Nowy bitewniak FFG - RuneWars: The Miniatures Game
Re: Nowy bitewniak FFG - RuneWars: The Miniatures Game
100$ = 400 zł = no deal.
-
- Mudżahedin
- Posty: 222
Zapoznawałem się z zapowiedziemi na stronie FFG i mechanika zapowiadała się fajnie, ale jak wyczytałem w jednym z battle reportów kalka rozwiązania z x-winga niekoniecznie sprawdza się dobrze w przypadku gry o bitwie dwóch armii w świecie fantasy -dwóch bohaterów z przeciwnych stron miało zaprogramowane rozkazy szarży uwzglęgniającej jakiś manewr, po wykonaniu obu ruchów okazało się, że się wyminęli i mimo szczerych chęci po obu stronach do szarży nie doszło oczywiście zawsze istnieje możliwość, że autor battle reportu nieprawidłowo zastosował zasady, ale jakoś nie mam ochoty przekonywać się samemu -za drogie, modele nie trafiają w mój gust, nie odpowiada mi model sprzedaży (kupowanie nie tylko figurek, ale kartoników do programowania rozkazów i kart ulepszeń) i mam na tapecie kilka innych gier.
Tutaj cena to 339 zł.-DE- pisze:100$ = 400 zł = no deal.
http://sklep.gamelord.pl/pl/p/Runewars- ... e-Set/4121
Przy czym podstawka najbardziej się opłaca jeśli umawiają się dwie osoby, kupują po podstawce i wymieniają się niepotrzebną częścią figurek na modele do swojej frakcji. Ma się wtedy już większość punktów na domyślny format 200 punktów plus akcesoria.
Z minusów to wygląd i jakość figurek, czyli dla mnie najważniejsza sprawa. Poziom to nie więcej niż figurki z kategorii Mantica, czyli "przeciętniaki". W tym punkcie jestem za bardzo rozpieszczony figurkami innych firm zaczynając od metali Infinity, przez Raging Heroes po świetne plastiki do Wild West Exodus, Arena Rex, DreamForga i wielu innych. Stąd te rozczarowanie modelami. Spodziewałem się dużo lepszej jakości i designu figurek, ale osoby dla których liczy się przede wszystkim dobra mechanika to system jest jak znalazł, dzięki zmiennej naprzemiennej aktywacji i trybowi ukrytych rozkazów.
System dopiero co raczkuje. Z uwagi na model wydawniczy FFG oparty o fale dodatków i skromny początek to system rozkręca się po 2-3 fali. Podobnie Armada i X-wing zaczynał bardzo skromnie i na początku wszyscy grali tym samym. W Polsce poziom sukcesu tego systemu prawdopodobnie zależny jest od dystrybucji Galakty, która jeszcze nie podjęła się tego zadania.
Ja poczekam aż będzie więcej frakcji. Wydano już elfy i niedługo wchodzą "chośnicy". Potem krasnoludy i orki. Jak któraś frakcja lub fala dodatków wyda w końcu jakieś udane dla mnie figurki to wejdę w system. Na tą jednak chwilę jestem oczarowany Wild Westem i w niego głównie grywam, ale z uwagi że to skirmish to znajdę jeszcze miejsce na "masowego bitewniaka". O ile 9th Age dedykowany jest na format 4500 punktów i to dla mnie stanowczo za dużo, to w 200 punktów Runewarsa umożliwia znacznie szybsze wejście w system.
Jak kupisz z kolegą dwa startery to wydasz 340zł na figurki, które mantic sprzedaje za połowę tego
X-Wing od razu podłapał, ludzie grali samym starterem po kilkanaście razy. W przypadku Runewars nie słychać aby działo się cokolwiek.
Jakaś nauka w gry sklepie może się gdzieś pojawi, ale jak zamówili po kilkanaście pudeł to muszą to komuś sprzedać.
Jak na razie miał być hit a wyszedł kit. Nie mówię o samej mechanice, bo jest specyficzna, ale o tym co dostajemy za te pieniądze.
Zwykle poza starterem modele są jeszcze droższe, ja tego nie widzę, kupować 16 szkieletów za 100zł podczas gdy mantic w tej cenie daje 40 i to lepszych/takich samych.
X-Wing od razu podłapał, ludzie grali samym starterem po kilkanaście razy. W przypadku Runewars nie słychać aby działo się cokolwiek.
Jakaś nauka w gry sklepie może się gdzieś pojawi, ale jak zamówili po kilkanaście pudeł to muszą to komuś sprzedać.
Jak na razie miał być hit a wyszedł kit. Nie mówię o samej mechanice, bo jest specyficzna, ale o tym co dostajemy za te pieniądze.
Zwykle poza starterem modele są jeszcze droższe, ja tego nie widzę, kupować 16 szkieletów za 100zł podczas gdy mantic w tej cenie daje 40 i to lepszych/takich samych.
Mam i grałem
Jakość figurek- fakt- na pewno nie jest na poziomie GW, ale nadal są ładne i wydają się proste do pomalowania. Zdarzają się także zgięte elementy, ale można je łatwo wyprostować za pomocą gorącej wody. Usuwanie nadlewek jest dość męczące, ale poszczególne części formy nie są przesunięte między sobą.
Poza tym każda z nich składa się z około 3 elementów i ma prowadzenie więc sklejanie jest proste i trwałe.
Grałem jak na razie z 2 innymi osobami- ogólne wrażenia bardzo na plus.
Gra się dynamicznie, i jest sporo kombinowania pod względem wybierania akcji oraz jej inicjatywy.
Moim zdaniem gra ma potencjał i jest warta zakupu.
I jeszcze jedna uwaga: z tego co słyszę, część graczy czeka z zakupami na rasę elfów (zapowiadają się całkiem miłe dla oka figsy). Mam nadzieję, że po wypuszczeniu tych figurek łatwiej będzie znaleźć kogoś chętnego na sparing
Jakość figurek- fakt- na pewno nie jest na poziomie GW, ale nadal są ładne i wydają się proste do pomalowania. Zdarzają się także zgięte elementy, ale można je łatwo wyprostować za pomocą gorącej wody. Usuwanie nadlewek jest dość męczące, ale poszczególne części formy nie są przesunięte między sobą.
Poza tym każda z nich składa się z około 3 elementów i ma prowadzenie więc sklejanie jest proste i trwałe.
Grałem jak na razie z 2 innymi osobami- ogólne wrażenia bardzo na plus.
Gra się dynamicznie, i jest sporo kombinowania pod względem wybierania akcji oraz jej inicjatywy.
Moim zdaniem gra ma potencjał i jest warta zakupu.
I jeszcze jedna uwaga: z tego co słyszę, część graczy czeka z zakupami na rasę elfów (zapowiadają się całkiem miłe dla oka figsy). Mam nadzieję, że po wypuszczeniu tych figurek łatwiej będzie znaleźć kogoś chętnego na sparing
To już problem wszystkich firm, które wyrobiły sobie markę i karzą sobie za nią płacić złotem. Nazywam to poziomem "zachłanności" i wejściem na levele "evil corpo" ;P.Stan pisze:Zwykle poza starterem modele są jeszcze droższe, ja tego nie widzę, kupować 16 szkieletów za 100zł podczas gdy mantic w tej cenie daje 40 i to lepszych/takich samych.
Na ten przykład Privateer Press za swoje najnowsze wzory 10 piechociarzy lub pojedynczą ciężką bestię dał zaporową cenę 200 zł. Ich szaleństwo przekroczyło już próg mojej tolerancji ;P. GW i FFG też za kilka figsów karzą sobie płacić niewiele mniej (zależy od specyfiki modelu). Mantic czy takie Perry Miniatures jeszcze jeszcze nie weszły na poziom szaleństwa i zła, które towarzyszą takim molochom jak FFG, PP czy GW ;P.
Starter RW za 340 zł to 15% upust. Tymczasem $100 GW to 300 zł, po odliczeniu zwyczajowego upustu daje to jakieś 250 zł. Różnica jest. A jak ktoś się zakręci, to nówki sztuki na Allegro dorwie jeszcze taniej. Przy RW nie ma na to szans.
Ogólnie rzecz biorąc, kupowanie w tej chwili jakichkolwiek figurek od firm amerykańskich mija się z celem - dolar jest wciąż zbyt mocny. Stąd chore ceny PP. Funt natomiast jest słaby, więc figurki z UK można kupować na luzie - kłaniają się GW i Mantic.
Ogólnie rzecz biorąc, kupowanie w tej chwili jakichkolwiek figurek od firm amerykańskich mija się z celem - dolar jest wciąż zbyt mocny. Stąd chore ceny PP. Funt natomiast jest słaby, więc figurki z UK można kupować na luzie - kłaniają się GW i Mantic.
Dzięki chłopie, że ktoś to wreszcie zauważył
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
GW startery drogie? Za 250zl dostajesz sporo figsow wysokiej jakosci...
No mnie właśnie po pewnym oporze znajomi w końcu namówili na Runewarsa. Tylko muszę czekać na te elfy, bo jeszcze ich kupić nie można ;P. Myślałem, że to Warmachina mnie przy sobie zatrzyma, ale jednak nowe ceny PP, brak rozsądnego formatu na szybkie wejście w system oraz brak naprzemiennej aktywacji ostatecznie zniechęciły mnie do tego systemu.
@Spawn
To że X-wingowcy kupili to się nie dziwię - jakby nie było lubią fantasy, produkty FFG...
Mnie rozwalila recenzja że 2 graczy mimo najszczerszych chęci rozminelo się oddziałami ze względu na rozkazy.
To że X-wingowcy kupili to się nie dziwię - jakby nie było lubią fantasy, produkty FFG...
Mnie rozwalila recenzja że 2 graczy mimo najszczerszych chęci rozminelo się oddziałami ze względu na rozkazy.
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
Myślę że to raczej efekt ich nieogrania/nieznajomości systemu. Albo efekt mechaniki, w batlu też szarże nie wychodzą czasem Może to być wykorzystywane w grze też. No cóż, ja nie gram, nie orientuje się. Za mało tego jest na razie żeby było interesujące na dłuższą metę, myślę że za rok-dwa gra się rozkręci, ale nie sądze że na większą skalę niż armada tj 30-40 osób na mistrzostwa polski. 5-10 na lokala.
-
- Mudżahedin
- Posty: 222
Odsyłam do źródła z którego zaczerpnąłem tą historię:
https://www.chicagoskirmishwargames.com ... nd-review/
co ciekawe pomimo powyższej historii i początkowego nieprzekonania autor najwyraźniej wkręcił się w system
https://www.chicagoskirmishwargames.com ... nd-review/
co ciekawe pomimo powyższej historii i początkowego nieprzekonania autor najwyraźniej wkręcił się w system
Mnie bardziej rozwala rzucanie na szarże ;PLaik pisze:Mnie rozwalila recenzja że 2 graczy mimo najszczerszych chęci rozminelo się oddziałami ze względu na rozkazy.
Tym nie mniej pewnie w obu przypadkach do wszystkiego da się przyzwyczaić i "odpowiednio" sobie wyjaśnić ;P
To pewnie efekt samej mechaniki, która znacznie ugrywalnia rozgrywkę. W zasadzie do dzisiaj kręcę nosem na mechanikę ruchów, która świetnie sprawdza się przy grze myśliwcami czy statkami, ale może prowadzić do dziwnych sytuacji w realiach starć regimentów piechoty i kawalerii. Z drugiej strony systemów ze znaczącym elementem tzw. "mgły wojny" w postaci ukrytego trybu rozkazów i naprzemiennej aktywacji jest jak na lekarstwo. Pod względem fajnych mechanik to gry planszowe znacznie wyprzedziły gry bitewne, które nadal lubią się trzymać archaicznych rozwiązań. Na plus, że to się zmienia.dumny puchacz pisze:co ciekawe pomimo powyższej historii i początkowego nieprzekonania autor najwyraźniej wkręcił się w system
Grałem około 4 lata w wfb przy starcie 7 edycji i skończyłem po starcie 8 edycji. Rozwalony balans przez GW sprawiło, że ekipa naszych lokalnych graczy nie wytrzymała i odwróciła się od wfb.
I tak sobie graliśmy w planszówki, ostatnimi czasy trochę w x wingi (jakiś rok czasu) i nastał ten dzień, kiedy FFG zapowiedziało rankowego bitewniaka. Pierwsze wrażenia bardzo na plus i zajarani czekaliśmy na kolejne newsy.
Nastała premiera i zamówiłem ze znajomym podstawkę. Jestem raczej typowym graczem - mam w dupie świat, historię, malowanie i podejście hobbistyczne, liczy się srogie napieprzanie i tego oczekiwałem.
Po zagraniu kilku bitew jedną podstawką był lekki niedosyt. Jakieś małe to pole bitwy, mało jednostek, mało kombinowania. Mój entuzjazm trochę podupadł, bo jednak oczekiwania miałem wysokie (dajcie mi następce wfb 7 ed!!!!). Miałem jednak w głowie to co jest z x wingiem - podstawka daje o wiele wiele wiele mniej frajdy niż kilka statków więcej.
Dorwaliśmy po niższej cenie drugi starter na rynku wtórnym (startery z drugiej ręki można już rwać od 280 zł). Większy stół 3x6 cali, więcej jednostek, większe kombinowanie. Mechaniczne to działa i zmusza do myślenia i kombinowania. Trzeba odrzucić nawyki z WFB - tu się nie wyrżnie w pień w jedną turę oddziału, oddział nie ucieknie. Może zamiast atakować postawię jednak na obronę przez co wytrzymam 1-2 tury więcej i od boku zaszarżuje mój oddział ? Jest stracznie dużo plusów, a ostatecznie manewrowanie, na które ludzie narzekają myślę, że nie będzie wcale aż tak istotne. Większą wartość będzie miało raczej przewidywanie.
Polecam przy możliwej okazji spróbować i później krytykować owy system. Wiadomo jest to bitewniak i kasę trzeba rzucić na stół tak jak i było w wfb (grałem zielonymi więc te minimum 200 modeli trzeba było mieć) ale myślę, że jest to warte swojej ceny. Do tego FFG posiada bardzo dobry support i nie boi się wydawać FAQ i obcinać rzeczy odstające od reszty.
No i fajnie być od samego początku w danym systemie i czekać na nowe zapowiedzi, rozwinięcia i jednostki. Ma to swój urok
I tak sobie graliśmy w planszówki, ostatnimi czasy trochę w x wingi (jakiś rok czasu) i nastał ten dzień, kiedy FFG zapowiedziało rankowego bitewniaka. Pierwsze wrażenia bardzo na plus i zajarani czekaliśmy na kolejne newsy.
Nastała premiera i zamówiłem ze znajomym podstawkę. Jestem raczej typowym graczem - mam w dupie świat, historię, malowanie i podejście hobbistyczne, liczy się srogie napieprzanie i tego oczekiwałem.
Po zagraniu kilku bitew jedną podstawką był lekki niedosyt. Jakieś małe to pole bitwy, mało jednostek, mało kombinowania. Mój entuzjazm trochę podupadł, bo jednak oczekiwania miałem wysokie (dajcie mi następce wfb 7 ed!!!!). Miałem jednak w głowie to co jest z x wingiem - podstawka daje o wiele wiele wiele mniej frajdy niż kilka statków więcej.
Dorwaliśmy po niższej cenie drugi starter na rynku wtórnym (startery z drugiej ręki można już rwać od 280 zł). Większy stół 3x6 cali, więcej jednostek, większe kombinowanie. Mechaniczne to działa i zmusza do myślenia i kombinowania. Trzeba odrzucić nawyki z WFB - tu się nie wyrżnie w pień w jedną turę oddziału, oddział nie ucieknie. Może zamiast atakować postawię jednak na obronę przez co wytrzymam 1-2 tury więcej i od boku zaszarżuje mój oddział ? Jest stracznie dużo plusów, a ostatecznie manewrowanie, na które ludzie narzekają myślę, że nie będzie wcale aż tak istotne. Większą wartość będzie miało raczej przewidywanie.
Polecam przy możliwej okazji spróbować i później krytykować owy system. Wiadomo jest to bitewniak i kasę trzeba rzucić na stół tak jak i było w wfb (grałem zielonymi więc te minimum 200 modeli trzeba było mieć) ale myślę, że jest to warte swojej ceny. Do tego FFG posiada bardzo dobry support i nie boi się wydawać FAQ i obcinać rzeczy odstające od reszty.
No i fajnie być od samego początku w danym systemie i czekać na nowe zapowiedzi, rozwinięcia i jednostki. Ma to swój urok
Na razie czekam na raport od kumpla ale pytanie się które mi się nasuwa to czy nasz środowisko potrzebuje bitewniaka ze słabymi figurkami i zasadami z xwinga? Jak pokazują liczby, na najbliższego mastera w szczyrku jedzie z różnych stron Polski ok 70-80 osób, a znam osobiśce sporo, które jechać nie mogą. 9th Age naprawdę się dobrze trzyma
Ninth Age - Do Wrocka na lokae zjeżdżają się ludzie z okolicy (nawet innych województw) - co oznacza, że jest zainteresowanie, ale jednak wielu graczy odeszło - kiedyś zebranie pełnej ekipy z samego Wrocka nie było problemem.
W najbliższą niedzielę będziemy grali luźno i może wpaść nawet 6 osób, które zaczynają całkowicie zabawię z battlem - część z nich maks 20 walk rozegranych.
Jak duże będzie zainteresowanie RuneWarsem zobaczymy - jak każdemu systemowi, życzę dobrze.
Osobiście, przy posiadanych armiach - wole inwestować w system, w który gram i ma o wiele lepsze modele.
W najbliższą niedzielę będziemy grali luźno i może wpaść nawet 6 osób, które zaczynają całkowicie zabawię z battlem - część z nich maks 20 walk rozegranych.
Jak duże będzie zainteresowanie RuneWarsem zobaczymy - jak każdemu systemowi, życzę dobrze.
Osobiście, przy posiadanych armiach - wole inwestować w system, w który gram i ma o wiele lepsze modele.
Pamiętaj Blesu, że spora część (jak nie wszyscy) przerzuciła się na X-winga i dalej grają. W tym przypadku to w dużej mierze była kwestia podjęcia decyzji w momencie, kiedy WFB upadło, nie wiadomo było czy coś sensownego się urodzi, a T9A był w powijakach. Obstawiam, że gdyby większość z nich wstrzymała się ze zmianą systemu przez pół roku to cisnęli by jak reszta w dziewiątkę.Blaesus pisze:[...], ale jednak wielu graczy odeszło - kiedyś zebranie pełnej ekipy z samego Wrocka nie było problemem.
Co do samego RuneWarsa to mnie osobiście nie interesuje, bo mam w co grać i nie potrzebuje zmieniać "systemu głównego".