Co zmieni się w 9 edycji? (Podsumowanie link w 1 poscie)
Re: Co zmieni się w 9 edycji? (Podsumowanie link w 1 poscie)
Ja dziś pogralem. Gra wygląda ciekawie i dam jej szansę, potestuję.
Na pewno na plus jest to że chyba każdą jednostkę da się używać oraz powiew świeżości i nowe możliwości kombinowania.
Na minus brak punktów co uniemożliwia balans armii oraz brak zasad do sensownego rozgrywania dużych bitew.
Na pewno na plus jest to że chyba każdą jednostkę da się używać oraz powiew świeżości i nowe możliwości kombinowania.
Na minus brak punktów co uniemożliwia balans armii oraz brak zasad do sensownego rozgrywania dużych bitew.
Złomowisko: https://goo.gl/photos/xRMRQZGkEgCpcHcx5
- Azurix
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3001
- Lokalizacja: Łódź Klub:"Ośmiornica Łódzka" Stowarzyszenie:"Wargaming"
Można zachować podstawy kompozycji armii zgodnie z Army Bookami, ale nie masz kosztów punktowych. Teraz taki Smok nie jest 200 razy mocniejszy od przykładowego Goblina (3pkt vs 600pkt), skoro są stałe rzuty To Hit i To WoundKosa pisze:no ale jednak póki co armie są podzielone wg. starego schematu, można się tego trzymać.
Mógłbyś napisać czym graliście i na jakich zasadach - domowe limity czy wszystko zgodnie z oficjalnymi zasadami ?debelial pisze:Ja dziś pogralem. Gra wygląda ciekawie i dam jej szansę, potestuję.
Na pewno na plus jest to że chyba każdą jednostkę da się używać oraz powiew świeżości i nowe możliwości kombinowania.
Na minus brak punktów co uniemożliwia balans armii oraz brak zasad do sensownego rozgrywania dużych bitew.
Graliśmy siłami ze startera na standardowy scenariusz żeby nadmiernie nie komplikować.
Te siły jednak nie względem siebie za bardzo zrównoważone i Sigmarines wygrali 2/2 gry z łatwością
Na pewno mając do dyspozycji wszystkie siły danej frakcji można wymyślić ciekawe rozpiski i synergie, a przecież nie trzeba się ograniczać do jednej frakcji.
Bez wymyślenia wartości punktowych gra nie nadaje się na turniej. Nadaje się tylko do gry towarzyskiej i to najlepiej z kimś kogo znasz i wiesz że ma podobne podejście do balansu
Te siły jednak nie względem siebie za bardzo zrównoważone i Sigmarines wygrali 2/2 gry z łatwością
Na pewno mając do dyspozycji wszystkie siły danej frakcji można wymyślić ciekawe rozpiski i synergie, a przecież nie trzeba się ograniczać do jednej frakcji.
Bez wymyślenia wartości punktowych gra nie nadaje się na turniej. Nadaje się tylko do gry towarzyskiej i to najlepiej z kimś kogo znasz i wiesz że ma podobne podejście do balansu
Złomowisko: https://goo.gl/photos/xRMRQZGkEgCpcHcx5
Do spotkania doszło mniej więcej w połowie stołu i toczyło się kilka oddzielnych walk. Ze wzgledu na modele w podstawce tylko Prosecutors (ci skrzydlaci) oflankowali chaos. Reszta to sama piechota więc trudno byłoby to zrobić.
Złomowisko: https://goo.gl/photos/xRMRQZGkEgCpcHcx5
- Loremaster
- Oszukista
- Posty: 826
Właśnie można to do tego sprowadzić, ale wszystko sprowadza się do tego jak podejdziesz do budowy armii. Po prostu wybieranie jednostek i granie nimi jak w 8ed nie daje fektu, poza tym armie z podstawki to są armie z podstawki, nie ma prawie strzelania nie ma magii + nie są względem siebie zbilansowane. Więc jak się gra 3xunity do h-th vs 3xunit do h-t-h wszystko z ograniczoną mobilnością to jak ma taka bitwa wyglądać ?
Poczytałem sobie zasady do moich dwóch armii. Breta wydaje się całkiem spoko, ale lizaki... Możliwość wyczarowania sobie dowolnej jednostki, łącznie z bohaterami na carnosaurach, trochę mnie rozje... Zwłaszcza, że każdy Slann może to robić 3 razy na turę, a Kroak nawet 4.
Tura magii z dwóch takich żab powinna się zakończyć 1-2 monsterami na stole, albo 2-3 dodatkowym oddziałami/bohaterami.
Tura magii z dwóch takich żab powinna się zakończyć 1-2 monsterami na stole, albo 2-3 dodatkowym oddziałami/bohaterami.
Nie do końca wiem, czemu nadal tak uparcie doszukujecie się w tym sensu. Przerzuty za wąsy nie są naprawdę wystarczająco znaczące?
Na TWF ktoś rzucił ciekawe przypuszczenie - "zasady" AoS to takie pożegnalne FU od designerów w kierunku managementu, który od lat starał się kierować rozwojem gry, myśląc tylko o słupkach sprzedaży i wymuszał takie projektowanie zasad na twórcach. "Chcieliście durne, niewymagające pseudozasady dla 5latków? Proszę bardzo".
Na TWF ktoś rzucił ciekawe przypuszczenie - "zasady" AoS to takie pożegnalne FU od designerów w kierunku managementu, który od lat starał się kierować rozwojem gry, myśląc tylko o słupkach sprzedaży i wymuszał takie projektowanie zasad na twórcach. "Chcieliście durne, niewymagające pseudozasady dla 5latków? Proszę bardzo".
"There is a pervasive attitude in Warhammer that "one shouldn't bring a knife to a gunfight." The whole reason that Rambo is a badass is because he indeed brings a knife to a gunfight, and still wins."
Warmachine. Serio. Zaraz za rogiem. Taki sam skirmish na sporo figurek, tyle, że działa sam, bez compów, spójne zasady, balans, stworzona z myślą o ultrakompetytwnej, turniejowej rozkminie i w tym kierunku rozwijana (oficjalne pogotowie zasadowe na forum, oficjalne rulespacki turniejowe,itd...)Pytanie tylko czy grupa osób odpowiedzialnych za aktualne zasady Euro będzie chciała się tym zająć?
Naprawdę nie trzeba brać AoS i robić czegoś takiego:
i siłować się jak koń pod górę by po ogromie pracy wyszła taka gorsza i niewspierana przez żadnego wydawcę WMka
Ostatnio zmieniony 4 lip 2015, o 16:34 przez Cyel, łącznie zmieniany 1 raz.
"There is a pervasive attitude in Warhammer that "one shouldn't bring a knife to a gunfight." The whole reason that Rambo is a badass is because he indeed brings a knife to a gunfight, and still wins."
udało mi się zagrać.
Armie wyglądały tak:
HE:
Ognisty z Antkiem
Lodówka
3x5 fastów
1 bolec
Grubasy:
Arachnarok z szamanem
2x4 ironguty
4 trole
BSB jakiś czy coś od ogrów
Butcher.
Gra nie powiem, wyglądała miło i dobrze się grało wyglądało to mniej więcej tak:
Ogry ruszyły na przód gdyż rozpoczeły starcie, troszkę postrzelałem, 57 strzałek pozwoliło wbić jakieś 4-6 ran arokowi (nie pamietam dokładnie) oraz ustawiłem się feniksami do kontroli. W nastepnej turze ogorow pokazały się ciekawe skutki magii, która wreszcie nie niszczy ale wkurza mocno. Arachnarok nagle dostał 2x shield i miał sava 2+ (rozumiem, że czary się nakładają, dostał od siebie oraz od butchera) więc nie bardzo chciałem w niego strzelać... Postrzelałem w ironguty ale słabo tym razem to wyszło w kostkach. Feniksy wyleciały w środek armi i nawiązał się spory combat w któym uczestniczyły: dwie papużki, 2x ironguty, arachnarok i herosi ogrów oraz potem trole dobiegły. Były krwawo i równo jednak grubasy przejeły inicjatywę w tej walce. Po 2-3 combatach ginie arok (ostatnia rane wbija mu korwin wylatujac z combatu, usmazyl go, sam zostal na 2 ostanich, lodwóka zgineła, zabici zostali również herosi ogrów ale ostał się cały kloc irongutów plus jeden został z drugiego, który potem spadł ze strzelania. Z tak poranionym korwinem ciężko było spada więc trole go dopadły i dobiły, jednak wstał na 4+ i wraz z ostatkiem strzelania rozwalił drugi klocek IG.
Bitwę skończyliśmy i na stole pozostało tak:
HE: korwin, bolec oraz jeden fast
OG: Trole
Wrażenia? Pozytywne. Już widać, że są odpowiedzi pewnie na wszystko: korwin/monstery itd<irunguty (3 damaga zadają!)<pestki(są w miarę wolne i spokojnie można odstrzelić.
Trochę trudno unikać walki, co in plus moim zdaniem. Nawet po mimo świetnej zdolnośći ER czyli po strzale albo przed 2d6 mogą się ruszyć straciłem te oddziały w walce (pewnie dlatego, że graliśmy na 48x48).
Magia? Nie było dane do końca sprawdzić, przeciwnik niezbyt chciał czarować przy feniksach, które podbijają sobie save.
Strzelanie robi spustoszenie ale chyba długo się nie da strzelać, szybko się wchodzi w walkę.
Na pewno trzeba turniejowo grać na podstawki a nie na modele. Co do wyceny i balansu stron, narazie, póki nie ma scenariuszy itp. to wiele nie da się zrobić.
p.s.
Grałem z kolegą, który w battla nigdy nie grał, tylko w 40k, to też na plus bo zasady są tak łatwo przyswajalne, że hej.
W zasadzie po jednej grze wyniknął jeden problem co ze strzelaniem do combatu, co więcej czy może strzelać jednostka będąca już w combacie. My strzelaliśmy.
Armie wyglądały tak:
HE:
Ognisty z Antkiem
Lodówka
3x5 fastów
1 bolec
Grubasy:
Arachnarok z szamanem
2x4 ironguty
4 trole
BSB jakiś czy coś od ogrów
Butcher.
Gra nie powiem, wyglądała miło i dobrze się grało wyglądało to mniej więcej tak:
Ogry ruszyły na przód gdyż rozpoczeły starcie, troszkę postrzelałem, 57 strzałek pozwoliło wbić jakieś 4-6 ran arokowi (nie pamietam dokładnie) oraz ustawiłem się feniksami do kontroli. W nastepnej turze ogorow pokazały się ciekawe skutki magii, która wreszcie nie niszczy ale wkurza mocno. Arachnarok nagle dostał 2x shield i miał sava 2+ (rozumiem, że czary się nakładają, dostał od siebie oraz od butchera) więc nie bardzo chciałem w niego strzelać... Postrzelałem w ironguty ale słabo tym razem to wyszło w kostkach. Feniksy wyleciały w środek armi i nawiązał się spory combat w któym uczestniczyły: dwie papużki, 2x ironguty, arachnarok i herosi ogrów oraz potem trole dobiegły. Były krwawo i równo jednak grubasy przejeły inicjatywę w tej walce. Po 2-3 combatach ginie arok (ostatnia rane wbija mu korwin wylatujac z combatu, usmazyl go, sam zostal na 2 ostanich, lodwóka zgineła, zabici zostali również herosi ogrów ale ostał się cały kloc irongutów plus jeden został z drugiego, który potem spadł ze strzelania. Z tak poranionym korwinem ciężko było spada więc trole go dopadły i dobiły, jednak wstał na 4+ i wraz z ostatkiem strzelania rozwalił drugi klocek IG.
Bitwę skończyliśmy i na stole pozostało tak:
HE: korwin, bolec oraz jeden fast
OG: Trole
Wrażenia? Pozytywne. Już widać, że są odpowiedzi pewnie na wszystko: korwin/monstery itd<irunguty (3 damaga zadają!)<pestki(są w miarę wolne i spokojnie można odstrzelić.
Trochę trudno unikać walki, co in plus moim zdaniem. Nawet po mimo świetnej zdolnośći ER czyli po strzale albo przed 2d6 mogą się ruszyć straciłem te oddziały w walce (pewnie dlatego, że graliśmy na 48x48).
Magia? Nie było dane do końca sprawdzić, przeciwnik niezbyt chciał czarować przy feniksach, które podbijają sobie save.
Strzelanie robi spustoszenie ale chyba długo się nie da strzelać, szybko się wchodzi w walkę.
Na pewno trzeba turniejowo grać na podstawki a nie na modele. Co do wyceny i balansu stron, narazie, póki nie ma scenariuszy itp. to wiele nie da się zrobić.
p.s.
Grałem z kolegą, który w battla nigdy nie grał, tylko w 40k, to też na plus bo zasady są tak łatwo przyswajalne, że hej.
W zasadzie po jednej grze wyniknął jeden problem co ze strzelaniem do combatu, co więcej czy może strzelać jednostka będąca już w combacie. My strzelaliśmy.
- PAWEL.KAROLAK
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 102
- Lokalizacja: Gdańsk / Glasgow
Co nie jest prawem zakazane jest prawem dozwolone?
High Elves
Wojna o Brodę!
Wojna o Brodę!
jak lekką kawalerię jestem sobie bez problemu wyobrazić (czy też gobliny na aroku itd), że takie rzeczy robi to piechotę posiadającą kusze/łuki itd nie bardzo.
Pewne rzeczy mi się podobają - na plus darmowe zasady, karty referencyjne jednostek, niektóre mają nawet fajne zasady, i humorystyczne wstawki "przerzuty za wąsy" - tego mi naprawdę brakowało w dawnym battlu, jakiś sajdowy rulepack "z jajem" do dobrej zabawy, nawet okazjonalnie turniejowej. Każdy spec heros powinien cos takiego mieć!
Na minus - kiepskie i dziurawe zasady, mała roznorodnosc oddziałów, brak jakiegokolwiek balansu. Usiadłem dzisiaj, chciałem zrobić rozpiskę - i za bardzo nie wiem jak ją składać i od czego zaczać. Brak głębszej rozkminy w trakcie gry. Do tego potrzeba zmiany podstawek (pod, założmy, jakąś grę competive i ze względów estetycznych) no i, po cholerę robić z tego skirmish?
Podsumowując, nie bardzo wyobrażam sobie bardziej zaangażowanego grania w ten tfur.
Na minus - kiepskie i dziurawe zasady, mała roznorodnosc oddziałów, brak jakiegokolwiek balansu. Usiadłem dzisiaj, chciałem zrobić rozpiskę - i za bardzo nie wiem jak ją składać i od czego zaczać. Brak głębszej rozkminy w trakcie gry. Do tego potrzeba zmiany podstawek (pod, założmy, jakąś grę competive i ze względów estetycznych) no i, po cholerę robić z tego skirmish?
Podsumowując, nie bardzo wyobrażam sobie bardziej zaangażowanego grania w ten tfur.
Doszło ale tylko dlatego, że wpakowałem się dwoma ptakami w środek armi wroga.
Z łatwością mógłbym rypnąć we flankę, zabić oddział i potem co innego.
Fasty cały czas gdzieś były z tyłu/boku i przeciwnik się rozciagał/ łamał linię coby do nich dobiegać.
Spójrz, figurek było mało, podobnie jak i stół był mały. Sądzę, że jeśliby było 2x tyle ludków i 72 calowy stół można to mijać. Zależy też to od tego co gracze robią. Jeśli mają stricte jednostki do walki i chcą się naparzać pewnie kula będzie się tworzyć. Jeśli armia będzie szybka i zwinna to zależy już od ruchów.
A, i szarża to bardzo, bardzo wazny element decydujący o zwycięstwie w walce.
Z łatwością mógłbym rypnąć we flankę, zabić oddział i potem co innego.
Fasty cały czas gdzieś były z tyłu/boku i przeciwnik się rozciagał/ łamał linię coby do nich dobiegać.
Spójrz, figurek było mało, podobnie jak i stół był mały. Sądzę, że jeśliby było 2x tyle ludków i 72 calowy stół można to mijać. Zależy też to od tego co gracze robią. Jeśli mają stricte jednostki do walki i chcą się naparzać pewnie kula będzie się tworzyć. Jeśli armia będzie szybka i zwinna to zależy już od ruchów.
A, i szarża to bardzo, bardzo wazny element decydujący o zwycięstwie w walce.