Witam wszystkich,
poniżej wrzucam zdjęcia bandy do Warheim/Mordheim (w co pierwsze zagram, robieni byli pod pierwszy system), pewnie w razie czego także oddziału free company do imperium. Niewiele widać, ale i fotograf ze mnie marny i figurki całe czarne - ale pewnie nieprędko je pomaluję, a nie chcę żeby mnie potem oskarżano o kradzież wszystkich pomysłów, więc wrzucam już teraz
(co do kradzieży niektórych pomysłów przyznaję się od razu, zanim zabrałem się za konwersje sporo przeglądałem w necie i szczerze mówiąc nie pamiętam co zgapiłem skąd, w każdym razie w tym miejscu dziękuję za inspirację moim poprzednikom )
Jedziemy:
Kapitan:
Bosman:
Drugi po bosmanie:
Łowca niewolników:
Eh, nie jestem do końca zadowolony ale nic lepszego w temacie łowcy z tzw. Things Catcherem nie przyszło mi do głowy, ten skaveński był zbyt duży, zdecydowałem się na pręt ze sznurem w środku i pętlą na końcu - ale i pętla wygląda sztucznie, i nie trzyma się to za dobrze, i sam sprzęt ma rację bytu tylko przy wykonaniu ze współczesnych materiałów... Jestem otwarty na propozycje zmian
Kapłan Stromfelsa (Mannana):
Polecam patent na wodorosty - śmieci zostające po wkręcaniu się małą wiertarką ręczną w plastik - dla mnie znacznie prostsze niż próby wyrzeźbienia z GSu wodorostów jak w Lothern Sea Guard
Strzelec:
Strzelec z garłaczem:
Konkwistador:
Pirat z Indu:
Wielorybnik:
Pirat z bosakiem:
docelowo na podstawce małpa, jeszcze nie przyklejona. Nie pasuje mi jakoś specjalnie do konceptu, ale nie mam gdzie jej podziać a za bardzo pasuje, żeby z niej zrezygnować. Może jak zabiorę się za ogra wyląduje u niego...
Sztandarowy:
Muzyk:
Niewolnik "pustelnik":
Niewolnik "żołnierz":
Niewolnik "murzyn":
Na razie tyle, może do paczki dojdzie ogr (z działem? z bronią ręczną?), może łódka na kółkach (więźniarka - powóz przewidziany w zasadach warheim) - jedno jest pewne - na pewno nic nie pojawi się prędko
konwersje, malowanie itd - Najemni hoplici (29-05-2016)
Moderatorzy: Ziemko, wind_sower
-
- Mudżahedin
- Posty: 222
konwersje, malowanie itd - Najemni hoplici (29-05-2016)
Ostatnio zmieniony 29 maja 2016, o 21:16 przez dumny puchacz, łącznie zmieniany 1 raz.
Łódka na morskich falach, na niej ogr kapitan wskazujący kierunek, kilku wioślarzy i gnoblar z lunetą!
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
Jako miłośnik konwersji, wypowiem się. Szczególnie podoba mi się kapitan - zwłaszcza z tego powodu, że udało Ci się zrobić coś sensownego z figurki imperialnego inżyniera
Pozostałe też są fajne, każda z własnym charakterem i indywidualnością. A przy tym nie są przeładowani duperelami, jak prace znanego popularyzatora systemu Warheim
Co można by było zrobić inaczej? Przede wszystkim wykorzystać bitsy z zestawu free company. Jest tam kilka główek, torsów i rąk w bardziej morsko - pirackim klimacie. No i przede wszystkim - pomalować. Kolory mogą tym modelom bardzo pomóc.
Co do dalszego rozwoju bandy, to proponuję ogra - leadbelchera. Tutaj nawet nie trzeba się bardzo męczyć z konwertowaniem
Pozostałe też są fajne, każda z własnym charakterem i indywidualnością. A przy tym nie są przeładowani duperelami, jak prace znanego popularyzatora systemu Warheim
Co można by było zrobić inaczej? Przede wszystkim wykorzystać bitsy z zestawu free company. Jest tam kilka główek, torsów i rąk w bardziej morsko - pirackim klimacie. No i przede wszystkim - pomalować. Kolory mogą tym modelom bardzo pomóc.
Co do dalszego rozwoju bandy, to proponuję ogra - leadbelchera. Tutaj nawet nie trzeba się bardzo męczyć z konwertowaniem
-
- Mudżahedin
- Posty: 222
Kolor na pewno pomógł by figurkom, sama decyzja o fotografowaniu ich na tle innym niz czarne to jednak za malo.
Jesli chodzi o obladowanie duperelami -ja akurat ten styl lubie, a juz najbardziej jak z obladowaniem duperelami wiaze sie zmiana proporcji i warhammerowa groteska i figurki wyglądają jak z ilustracji Johna Blanche'a czy kto tam jeszcze ilustrowal Blood on Reik. Ze jednak tak nie umiem i chciałem przy okazji zachować wyswig to gadzetow jest malo. Dla piratow przydalo by sie jeszcze po parze pistoletów...
Czesci i pomysłów na piratow jeszcze mi zostalo, kiedys na pewno je zrealizuje. Póki co trzeba pomalować tych dzentelmenow
Jesli chodzi o obladowanie duperelami -ja akurat ten styl lubie, a juz najbardziej jak z obladowaniem duperelami wiaze sie zmiana proporcji i warhammerowa groteska i figurki wyglądają jak z ilustracji Johna Blanche'a czy kto tam jeszcze ilustrowal Blood on Reik. Ze jednak tak nie umiem i chciałem przy okazji zachować wyswig to gadzetow jest malo. Dla piratow przydalo by sie jeszcze po parze pistoletów...
Czesci i pomysłów na piratow jeszcze mi zostalo, kiedys na pewno je zrealizuje. Póki co trzeba pomalować tych dzentelmenow
-
- Mudżahedin
- Posty: 222
Z okazji nowego projektu kilka słów wstępu:
Oficjalnie Battl umarł. Choć na początku nie byłem pewien takiej reakcji z mojej strony, teraz mogę śmiało powiedzieć: chwała za to Games Workshop. Decyzja o zakończeniu wydawania gry i wielu modeli otworzyła mi oczy na wiele ciekawych alternatyw. Nie sprzedałem starej armii, ale zniechęcony frustracjami jakie kojarzyły mi się z warhammerem nie miałem na razie ochoty zapoznawać się z jednym z systemów, który miałyby być jego następcami. Drobne skirmishe nie potrafiły przyciągnąć na długo mojej uwagi, gdzieś czaiła się tęsknota za bitewniakiem z prawdziwego zdarzenia - na dużą skalę, z walkami oddziałów ustawionych w równe formacje. Zacząłem przeglądać podręczniki do systemów historycznych - wiele z nich ma tę zaletę, że gra nie tylko nie jest nierozłącznie związana z jednym producentem modeli, ale nawet z jedną skalą. Po zapoznaniu się "na sucho" z kilkoma grami natknąłem się na promocję na stronie Warlord Games - nowy rok, nowa armia - przy zakupie podręcznika do jednego z systemów można było otrzymać za darmo box figurek - i to jaki box - 40 sztuk solidnej jakości modeli, które nawet bez promocji cenowo są znacznie bardziej atrakcyjne niż produkty GW. Wybór padł na Hail Caesar! i pudełko hoplitów.
Na początku lutego dostałem paczkę - zanim jednak zabrałem się za modele musiało upłynąć jeszcze trochę czasu. W międzyczasie postanowiliśmy z bratem reanimować temat na forum o Hail Caesar i wybadać grunt: ilu potencjalnych graczy moglibyśmy napotkać? W końcu systemy bitewne o starożytności w naszym kraju to głównie 15mm. Pomału przymierzałem się do złożenia rozpiski i szukania modeli, które nadawałyby się na poszczególne jednostki. Zmalowałem jednego dowódcę i skonwertowanego kapłana (zdjęcia wkrótce), ale z samych hoplitów przez długi czas zacząłem jedynie dwa modele.
Bez przedłużania, oto owoc majowego ciągu malarskiego: 27 najemnych hoplitów na służbie tyrana Syrakuz:
-Αυτό είναι τρέλα!
-Αυτές είναι οι Συρακούσες!
W sprawnym i szybkim dokończeniu oddziału pomogły mi Play Mini of the Month, słuchany podczas malowania cykl wykładów o bitwach starożytności i perspektywa zwrotu farbek bratu -korzystamy razem z jednego kompletu. Znacznie ułatwiły pracę transfery - część wzorów na tarczach to kalkomanie dołączone do figurek Warlorda, część transfery firmy Little Big Men Studios, których jedyną wadą jest to, że są nadrukowane na płaskim papierze, a tarcze na które są przeznaczone są wypukłe, więc potem trzeba się trochę nagimnastykować z drobnymi poprawkami.
Oddział i cała szykowana armia mają służyć do gry, a nie do zrobienia doktoratu z historii, więc nie miałem zamiaru zachowywać stuprocentowej historycznej poprawności. Co prawda jedyne opracowanie o uzbrojeniu hoplitów jakie czytałem było najprawdopodobniej napisane na podstawie modeli Warlord Games (albo autor i rzeźbiarz korzystali z tych samych źródeł) to jednak nie mam pewności co do trafności kolorystyki. Podobno antyczni grecy lubili jaskrawe kolory, jakie barwniki były jednak najpopularniejsze? Postawiłem na pstrokatość: najemnicy znani są raczej z chwalenia się ekwipunkiem niż dobierania skromnych dodatków.
Hoplici będą wykorzystani w armii tyrana Syrakuz - będą mogli brać udział w plastikowych rekonstrukcjach starć od wojen sycylijskich po punickie. Rodzi się zatem problem, jakie podstawki będą najbardziej pasować do armii - trudno odwzorować z tą samą dokładnością Sycylię, północną afrykę i południową Italię, jeśli na samej Sycylii można znaleźć zarówno pejzaże z łąkami z soczysto zieloną trawą jak i roślinnością wysuszoną niczym na pustyni Mojave. Dopóki nie znajdę zadowalającej mnie trawki podstawki zostaną takie jak widać.
Poniżej zdjęcie na konkurs Play Mini of the Month LXII:
Na dokończenie czekają jeszcze dwa oddziały jak ten powyżej, ale ponieważ szykuje się mała przerwa, w najbliższym czasie pewnie na forum pojawi się jakaś jednostka kartagińczyków, gotowa do zadźgania greckimi włóczniami
Oficjalnie Battl umarł. Choć na początku nie byłem pewien takiej reakcji z mojej strony, teraz mogę śmiało powiedzieć: chwała za to Games Workshop. Decyzja o zakończeniu wydawania gry i wielu modeli otworzyła mi oczy na wiele ciekawych alternatyw. Nie sprzedałem starej armii, ale zniechęcony frustracjami jakie kojarzyły mi się z warhammerem nie miałem na razie ochoty zapoznawać się z jednym z systemów, który miałyby być jego następcami. Drobne skirmishe nie potrafiły przyciągnąć na długo mojej uwagi, gdzieś czaiła się tęsknota za bitewniakiem z prawdziwego zdarzenia - na dużą skalę, z walkami oddziałów ustawionych w równe formacje. Zacząłem przeglądać podręczniki do systemów historycznych - wiele z nich ma tę zaletę, że gra nie tylko nie jest nierozłącznie związana z jednym producentem modeli, ale nawet z jedną skalą. Po zapoznaniu się "na sucho" z kilkoma grami natknąłem się na promocję na stronie Warlord Games - nowy rok, nowa armia - przy zakupie podręcznika do jednego z systemów można było otrzymać za darmo box figurek - i to jaki box - 40 sztuk solidnej jakości modeli, które nawet bez promocji cenowo są znacznie bardziej atrakcyjne niż produkty GW. Wybór padł na Hail Caesar! i pudełko hoplitów.
Na początku lutego dostałem paczkę - zanim jednak zabrałem się za modele musiało upłynąć jeszcze trochę czasu. W międzyczasie postanowiliśmy z bratem reanimować temat na forum o Hail Caesar i wybadać grunt: ilu potencjalnych graczy moglibyśmy napotkać? W końcu systemy bitewne o starożytności w naszym kraju to głównie 15mm. Pomału przymierzałem się do złożenia rozpiski i szukania modeli, które nadawałyby się na poszczególne jednostki. Zmalowałem jednego dowódcę i skonwertowanego kapłana (zdjęcia wkrótce), ale z samych hoplitów przez długi czas zacząłem jedynie dwa modele.
Bez przedłużania, oto owoc majowego ciągu malarskiego: 27 najemnych hoplitów na służbie tyrana Syrakuz:
-Αυτό είναι τρέλα!
-Αυτές είναι οι Συρακούσες!
W sprawnym i szybkim dokończeniu oddziału pomogły mi Play Mini of the Month, słuchany podczas malowania cykl wykładów o bitwach starożytności i perspektywa zwrotu farbek bratu -korzystamy razem z jednego kompletu. Znacznie ułatwiły pracę transfery - część wzorów na tarczach to kalkomanie dołączone do figurek Warlorda, część transfery firmy Little Big Men Studios, których jedyną wadą jest to, że są nadrukowane na płaskim papierze, a tarcze na które są przeznaczone są wypukłe, więc potem trzeba się trochę nagimnastykować z drobnymi poprawkami.
Oddział i cała szykowana armia mają służyć do gry, a nie do zrobienia doktoratu z historii, więc nie miałem zamiaru zachowywać stuprocentowej historycznej poprawności. Co prawda jedyne opracowanie o uzbrojeniu hoplitów jakie czytałem było najprawdopodobniej napisane na podstawie modeli Warlord Games (albo autor i rzeźbiarz korzystali z tych samych źródeł) to jednak nie mam pewności co do trafności kolorystyki. Podobno antyczni grecy lubili jaskrawe kolory, jakie barwniki były jednak najpopularniejsze? Postawiłem na pstrokatość: najemnicy znani są raczej z chwalenia się ekwipunkiem niż dobierania skromnych dodatków.
Hoplici będą wykorzystani w armii tyrana Syrakuz - będą mogli brać udział w plastikowych rekonstrukcjach starć od wojen sycylijskich po punickie. Rodzi się zatem problem, jakie podstawki będą najbardziej pasować do armii - trudno odwzorować z tą samą dokładnością Sycylię, północną afrykę i południową Italię, jeśli na samej Sycylii można znaleźć zarówno pejzaże z łąkami z soczysto zieloną trawą jak i roślinnością wysuszoną niczym na pustyni Mojave. Dopóki nie znajdę zadowalającej mnie trawki podstawki zostaną takie jak widać.
Poniżej zdjęcie na konkurs Play Mini of the Month LXII:
Na dokończenie czekają jeszcze dwa oddziały jak ten powyżej, ale ponieważ szykuje się mała przerwa, w najbliższym czasie pewnie na forum pojawi się jakaś jednostka kartagińczyków, gotowa do zadźgania greckimi włóczniami
Wreszcie jakiś oddział rank and file - dawno nie było czegoś takiego na tym forum. Żołnierze wyglądają obłędnie - szczególne wrażenie robi na mnie ich usytuowanie. Mimo dynamicznych póz zachowują zwartość szyku (tzn. - podstawki się nie rozjeżdżają). Koniecznie dorób trawkę - skoro na Sycylii rosną różne jej rodzaje, to i Ty możesz coś zróżnicowanego.
No i nie ustawaj w wysiłkach malarskich. Wena i motywacja są jak wzwód - to nie jest coś, co zdarza się codziennie i na zawołanie. Dlatego jak już jest, to trzeba korzystać
No i nie ustawaj w wysiłkach malarskich. Wena i motywacja są jak wzwód - to nie jest coś, co zdarza się codziennie i na zawołanie. Dlatego jak już jest, to trzeba korzystać