Chcę wrócić do malowania figurek, bo baaardzo długiej przerwie. Wczoraj usiadłem sobie do biureczka i chciałem zabrać się za malowanie, ale się po prostu nie dało. Mam problem ze skupieniem wzroku na szczegółach figurki, gdyż po chwili bolą mnie oczy. Nie wiem czy to wina oświetlenia, natomiast próbowałem przy różnych źródłach światła i cały czas to samo.
Stwierdziłem, że po prostu jestem już za stary (pomimo tego, że wg. badań okulistycznych, które robiłem całkiem niedawno wzrok mam zajebisty) i muszę wspomóc się czymś, co powiększy mi obraz.
I teraz po większej analizie znalazłem 3 możliwości:
1. Jakaś lupa nagłowna czy coś w tym stylu. Kiedyś kupiłem takie cosik, jednak pracować z tym się nie da. Oczy bolą jeszcze bardziej, a do tego muszę mieć figurkę przed twarzą, żeby cokolwiek zobaczyć.
2. Jakaś lampka ze szkłem powiększającym. To podobno działa znacznie lepiej z racji tego, że szkło jest dużo większe, ale boje się tego, że dalej będę musiał jakoś dziwnie manewrować figurką i trzymać ją przy szkle, żeby ostrość była wystarczająca
3. Opcja, która wydaje się być najlepszą, chociaż przyzwyczajenie pewnie będzie trudne. Kamera, która na żywo zrzuca mi podgląd do monitora (powiedzmy 24 cale), a ja maluje patrząc właśnie na monitor.
Czy ktoś korzysta z któregoś rozwiązania i jest w stanie mi coś polecić? A może macie jakieś inne patenty na to, żeby powiększyć malowaną figurkę?
Problem z malowaniem figurek
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
-
In_the_sea_of_blood
- Chuck Norris
- Posty: 441
Dokładnie. Mialem podobny problem ( tyle że jestem krótkowidzem).
Do malowania używam okularów ze słabszymi szkłami niż używam na godzien. Oczy nie bolą i łatwiej skupić wzrok na danym elemencie. Światło oczywiście też jest ważne. Jak najbielsze musi być. Najlepiej słoneczne.
Do malowania używam okularów ze słabszymi szkłami niż używam na godzien. Oczy nie bolą i łatwiej skupić wzrok na danym elemencie. Światło oczywiście też jest ważne. Jak najbielsze musi być. Najlepiej słoneczne.
"Blood Bowl is like a war- no winners, just survivors"
