Chciałbym w moim życiu zagrać taką bitwę. Pełne pomalowane armie na 12k pkt i z obrazków wygląda że propainty, bitwa 11h(jak prawdziwa bitwa ^^) I ten niesamowity klimat.
Robicie dobrą robotę, dzięki takim bitwą to hobby nie umrze.
Army of Phoenix King vs. Legion of Slaanesh
Moderator: RedScorpion
- RedScorpion
- Falubaz
- Posty: 1161
- Lokalizacja: Pszczyna
III tura elfów
Tutaj widać nadprzyrodzoną wręcz odwagę oddziału Dragon Princess z Dreadlordem, którzy utrzymali szarżę wojowników.
Spearmeni dzielnie stawili opór Księciowi demonów i już na pomoc podąża im lodowy feniks. Oddział kawalerii szarżuje na bok rydwanu chaosu, który w dalszym ciągu nie potrafi uporać się z waywatcherami.
Bohater na ognistym feniksie szarżuje w samotnego lorda chaosu, BSB na pegazie kontruje na bok największego demona Slaanesha z nadzieją na dobry efekt z użycia Cloak of Twilight. Czarna gwardia po zabiciu pomiotu chaosu i rydwanu zbliża się do hordy demonetek.
W efekcie powstrzymania oddziału wojowników w poprzedniej turze przybyła odsiecz. Z jednej strony szarżuje Imrik na smoku a z drugiej horda White Lionów.
Zdjęcie po fazie magii, w której Maska ginie z aury Allariele a Belakor dostaje Banishment z siłą 5 i ginie. Orzeł próbuje jeszcze powstrzymać wojowników, ale był za daleko aby było to skuteczne działanie.
Oddział wojowników z lordem zostaje pokonany i dogoniony w ucieczce przez White Lionów. Kawaleria i Imrik ustawiają pozycje do następnych szarż. W oddali widać lorda chaosu, który po zabiciu feniksa wpadł w 30 kuszników. Nie udało się im ustać tej szarży i zginęli zadeptani przez samotnego lorda.
Książe demonów ginie pod ciosami lodowego feniksa. W tej turze jeśli się nie mylę zabijam również Keepera.
IV tura chaosu
Z tej tury mamy tylko jedno zdjęcie. Widać uwolnienie się wielkiego demona z walki (zabił zarówno feniksa jak i BSB), oraz overrun wojowników w domek z bohaterami. Na szczęście walka odbyła się dopiero w turze elfów. W tej turze ginie również bohater na ognistym feniksie, który nie dał rady lordowi chaosu. Ma trochę czasu żeby się wskrzesić, może mu się uda.
IV tura elfów niedługo, chaos w ogromnych tarapatach...
Tutaj widać nadprzyrodzoną wręcz odwagę oddziału Dragon Princess z Dreadlordem, którzy utrzymali szarżę wojowników.
Spearmeni dzielnie stawili opór Księciowi demonów i już na pomoc podąża im lodowy feniks. Oddział kawalerii szarżuje na bok rydwanu chaosu, który w dalszym ciągu nie potrafi uporać się z waywatcherami.
Bohater na ognistym feniksie szarżuje w samotnego lorda chaosu, BSB na pegazie kontruje na bok największego demona Slaanesha z nadzieją na dobry efekt z użycia Cloak of Twilight. Czarna gwardia po zabiciu pomiotu chaosu i rydwanu zbliża się do hordy demonetek.
W efekcie powstrzymania oddziału wojowników w poprzedniej turze przybyła odsiecz. Z jednej strony szarżuje Imrik na smoku a z drugiej horda White Lionów.
Zdjęcie po fazie magii, w której Maska ginie z aury Allariele a Belakor dostaje Banishment z siłą 5 i ginie. Orzeł próbuje jeszcze powstrzymać wojowników, ale był za daleko aby było to skuteczne działanie.
Oddział wojowników z lordem zostaje pokonany i dogoniony w ucieczce przez White Lionów. Kawaleria i Imrik ustawiają pozycje do następnych szarż. W oddali widać lorda chaosu, który po zabiciu feniksa wpadł w 30 kuszników. Nie udało się im ustać tej szarży i zginęli zadeptani przez samotnego lorda.
Książe demonów ginie pod ciosami lodowego feniksa. W tej turze jeśli się nie mylę zabijam również Keepera.
IV tura chaosu
Z tej tury mamy tylko jedno zdjęcie. Widać uwolnienie się wielkiego demona z walki (zabił zarówno feniksa jak i BSB), oraz overrun wojowników w domek z bohaterami. Na szczęście walka odbyła się dopiero w turze elfów. W tej turze ginie również bohater na ognistym feniksie, który nie dał rady lordowi chaosu. Ma trochę czasu żeby się wskrzesić, może mu się uda.
IV tura elfów niedługo, chaos w ogromnych tarapatach...
- RedScorpion
- Falubaz
- Posty: 1161
- Lokalizacja: Pszczyna
IV tura elfów
Czarna gwardia szarżuje i zabija ostatnich konnych maruderów na stole, aby już nic nie stało im na przeszkodzie w zabiciu demonetek (taki plan). Za demonetkami maruderzy i zwierzoludzie starają się ochronić magów przed szarżą wild ridersów.
Cmentarz chaosu niestety trochę przeszkadza na zdjęciu.
Imrik szarżuje na jednego hellcannona, a kawaleria z dreadlordem na drugiego. White lioni obracają się aby powrócić do walki, bazyliszek szykuje się do szarży.
W fazie strzelania ginie samotny lord chaosu, magia sieje spustoszenie. Oddział w domku dostaje brzytwę oraz 10WS i 10I, a wojownicy dostają miasmę albo minus do siły, nie pamiętam już. Wynik starcia łatwy do przewidzenia. Wojownicy się odbijają od domku i będzie ich czekać szarża Malekitha i lodowego feniksa.
V tura chaosu
Bazyliszek szarżuje na White Lionów
Choseni z Sigvaldem i Sztandarowym widząc marną sytuację na polu bitwy próbują ratować co się da.
Pieszy lord z oddziału wojowników wyszarżował na korsarzy a wojownicy obrócili się do feniksa. Na ich flance czeka już Malekith. Obok walczy również warshrine z Wild ridersami.
Korsarze utrzymują lorda, bazyliszek ginie pod toporami. Nie mam tu już dokładnego opisu tur, będę tylko podpisywał zdjęcia.
Szarża White Lionów na chosenów, BSB robi w tej walce Make Way i mogę bić tylko po bohaterach. Słabo to wymyśliłem
Feniks z Malekithem mordują wojowników, z tyłu widać walkę czarnej gwardii z demonetkami. Demonetki miały siłę 1 w tej walce.
Końcowe sceny (7 tura). Sigvald z BSB walczą z White Lionami z podbitym T o 2, Imrikiem i Malekithem. Mimo wrzuconego na nich Doom & Darkness nie udaje się złamać tych dwóch bohaterów.
Korsarze ustali do końca z lordem, feniks chyba zginął
Ten lord na zdjęciu przegrał niestety walkę ze spearmenami i tak wolno uciekał, że na sam koniec bitwy został jeszcze zadeptany. Wielkiego demona Slaanesha w końcu zastrzeliłem z balist jeśli dobrze pamiętam.
Ostateczny wynik 16:4 dla elfów, bardzo wyraźne zwycięstwo. Bohaterami bitwy zostali bezapelacyjnie Allariele i Teclis. To co wyczyniali w magii, szczególnie od 3 tury to poezja
Mam nadzieję, że relacja się podobała. Szkoda, że bitwa tak szybko zrobiła się dosyć jednostronna. Oprócz siły elfów trzeba przyznać, że kości były po mojej stronie.
Mam wielką nadzieję, że uda nam się w tym roku rozegrać końcową bitwę cyklu czyli Host of Eternity King vs. Grand Legion of Everchosen. Tam już nie będzie Teclisa
Czarna gwardia szarżuje i zabija ostatnich konnych maruderów na stole, aby już nic nie stało im na przeszkodzie w zabiciu demonetek (taki plan). Za demonetkami maruderzy i zwierzoludzie starają się ochronić magów przed szarżą wild ridersów.
Cmentarz chaosu niestety trochę przeszkadza na zdjęciu.
Imrik szarżuje na jednego hellcannona, a kawaleria z dreadlordem na drugiego. White lioni obracają się aby powrócić do walki, bazyliszek szykuje się do szarży.
W fazie strzelania ginie samotny lord chaosu, magia sieje spustoszenie. Oddział w domku dostaje brzytwę oraz 10WS i 10I, a wojownicy dostają miasmę albo minus do siły, nie pamiętam już. Wynik starcia łatwy do przewidzenia. Wojownicy się odbijają od domku i będzie ich czekać szarża Malekitha i lodowego feniksa.
V tura chaosu
Bazyliszek szarżuje na White Lionów
Choseni z Sigvaldem i Sztandarowym widząc marną sytuację na polu bitwy próbują ratować co się da.
Pieszy lord z oddziału wojowników wyszarżował na korsarzy a wojownicy obrócili się do feniksa. Na ich flance czeka już Malekith. Obok walczy również warshrine z Wild ridersami.
Korsarze utrzymują lorda, bazyliszek ginie pod toporami. Nie mam tu już dokładnego opisu tur, będę tylko podpisywał zdjęcia.
Szarża White Lionów na chosenów, BSB robi w tej walce Make Way i mogę bić tylko po bohaterach. Słabo to wymyśliłem
Feniks z Malekithem mordują wojowników, z tyłu widać walkę czarnej gwardii z demonetkami. Demonetki miały siłę 1 w tej walce.
Końcowe sceny (7 tura). Sigvald z BSB walczą z White Lionami z podbitym T o 2, Imrikiem i Malekithem. Mimo wrzuconego na nich Doom & Darkness nie udaje się złamać tych dwóch bohaterów.
Korsarze ustali do końca z lordem, feniks chyba zginął
Ten lord na zdjęciu przegrał niestety walkę ze spearmenami i tak wolno uciekał, że na sam koniec bitwy został jeszcze zadeptany. Wielkiego demona Slaanesha w końcu zastrzeliłem z balist jeśli dobrze pamiętam.
Ostateczny wynik 16:4 dla elfów, bardzo wyraźne zwycięstwo. Bohaterami bitwy zostali bezapelacyjnie Allariele i Teclis. To co wyczyniali w magii, szczególnie od 3 tury to poezja
Mam nadzieję, że relacja się podobała. Szkoda, że bitwa tak szybko zrobiła się dosyć jednostronna. Oprócz siły elfów trzeba przyznać, że kości były po mojej stronie.
Mam wielką nadzieję, że uda nam się w tym roku rozegrać końcową bitwę cyklu czyli Host of Eternity King vs. Grand Legion of Everchosen. Tam już nie będzie Teclisa