Podałeś skrajny przykład, ale bardzo potrzebny - niestety z brakiem szacunku wobec nowych graczy którzy mieli trochę proksów, spotkałem się na turnieju, bardzo dawno teamu i to stąd moje 'przewrażliwienie' w tym temacie. Wyśmiewanie innych osób to niezbyt ciekawy pomysł na motywowanie do dalszej zabawy.Stan pisze:Czyli Twoim zdaniem klimat jest wtedy kiedy wbijam się w 40 maruderów khorne z extra weapon a tu szok, oni jednak mają nurgle i grejty i command. W następnej bitwie będą mieli lusta i speary bo akurat będą szarżowali kawę na 13 calu.
Generalnie na lokalach można grać jak się chce, na materach ostatnio też przymykali oko.
Ale miej trochę szacunku dla przeciwnika, graj tym co masz, wtedy jest po prostu przyjemniej.
Myślę, że rozsądnym rozwiązaniem tej sytuacji, szczególnie w WDG, jest podzielenie modeli danego oddziału, które się posiada, na trzy części po czym każdą z tych części sklejasz tak, by i pasowała do reszty ale też by miała taką opcję broni jaką będzie się potrzebować. Jeśli jedziesz na turniej, wystawiasz z przodu i po bokach oddziału te modele, które mają broń zgodną z listą armii i już. Wygląda to w porządku, oczywiśnie nie tak dobrze jak dedykowane modele ale zmniejsza potrzebną do zabawy ilość modeli. Z commandem nie ma co dyskutować, tutaj muszą być modele bo są i uniwersalne i potrzebne. Przy takiej grze bardzo ważne jest dokładne wytłumaczenie przeciwnikowi co gdzie stoi, właśnie po to by nie było niedomówień - takich jak te które wspomniałeś.
A ludzi, którzy konwertują, sklejają i malują pod konkretny build bardzo szanuję bo to przecież ogrom ciężkiej pracy i trzeba to doceniać! Bezdyskusyjnie. Natomiast, dla dobra "rozwoju hobby w naszym pięknym kraju" powinno się ograniczać wszelkie "dupospinki" i sprawiać by zabawa była jak najłatwiejsza dla nowych osób.
Tak, wiem - ale wielki napis na zaproszeniu na turniej "absolutny brak proksów" nie zachęca do przyjechania. Rozumiem też samą ocenę hobbystyczną, to, że ktoś wkłada ekstra wysiłek w grę, którą wszyscy lubimy - trzeba propsowaćdebelial pisze:To nie żadne ograniczenie tylko jeden z elementów oceny hobbystycznej. Można je olać kosztem 2-3 punktów.
Czy teraz to brzmi lepiej panowie?