Niezwykli 2.0 (mekka bezmyślnego spamu)

Kruti · Post autor: **Kruti** » 10 gru 2007, o 20:58

Izo pisze: Dobrze wiedzieć, ale dla mnie marka dużo nie zmienia - samochód przepiękny ^^

Ja się w Shelbym zakochałem już dawno

- po prostu kipiący seks

Post autor: **Szaman** » 10 gru 2007, o 21:01

Kruti pisze:
Izo pisze: Dobrze wiedzieć, ale dla mnie marka dużo nie zmienia - samochód przepiękny ^^
Ja się w Shelbym zakochałem już dawno - po prostu kipiący seks

ja tam wole kobiety

Reyki · Post autor: **Reyki** » 10 gru 2007, o 21:04

GT 500.Poezja a nie auto.

Kruti · Post autor: **Kruti** » 10 gru 2007, o 21:19

Reyki pisze:GT 500.Poezja a nie auto.

YEP

Post autor: **Tomash** » 10 gru 2007, o 22:34

Czytaj, chłoń i ucz się, Fanatyku - to jest rozmowa MĘŻCZYZN o SAMOCHODACH, a nie o jakimś gównie, w którym nawet parę trampek trzeba rozdzielić (jeden do bagażnika, drugi na siedzenie pasażera).

Izo · Post autor: **Izo** » 10 gru 2007, o 22:47

Tomash pisze:to jest rozmowa MĘŻCZYZN o SAMOCHODACH

Jak przeczytałem tą frazę to mi stanął ^^

A tak poważnie to nie sądziłem, że smart ma bagażnik. Człowiek uczy się przez całe zycie ^^

Post autor: **Tomash** » 10 gru 2007, o 22:49

Złośliwi twierdzą, że to nie bagażnik, a dodatkowe drzwi dla niepigmejów

Kruti · Post autor: **Kruti** » 10 gru 2007, o 22:51

BTW - pod Starym Światem parkuje granatowy Camaro - też fajny chociaż do GT500 (tzw. Shelby) mu daleko. Ale gadałem z właścicielem i okazało się, że generalnie zajmuje się renowacją starych samochodów, robi też hot rody chociaż jest przeciwnikiem tuningu. A Jedno GT (bodajże 1967) jeździ po Ursynowie

. A teraz zagadka (dla mężczyzn) a propos Camaro - jak myślicie ile ma mocy standardowy silnik (podpowiem, że pojemność 4,7, V8 )

mika · Post autor: **mika** » 11 gru 2007, o 02:54

Ile ma mocy to nie pamietam, choc cos 350 km mi sie o uszy obilo, pamietam jednak, ze kiedys moi znajomi opowiadali jak z tego silnika wycisnac okolo tysiaca koni - do dzis nie wiem czy to prawda, ale wizja ciekawa.

Ypsilanti · Post autor: **Ypsilanti** » 11 gru 2007, o 04:27

Chyba 5.7, a nie 4.7, nie?

Albo 7.4

Pewnie to jakaś śmiesznie mała liczba w porównaniu z pojemnością

Poniżej 300?

Jasiuuu · Post autor: **Jasiuuu** » 11 gru 2007, o 04:29

na polskich drogach takie drogie fury to porażka

Ypsilanti · Post autor: **Ypsilanti** » 11 gru 2007, o 04:58

Takie fury to zwycięstwo na wszystkich drogach

Fanatyk · Post autor: **Fanatyk** » 11 gru 2007, o 05:25

Locke by powiedział że powinniście zapracować odpowiednio na te fury, a jeżeli istnieje ich niedobór, pieniądze które nie są własnością o określonej dacie przydatności mają załatwić sprawę.

*edit*
Ostatni esej skończony, niech Locke'a strzeli piorun.
Obrazek

Jak ktoś go spotka na ulicy to bić po pysku i patrzeć czy równo puchnie.

Poza tym, mam dosyć filozofów którzy coś robią co ma ręce i nogi a zapominają dołączyć korpusu...i dają zamiast tego garba i wychodzi taki pokrak który zasługuje na kopa. Naprawdę, kolejny po Marxie który nie umiał dokończyć swojego dzieła. Kto czytał "Dwa traktaty o rządach" wie jakie to draństwo.

Przykład:
Przez parę stron koleś tłumaczy to co Locke napisał (o nie, oryginału za Chiny nie czytałem, XVII wieczny angielski mnie po prostu przerósł) o tym że w państwie natury (state of nature, wybaczcie ale po angielsku tylko znam dokładne terminu) własność jest zależna od ilości pracy włożonej w tą własność. Ergo, grzebałeś w ziemi, jest Twoja.

Potem koleś mówi coś takiego: "No chyba jednak nie skoro i tak tego jest pod dostatkiem. Czyli nie musi tam być brana pod uwagę wartość własności (poprzez własność rozumiemy cokolwiek, np. ziemia, drewno albo woda) skoro mamy nasycenie własności.". I w tym momencie człowieka trafia szlag. Ale to nic.
"Jako że w państwie natury nie może być nierówności (zauważyliście że niesamowicie marksistowskie? tak, Marks się na tym wzorował), pieniądze są wykluczone jako iż powodują nierówności pomiędzy jednostkami. Natomiast ponieważ jest to własność o braku terminu przynależności, ergo jak raz zarobisz to masz na zawsze, może być ona używana jako wyrównywacz nierówności wartości własności".

W tym momencie myślałem że strzelę sobie w łeb.

Kruti · Post autor: **Kruti** » 11 gru 2007, o 08:17

Ypsilanti pisze:Chyba 5.7, a nie 4.7, nie? Albo 7.4 Pewnie to jakaś śmiesznie mała liczba w porównaniu z pojemnością Poniżej 300?

4,7 big block albo 4,4 small block. Ma tylko 150 KM

, ale faktycznie ma ogromny zapas mocy i z turbiną i gaźnikiem na każdy cylinder mówią, ze dojdzie do 700 KM.

Ale to chevrolet. Mustang GT500 to 350 KM i moment obrotowy - UWAGA - 570 nm. Jak na tak stary samochód to jest wynik GIGANTYCZNY

Post autor: **Tomash** » 11 gru 2007, o 10:15

Dżizas, już Cię miałem, Stefan, poprawić że pisze się Camarro (przez dwa "r"), ale przezornie sprawdziłem w gugielu

Jestem zakochany w tym samochodzie. Konkretnie w ostatniej wersji, żadne tam starocie (ja wiem, stare amerykańskie wozy sind Krieg, ale nie sikam po nogach na widok starych Mustangów). Kto zgadnie po obejrzeniu jakiego filmu w mijającym roku?

Kruti · Post autor: **Kruti** » 11 gru 2007, o 10:33

Fanatyk pisze:
W tym momencie myślałem że strzelę sobie w łeb.

Widzę, że na myśleniu się skończyło. Co Cię powstrzymało?

Post autor: **Tomash** » 11 gru 2007, o 10:54

Panowie, ja rozumiem lekkie złośliwości, ale może bez przesady

Malal · Post autor: **Malal** » 11 gru 2007, o 10:56

To nie byla zlosliwosc tylko niczym nie utajony zal za stracona okazja

Kruti · Post autor: **Kruti** » 11 gru 2007, o 10:56

Tomash pisze:Panowie, ja rozumiem lekkie złośliwości, ale może bez przesady

No sorki... Myślałem, że on tak lubi.

Z tymi Księżmi i w ogóle...

Fanatyk · Post autor: **Fanatyk** » 11 gru 2007, o 11:07

Kruti pisze:
Tomash pisze:Panowie, ja rozumiem lekkie złośliwości, ale może bez przesady
No sorki... Myślałem, że on tak lubi. Z tymi Księżmi i w ogóle...

Co za dużo to nie zdrowo.