Co zmieni się w 9 edycji? (Podsumowanie link w 1 poscie)
Re: Co zmieni się w 9 edycji?
Helion ale mi euro nie przeszkadza, grałem na EOT i powiem ze jest to świetna zabawa, GW sam twierdzi że robi grę do piwa a nie spiny, dla tego nie ma co gadać że olewaja nowości do WFB, bo robić je robią a że przegiete to trudno.
Swoją drogą skrimish będzie jeszcze bardziej do piwa, zamawiasz 4 do tego coś do szamy i mamy tereny parę figurek w kapsie i mamy w pubie stół do gry.
Swoją drogą skrimish będzie jeszcze bardziej do piwa, zamawiasz 4 do tego coś do szamy i mamy tereny parę figurek w kapsie i mamy w pubie stół do gry.
via anonymous sources on Faeit 212
Age of Sigmar will be not the first part of a Three-Part Ruleset in the 9.Edition, it will be the Name of the first Starter Set. The Set includes Simplyfied Fantasy Rules, based on the new Edition with Skimisher Rules. Age of Sigmar will be an easy and "cheap" introduction for new People and the first Release of the new Edition. Soon after the Set GW will release the Full Rulebook with full skimisher and standard Rules. Later in this Year, there will be a classic Starter Set like the previous with two Armies and a Full Mini-Rulebook.
Jasne, że zarządzi! - Zaraz, zaraz - przecież ona już nie istnieje.Magnus pisze:Tak sobie myślę, że jeśli plotki się potwierdzą, to kawaleria będzie mega kozacka i będzie to edycja kawaleryjska: ASF przy szarży i impacty od lanc. Bretonnia zarządzi
Uważam, że smaczki typu ASF przy szarży, impacty od lanc, oraz bonus do siły dla szarżowanych włóczników to kroki w dobrą stronę. Kawaleria może rzeczywiście być teraz niezła. Fajnie byłoby, gdyby GW zaproponowali do tego odpowiednią kontrę w postaci specjalistycznej piechoty - jakieś zasady typu formacja falangi i/lub piki. To tego można by zmniejszyć nieco zdolność przetrwania jeźdźców - kawaleria powinna być stosunkowo delikatną formacją. Osobiście zabrałbym kawie bonus do as.
Mam swój świat, a w swoim świecie półki z figurkami za wysoko.
Barski17 postawienie na specjalistyczne jednostki i kontry to bardzo dobre rozwiązanie. Problem w tym, że autorom zasady nigdy nie udało się stworzyć "równowagi" pomiędzy takimi jednostkami. Zawsze dochodzi do supremacji jednej z nich kosztem wszystkich pozostałych. Myślisz dobrze, aby nieco zmniejszyć AS kawalerii (jako jeden z przykładów) mając na celu balansowanie różnych typów broni i formacji, tak aby uwypuklać ich zalety i wady i nie pozwolić aby któraś z nich była najuniwersalniejszym i oczywistym wyborem. Zakładając jednak, że WFB to gra pomyślana do "piwka i chipsów" i przez ponad 30 lat nie udało się doprowadzić do tego co opisujesz to wydaje mi się, że coś takiego będzie mogło jedynie zaistnieć w "houserulsach".
Aczkolwiek szansę WFB widzę w wymuszonej konkurencji w zasadach z Warmachiną i Kings of War. Być może to sprawi, że GW zdecyduje się wydać bardzo sensowne zasady i jeszcze ich stale pilnować oraz uaktualniać.
Aczkolwiek szansę WFB widzę w wymuszonej konkurencji w zasadach z Warmachiną i Kings of War. Być może to sprawi, że GW zdecyduje się wydać bardzo sensowne zasady i jeszcze ich stale pilnować oraz uaktualniać.
- wind_sower
- Masakrator
- Posty: 2294
Magnus pisze:Tak sobie myślę, że jeśli plotki się potwierdzą, to kawaleria będzie mega kozacka i będzie to edycja kawaleryjska: ASF przy szarży i impacty od lanc. Bretonnia zarządzi
Taa impacty z siłą 3. Przeciwnicy juz się obesrali ze strachu. Musiały by wyjść zasaday dodające bonusy za szeregi jak u Ogrów, żeby ta jazda faktycznie była kozacka.
Maluję dla Perfectly Painted Studio!
https://www.facebook.com/PerfectlyPaintedStudio/
perfectlypaintedstudio@gmail.com
https://www.facebook.com/PerfectlyPaintedStudio/
perfectlypaintedstudio@gmail.com
IMHO czego nie wymyślą, warhammera nie naprawią. Jest tendencja na monstery, herosów odpornych na wszystko, motomyszy z marsa... Herosi imho powinni dawać tylko jakieś bonusy do oddziałów w których są, a sami mieć lekko ponad przeciętne statystyki swojej rasy. Wtedy większa pula by szła w core units(bo tanie i mozna dopakowac herosem), a tak to poza whitelionami cała reszta to mięso żeby dostarczyć killera.Pomijam debilny pomysł z armybookami. Powinno być jak we wszystkich nowoczesnych grach ,core rules a później kolejne dodatki ale wszystkie armie jednoczensie dostają nowości itd.
To prawda. WFB raczej nie naprawią. Środowiska graczy też nie ma takowych ambicji, poza pewnymi chęciami rozbudzonymi w dobie 7 edycji. Ale teraz to nie stanowi problemu, bo jest masa innych systemów. Aczkolwiek ciekaw jestem co tym razem w GW wymyślą jeśli chodzi o 9 edycję. Jakieś zmiany muszą poczynić, aby nadążyć za konkurencją. Jeśli chodzi o moje podwórko to na pytanie czy moi znajomi wróciliby do WFB gdyby faktycznie ten został naprawiony - to odpowiadają, że raczej nie bo nie są wstanie GW zapomnieć ich polityki względem graczy, a obecnie są wkręceni w inne systemy. Stąd pewnie dużo będzie zależeć od tego czy pojawi się w WFB generacja młodych graczy pozbawionych przykrych doświadczeń z poprzednimi edycjami i polityką GW.
Młodzi gracze muszą mieć duzo turnieji na małe punkty, tego u nas nie ma. Szanse tego daje tylko skirmish
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Zdaję sobie sprawę, że moja wizja "specjalistycznych jednostek i kontr" jak to dobrze podsumował Kal_Torak to jedynie pobożne życzenia. Niemniej właśnie zasady typu ASF przy szarży, impacty od lanc, oraz bonus do siły dla szarżowanych włóczników to kroczek w stronę uwypuklenia wad i zalet poszczególnych jednostek. Cieszę się, że znalazłem w plotkach dotyczących 9ed coś co mi się ewidentnie podoba i chciałbym aby było dalej rozwijane.
Wiedzę też szansę (nikłą bo nikłą, ale jednak) w połączeniu faktów "rozbicia" dotychczasowego warhammera na trzy gry oraz wzrostu konkurencji przytoczonej przez Kal_Toraka. Oto gdy będziemy mieli trzy gry zamiast jednej możliwy będzie osobny rozwój każdej z nich. Dzięki temu mogą powstać produkty trafiające do większej liczby odbiorców np. jedna gra będzie dla wielbicieli motomyszy i kina akcji, druga dla początkujących a trzecia może ewoluować w grę dla napinaczy i strategów pożądających dopracowanych zasad. Problem w tym, czy GW dojdzie do wniosku, że opłaca im się włożyć więcej pracy w taki rozwój, tj. czy będą w stanie uzyskać na tym zysk poprzez dogodzenie większej ilości klientów.
SoCiu - podoba mi się Twój pomysł na rolę bohaterów w tej grze. To nadawałoby się do gry dla napinaczy i strategów.
Wilqu - mam na myśli większość jazdy dosiadającej zwykłych i w miarę zwykłych koni. Uważam także, że nawet dla jazdy z ladrami As na 3+ byłby wystarczający oraz, że ta formacja powinna być też odpowiednio droga i wyróżniać się mniejszą manewrowością. To wierzchowiec daje kawalerii przewagę mobilności, ale też użycza jej swoich wad.
Wiedzę też szansę (nikłą bo nikłą, ale jednak) w połączeniu faktów "rozbicia" dotychczasowego warhammera na trzy gry oraz wzrostu konkurencji przytoczonej przez Kal_Toraka. Oto gdy będziemy mieli trzy gry zamiast jednej możliwy będzie osobny rozwój każdej z nich. Dzięki temu mogą powstać produkty trafiające do większej liczby odbiorców np. jedna gra będzie dla wielbicieli motomyszy i kina akcji, druga dla początkujących a trzecia może ewoluować w grę dla napinaczy i strategów pożądających dopracowanych zasad. Problem w tym, czy GW dojdzie do wniosku, że opłaca im się włożyć więcej pracy w taki rozwój, tj. czy będą w stanie uzyskać na tym zysk poprzez dogodzenie większej ilości klientów.
SoCiu - podoba mi się Twój pomysł na rolę bohaterów w tej grze. To nadawałoby się do gry dla napinaczy i strategów.
Wilqu - mam na myśli większość jazdy dosiadającej zwykłych i w miarę zwykłych koni. Uważam także, że nawet dla jazdy z ladrami As na 3+ byłby wystarczający oraz, że ta formacja powinna być też odpowiednio droga i wyróżniać się mniejszą manewrowością. To wierzchowiec daje kawalerii przewagę mobilności, ale też użycza jej swoich wad.
Mam swój świat, a w swoim świecie półki z figurkami za wysoko.
Barski17
Twoje zmiany całkowicie wykluczają kawalerię z pola bitwy. W dobie wszelakiej broni wzmacniającej siłę czy też samych stworów z siłą 4 i większą taki obraz kawalerii to całkowite wyrzucenie jej ze stołu.
Osobiście nie widzę powodów do nerfienia kawalerii niech piechota dostanie boost jak poprawnie zasugerowałeś.
Szanuje Twoje pomysły natomiast uważam że trochę za bardzo puściłeś wodze fantazji.
Twoje zmiany całkowicie wykluczają kawalerię z pola bitwy. W dobie wszelakiej broni wzmacniającej siłę czy też samych stworów z siłą 4 i większą taki obraz kawalerii to całkowite wyrzucenie jej ze stołu.
Osobiście nie widzę powodów do nerfienia kawalerii niech piechota dostanie boost jak poprawnie zasugerowałeś.
Szanuje Twoje pomysły natomiast uważam że trochę za bardzo puściłeś wodze fantazji.
_________________
Nie mogę się z tym nie zgodzić. Mój pomysł rzeczywiście wpłynąłby negatywnie na balans w obecnych realiach. Napisałem w jakim kierunku powinien iść rozwój zasad dotyczących kawy ponieważ o niej była mowa. Nie znaczy to, że tylko w przypadku tej formacji miło byłoby wprowadzić nowe zasady.Wilqu pisze:Barski17
Twoje zmiany całkowicie wykluczają kawalerię z pola bitwy. W dobie wszelakiej broni wzmacniającej siłę czy też samych stworów z siłą 4 i większą taki obraz kawalerii to całkowite wyrzucenie jej ze stołu.
W piechocie też bym co nieco zmienił. Przede wszystkim ograniczyłbym jej manewrowość. Uważam, że rzeczy typu swiftreform bardzo ograniczają przewagę kawy nad piechotą pod względem mobilności. Chciałbym też aby oddział związany walką od flanki czy od tyłu był znacznie bardziej karany niż jest dotychczas. Może test paniki w przypadku szarży w bok? Może steadfast niezależny od liczby szeregów, ale od tego czy oddział ma kryte flanki, czy nie? Gdyby kawa była znacznie bardziej mobilna od piechoty, to ciągle byłaby grywalna nawet pomimo zmniejszenia swojej zdolności przetrwania na polu bitwy.
Bardzo podobają mi się tego typu smaczki i dlatego cieszę się na plotki dotyczące owych impactów, ASF i nowego działania włóczni. Staram się znaleźć jakieś pozytywy w obliczu rozpieprzenia takiego pięknego uniwersum.
Mam swój świat, a w swoim świecie półki z figurkami za wysoko.
Ale ja nie rozumiem po co wogole pisac o swoich 'marzeniach' jak my jako gracze z PL nie mamy totalnie wplywu na polityke/plany GW. Co wiecej, napewno oni juz maja napisane podreczniki z zasadami i nasze placze czy kolejne 1000 stron na forum nic nie da. Musimy grac na tym co nam zostanie dane albo drobne rzeczy poprawiac w drafcie do ETC czy innych systemow. Pamietajcie ze to nie my ustalamy zasady gry a GW.
Wilqu nie zrozumiałeś o co chodzi Barski17. To oczywiste, że jeśli wprowadziłoby się zasadę A, B i C, to również musisz je odpowiednio dostosować do zasad D, E, F i G. Dlatego zmiana w kawalerii przez Barski17 nie byłaby oderwana od reszty zasad formacji i broni, ale dostosowana do siebie w nowym rebalansie. Na tym polega tworzenie dobrej gry ;P. GW ma z tym problem i przykład, który podałeś jest dokładną kopią budowania zasad przez GW, czyli nerfienie jakieś jednostki lub jej boofowanie bez odnoszenia się do pozostałych jednostek, formacji i zasad, co prowadzi że coś zostaje wypychane całkowicie ze stołów. Dlatego popuszczanie "wodzy fantazji" to raczej domena GW niż Barski17 ;P.Wilqu pisze:Barski17
Twoje zmiany całkowicie wykluczają kawalerię z pola bitwy. W dobie wszelakiej broni wzmacniającej siłę czy też samych stworów z siłą 4 i większą taki obraz kawalerii to całkowite wyrzucenie jej ze stołu.
Osobiście nie widzę powodów do nerfienia kawalerii niech piechota dostanie boost jak poprawnie zasugerowałeś.
Szanuje Twoje pomysły natomiast uważam że trochę za bardzo puściłeś wodze fantazji.
Tirit - wbrew pozorom mamy duży wpływ na plany GW. Pierwsze z nich to houserules (powszechnie stosowane, bo graczy turniejowych jest mniej w porównaniu do graczy "domowych"). W grach domowych stosowałem od zawsze masy własnych zasad, jak i tych ze starszych edycji. Drugi to zaś środowisko graczy - 7 edycja i projekt BastardSword (projekt zawieszony) udowadnia, że jeśli istnieje odpowiednia siła i wola, to ma się ów "wpływ" na grę (nie wchodzę w to czy ten wpływ był udany czy nieudany).
Projekt Bastard Sword... nie rób sobie jaj. Projekt od początku do końca skazany na porażkę. Nie mamy wpływu i nie będziemy mieć na GW, przynajmniej w ich mniemaniu - oni nawet za materiały promocyjne do nowej edycji kazali sobie płacić ;D
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.
Zerknąłem ponownie na ostatnie zamieszczone tu plotki dotyczące zasad i twierdzę, że mam powody do optymizmu. W zasadzie wszystkie zmiany są dobre lub przynajmniej neutralne. Podoba mi się powrót przewagi liczebnej i zajmowania ćwiartek oraz nowe działanie strachu i terroru. Nie wiem po co zmieniać zasady regeneracji, ale ogólnie nie ma się do czego przyczepić.
Może rzeczywiście dostaniemy choć trochę lepsze zasady, choć stary dobry fluff idzie się chędożyć.
Swoją drogą - czy istnieje jeszcze dostęp do zasad Bastard Sworda? Link w odpowiednim temacie jest już chyba przedawniony.
Nawet jeśli gracze nie mają dużego wpływu na GW, to nie oznacza to, że nie mogą kibicować zmianom, które uważają za dobre oraz starać się sobie jak najbardziej dogodzić. Dostajemy do ręki produkt, który ma przeznaczenie proponowane przez wydawcę (kolekcjonerstwo i gra przy piwie), ale to nie znaczy, że nie możemy z niego korzystać inaczej (czy to poprzez zasady domowe czy bardziej złożone projekty).
Jeśli X osób korzystało z alternatywnych zasad Bastard Sworda lub ich części i poprawiło im to grę, to czy można mówić o porażce?
Może rzeczywiście dostaniemy choć trochę lepsze zasady, choć stary dobry fluff idzie się chędożyć.
Swoją drogą - czy istnieje jeszcze dostęp do zasad Bastard Sworda? Link w odpowiednim temacie jest już chyba przedawniony.
Nawet jeśli gracze nie mają dużego wpływu na GW, to nie oznacza to, że nie mogą kibicować zmianom, które uważają za dobre oraz starać się sobie jak najbardziej dogodzić. Dostajemy do ręki produkt, który ma przeznaczenie proponowane przez wydawcę (kolekcjonerstwo i gra przy piwie), ale to nie znaczy, że nie możemy z niego korzystać inaczej (czy to poprzez zasady domowe czy bardziej złożone projekty).
Jeśli X osób korzystało z alternatywnych zasad Bastard Sworda lub ich części i poprawiło im to grę, to czy można mówić o porażce?
Mam swój świat, a w swoim świecie półki z figurkami za wysoko.
Za to Balancing Patch porażką nie był, ale mógł zakończyć się źle. Zaś Bastard Sword jeśli by się nie okazał porażką to z pewnością byłby realnym "wpływem". BP+R tworzyło ograniczone grono osób, a BS już "całe mrowie" - stąd różnice we "wpływie" na grę (ale nie na GW tylko na grę). ETC też jest rodzajem wpływu. Nie można jednak powiedzieć, że gracze nie mają żadnego wpływu na WFB, bo ten wpływ zależy tylko i wyłącznie od ich woli i chęci. Oczywiście najlepiej wybrać grę, która jest tak napisana, że nie potrzebuje korekt od graczy, a jeszcze lepiej jak korekty regularnie zapewnia firma, która stworzyła określoną grę, a jeszcze lepiej jak te korekty firma robi we współpracy z graczami, którzy wskazują problemy ;P.Dymitr pisze:Projekt Bastard Sword... nie rób sobie jaj. Projekt od początku do końca skazany na porażkę. Nie mamy wpływu i nie będziemy mieć na GW, przynajmniej w ich mniemaniu - oni nawet za materiały promocyjne do nowej edycji kazali sobie płacić ;D