jeszcze nie miałem :P . Mało co i byłbym dwa odcinki w plecy. Fakt też, że CMC i Appellosa to nie moje klimaty, ale odcinek w końcu obejrzałem i choć było w sumie średnio, to raz czy dwa śmiechnołem, więc totalnie źle nie było.

Z plusów :
- Troubleshoes, może i jest nieco zdziecinniały, ale jakoś lubię tego pechowca. No i motyw bycia przyciąganym do przeznaczenia, mimo, że nie rozumie się go.
- żarty związane z wściekłym tłumem :mrgreen:
- "Kończą mi się materace"
- Kuzyn Brabeburn i apellosa powracają po raz pierwszy (konkretnie, cameos jak w Pinkie Pride nie liczę) od pierwszego sezonu i "over a barrel"
- Samo rodeo, choć generalnie nie przepadam za tym pomysłem, to widać, że to istotny element Amerykańskiej wiejskiej kultury
- Dramatyczne błyskawice są dramatyczne
- I żart z harmonijką w tle

Z minusów
- CMC naprawdę tytanami intelektu to nie są. Na razie ciemo widze ich szanse na zdobycie znaczka
- I jeszcze nagle stały się exspertami od znaczenia czegoś, czego nie mają :P
- W odcinku jednak brakuje reszty Mane6

Ech, następny odcinek dopiero za dwa tygodnie, bubu. Ale za to będzie Discord, więc powinno być ciekawie :mrgreen: :twisted: .
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

Kolejny ocinek za nami, tym razem znów odwiedzamy grand Galę, która była daaaaaaaawno temu, obietek, było nie było, finału pierwszego sezonu. Co tez i pięknie pokazuje jaką drogę przeszedł serial, jego bohaterki i scenariusze. No coś pięknego :mrgreen: .

Z plusów :
- DISCORD, w swojej odwiecznej roli trolla nad trolle =D> .
- Tree hugger (czyli potoczne określenie hipisa) - pierwszy hipis w equestrii. Bardzo zabawna kreacja, idealnie wpasowująca się w ten obraz.
- CONTINUITY i bezpośrednie nawiązanie do odcinka "three's a crowd". I stowarzyszenie ochrony rzadkich gatunków. Ciekawe czy Discord sie wkurzył dlatego, że było to wspomnienie jego dawnej wpadki, czy też dlatego, ze prawdopodobnie jest obiektem opieki takiego stowarzyszenia :P .
- Masa, podkreślam, masa, różnorakich dowcipów i nawiązań. Od pewnego słynnego amerykańskiego obrazu, poprzez chowanie się w pudle, czy garniaki naziązujące go głupiego i głupszego, aż po ośmioramienną gwiazdę chaosu na lasce Discorda.
- I btw, Discord ma własną (adekwatnie szaloną ) krainę chaosu :mrgreen: .
- Kuc listonosz powrócił ( pierwszy raz pojawił się w "the last roundup")
- Pinkie dosłownie trzęsie 4 ścianą :mrgreen: !
- Maud Pie powraca, z humorem tak suchym, że można by nim robić pustynie.
- Istnienie innych wymiarów potwierdzone !
- Smooze. Magioodporny żywy szlam. I do tego zadziwiajaco słodki. I nawet Rarity znosi (bliskie) spotkanie z nim zadziwiająco dobrze. Jak na nią :wink: .
- I nawet Celestia na sam koniec mówi z dawno (jak nie nigdy) nie widzianą werwą. Chcę to słyszeć częściej !!!

Z minusów
- Trochę niepodobba mi się, że dicordowi tak poważna groźba uchodzi na sucho.

I Btw, zapowiedziano cieco o czerwcowych odcinkach. W tym i nadchodzącym nr 100 :mrgreen: .
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

No, został już tylko jeden odcinek do jubileuszowej setki, i cóż on nam przynosi ? Ha, rozbudowę świata, czyli nic małego :) .

Z plusów :
- Gryfy, wreszcie wiemy o nich coś więcej o przynajmniej jednym ( z być może wielu, bo gryfy z igrzysk czy gustaf le grade z "mystery of the friendship express" z wyglądają i zachowują się nieco inaczej).
- RD parodiująca Twiili, łącznie nawet z fryzurą :mrgreen: . Choć Pinkie kupujaca zaraz potem cały stojak słodyczy zapachniała mi jakoś harrym potterem (gryfy, nomen omen) :) .
- Gilda. DZIEWIĘDZIESIĄT CZTERY odcinki, tyle czasu mineło od jej poprzedniego pojawienia się. I o ironio, wtedy był też ostatni odcinek koncentrujący się na parze RD-PP. Dostajemy sporo wgladu w jej psyche, łączenie z bardzo, bardzo, bardzo naładowanym słodkością flashbackiem do czasów dzieciństwa i spotkania z RD.
- Pinkie będąca po prostu nieprzewidywalną, radosną sobą. I ponownie jest pokazane, że pinkie jak chce to potrafi myśleć i działać bardzo skutecznie, choć są i momenty, gdy entuzjazm ją "trochę" ponosi i zaciemnia obraz rzeczywistości ( nie żeby nie było inaczej np. w "maud pie" ).
- Cutie map działa. Nawet jeśli zmienia nieco cutie marki mane 6 w telefony komórkowe :mrgreen: .
- Siedziba gryfonów, Twili ( i Rarity pewnie też ) dostały by pewnie załamki na widok jak miejsce z taką historią tak poupadało.
- Czapeczki w stylu a'la mongolia :)
- Humor generalnie dopisywał

Z minusów :
- Gryfy są chamami aż do przesady :evil: .
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Cylindryk
Chuck Norris
Posty: 564

Post autor: Cylindryk »

Co prawda ostatnich dwóch-trzech odcinków nie oglądałem (nazwijmy to lekkim brakiem czasu...), tak na setny odcinek znalazłem tą chwilę.

I cóż... najlepszy odcinek w historii. :)

Za dużo plusów do wymieniania. Po prostu za dużo. (Choć niedźwiedzioosa jest jak rodem z Legend Awatarów...)
Doktor i Derpy.
Lyra i Bon Bon.
Tavi i Vynil.
Tia i Lulu.
Cadance i Shining Armor.
Derpy wykluczająca Mane Six z uroczystości (hehehe... :D).
Changeling... erm? Jakiś konkrenty osobnik?
I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej...

To, czego mi zabrakło/przeszkadzało:
dziwny głos Derpy, taki... wymuszony imo
brak obsesji Lyry na temat ludzi czy chociaż rąk (chociaż tutaj częściowo doktorek to przejął...)
zbyt duży udział Mane 6 w odcinku... chociaż że Applejack nie wzięła tutaj udziału jako "backround pony".. hehehe.. :P
brak zaproszenia Nowaking do podkładania głosy Vinyl, i przez to zostawienie jej niemej... po prostu... argh...
Roseluck i jej dwie przyjaciółki jako... histeryczki? Meh.
dom Vinyl i Octavii jest... oryginalny. Bardzo. Oryginalny. Just. Wow.
Gummy-filozof... dobra, czuję się zagięty, tego nie znałem.
Stephen chyba naprawdę nie lubi swojego prawego wąsa... :P

Co za pajac wymyślił, by nie zrobić tego odcinka o podwójnej długości? O.o

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2284

Post autor: Artein »

Odcinek świetny. Najpierw byłem ucieszony bo Derpy, potem rozwaliła mnie Bon Bon, Gummy zanihilował system, całość doprawiła jeszcze kłótnia Celestii i Luny.

Jeśli dwusetny odcinek będzie na takim samym poziomie to chcę już teraz!

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

Jeśli dwusetny odcinek będzie na takim samym poziomie to chcę już teraz!
Ale bedziesz musiał na niego poczekać jeszcze z 5 lat i 4 sezony :P .

Ech, a ja rocznicową setkę oglądnę sobie dopiero dzisiaj wieczorem, czyli swe impresje zapostuję pewnie dopiero jutro :P .
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

I zgodnie z zapowiedzą, przelewam w literki swoje wrażenia.

:shock:

Tak zakręconego epizodu ten serial jeszcze nie miał, daje słowo. "Bloom&gloom" był zdrowo zakręcony, ale to był zupełnie inny rodzaj szaleństwa. Tutaj mamy (jednocześnie!) epizod rocznicy i totalną zabawę z konwecją MLP, bo obsada najwyraźniej stwierdziła, że jak się bawić, to się bawić, hulaj dusza :mrgreen: . I ło matko święta, musieli mieć masę zabawy z tym odcinkiem. CAŁY odcinek to w zasadzie jedno wielkie mrugniecie okiem do bronies pt, "tak, nie możemy się do tego przyznać, ale uwielbiamy fanfiki". Ba, przemowa w końcówce to w zasadzie wielkie "bez was nie zaszlibyśmy tak daleko". Normalnie list miłosny bez mała :wink: .

Ale też i epizod którego nie można brać na zbyt poważnie, bo nie taki jest jego cel. On ma bawić i śmieszyć, a nie rozbudowywać świat i napędzać fanfiki (co i tak się stanie, bądźmy szczerzy :P :mrgreen: ). Autorzy do tego stopnia byli świadomi, że będą oskarżani o "przeskakiwanie nad rekinem", że wprost umieścili to w scenie, jak Oktawia i Vinyl gnają bass machiną po ulicach Ponyvile. Zupełnie jakby chcieli powiedzieć : "tak, przeskoczyliśmy nad rekinem. I co nam zrobicie ?"

Plus wszystkie chyba backgroundowe kuce mają jakąś rolę, albo chociaż pojawiają się w kadrze. Są obecne trzy chyba popularniejsze shippingi : Doktor Who(ows)-Derpy, Oktawia - Vilnyl oraz BonBon-Lyra. Są featherweight, Thunderlane, Roseluck, Lily, hardkorowy kucu, Steven Magnet (ba, nawet wykonuje ten sam gest hojnosci dla Crankiego jaki Rarity wykonała ku niemu w drugim epizodzie :mrgreen: . Miło, nawet jeśli dalej ni cholery nie ma pojęcia skąd fani wykoncypowali jego imię ). Są CMC, cherrlee, Big mac, Button mash. Są Shiny i Cadance Jest nawet changleling ( z miną w stylu "ech, poprzednie wesele było jeszcze gorsze" ). Jest techno-klasyczny numer muzyczny, w końcówce odjechany i oczojebny bardziej nawet od topowych momentów Rainbow Rocks (a to sztuka, wierzcie mi ). Jest krokodylek Gummy jako filozof, coś co mnie TOTALNIE rozłożyło na łopatki :shock: . Chyba bardziej nawet, niż to że Mane6 jest w tym epizodzie backgroundami, albo to, że na atak potwora Lyra reaguje - Meh.

Po prostu jedno wielkie =D> .

Minusy ? No jest w sumie jeden, odcinek dużo traci bez "wow factor" z pierwszego obejżenia i będzie bawił wyraźnie słabiej za drugim, trzecim i dalszym razem.


Ale przy pierwszym podejsciu - czysty fangasm.
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

Jak pierwszy raz zobaczyłem synopis odcinka pt "księżniczka kolec" to pomyślałem od razu, będzie przeciętnie.

I było.

Nie powiem, rozumiem trochę skąd się to bierze. Mamy 6 głównych bohaterek z rozbudowanymi osobowościami, plus cały świat dookoła nich, więc Spike zostaje zazwyczaj zepchnięty do roli cokolwiek pobocznej. I jeszcze żaden epizod z naciskiem na niego nie był jakoś specjalnie dobry.

Z plusów :
- Backgroundy, było ich dużo i to ładnych. Jeden przypominał Peshiego, inny pewną damę z Fargo, znów pojawił się szczerbaty Pegaz Fluffy Clouds, no i nie widziany od już daaawna fancy pants.
- delegacje z całego kraju
- Spike jest alergikiem ( współczuję, sam też jestem ) .
- Twilight w stanie niekoniecznie pełnej świadomości i jej tekst wtedy. Ciekawe jak to przetłumaczą na Polski :twisted:

Z minusów
- Spike nadużywa władzy w bardzo kliszowaty sposób, w sumie ten cały odcinek jest dość mocno kliszowaty
- maaaało humoru
- I jeszcze małemu smokowi wszystko uchodzi na (nomen omen) sucho :P
- połowy problemów nie było by, gdyby po prostu zamknął okno.

Słowem przeciętnie, przeciętnie, przeciętnie, szczególnie na tle dopiero co emitowanego odjechanego odcinka 100. Ale to nic, to jeszcze nie nawet połowa sezonu :mrgreen: .
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

ODPOWIEDZ