To czemu by jak Laik nie podpisac modeli i trayow karteczkami?
Sorry ale dalej nie widze czemu ktos swierzy wchodzacy w system ma kupic 120 savagy kazdych z innym uzbrojeniem "bo wsywig taki wazny". Bo jakos nie widze sensu zeby odrywac xhw i przykleic speary bo sie meta zmienila.
Turnieje - ocena stanu figurek
Moderatorzy: Shino, Lidder, kudłaty, Furion
Re: Turnieje - ocena stanu figurek
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Przede wszystkim to kolejna rzecz która odstraszy nowego gracza.
Nawet jak kupi 30 figurek, sklei z tarczami, idzie na turniej, masz tylko 12pkt za swoją zajebistą armię, bo te z tarczami nie mają włóczni.
Btw rozumiem, że Blaesus będzie to stosował na swoich turniejach, ale na innych będzie to zależeć od organizatora jak zawsze. Chill.
Nawet jak kupi 30 figurek, sklei z tarczami, idzie na turniej, masz tylko 12pkt za swoją zajebistą armię, bo te z tarczami nie mają włóczni.
Btw rozumiem, że Blaesus będzie to stosował na swoich turniejach, ale na innych będzie to zależeć od organizatora jak zawsze. Chill.
+1Stan pisze:Przede wszystkim to kolejna rzecz która odstraszy nowego gracza.
Nawet jak kupi 30 figurek, sklei z tarczami, idzie na turniej, masz tylko 12pkt za swoją zajebistą armię, bo te z tarczami nie mają włóczni.
Btw rozumiem, że Blaesus będzie to stosował na swoich turniejach, ale na innych będzie to zależeć od organizatora jak zawsze. Chill.
Trochę zaskoczył mnie zapał niektórych piszących, jakbym miał zdecydować o całej scenie turniejowej, w momencie, gdzie ja nie jestem nawet płotką w waszym jeziorze
Cieszy mnie zainteresowanie - im więcej głów, tym więcej możliwości do rozpatrzenia.
Od razu zauważyłem spory podział między wami - nie tylko jeśli chodzi o WYSIWYG. Są tacy, dla których wygląd armii nie ma aż takiego znaczenia, są i tacy, którzy z chęcią oddadzą hołd graczom, którzy malują rewelacyjnie lub mają piękne armie. Znając zdanie graczy przychodzących do Twierdzy, którzy nie mają jakoś świetnie pomalowanych armii- część z nich chętnie przydzieliłaby pkt armiom ładnie pomalowanym (nie tylko "solidnie").
Nie wiem jak Wasze armie wyglądają i jak bardzo kierujecie się stanem posiadania. (Chyba tylko QC się zdradził )
Za opinie dziękuję - potestujemy w Twierdzy, zobaczymy, na pewno będą zmiany po jakimś czasie.
Ja maxy z hobby na tej ocenie mam od jakichs 3-4 lat niewazne jaka armia gram. Wyswig (tak jak i skrajnie rygorystyczne podejscie do proxów) po prostu utrudnia cos co powinno byc proste, tylko ludzie sa dziwni...
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Posiadanie po 60szkieletów w 3 wersjach jest faktycznie trudne. A czasami trzeba ich więcej, więc problem jest zrozumiały. Na paru turniejach na których byłem była osobna pula za hobbystke i rozstrzygana osobno.
Ja osobiście dość solidnie podchodzę do wyswigu bo jak weszła możliwość wystawienia ogrow w hv armorze + ironfist to przerobiłem część irongutow tak by miały dwuraka i ironfisty na magnesy
Najlepszym dla mnie rozwiązaniem jest wystawianie minimum 2 pierwszych szeregów z wyswigiem a kolejne z wmiare uniwersalnym eq/ niewyrozniajacym się z poziomu stołu.
Inaczej wygląda oddział robiący za wlocznikow z tarczami gdy na froncie jest wyswig a kolejne modele mają tarcze i zwykle klamki a taki gdzie z tyłu wystają halabardy/gw czy łuki.
Ja osobiście dość solidnie podchodzę do wyswigu bo jak weszła możliwość wystawienia ogrow w hv armorze + ironfist to przerobiłem część irongutow tak by miały dwuraka i ironfisty na magnesy
Najlepszym dla mnie rozwiązaniem jest wystawianie minimum 2 pierwszych szeregów z wyswigiem a kolejne z wmiare uniwersalnym eq/ niewyrozniajacym się z poziomu stołu.
Inaczej wygląda oddział robiący za wlocznikow z tarczami gdy na froncie jest wyswig a kolejne modele mają tarcze i zwykle klamki a taki gdzie z tyłu wystają halabardy/gw czy łuki.
Hmm, wydaje mi się, że to silnie zależne od konkretnej armii jest. W Imperium mieszanie oddziałów faktycznie czasem psuje estetykę. Ale równie paskudnie wygląda jednolity oddział szczurów czy goblinów, szczególnie w jednej pozie... To są armie, które z definicji są uzbrojone w zbieraninę broni. Przypomnę, że oryginalni klanbracia mają na wyposażeniu np. dwuręczne cepy bojowe, których w ogóle posiadać nie mogą...Blaesus pisze:Dotyczy unitów.
Powtórzę - chodzi tutaj nie tylko o mylenie jednostek, ale głównie o kwestie estetyczne. Bardzo źle kojarzy mi się oddział Handgunnerów, którego tylni szereg uzupełniony jest halabardami albo łucznikami.
"
Zresztą z psuciem estetyki przez kilka pik w oddziale strzelców też bym nie przesadzał, o ile ktoś wie dokładnie co chce osiągnąć: