Orcze Gniazdo 23-24 Maja | Wyniki str. 19
-
- Pseudoklimaciarz
- Posty: 24
- Lokalizacja: Głębiny
Re: Orcze Gniazdo 23-24 Maja | Wyniki str. 19
Mój pierwszy event, całkiem fajna zabawa - a i nawet znalazłem się w top2! (drugiej setki ; ))
Patrząc kategoriami białe - czarne:
- obiady (nie dość, że mocno przeciętne to jeden z nich wydawany w czasie trwania rozgrywek)
- "grill"
+ śniadania
+ kolacje
Podsumowując:
+ hotel: "ujdzie"
+ nie było spin
+ nadrobiłem sobie pół roku grania : )
+ córa nie zapłakała, żona nie narzekała ; )
---
gdyby ktoś chciał zbierać detale odnośnie miejsca, to:
Hotel oceniam średnio:
- w pokoju zimno,
- w łazience brak dogrzewania, brak mydła, etc..
- jeden pięcio-litrowy kosz na śmieci w łazience (na cały apartament)
- brak lampek nocnych
- brak lampki przy biurku
- zabudowa pokoju zrobiona bez przemyślenia
- źle oznaczone dojście do recepcji, etc.
- bardzo dziurawa droga dojazdowa
+ nie było słychać żadnych hałasów z zewnątrz ani chodzenia po korytarzu
- średnio atrakcyjna cena biorąc pod uwagę powyższe
+ miłe panie w recepcji
+ mały plac zabaw dla dzieci (- za mały, - brak animatora)
+ jakaś dyskoteka, jakieś bary, jakaś restauracja
---
sorry dla wszystkich którzy nie zdążyli mi zrobić maski : D
Patrząc kategoriami białe - czarne:
- obiady (nie dość, że mocno przeciętne to jeden z nich wydawany w czasie trwania rozgrywek)
- "grill"
+ śniadania
+ kolacje
Podsumowując:
+ hotel: "ujdzie"
+ nie było spin
+ nadrobiłem sobie pół roku grania : )
+ córa nie zapłakała, żona nie narzekała ; )
---
gdyby ktoś chciał zbierać detale odnośnie miejsca, to:
Hotel oceniam średnio:
- w pokoju zimno,
- w łazience brak dogrzewania, brak mydła, etc..
- jeden pięcio-litrowy kosz na śmieci w łazience (na cały apartament)
- brak lampek nocnych
- brak lampki przy biurku
- zabudowa pokoju zrobiona bez przemyślenia
- źle oznaczone dojście do recepcji, etc.
- bardzo dziurawa droga dojazdowa
+ nie było słychać żadnych hałasów z zewnątrz ani chodzenia po korytarzu
- średnio atrakcyjna cena biorąc pod uwagę powyższe
+ miłe panie w recepcji
+ mały plac zabaw dla dzieci (- za mały, - brak animatora)
+ jakaś dyskoteka, jakieś bary, jakaś restauracja
---
sorry dla wszystkich którzy nie zdążyli mi zrobić maski : D
W rozpie miałem 3 wystawienia i brak CC.
z bitew nagrałem 50 pkt. co jest progresem w stosunku do zeszłego roku. W opisach mogą pojawiać się nieścisłości wynikające z mojej słabej pamięci.
1. bitwa - ledwie pamiętam wynik i ksywkę przeciwnika. Wygrałem 11-9 z "Cichym HE". Wku*** mnie feniks spalający mi całą armię.
2. tutaj dla odmiany kolega "Nogal" (mogłem przekręcić) z EMP , z którym podeszliśmy bezstresowo do tematu w związku z czym mieliśmy 1godz. i 50 min na całą bitwę. W pierwszej fazie strzelania wyparowały innery ( chyba bez chamnpiona ) zostawiając trzech kadrowiczów bez lookoutów. czołg skarcony z metalu. Kadrowicze wpadają w moja kadrę ( z runefangiem ) i na -3 ich zaganiam ( champion załapał dangerousa biegnąc do mnie ).
Na stole zostały: stada demisi i armata, a był to chyba dopiero koniec 4 tury! było mi troche głupio bo strzelanie siedziało także kolega był nieco zrezygnowany, a wtopa kadry dopełniła temat. Ja straciłem 90pkt. MASKA? nie! bo kurna graliśmy KING OF THE HILL .. 17-3.. i demisie były bliżej środka niż mój scout.. ergo? 14-6. FACEPALM. Chciałbym podkreślić, że wynik tej bitwy jest całkowicie ok, nikt nikomu wałka nie wpuścił tutaj. Zdanie: "demisie były blizej środka niz moj scout" faktycznie mogło wprowadzić niejasność. Nawet nie sprawdzałem czy demisie są idealnie na środku stołu bo: Nogal kończył także miał jeszcze ruch lub co gorsza szarżę na scout lub orła. Także Nogal: spoko, wszystko full legal i jeszcze raz pozdrawiam!
3. bitwa DeBelial ( początkowo byłem sparowany na takie samo EMP jak w 2 bitwie !!!! ), sympatycznie. bez nadzwyczajnych zwrotów akcji. 2xmuchy ostatecznie dolatują do 2xwayów + do strat: 2xfast, orzeł, warhawki i w pierwszej turze wysadzam sobie jegomościa z metalem. Ja zjadam wszystkie pinki, plagusy ( z flamesów ) i chyba całą kadrę. przegrywam 8-12.
4. Bitwa - Bombaj SKAVENY. na 2xabomka i 2xdzwon.... kolega zaczyna. Zakaz lotu -> w następnej turze ma szarze na warhawki + overrun na waye.. także rzucam w swojej eteryczny ruch z 3(?) kosci, i ? tak Generał z High magic ( spalarką ) wędruje do warpa. Nie mając drugiego maga nie mogę ryzykowac dispelowania małą ilością kości bo i dispela bym nie użył, także skupiam się na zrzucaniu 1 max 2 czarów na turę. wobec jego 8 i 2xdzwona...... tracę wszystkie waye, 2xscouty, generała, warhawki, orła. zabieram abomke, guttersow, całych verminów ( bez dzwona ), druga abomka na ostatniej ranie z overruna poleciała z stół..... 7 - 13 w plecy
5. Bitwa z koleżanką Evgienią z Rosji.. spoko gierka. 4 bolce, milion shadów, 4lv metal ( z ifkami na dublety dla mnie ) pegaz 3++ warloki i 2xridersi. musiałem odstawic sie od bolcy i robic cover havkami, lasami i jej oddziałami, takze bolce strzelały na 7+, ale odbiło się to na możliwości "spierdalingu" także eterycznego ;] Pegaz spada ze stand and shoot wayów ;];] 14xridersi wyparowują w 1 turę. drugim koleżanka rzuciła +2AS także pocisnąłem z 4kości!!!! dużą kuźnię. ale pozwoliłem jej cofnąć decyzję dispela bo zapomniła ze podibła sobie AS ( bardzo ładny uśmiech i kolczyk w nosie ). Shady ostatecznie spanikowali mi wayów i za stół. doombolt zabił scouta. drugie waye zredukowane do 2 kitrały się. 2 fasty poległy.wynik.... 10-10... w małych "ZERO" 1027-1027. ;] Do 3 tury pachniało wysokim wynikiem dla mnie, ale jednak brak choć jednego oddział wildów, albo odwazniejsze zagranie kadrą w bok ridersów dawało mi dodatkowo warloki, ale ( ridersi )mieli 2+AS i musiałbym ubic 10 modeli zeby SFasta zabrac ( choć nie ryzykowałem zadnej kontry - poza 4 bolcami ;]. Na stole został 1 shade !!! + kadra z nim po strzelaniu z HODY na 1+ ;]
Tę bitwę początkowo miałem grać z królem nieistniejącego ostrowskiego żula.. ee żużla... ale co się odwlecze to nie uciecze ( + względy estetyczne :P ), jeszcze będziesz miał okazję poszlochać w kącie sklepany przez WE Doomdiver
Biorąc pod uwagę, że od niemal roku ( pomijając sporadyczne niewielki ilości ) skutecznie unikałem alkoholu. Także w ten piątek, a dokładniej w sobotę nastąpiło tąpnięcie. Jak wstawałem z łóżka to myślałem, że jestem w kajucie na promie do szwecji w październiku przy 10 beuforta. Nie wiem jak ogromnym wysiłkiem woli zdołałem się doczłapać do stołu. "Fantazję" załapałem dopiero w połowie drugiej bitwy po sklinowaniu 2 cydrami ;]
Szczególne pozdrowienia ślę do Pięknej Olgi, która nie wiem jak wysiedziała z 6 facetami w aucie; niespecjalnie "hamulujacymi" z poczuciem humoru o zabarwieniu seksistowsko-szowinistycznym; którzy bez większej kozery oceniali i wiwatowali do mijanych po drodze kobiet oraz 13to latek... Na dalszą metę sądzę, że dobrze się stało, iż nie dojechaliśmy z odwiedzinami do naszej "teściowej" w Kaliszu
z bitew nagrałem 50 pkt. co jest progresem w stosunku do zeszłego roku. W opisach mogą pojawiać się nieścisłości wynikające z mojej słabej pamięci.
1. bitwa - ledwie pamiętam wynik i ksywkę przeciwnika. Wygrałem 11-9 z "Cichym HE". Wku*** mnie feniks spalający mi całą armię.
2. tutaj dla odmiany kolega "Nogal" (mogłem przekręcić) z EMP , z którym podeszliśmy bezstresowo do tematu w związku z czym mieliśmy 1godz. i 50 min na całą bitwę. W pierwszej fazie strzelania wyparowały innery ( chyba bez chamnpiona ) zostawiając trzech kadrowiczów bez lookoutów. czołg skarcony z metalu. Kadrowicze wpadają w moja kadrę ( z runefangiem ) i na -3 ich zaganiam ( champion załapał dangerousa biegnąc do mnie ).
Na stole zostały: stada demisi i armata, a był to chyba dopiero koniec 4 tury! było mi troche głupio bo strzelanie siedziało także kolega był nieco zrezygnowany, a wtopa kadry dopełniła temat. Ja straciłem 90pkt. MASKA? nie! bo kurna graliśmy KING OF THE HILL .. 17-3.. i demisie były bliżej środka niż mój scout.. ergo? 14-6. FACEPALM. Chciałbym podkreślić, że wynik tej bitwy jest całkowicie ok, nikt nikomu wałka nie wpuścił tutaj. Zdanie: "demisie były blizej środka niz moj scout" faktycznie mogło wprowadzić niejasność. Nawet nie sprawdzałem czy demisie są idealnie na środku stołu bo: Nogal kończył także miał jeszcze ruch lub co gorsza szarżę na scout lub orła. Także Nogal: spoko, wszystko full legal i jeszcze raz pozdrawiam!
3. bitwa DeBelial ( początkowo byłem sparowany na takie samo EMP jak w 2 bitwie !!!! ), sympatycznie. bez nadzwyczajnych zwrotów akcji. 2xmuchy ostatecznie dolatują do 2xwayów + do strat: 2xfast, orzeł, warhawki i w pierwszej turze wysadzam sobie jegomościa z metalem. Ja zjadam wszystkie pinki, plagusy ( z flamesów ) i chyba całą kadrę. przegrywam 8-12.
4. Bitwa - Bombaj SKAVENY. na 2xabomka i 2xdzwon.... kolega zaczyna. Zakaz lotu -> w następnej turze ma szarze na warhawki + overrun na waye.. także rzucam w swojej eteryczny ruch z 3(?) kosci, i ? tak Generał z High magic ( spalarką ) wędruje do warpa. Nie mając drugiego maga nie mogę ryzykowac dispelowania małą ilością kości bo i dispela bym nie użył, także skupiam się na zrzucaniu 1 max 2 czarów na turę. wobec jego 8 i 2xdzwona...... tracę wszystkie waye, 2xscouty, generała, warhawki, orła. zabieram abomke, guttersow, całych verminów ( bez dzwona ), druga abomka na ostatniej ranie z overruna poleciała z stół..... 7 - 13 w plecy
5. Bitwa z koleżanką Evgienią z Rosji.. spoko gierka. 4 bolce, milion shadów, 4lv metal ( z ifkami na dublety dla mnie ) pegaz 3++ warloki i 2xridersi. musiałem odstawic sie od bolcy i robic cover havkami, lasami i jej oddziałami, takze bolce strzelały na 7+, ale odbiło się to na możliwości "spierdalingu" także eterycznego ;] Pegaz spada ze stand and shoot wayów ;];] 14xridersi wyparowują w 1 turę. drugim koleżanka rzuciła +2AS także pocisnąłem z 4kości!!!! dużą kuźnię. ale pozwoliłem jej cofnąć decyzję dispela bo zapomniła ze podibła sobie AS ( bardzo ładny uśmiech i kolczyk w nosie ). Shady ostatecznie spanikowali mi wayów i za stół. doombolt zabił scouta. drugie waye zredukowane do 2 kitrały się. 2 fasty poległy.wynik.... 10-10... w małych "ZERO" 1027-1027. ;] Do 3 tury pachniało wysokim wynikiem dla mnie, ale jednak brak choć jednego oddział wildów, albo odwazniejsze zagranie kadrą w bok ridersów dawało mi dodatkowo warloki, ale ( ridersi )mieli 2+AS i musiałbym ubic 10 modeli zeby SFasta zabrac ( choć nie ryzykowałem zadnej kontry - poza 4 bolcami ;]. Na stole został 1 shade !!! + kadra z nim po strzelaniu z HODY na 1+ ;]
Tę bitwę początkowo miałem grać z królem nieistniejącego ostrowskiego żula.. ee żużla... ale co się odwlecze to nie uciecze ( + względy estetyczne :P ), jeszcze będziesz miał okazję poszlochać w kącie sklepany przez WE Doomdiver
Biorąc pod uwagę, że od niemal roku ( pomijając sporadyczne niewielki ilości ) skutecznie unikałem alkoholu. Także w ten piątek, a dokładniej w sobotę nastąpiło tąpnięcie. Jak wstawałem z łóżka to myślałem, że jestem w kajucie na promie do szwecji w październiku przy 10 beuforta. Nie wiem jak ogromnym wysiłkiem woli zdołałem się doczłapać do stołu. "Fantazję" załapałem dopiero w połowie drugiej bitwy po sklinowaniu 2 cydrami ;]
Szczególne pozdrowienia ślę do Pięknej Olgi, która nie wiem jak wysiedziała z 6 facetami w aucie; niespecjalnie "hamulujacymi" z poczuciem humoru o zabarwieniu seksistowsko-szowinistycznym; którzy bez większej kozery oceniali i wiwatowali do mijanych po drodze kobiet oraz 13to latek... Na dalszą metę sądzę, że dobrze się stało, iż nie dojechaliśmy z odwiedzinami do naszej "teściowej" w Kaliszu
Ostatnio zmieniony 3 cze 2015, o 08:35 przez zil, łącznie zmieniany 1 raz.
Drugi raz byłem z tobą w Szczyrku Szaitis i drugi raz nie wygrałeś, jak za trzecim razem nie wygrasz to stawiasz kebab w drodze powrotnej. A na poważnie to gratuluję 2 miejsca.
Miejscówka super, łóżko skrojone na miarę, czyli na ~166cm.
Jedzenie na wysokim poziomie.
Co do proxów, to uważam, że na turnieju master powinien być totalny zakaz.
Oceny malarskiej nie powinno się powierzać uczestnikom. W ogóle jestem przeciwnikiem oceniania poziomu pomalowania, to nigdy nie będzie zrobione sprawiedliwie (a jeszcze przegrać przez to turniej).
Za rok chętnie się wybiorę, można już zapisać.
Myślę, że tedy Ogry dostaną +300 i Morgasty i powalczę o wyższą lokatę.
Miejscówka super, łóżko skrojone na miarę, czyli na ~166cm.
Jedzenie na wysokim poziomie.
Co do proxów, to uważam, że na turnieju master powinien być totalny zakaz.
Oceny malarskiej nie powinno się powierzać uczestnikom. W ogóle jestem przeciwnikiem oceniania poziomu pomalowania, to nigdy nie będzie zrobione sprawiedliwie (a jeszcze przegrać przez to turniej).
Za rok chętnie się wybiorę, można już zapisać.
Myślę, że tedy Ogry dostaną +300 i Morgasty i powalczę o wyższą lokatę.
Oya, Oya, Oya !!!
Organizatorom dzieki za spoko turniej, przeciwnikom za fajne i emocjonujace gry.
Mojej ekipie rowniez big thx za fajny weekend, no i graty dla Galharena za 3-cie miejsce!
@Andrzej-gate
Uwazam, ze problemu by nie bylo, gdyby uzycie proxow bylo dogadane przed turniejem. Szkoda, ze tak sie nie stalo. Gralem 2-ga gre z kolega, ktoremu nie dowieziono figsow summonowanych z lore of undead. Wyjasnil przed rozpoczeciem i problemu nie bylo - przeciez chyba nikt nie odmowi gry jesli przeciwnik poprosi o drobne ustepstwo.
@Ocena modelarki
To powinien robic ktos z sedziow/organizatorow, a nie jeden z graczy.
@Miejscowka
Wszystko spoko, poza temperatura w pokoju i standardem, a wlasciwie jego brakiem. Niby 21-szy wiek, ale jakby nie do konca.
Pro tip odnosnie wody: u nas w pokoju ciepla byla tam gdzie zimna i to tylko jak sie na sile odkrecilo juz z pozoru rozkrecony na maksa kran
Mojej ekipie rowniez big thx za fajny weekend, no i graty dla Galharena za 3-cie miejsce!
@Andrzej-gate
Uwazam, ze problemu by nie bylo, gdyby uzycie proxow bylo dogadane przed turniejem. Szkoda, ze tak sie nie stalo. Gralem 2-ga gre z kolega, ktoremu nie dowieziono figsow summonowanych z lore of undead. Wyjasnil przed rozpoczeciem i problemu nie bylo - przeciez chyba nikt nie odmowi gry jesli przeciwnik poprosi o drobne ustepstwo.
@Ocena modelarki
To powinien robic ktos z sedziow/organizatorow, a nie jeden z graczy.
@Miejscowka
Wszystko spoko, poza temperatura w pokoju i standardem, a wlasciwie jego brakiem. Niby 21-szy wiek, ale jakby nie do konca.
Pro tip odnosnie wody: u nas w pokoju ciepla byla tam gdzie zimna i to tylko jak sie na sile odkrecilo juz z pozoru rozkrecony na maksa kran
W King of the Hill musisz byc idealnie w srodku stołu a nie blizej niz przeciwnik. IMO
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Impreza bardzo spoko, wyjazd jak zawsze dobry, 7 osób w aucie powoduje, że jest po prostu dobrze. Gdyby jeszcze ten Szczyrk był z godzinę lub dwie bliżej to w ogóle rewelacja. Standard hotelu to inna sprawa, ale tak jak Andrzej sproxował armie, tak hotel sproxował przyzwoite warunki.
Hej, grałem tymi samymi krasnalami co od dawna, bo dobrze mi się nimi gra.
2x41 wojów
3xgyrki
2xorgany
klop, armata
10 draków
2 inżynierów, 2 runesmithów, bsb z 5+ na shooting.
1.Bitwa Paweł Kos z empire. Pawła przeprosiłem po grze, mam nadzieje że nie czuje jakiejś super urazy. Zacząłem zabiłem oba działa i hurricanum, w drugiej turze odgiąłem i społowiłem jazdę wyganiajac z paniki ejdnocześnie kloc z magiem za stół (brak bsb i genka w zasięgu). W 3 turze doszła szarża na 6, albo 7 na kościach zabiłem całą kawę, a z paniki za stół zwiały demigryfy, czołg złapałem w combacie i wsadziłem mu ponad połowę ran w turę. Maił. Oddałem gyrki.
2.Bitwa Doomdiver z Woch chowającym się. Marcin wpadł w pułapkę przejęcia inicjatywy w meetingu. W pierwszej turze zastrzeliłem shrine'a a warriorzy na 9+ doszli do rydwanu. Overrun w fasta, w turze przeciwnika ovverun po faście i w szarży łapię dyskowca. Słabe wardy spowodowały że zamiast złamać (brak bsb ani korony) zabiłem. Rozstrzelałem blasted jeszcze ale kadra zdążyła uciec. 16:4.
3.Bitwa Młody z Woch jadącym do przodu. Zacząłem w meetingu, ale nie zabiłem nic - był po za zasiegiem organ. Działo 2,2 klopa znos. Wyleciał wszystkim, działo w diabła 3 rany (charmed shielda zdjął gyrek łezką). Nie dobiłem z organ więc straciłem działo. Lord na dysku wpadł w hordę, zabił runesmitha nie będącego generałem w dwie fazy combatu i zamienił się w diabła, co kosztowało młodego lorda a mnie 3 maszyny, które ten diabeł zabił, bo zamienił się na moją turę. Zabiłem fasty i rydwany, obu małych magów, maruderów i BSB. Wystarczyło na 14:6 bo po za maszynami prawie nic nie oddałem. Za to udało się dopunktować ważne modele młodego (lub też sam je sobie w diabła zamienił).
4.Bitwa Solo z Woch stojącym za górką i wyginającym miarkę by działo nie widziało kolejnych celów. Marek negocjował wynik cały czas. Zaczynał od remisu, bo 13 nie chciał oddać i wraz z kolejnymi rzutami mina mu coraz bardziej pochmurniała. Finalnie skończyło się zabiciem helki, dwóch rydwanów, fastów i wynikiem 14:6. Na uwagę zasługują ambitne próby przestalowania bitwy chowającego się Wochu na krasnale. Dziwnym trafem dograliśmy całość.
5.Bitwa Eliah z TK. 1 stół to spoko miejsce dla krasi, ale nie lubią one TK za bardzo. Mam pewien patent przetestowany na Marysiu na remisowanie tych bitew i też w to poszedłem. Ponieważ boosty mają tylko 24 cale zasięgu można niszcząc popychaczkę stosunkowo długo pozostawać po za combatami, a uciekając w kierunku gdzie Solo stałby od początku bitwy można nawet w 6 tur nie mieć walki. Wymiana ogniowa poszła na sporą niekorzyść, bo w dwie tury oddałem dwie maszyny, na szczęście były to organki, więc nie było dramatu. Oddałem jeszcze draków z banishmentu, ale zabiłem klopy. Ładowałem z maszyn licząc na look outy, ale przez 4 tury przeciwnik zdał wszystkie, co trochę utrudniało mój plan. Na szczęście klopa sukcesywnie redukowała szkiele, które wskakiwały za magów. W ostatniej turze przeciwnik puścił banishment z siłą 6 w maszynę, nie zabił, ale że szedł ze scrolla to ifka. MAg z warpa wyskoczył, ale look out zniknął. Rannego maga nie dobił canon bo weszła 1 rana, ale klopa zabiła drugiego maga lorda więc wyszedł remis.
74 z bitew to nie dramat, ale w czołówce było zbyt gęsto by po remisie na pierwszym stole mieć logiczne miejsce.
Hej, grałem tymi samymi krasnalami co od dawna, bo dobrze mi się nimi gra.
2x41 wojów
3xgyrki
2xorgany
klop, armata
10 draków
2 inżynierów, 2 runesmithów, bsb z 5+ na shooting.
1.Bitwa Paweł Kos z empire. Pawła przeprosiłem po grze, mam nadzieje że nie czuje jakiejś super urazy. Zacząłem zabiłem oba działa i hurricanum, w drugiej turze odgiąłem i społowiłem jazdę wyganiajac z paniki ejdnocześnie kloc z magiem za stół (brak bsb i genka w zasięgu). W 3 turze doszła szarża na 6, albo 7 na kościach zabiłem całą kawę, a z paniki za stół zwiały demigryfy, czołg złapałem w combacie i wsadziłem mu ponad połowę ran w turę. Maił. Oddałem gyrki.
2.Bitwa Doomdiver z Woch chowającym się. Marcin wpadł w pułapkę przejęcia inicjatywy w meetingu. W pierwszej turze zastrzeliłem shrine'a a warriorzy na 9+ doszli do rydwanu. Overrun w fasta, w turze przeciwnika ovverun po faście i w szarży łapię dyskowca. Słabe wardy spowodowały że zamiast złamać (brak bsb ani korony) zabiłem. Rozstrzelałem blasted jeszcze ale kadra zdążyła uciec. 16:4.
3.Bitwa Młody z Woch jadącym do przodu. Zacząłem w meetingu, ale nie zabiłem nic - był po za zasiegiem organ. Działo 2,2 klopa znos. Wyleciał wszystkim, działo w diabła 3 rany (charmed shielda zdjął gyrek łezką). Nie dobiłem z organ więc straciłem działo. Lord na dysku wpadł w hordę, zabił runesmitha nie będącego generałem w dwie fazy combatu i zamienił się w diabła, co kosztowało młodego lorda a mnie 3 maszyny, które ten diabeł zabił, bo zamienił się na moją turę. Zabiłem fasty i rydwany, obu małych magów, maruderów i BSB. Wystarczyło na 14:6 bo po za maszynami prawie nic nie oddałem. Za to udało się dopunktować ważne modele młodego (lub też sam je sobie w diabła zamienił).
4.Bitwa Solo z Woch stojącym za górką i wyginającym miarkę by działo nie widziało kolejnych celów. Marek negocjował wynik cały czas. Zaczynał od remisu, bo 13 nie chciał oddać i wraz z kolejnymi rzutami mina mu coraz bardziej pochmurniała. Finalnie skończyło się zabiciem helki, dwóch rydwanów, fastów i wynikiem 14:6. Na uwagę zasługują ambitne próby przestalowania bitwy chowającego się Wochu na krasnale. Dziwnym trafem dograliśmy całość.
5.Bitwa Eliah z TK. 1 stół to spoko miejsce dla krasi, ale nie lubią one TK za bardzo. Mam pewien patent przetestowany na Marysiu na remisowanie tych bitew i też w to poszedłem. Ponieważ boosty mają tylko 24 cale zasięgu można niszcząc popychaczkę stosunkowo długo pozostawać po za combatami, a uciekając w kierunku gdzie Solo stałby od początku bitwy można nawet w 6 tur nie mieć walki. Wymiana ogniowa poszła na sporą niekorzyść, bo w dwie tury oddałem dwie maszyny, na szczęście były to organki, więc nie było dramatu. Oddałem jeszcze draków z banishmentu, ale zabiłem klopy. Ładowałem z maszyn licząc na look outy, ale przez 4 tury przeciwnik zdał wszystkie, co trochę utrudniało mój plan. Na szczęście klopa sukcesywnie redukowała szkiele, które wskakiwały za magów. W ostatniej turze przeciwnik puścił banishment z siłą 6 w maszynę, nie zabił, ale że szedł ze scrolla to ifka. MAg z warpa wyskoczył, ale look out zniknął. Rannego maga nie dobił canon bo weszła 1 rana, ale klopa zabiła drugiego maga lorda więc wyszedł remis.
74 z bitew to nie dramat, ale w czołówce było zbyt gęsto by po remisie na pierwszym stole mieć logiczne miejsce.
Ja jestem jedynie ciekaw wyników Drunken Brusha . Zastanawiam się jak mój Spejs Marin się spisał
Ps. wyczerpalem chyba limit swojego pechozola na dlugi czas.
2 misscasty, 2 razy 3 z tabeli, 2 x mag do warpa i wywalka 10 modeli z bunkra Maga .....
Ps. wyczerpalem chyba limit swojego pechozola na dlugi czas.
2 misscasty, 2 razy 3 z tabeli, 2 x mag do warpa i wywalka 10 modeli z bunkra Maga .....
Ostatnio zmieniony 25 maja 2015, o 13:43 przez ^Karpiu^, łącznie zmieniany 2 razy.
Hehe kolego ty chyba dawno własnego płaczu nie słyszałeś Nie obiecuj nie obiecuj, ciesz się, że ci parring na dziewczęcy zmienili bo przynajmniej dałeś radę wyciągnąć idealny remis Kaczka - to max co może z Ciebie byćzil pisze: Tę bitwę początkowo miałem grać z królem nieistniejącego ostrowskiego żula.. ee żużla... ale co się odwlecze to nie uciecze ( + względy estetyczne :P ), jeszcze będziesz miał okazję poszlochać w kącie sklepany przez WE Doomdiver
Nie wiem wlaśnie jaki był wynik bo po 4 bitwie musialem sie urwac ... dlatego pytamUrban pisze:Ile w ogóle było za to nagród? Ja dostałem jakiegoś necromantę od Werewolfa, nie wiem za które miejsce^Karpiu^ pisze:Ja jestem jedynie ciekaw wyników Drunken Brusha . Zastanawiam się jak mój Spejs Marin się spisał
chodzi plotka, ze zmiskastowales w combacie i po rozpatrzeniu obrażen z placka obie jednostki nie zdały paniki i zaczeły uciekać od siebie^Karpiu^ pisze: Ps. wyczerpalem chyba limit swojego pechozola na dlugi czas.
2 misscasty, 2 razy 3 z tabeli, 2 x mag do warpa i wywalka 10 modeli z bunkra Maga .....
Leoh pisze:chodzi plotka, ze zmiskastowales w combacie i po rozpatrzeniu obrażen z placka obie jednostki nie zdały paniki i zaczeły uciekać od siebie^Karpiu^ pisze: Ps. wyczerpalem chyba limit swojego pechozola na dlugi czas.
2 misscasty, 2 razy 3 z tabeli, 2 x mag do warpa i wywalka 10 modeli z bunkra Maga .....
Dobrze mowi Hoopsik Ostał sie jeden Warrior Morderca ktory zamowrdował 2 trebki .Hoops pisze:wstrętne pomówienia. Jeden jedyny model z tych "łoriorów" dzielnie sklepał mi dwa treby
Najpierw Miłoszu popytaj zasięgnij języka i poczytaj. Plotek jest wiele
Ostatnio zmieniony 25 maja 2015, o 18:39 przez ^Karpiu^, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzięki za turniej
Relacje z bitew tutaj - dwa aroki, gorbad, wurrzag mają potencjał i są ciekawą rozpiską i bardzo różną od standardowej.
To mi nie dojechały trolle - poinformowałem jednak sędziów od razu jak się dowiedziałem po czym panicznie szukałem jakiegoś w miarę przyzwoitego proxa (dzięki wszystkim życzliwym) a przed każdą grą informowałem o zaistniałej sytuacji i byłem gotów nie wystawiać oddziału - taki ze mnie rycerz z badlandsów.
Hotel niskiego standardu dość. Z piątku na sobotę spałem w Szczyrku w dużo lepszych warunkach za 35. Smutek, że nie było czajników chociażby.
Organizatorzy konwentu szkoda, że nie ogarnęli opcji na kupno obiadów nie na kartki (prl wciąż żywy nie tylko w formie budynku jak widać).
Mimo, że są to kwestie niezależne od organizatorów mastera to jednak nieodłączne.
Sam turniej klasa. Całoweekendowa impreza także super.
butan - naturalnych z zerem czy bez?
Relacje z bitew tutaj - dwa aroki, gorbad, wurrzag mają potencjał i są ciekawą rozpiską i bardzo różną od standardowej.
To mi nie dojechały trolle - poinformowałem jednak sędziów od razu jak się dowiedziałem po czym panicznie szukałem jakiegoś w miarę przyzwoitego proxa (dzięki wszystkim życzliwym) a przed każdą grą informowałem o zaistniałej sytuacji i byłem gotów nie wystawiać oddziału - taki ze mnie rycerz z badlandsów.
Hotel niskiego standardu dość. Z piątku na sobotę spałem w Szczyrku w dużo lepszych warunkach za 35. Smutek, że nie było czajników chociażby.
Organizatorzy konwentu szkoda, że nie ogarnęli opcji na kupno obiadów nie na kartki (prl wciąż żywy nie tylko w formie budynku jak widać).
Mimo, że są to kwestie niezależne od organizatorów mastera to jednak nieodłączne.
Sam turniej klasa. Całoweekendowa impreza także super.
butan - naturalnych z zerem czy bez?
Był to mój pierwszy master, więc porównania nie mam, ale bawiłem się prześwietnie. Chciałem podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w organizację - Laikowi i wszystkim pozostałym. Dzięki Waszemu zaangażowaniu było tak zacnie.
Hotel rzeczywiście mógł być lepszy, a nawet powinien, jednak bynajmniej nie zmienia to mojej oceny tej imprezy - było mega.
Hotel rzeczywiście mógł być lepszy, a nawet powinien, jednak bynajmniej nie zmienia to mojej oceny tej imprezy - było mega.
Puszka Pandory, o immersji w grach
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
Nosił Wilk razy kilka, czyli inaczej o grach TellTale Games
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
Nosił Wilk razy kilka, czyli inaczej o grach TellTale Games
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
Ok, to ja również postaram sie coś wyskrobać;)
Pod względem wyników to okazał się mój najlepszy master do tej pory (nie było ich dużo, wiec tym bardziej wynik cieszy).
Zagrałem na mocno oporowej rozpisce, gdyż znudzil mi sie juz typowy standard na lwach i banerze. W ogole, nie mialem banneru w rozpie jakby ktos pytał
Mialem 5 bardzo fajnych bitew, w super atmosferze, bez spinek i nerwów. Bardzo nie lubię, gdy ktoś mimo, że nie ma racji podnosi głos i rzuca ironiczne teksty, ale na całe szczęście prawie sie to nie zdarzało.
I bitwa - Gniewko i Breta
Przyznam sie szczerze, że po piątkowej imprezie nie moge sobie za bardzo przypoomniec co sie w tej bitwie wydarzylo, aczkolwiek z tego co mi świta kostki nie sprzyjały przeciwnikowi dość mocno
Po podliczeniu punktów wyszło 20:0
II bitwa - Sergiusz "Eldritch" Skorek i WoCh
Niestandardowa rozpiska na archaonie, lordzie czincza na demonicu i 2 magach na demonicu, którzy razem tworzyli mega nieprzyjemny dla mnie oddział. Stwierdziłem, że nie mam tego jak ruszyć poza singlami z bolcy, wiec skupilem sie na nabiciu punktow na calej reszcie i spróbowaniu wbicia jakiejs rany z bolcy, co mi sie nie udalo w ogole;p Super bitwa w super atmosferze, duzo smiechu przy piwku, tury po 10min max.
Podliczylismy i wyszlo 11:9 dla mnie
III bitwa - Andrzej i High elfy na teclisie
Bardzo cieżki paring dla jednej i drugiej strony, gdyż jest to tylko i wyłącznie kostkologia. Jeśli wejdzie slońce w smoka Teclis jest górą, jeśli nie to ja. Także rozegraliśmy bitewkę na taktyczny remis.
10:10
Także po pierwszym dniu nastrój bardzo dobry, aczkolwiek siły wieczorem mnie opuścily totalnie i juz kolo 12 zmyłem się w kimę. To chyba była dobra decyzja, bo rano pełen wigoru niespodziewanie dla siebie zaatakowalem podium
IV bitwa - Jan Owczarek i kolejne High Elfy
Rozpiska na 2 feniach, gwardii i lwach z bannerem. Szykowaly sie mocne szachy, bo obaj mielismy argumenty w tej bitwie.
Wygrałem rzut o rozpoczęcie i wystawilem feniksa na potencjalną szarże jego gwardii. Jesli by mnie zbreakowal, to uciekalem bezpiecznie przez obelisk wystawiajac gwardie na konte, jesli feniks by ustal to w gwardie wpadal wagon 20 silverow z lordem oraz star dragon. W fazie strzelania wykorzystałem to na czym mnie łapano kiedys podczas kilku gierek,tzn. wystawienie 2 feniksow za gorką, ale zaraz obok nich calkowicie odsłonięty fast, postanowilem z tego skorzystać, odstrzelilem tego fasta a 1 z feniksów uciekł za stół po oblaniu paniki.
W turze przeciwnika gwardia zaszarżowala na fenia, ja przyjalem, ustalem, skontrowalem jak wyzej i przelecialem po tej gwardii. Wyszlo tak, ze moj star dragon dostawal po niefartownym rzucie na pogon szarze lwów od boku, ale do konca gry skutecznie wytlukł wszystkie white liony z arcymagiem. Kluczowe w tym momencie bylo leczenie smoka z high magic oraz BoWD u przeciwnika, gdyż smok stał tam cały czas na stubbornie.
Po wymianie kilku uprzejmości wyczyściłem stół nie tracąc żadnego punktu.
20:0
Po tej bitwie okazalo się, ze wylądowałem na 3 stole z Marysiem i była realna szansa, że ten kto pocisnie w tej bitwie moze wskoczyc na podium.
Wygrałem rzut na scenariusz i zagraliśmy meeting, co bym miał bliżej do jego umarlaków;)
V bitwa - Maryś i TK
Na wstępie mega dzięki Maryś za super bitwę z dużą ilością czarnego humoru i śmiechu
Pierwszy raz mialem przyjemnosc zagrac przeciwko nowym TK i morghastom, więc skoro przeciwnik nie ukradł mi zaczynania to postanowilem jak najszybciej sprawdzic mozliwosci bojowe morgów i wpakowalem w nie feniksa.
Wagon i star dragon na maxa do przodu i w następnej turze mialem tak naprawdę prawie kończące szarże już, pozostawało pytanie, czy przetrwam 1 turę magii Marysia. Jak sie okazało, nie przetrwałem weszlo słońce na ifce, spadł mi star dragon, nie zdispellowalem D&D na wagonie i po strzale z katapulty, której udalo sie zadać tylko tą jedną jedyną ranę nie zdałem paniki i wrotki na 7 cali. Tym samym moj blitzkrieg zatrzymał się tak szybko jak zaczął. Co prawda feniks skutecznie bił sie z morgami wbijajac co faze średnio 2 rany nie biorąc nic z powrotem. W mojej 2 turze zebralem wagon, schowalem lorda ze smoka za impassem i postanowilem szukac gdzies punktow. z bolcy ladowałem w katapulte, fast ustawil sie na szarze na druga katape, drugi fast zaszarzowal od boku w szkiele co by je tez troche potrzymać w bezruchu. W 2 turze marysia 4 morgów na 9" wpada w mój wagon zeby sprawdzic na ile killing blow jest zajebisty. Okazalo sie, ze jest, bo z 2 hitow w lorda wpadła ta jedna "6" i do piachu. Mimo to dzieki asf ja wygralem combat i z sypania morgi stracily dodatkowa rane czy dwie lub kilka;p.
Taki stan utrzymał się przez 2 tury mniej wiecej, moj feniks sypal powoli morgi, fast zdjął katapulte, po 3 turach strzelania 3 bolcami w końcu ściągnąłem 2 katapulte, a unit morgów sie sypal nadal w CC z wagonem, co prawda kosztowalo mnie to znowu killing blow z 1 hita na arcymagu (sic!). Luka dla mnie otworzyła sie bodajże po 4 turze, kiedy w turze Marysia feniks sypnął morghasty a wagon drugie morgi i w mojej 5tej uwolnieni razem wpakowali sie w 30 szkieli z Khatepem (nie pamietam jak on sie tam nazywal;p) i z overruna wpadli w kolejną 20tke luków z resztą kadry, którą też sypneli.
Maryś zdjął mi ze strzelania w miedzyczasie 2 bolce i oba fasty a w ostatniej turze na ifce z casceta i rzuceniu przeze mnie na LD 6,5,4 również lorda ze star dragona i tym samym uciekło mi 635 punktow na sam koniec.
Po podliczeniu wyszło 14:6 dla mnie, gdyby nie ta ostatnia ifka to wygrałbym ten turniej;)
Pod względem wyników to okazał się mój najlepszy master do tej pory (nie było ich dużo, wiec tym bardziej wynik cieszy).
Zagrałem na mocno oporowej rozpisce, gdyż znudzil mi sie juz typowy standard na lwach i banerze. W ogole, nie mialem banneru w rozpie jakby ktos pytał
Mialem 5 bardzo fajnych bitew, w super atmosferze, bez spinek i nerwów. Bardzo nie lubię, gdy ktoś mimo, że nie ma racji podnosi głos i rzuca ironiczne teksty, ale na całe szczęście prawie sie to nie zdarzało.
I bitwa - Gniewko i Breta
Przyznam sie szczerze, że po piątkowej imprezie nie moge sobie za bardzo przypoomniec co sie w tej bitwie wydarzylo, aczkolwiek z tego co mi świta kostki nie sprzyjały przeciwnikowi dość mocno
Po podliczeniu punktów wyszło 20:0
II bitwa - Sergiusz "Eldritch" Skorek i WoCh
Niestandardowa rozpiska na archaonie, lordzie czincza na demonicu i 2 magach na demonicu, którzy razem tworzyli mega nieprzyjemny dla mnie oddział. Stwierdziłem, że nie mam tego jak ruszyć poza singlami z bolcy, wiec skupilem sie na nabiciu punktow na calej reszcie i spróbowaniu wbicia jakiejs rany z bolcy, co mi sie nie udalo w ogole;p Super bitwa w super atmosferze, duzo smiechu przy piwku, tury po 10min max.
Podliczylismy i wyszlo 11:9 dla mnie
III bitwa - Andrzej i High elfy na teclisie
Bardzo cieżki paring dla jednej i drugiej strony, gdyż jest to tylko i wyłącznie kostkologia. Jeśli wejdzie slońce w smoka Teclis jest górą, jeśli nie to ja. Także rozegraliśmy bitewkę na taktyczny remis.
10:10
Także po pierwszym dniu nastrój bardzo dobry, aczkolwiek siły wieczorem mnie opuścily totalnie i juz kolo 12 zmyłem się w kimę. To chyba była dobra decyzja, bo rano pełen wigoru niespodziewanie dla siebie zaatakowalem podium
IV bitwa - Jan Owczarek i kolejne High Elfy
Rozpiska na 2 feniach, gwardii i lwach z bannerem. Szykowaly sie mocne szachy, bo obaj mielismy argumenty w tej bitwie.
Wygrałem rzut o rozpoczęcie i wystawilem feniksa na potencjalną szarże jego gwardii. Jesli by mnie zbreakowal, to uciekalem bezpiecznie przez obelisk wystawiajac gwardie na konte, jesli feniks by ustal to w gwardie wpadal wagon 20 silverow z lordem oraz star dragon. W fazie strzelania wykorzystałem to na czym mnie łapano kiedys podczas kilku gierek,tzn. wystawienie 2 feniksow za gorką, ale zaraz obok nich calkowicie odsłonięty fast, postanowilem z tego skorzystać, odstrzelilem tego fasta a 1 z feniksów uciekł za stół po oblaniu paniki.
W turze przeciwnika gwardia zaszarżowala na fenia, ja przyjalem, ustalem, skontrowalem jak wyzej i przelecialem po tej gwardii. Wyszlo tak, ze moj star dragon dostawal po niefartownym rzucie na pogon szarze lwów od boku, ale do konca gry skutecznie wytlukł wszystkie white liony z arcymagiem. Kluczowe w tym momencie bylo leczenie smoka z high magic oraz BoWD u przeciwnika, gdyż smok stał tam cały czas na stubbornie.
Po wymianie kilku uprzejmości wyczyściłem stół nie tracąc żadnego punktu.
20:0
Po tej bitwie okazalo się, ze wylądowałem na 3 stole z Marysiem i była realna szansa, że ten kto pocisnie w tej bitwie moze wskoczyc na podium.
Wygrałem rzut na scenariusz i zagraliśmy meeting, co bym miał bliżej do jego umarlaków;)
V bitwa - Maryś i TK
Na wstępie mega dzięki Maryś za super bitwę z dużą ilością czarnego humoru i śmiechu
Pierwszy raz mialem przyjemnosc zagrac przeciwko nowym TK i morghastom, więc skoro przeciwnik nie ukradł mi zaczynania to postanowilem jak najszybciej sprawdzic mozliwosci bojowe morgów i wpakowalem w nie feniksa.
Wagon i star dragon na maxa do przodu i w następnej turze mialem tak naprawdę prawie kończące szarże już, pozostawało pytanie, czy przetrwam 1 turę magii Marysia. Jak sie okazało, nie przetrwałem weszlo słońce na ifce, spadł mi star dragon, nie zdispellowalem D&D na wagonie i po strzale z katapulty, której udalo sie zadać tylko tą jedną jedyną ranę nie zdałem paniki i wrotki na 7 cali. Tym samym moj blitzkrieg zatrzymał się tak szybko jak zaczął. Co prawda feniks skutecznie bił sie z morgami wbijajac co faze średnio 2 rany nie biorąc nic z powrotem. W mojej 2 turze zebralem wagon, schowalem lorda ze smoka za impassem i postanowilem szukac gdzies punktow. z bolcy ladowałem w katapulte, fast ustawil sie na szarze na druga katape, drugi fast zaszarzowal od boku w szkiele co by je tez troche potrzymać w bezruchu. W 2 turze marysia 4 morgów na 9" wpada w mój wagon zeby sprawdzic na ile killing blow jest zajebisty. Okazalo sie, ze jest, bo z 2 hitow w lorda wpadła ta jedna "6" i do piachu. Mimo to dzieki asf ja wygralem combat i z sypania morgi stracily dodatkowa rane czy dwie lub kilka;p.
Taki stan utrzymał się przez 2 tury mniej wiecej, moj feniks sypal powoli morgi, fast zdjął katapulte, po 3 turach strzelania 3 bolcami w końcu ściągnąłem 2 katapulte, a unit morgów sie sypal nadal w CC z wagonem, co prawda kosztowalo mnie to znowu killing blow z 1 hita na arcymagu (sic!). Luka dla mnie otworzyła sie bodajże po 4 turze, kiedy w turze Marysia feniks sypnął morghasty a wagon drugie morgi i w mojej 5tej uwolnieni razem wpakowali sie w 30 szkieli z Khatepem (nie pamietam jak on sie tam nazywal;p) i z overruna wpadli w kolejną 20tke luków z resztą kadry, którą też sypneli.
Maryś zdjął mi ze strzelania w miedzyczasie 2 bolce i oba fasty a w ostatniej turze na ifce z casceta i rzuceniu przeze mnie na LD 6,5,4 również lorda ze star dragona i tym samym uciekło mi 635 punktow na sam koniec.
Po podliczeniu wyszło 14:6 dla mnie, gdyby nie ta ostatnia ifka to wygrałbym ten turniej;)