Plusiki
- przerysowane, ale nadal dość prawdziwe pokazanie trudów macie- i tacie-rzyństwa ( te pieluchy. Tony pieluch

- spike jako głos rosądku
- "is this is art or a mistake" - czyli cała prawie sztuka współczesna podsumowana w jednym zdaniu

- potwierdzenie w praktyce starego dobrego powiedzenia, że potencjał destrukcyjny małego dziecka ustępuje chyba tylko w niszczycielskiej mocy batalionowi czołgów

- Pinkie jak zawsze imponuje humorem - i w przeciwieństwie do otwarcia, naturalnym i niewymuszonym.
- A moment gdy przybija twili pieczątkę jest wprost przekomiczny
Minusiki
- Flurry heart jest bądźmy szczerzy - przegięta. Przynajmniej na razie, później może ją trochę utemperują, jak już przestanie bazować na instynkcie.
- trochę przewidywalna fabuła, ale nie jest to jakiś wielki feler
Następny odcinek do nadrobienia - rock solid friendship
