to może nie być problem GW, oni już wzięli kasę za "znaczki", a studio się będzie martwić o resztę.Remo pisze: To kto w to zagra?
Raport roczny (do 31 maja 2015) Games Workshop
Re: Raport roczny (do 31 maja 2015) Games Workshop
Mam pytanie ,przez jakiś czas nie było mnie na BP i nie wiem jak wygląda Fluff w AOS oraz jakie ogólne wrażenie macie na jego temat ( fluffu i grania ) ?
Krasnoludy, krzaty, Dorfy (znani też jako ważniacy ze złotem) – jedna z ras humanoidalnych, są to praktycznie niscy Żydzi zrobieni z mięśni, alkoholu, bród i zarąbistości.
To masz spore zaległości do odrobienia ;PKruszyna pisze:Mam pytanie ,przez jakiś czas nie było mnie na BP i nie wiem jak wygląda Fluff w AOS oraz jakie ogólne wrażenie macie na jego temat ( fluffu i grania ) ?
Możesz zacząć od tematu:
Co zmieni się w 9 edycji?
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=2&t=40290
Tak od 140 strony masz wrażenia i opinie na temat grania i fluffu AoS ;P
Potem możesz poczytać inne "pokrewne tematy" (jest ich sporo) oraz zajrzeć do działu AoS i nowego forum AoS (tam krytyka jest zabroniona i cenzurowana, to dla odmiany będzie 100% pozytywnych wrażeń ;P ).
Opinie na temat AoS zależne są od tego czy rozmawiasz ze zbuntowanym Południowcem czy też zwolennikiem Północy pod centralnym zarządem korporacji GW ;P
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
A wśród poludniowcow rośnie frakcja stanów granicznych obstajacych przy furionhammerze. Ale wciąż jest szansa na porzucenie młotka na ciekawszy system. Niestety chyba przyzwyczajenie społeczności bierze górę. Cala nadzieja w etc i ich głosowaniu.
postanowiłem dodać swoje 3 grosze, choć może nie powinienem.
AoS zredukowało zasady podstawowe do MINIMUM, strywializowało je. Brak LoS i stref (przód, boki tył) odebrały możliwości wielu taktycznych zagrań, różnorodność postaci została zredukowana do minimum (brak magicznych przedmiotów), Lores of Magic już nie istnieją (poza imperialnymi magami) więc prawie każdy mag w armii robi dokładnie to samo (lol). Ponadto zlikwidowano punkty...
Na bardziej neutralnym polu, zamieniono klocki w bardziej spektakularne imo (bo zajmujące więcej miejsca na stole) armie skirmisherów.
To co mi się natomiast bardzo podoba to zmiana charakteru Magi. DO tej pory cała 8 edycja opierała się na tym jak wcisnąć w armię jak najwięcej 6 i zmasakrować przeciwnika jednym zaklęciem. Teraz magowie mają supportować, ci na smokach/bestiach często nieźle biją więc magią mają tylko wspierać swoje wysiłki. Owszem, wciąż pozostał trochę jebutnych czarów, tyle tylko że teraz nie każdy (a w zasadzie prawie nikt) może je mieć, i dobrze, bo jedne armie mają wpisaną w klimat niszczącą Magię (Chaos) a inne raczej na takie nie wyglądają (Wood Elves?)
Poza tym zauważcie wreszcie, proszę, że AoS to nowy system. Owszem, GW nie chce się już robić skomplikowanych i rozbudowanych zasad (rozumiem ich), ale to nie znaczy, że są ślepi. Wraz z wyjściem AoS ( już minęły ponad 2 miesiące ) jak grzyby po deszczu wyrosły systemu punktowe robione przez graczy (jeden już testowałem, działał lepiej niż cokolwiek napisane przez GW, bo nie ma sales bias), najróżniejsze zasady szczegółowe napisane przez graczy po to by urozmaicić grę - dawanie magom dodatkowych czarów z lorów Imperium jako dodatkowe znane czary, ograniczenia dotyczące summonów etc etc. Wszystko z czasem się wyklaruje i moim zdaniem dzięki prostocie podstawowych zasad pozwoli ostatecznie na zbudowanie (z pomocą fanów) ciekawszego i łatwiejszego w obsłudze systemu.
Koniec końców ilość fanowskich pomysłów na "powrót do WFB" powinno dać GW do myślenia, i jednak urozmaicą system o nowe zasady.
Cytując jednego z moich znajomych, "AoS zostało stworzone by 2 gości mogło przy piwku wystawić soje 20 modeli i porzucać kostkami. Nie trzeba już ze sobą zabierać 70 litrowego plecaka i wielkiej walizki".
AoS zredukowało zasady podstawowe do MINIMUM, strywializowało je. Brak LoS i stref (przód, boki tył) odebrały możliwości wielu taktycznych zagrań, różnorodność postaci została zredukowana do minimum (brak magicznych przedmiotów), Lores of Magic już nie istnieją (poza imperialnymi magami) więc prawie każdy mag w armii robi dokładnie to samo (lol). Ponadto zlikwidowano punkty...
Na bardziej neutralnym polu, zamieniono klocki w bardziej spektakularne imo (bo zajmujące więcej miejsca na stole) armie skirmisherów.
To co mi się natomiast bardzo podoba to zmiana charakteru Magi. DO tej pory cała 8 edycja opierała się na tym jak wcisnąć w armię jak najwięcej 6 i zmasakrować przeciwnika jednym zaklęciem. Teraz magowie mają supportować, ci na smokach/bestiach często nieźle biją więc magią mają tylko wspierać swoje wysiłki. Owszem, wciąż pozostał trochę jebutnych czarów, tyle tylko że teraz nie każdy (a w zasadzie prawie nikt) może je mieć, i dobrze, bo jedne armie mają wpisaną w klimat niszczącą Magię (Chaos) a inne raczej na takie nie wyglądają (Wood Elves?)
Poza tym zauważcie wreszcie, proszę, że AoS to nowy system. Owszem, GW nie chce się już robić skomplikowanych i rozbudowanych zasad (rozumiem ich), ale to nie znaczy, że są ślepi. Wraz z wyjściem AoS ( już minęły ponad 2 miesiące ) jak grzyby po deszczu wyrosły systemu punktowe robione przez graczy (jeden już testowałem, działał lepiej niż cokolwiek napisane przez GW, bo nie ma sales bias), najróżniejsze zasady szczegółowe napisane przez graczy po to by urozmaicić grę - dawanie magom dodatkowych czarów z lorów Imperium jako dodatkowe znane czary, ograniczenia dotyczące summonów etc etc. Wszystko z czasem się wyklaruje i moim zdaniem dzięki prostocie podstawowych zasad pozwoli ostatecznie na zbudowanie (z pomocą fanów) ciekawszego i łatwiejszego w obsłudze systemu.
Koniec końców ilość fanowskich pomysłów na "powrót do WFB" powinno dać GW do myślenia, i jednak urozmaicą system o nowe zasady.
Cytując jednego z moich znajomych, "AoS zostało stworzone by 2 gości mogło przy piwku wystawić soje 20 modeli i porzucać kostkami. Nie trzeba już ze sobą zabierać 70 litrowego plecaka i wielkiej walizki".
dla Emiel'a-regisa pisze:jeśli f(x), tak jak poprzednio opisuje pole widzenia jednostki, a raczej konkretnie "szerokość" widzenia w punkcie x, to całką tej funkcji będzie pole widzenia
Sf(x)= x^2+cx
funkcja ta opisuje pole objęte wzrokiem unitu
chciałeś to masz
jeśli pod x podstawisz podwojony M oddziału to masz pole obszaru zagrożonego szarżą
Odnośnie gier planszowych, ja nie wiem gdzie wy widzicie spadek popularności. 7 lat temu był tylko rebel.pl, teraz są setki sklepów z grami planszowymi. Gry na PC odchodzą do lamusa - w szczególności im starszy się człowiek robi.
dla Emiel'a-regisa pisze:jeśli f(x), tak jak poprzednio opisuje pole widzenia jednostki, a raczej konkretnie "szerokość" widzenia w punkcie x, to całką tej funkcji będzie pole widzenia
Sf(x)= x^2+cx
funkcja ta opisuje pole objęte wzrokiem unitu
chciałeś to masz
jeśli pod x podstawisz podwojony M oddziału to masz pole obszaru zagrożonego szarżą
Popularnosc gier planszowych w ostatnich latach rosnie lawinowo, co do gier bitewnych to dane sa niejasne, ale raczej nie spada. Natomiast rynek gier PC od lat rosnie o kilka procent rocznie - nie ma mowy o zadnym odchodzeniu do lamusa. Konsole radza sobie znacznie gorzej.Zwolin pisze:Odnośnie gier planszowych, ja nie wiem gdzie wy widzicie spadek popularności. 7 lat temu był tylko rebel.pl, teraz są setki sklepów z grami planszowymi. Gry na PC odchodzą do lamusa - w szczególności im starszy się człowiek robi.
Bo ludzie mają coraz łatwiejszy i tańszy dostęp do PCtów. Tak czy siak, that wasn't my point. Chodzi o to że większość moich znajomych ( i stąd zapewne błędne przekonanie co do kondycji rynku gier PC) już od dawna nie kupiło żadnej gry komputerowej, za to mamy klika sztuk GoT'a, ktoś ostatnio kupił Armadę, całe serie (ze wszystkimi dodatkami) Ticket to Ride, SmallWorld, Alhambra etc etc etc...
dla Emiel'a-regisa pisze:jeśli f(x), tak jak poprzednio opisuje pole widzenia jednostki, a raczej konkretnie "szerokość" widzenia w punkcie x, to całką tej funkcji będzie pole widzenia
Sf(x)= x^2+cx
funkcja ta opisuje pole objęte wzrokiem unitu
chciałeś to masz
jeśli pod x podstawisz podwojony M oddziału to masz pole obszaru zagrożonego szarżą
Wczoraj dowiedziałem się, że wyjdzie też Gothic. Kolejny z niedochodowych więc de facto nie wartych przenoszenia na ekran.Remo pisze:W dziale "Komputerowe" zamieściłem temat o kolejnej grze jaką GW z jakimś studiem wydają w przeciągu ostatnich miesięcy na kompy/konsole. Tym razem Man o' War.
Jeśli zniszczyli "niedochodowy" świat i zrezygnowali z "niedochodowych" w nim gier łącznie ze specialist games, to czemu w przeciągu dość krótkiego czasu piszą się na wydanie:
-WH Total War,
-Vermintide,
-Mordheim,
-Blood Bowl 2,
-Man o' War,
-Inquisitor?
Sprzedają tylko możliwość zrobienia gry przez jakieś studio używające świata i nazw należących do GW czy są współwydawcami? Jeśli to drugie to skąd pomysł, że warto w to inwestować kasę? Przecież właśnie wszystkie te gry zniszczyli lub z nich zrezygnowali bo były niedochodowe... To kto w to zagra?
http://www.iii.co.uk/news-opinion/richa ... it-machine
...This is the bit written in every Games Workshop annual report. The company’s mission statement is “we make the best fantasy miniatures in the world and sell them globally at a profit and we intend to do this forever.”
It does not mention games. In conversation, I’m told that the word “Game” in Games Workshop encourages the misconception that games are its business, but that only about 20% of Games Workshop’s customers are gamers. The rest are modellers and collectors. Maybe half of them think about playing now and then. The other half have no intention.
...
"There is a pervasive attitude in Warhammer that "one shouldn't bring a knife to a gunfight." The whole reason that Rambo is a badass is because he indeed brings a knife to a gunfight, and still wins."
Zastanawiam się czy gdybym był tylko modelarzem/zbieraczem to kupiłbym hordę 40 halabardników czy tylko 10 żeby mieć oddział na półkę? 4 bolce? Takie same? Po co? Wystarczy jeden przecież w kolekcji. Co innego gdy jestem graczem...
Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że ktoś wywnioskował że to modelarze są główną klientelą GW.
Gdybym był modelarzem to zbierałbym modele czołgów (tych prawdziwych z II wojny) albo same Ferrari (miniatury tych prawdziwych co po autostradach jeżdżą) albo miniatury sławnych regimentów z dawnych wojen (tych, które się naprawdę wydarzyły) ale Doom Diver? Łódka ciągnięta przez ptaka? Jeżdżące planetarium? Jak to można kupować nie używając tego i nie rozumiejąć co to robi , po co to jest?
No entiendo.
Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że ktoś wywnioskował że to modelarze są główną klientelą GW.
Gdybym był modelarzem to zbierałbym modele czołgów (tych prawdziwych z II wojny) albo same Ferrari (miniatury tych prawdziwych co po autostradach jeżdżą) albo miniatury sławnych regimentów z dawnych wojen (tych, które się naprawdę wydarzyły) ale Doom Diver? Łódka ciągnięta przez ptaka? Jeżdżące planetarium? Jak to można kupować nie używając tego i nie rozumiejąć co to robi , po co to jest?
No entiendo.
Nie gram w AoS i jeśli czegoś mega-fundamentalnie nie zmienią to grać nie będę. Lubię za to malować...
...więc przydałby mi się jeden sigmarine zwykły, jeden latający (może być z latarenką), Pan Kostnica, gostek na smokocie i mini-gryf. I już. Mam wszystko co mi się w tej frakcji podoba. Jakie to hobby GW jest tanie
...więc przydałby mi się jeden sigmarine zwykły, jeden latający (może być z latarenką), Pan Kostnica, gostek na smokocie i mini-gryf. I już. Mam wszystko co mi się w tej frakcji podoba. Jakie to hobby GW jest tanie
Cóż, myślę, że gracze, szczególnie turniejowi, są dla GW trochę jak alkoholicy dla firm produkujących alkohol - niby nieźli z nich klienci, ale bardziej kłopotliwi niż dochodowi i postrzegani przez firmę z pewnym niesmakiem.
Zwróćcie też uwagę, że wdg tekstu połowę z tych ~80% niegrających klientów GW to klienci, którym coś tam się marzy granie. Czyli pewnie te dzieciaki/inni ze słomianym zapałem, kupujący parę pudeł, bo to takie cool hobby, ale nie mający z kim/jak/kiedy sklejać/malować/grać. Ważne, że pudła zostały kupione.
Zwróćcie też uwagę, że wdg tekstu połowę z tych ~80% niegrających klientów GW to klienci, którym coś tam się marzy granie. Czyli pewnie te dzieciaki/inni ze słomianym zapałem, kupujący parę pudeł, bo to takie cool hobby, ale nie mający z kim/jak/kiedy sklejać/malować/grać. Ważne, że pudła zostały kupione.
"There is a pervasive attitude in Warhammer that "one shouldn't bring a knife to a gunfight." The whole reason that Rambo is a badass is because he indeed brings a knife to a gunfight, and still wins."
Podobno GW pozwala na wydawanie gier z ich szyldem o ile dzielisz sie z nimi kasą z zysków.Remo pisze:Wczoraj dowiedziałem się, że wyjdzie też Gothic. Kolejny z niedochodowych więc de facto nie wartych przenoszenia na ekran.Remo pisze:W dziale "Komputerowe" zamieściłem temat o kolejnej grze jaką GW z jakimś studiem wydają w przeciągu ostatnich miesięcy na kompy/konsole. Tym razem Man o' War.
Jeśli zniszczyli "niedochodowy" świat i zrezygnowali z "niedochodowych" w nim gier łącznie ze specialist games, to czemu w przeciągu dość krótkiego czasu piszą się na wydanie:
-WH Total War,
-Vermintide,
-Mordheim,
-Blood Bowl 2,
-Man o' War,
-Inquisitor?
Sprzedają tylko możliwość zrobienia gry przez jakieś studio używające świata i nazw należących do GW czy są współwydawcami? Jeśli to drugie to skąd pomysł, że warto w to inwestować kasę? Przecież właśnie wszystkie te gry zniszczyli lub z nich zrezygnowali bo były niedochodowe... To kto w to zagra?
Dlatego mamy teraz taki wysyp badziewia wszelkiej maści ze świata GW.
BTW: Warhammer total na bank kupię. Głównie dlatego że głównym wydawcą jest twórca serii Total War i wie jak współpracować z community.
Nawet Angry Joe show z YT dostał możliwość zagrania w jedną planszę z wersji alfa.
Od GW dostawaliśmy tylko przecieki i domysły z różnych dziwnych forum. Piszę w czasie przeszłym bo po Age of Shitmar GW nie zasługuje już na moją lojalność i wątpię żebym kupił od nich coś jeszcze.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
i słusznie bo ja przysiągłem że żadnych więcej GW modeli jeśli nie będzie to absolutnie koniecznie. Teraz tylko inni producenci.