Dzięki A tu najbardziej niewdzięczny model jaki malowałem, podziw i wieczne potępienie dla osoby która postanowiła walnąć runy na każdy mm2 modelu które są niestety tak głębokie że nie widać jak są pomalowane w środku... musiałbym pomalować krawędzie wszystkich run jakimś jasnoniebieskim żeby to miało efekt ale to kilka godzin żmudnej zabawy:/
kliknij na zdj żeby powiększyć
a tu nowe zdjęcia mountainkinga bo poprzednie ssały, owy troll jest na sprzedaż jeśli kogoś by to interesowało bo niestety brakuje mi już miejsca na modele...
W ostatnim tygodniu popełniłem taką małą armię, postaram się wrzucić zdjęcia pojedynczych oddziałów wkrótce, może nawet coś pójdzie na pmotm, w drodze jeszcze jest 5 Black Knightów i zestaw King Vlagorescu's Ghoulish Host
Ostatnio zmieniony 7 maja 2018, o 15:55 przez tiny, łącznie zmieniany 1 raz.
Nieumarli są akurat dla mnie, ale niekiedy wystawiam na ebay jak mi coś zalega tylko tak tam zdzierają za opłaty że niewiele powyżej kosztu zakupu modelu dostaje, ale to i tak lepsze niż wystawianie pomalowanych modeli na allegro
Nabyłem swego czasu model Celestant-Prime i przyszedł czas by go obsmarować farbkami. Zanim jednak pomaluję ten model chciałem napisać,krótką jego recenzje-może komuś się przyda. Zacznijmy od tego,że nie sprawdziłem wcześniej w necie jaka jest zawartość tego boxa tylko pod wpływem impulsu kupiłem bo mi się podobał i musiałem go mieć na półce-mój błąd. Błędnie założyłem, że skoro inne duże boxy mają kilka opcji sklejenia i masę bitsów to tu też tak będzie. Niestety po otworzeniu boxa i nerwowym przejrzeniu instrukcji okazało się,że na cały zestaw są jedynie dwa bitsy(i to do tego te same bronie,które dzierży nasz bohater tylko inaczej ułożone w dłoni). Szczerze przy cenie jaką dałem czyli 170zł spodziewałem się trochu więcej niż dwóch skąpych ramek, równie dobrze można by ten model dodać do zestawu start collecting stormcast i nawet wtedy nie byłaby to jakaś super okazja porównując do innych starterów. Wykonanie modelu i ogólny design są natomiast mistrzowskie i dopiero na żywo widać te wszystkie drobne detale, jedynie podstawka mi się do końca nie podoba dużo lepiej jakby ten wir wychodził z jakichś kłębów chmur czy nawet wody a nie z ziemi(WTF?). Na necie ludzie piszą, że podstawka i pomysł na ten model to zrzynka z Nagasha tylko tu mamy przerośniętego space marine, bzdura, nie mieli obu tych modeli w rękach albo ani jednego ani drugiego. Jedyne co łączy te modele to brak stabilności ale tu gw od dłuższego czasu popełnia ten błąd i nie wiem czy jeszcze kiedyś nauczą się jak zrobić lewitujący model,którym nie trzęsie przy przesuwaniu jak chu.. huśtawką. Celestant nie jest też przerośnięty, jest dokładnie taki sam jak inni sigmaryci,tyle że ma ogromne skrzydła i bardzo nieporęczny,przydługi płaszcz. Sklejanie modelu pomimo niewielu elementów było katorgą, co ciekawe w samej instrukcji były dwa błędy raz brakowało numeru elementu, a drugi raz był zły numer i to bardzo podobnego elementu... Transport tego modelu ze względu na bardzo delikatne skrzydła(jeden szpikulec miałem już wykrzywiony i w połowie ułamany na wyprasce) to rzecz której sobie nie wyobrażam i pewnie też niejednego przerośnie. Czy poleciłbym ten model? Oczywiście bo jest piękny i przykuwa oko na stole bitewnym i półce,ale nie za cenę 170-200zł.